Od prawie miesiąca pisze z chłopakiem na fb codziennie, 24 czerwca zaproponował mi spotkanie i się widzieliśmy, ale teraz nic nie proponuje, z tego co pisze ma dużo pracy, ale nadal codziennie się odzywa. Nie wiem co myśleć. Czy on nie jest zainteresowany czy jak?
A dlaczego czekasz az on cos zaproponuje? Masz ochotę się z nim spotkać to nie czekaj tylko sama wyjdź z inicjatywą.
Nie spodobałaś mu się na tyle by wyszedł z następnym spotkaniem. Głowa do góry, następnym razem się uda
O to, to: inicjatywa. To dobre słowo i będziesz wiedziała, co z tym fantem dalej zrobić.
Tak, przejmij inicjatywę... i wyjdź na desperatkę. Super k*rwa.
Przecież się spotkali, jakby zaiskrzyło to by rzucił tą robotę w diabły i gnał w te pędy by spotkanie następne zorganizować. Ale nie... zainicjuj sama, wyjdź ze spotkaniem... popłaszcz się jeszcze a może mu się zachce. Serio? Nie dziwne, że dzisiejsze chłopcy w rurkach popindalają po mieście.
Przecież się spotkali, jakby zaiskrzyło to by rzucił tą robotę w diabły i gnał w te pędy by spotkanie następne zorganizować.
Dokładnie!
dziewczyna z którą piszę się miesiąc, a widziało raz w życiu > stała praca
Nigdy nie przejmuj inicjatywy! Miej godność kobieto.
No nieee, gdyby cokolwiek go interesowała, On nie wymawiał by się pracą, a Ty byś wiedziała że coś dla niego znaczysz..nie zaiskrzyło, to nie ten.. szkoda czasu.
Zaproponowałam to spotkanie i się zgodził
On pracuje w firmie ojca, więc to trochę inaczej niż etat gdzieś
Skoro nie jest zainteresowany to po co pisze codziennie?
On pracuje w firmie ojca, więc to trochę inaczej niż etat gdzieś
No to tym bardziej łatwiej mu ustawić pracę tak, żeby móc się spotkać
ala.p.2018 napisał/a:On pracuje w firmie ojca, więc to trochę inaczej niż etat gdzieś
No to tym bardziej łatwiej mu ustawić pracę tak, żeby móc się spotkać
Mają taki natłok zleceń, że on siedzi w pracy do 20
No to skoro już ustaliłaś, że jest zainteresowany, tylko zapracowany, bidulek, to przecież problem się rozwiązał, więc o co chodzi... Daj znać, czy spotkanie doszło do skutku, czy też praca znowu przeszkodziła...
12 2018-07-06 08:38:26 Ostatnio edytowany przez ala.p.2018 (2018-07-06 08:39:21)
No to skoro już ustaliłaś, że jest zainteresowany, tylko zapracowany, bidulek, to przecież problem się rozwiązał, więc o co chodzi...
Daj znać, czy spotkanie doszło do skutku, czy też praca znowu przeszkodziła...
Ja tak o tym myśle, ale jesli się nie spotka to kończę pisanie
On od początku gdy do mnie napisał pisał mi, że ma dużo pracy
Jak byście zareagowali gdyby ktoś wam tak pisał?
santapietruszka napisał/a:No to skoro już ustaliłaś, że jest zainteresowany, tylko zapracowany, bidulek, to przecież problem się rozwiązał, więc o co chodzi...
Daj znać, czy spotkanie doszło do skutku, czy też praca znowu przeszkodziła...
Ja tak o tym myśle, ale jesli się nie spotka to kończę pisanie
On od początku gdy do mnie napisał pisał mi, że ma dużo pracy
Jak byście zareagowali gdyby ktoś wam tak pisał?
Robisz z tego wielki dramat i rozważasz jedynie radykalne rozwiązania: czekanie w wieży i pomachiwanie chusteczką, bądź całkowite zakończenie kontaktu. Czy nie lepiej byłoby zająć się sobą i nie uzależniać tak wszystkiego od tego czy on: pisze, pracuje, spotyka się, mówi itd. Umawiaj się z kim chcesz, pisz z kim chcesz, nie uwieszaj się na nim jakby był ostatnim mężczyzną na tej ziemi, bo z tego biorą się takie desperackie kroki jakie rozważasz. W czasie gdy Ty będziesz się dobrze bawić i umawiać z innymi, być może on znajdzie czas na kolejne spotkania, a być może nie. Nie traktuj tego jako zdrady, bo widzę, że masz zadatki do takiego myślenia... Żyj, pisz, spotykaj się, a z czasem okaże się co z tego życia wyjdzie.
Jak bym zareagowała na informacje, że pracuje? A pracuj i niech Ci na zdrowie idzie. W ogóle by mnie to nie obeszło, bo byłabym w stanie zorganizować sobie życie bez niego i zastanawiania się jaki będzie jego krok. To ja wybieram i to ja decyduję, a nie kiwam się nad zdecydowaniem bądź niezdecydowaniem kogoś innego. Gdyby kiedyś się do mnie zgłosił, to gdyby rozmowa była lekka i przyjemna to być może spotkałabym się kolejny raz, ale nie zakładałabym, że na trzecim spotkaniu (które to on wg Twoich założeń musiałby absolutnie zaproponować ) doszłoby do ślubu
Przystopuj nieco swoje konie i nie angażuj się tak bardzo bo nie ma jeszcze w co, a Ty już weszłaś w to, tylko on pracuje... boszesz.
ala.p.2018 napisał/a:santapietruszka napisał/a:No to skoro już ustaliłaś, że jest zainteresowany, tylko zapracowany, bidulek, to przecież problem się rozwiązał, więc o co chodzi...
Daj znać, czy spotkanie doszło do skutku, czy też praca znowu przeszkodziła...
Ja tak o tym myśle, ale jesli się nie spotka to kończę pisanie
On od początku gdy do mnie napisał pisał mi, że ma dużo pracy
Jak byście zareagowali gdyby ktoś wam tak pisał?Robisz z tego wielki dramat i rozważasz jedynie radykalne rozwiązania: czekanie w wieży i pomachiwanie chusteczką, bądź całkowite zakończenie kontaktu. Czy nie lepiej byłoby zająć się sobą i nie uzależniać tak wszystkiego od tego czy on: pisze, pracuje, spotyka się, mówi itd. Umawiaj się z kim chcesz, pisz z kim chcesz, nie uwieszaj się na nim jakby był ostatnim mężczyzną na tej ziemi, bo z tego biorą się takie desperackie kroki jakie rozważasz. W czasie gdy Ty będziesz się dobrze bawić i umawiać z innymi, być może on znajdzie czas na kolejne spotkania, a być może nie. Nie traktuj tego jako zdrady, bo widzę, że masz zadatki do takiego myślenia... Żyj, pisz, spotykaj się, a z czasem okaże się co z tego życia wyjdzie.
Jak bym zareagowała na informacje, że pracuje? A pracuj i niech Ci na zdrowie idzie. W ogóle by mnie to nie obeszło, bo byłabym w stanie zorganizować sobie życie bez niego i zastanawiania się jaki będzie jego krok. To ja wybieram i to ja decyduję, a nie kiwam się nad zdecydowaniem bądź niezdecydowaniem kogoś innego. Gdyby kiedyś się do mnie zgłosił, to gdyby rozmowa była lekka i przyjemna to być może spotkałabym się kolejny raz, ale nie zakładałabym, że na trzecim spotkaniu (które to on wg Twoich założeń musiałby absolutnie zaproponować) doszłoby do ślubu
![]()
Przystopuj nieco swoje konie i nie angażuj się tak bardzo bo nie ma jeszcze w co, a Ty już weszłaś w to, tylko on pracuje... boszesz.
Niestety ja tak mam, że lubię sobie takie rzeczy analizować, rozmyślać o każdym zachowaniu i rozbijać to na atomy, jest to straszne. Po prostu odebrałam jego zachowanie jako przejaw zainteresowania moją osobą, więc chciałam zaciągnąć porady na forum, jak to odbierać, poprzednio jak się umawiałam z facetem to na początku też nie proponował spotkań jakoś często
Juz się spotkaliscie.i na pewno nie było to z jego strony olsnienie, skoro nie dązy do kolejnego spotkania. A pisze, bo jesteś interesującą osobą zapewne i nie chce tracic kontaktu. To ty wiesz o czym pisze i czy coś zmienilo się w waszej korespondencji po spotkaniu. Przeciesz to czujesz,prawda?
Niestety ja tak mam, że lubię sobie takie rzeczy analizować, rozmyślać o każdym zachowaniu i rozbijać to na atomy, jest to straszne. Po prostu odebrałam jego zachowanie jako przejaw zainteresowania moją osobą, więc chciałam zaciągnąć porady na forum, jak to odbierać, poprzednio jak się umawiałam z facetem to na początku też nie proponował spotkań jakoś często
Masz czas analizować każdą jego pierdołę i każde zachowanie, bo 100% Twojej uwagi jest obecnie skupione na gościu, którego spotkałaś 1 (słownie: jeden) raz i z którym teraz popisujesz sobie w internecie. Traktujesz jego i relację z nim śmiertelnie poważnie, a to na razie tylko jakiś gość, jeden z wielu, być może sympatyczny i tyle. Tymczasem Ty po tym jednym jedynym spotkaniu analizujesz go od każdej strony i zastanawiasz się nad każdą jego wiadomością traktując je niezwykle poważnie. Życia Ci nie szkoda? Nie widzisz jak bardzo Cię to pochłania? W związku też znikasz i liczy się tylko on?
Umawiaj się z innymi, nie zakładaj, że po pierwszym spotkaniu to już musi być wielka miłość albo nic. Z tamtym albo się jeszcze spotkasz, albo nie. Nic wielkiego czy w tę stronę czy w drugą. Trochę równowagi i złotego środka
Juz się spotkaliscie.i na pewno nie było to z jego strony olsnienie, skoro nie dązy do kolejnego spotkania. A pisze, bo jesteś interesującą osobą zapewne i nie chce tracic kontaktu. To ty wiesz o czym pisze i czy coś zmienilo się w waszej korespondencji po spotkaniu. Przeciesz to czujesz,prawda?
Nie czuje żadnej zmiany, nadal pisze tak samo miło ze mną, na rożne tematy w tym prywatne, interesuje się co u mnie słychać itd
18 2018-07-06 09:48:04 Ostatnio edytowany przez evalougo (2018-07-06 09:49:11)
A pisząc: przejąć inicjatywę, miałam na myśli zaproponować spotkanie, aby zobaczyć reakcje drugiej strony. Ot tyle i aż tyle
A pisząc: przejąć inicjatywę, miałam na myśli zaproponować spotkanie, aby zobaczyć reakcje drugiej strony. Ot tyle i aż tyle
No i zaproponował żeby się spotkać i się zgodził
20 2018-07-06 11:03:50 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-07-06 11:05:12)
evalougo napisał/a:A pisząc: przejąć inicjatywę, miałam na myśli zaproponować spotkanie, aby zobaczyć reakcje drugiej strony. Ot tyle i aż tyle
No i zaproponował żeby się spotkać i się zgodził
no to zgodził się czy zaproponował
a zresztą może bez znaczenia. A Ty czego chcesz od niego po tym pierwszym spotkaniu?
ala.p.2018 napisał/a:evalougo napisał/a:A pisząc: przejąć inicjatywę, miałam na myśli zaproponować spotkanie, aby zobaczyć reakcje drugiej strony. Ot tyle i aż tyle
No i zaproponował żeby się spotkać i się zgodził
no to zgodził się czy zaproponował
![]()
a zresztą może bez znaczenia.
Zgodził się, to ja zaproponowałam nasze 2 spotkanie
Tak, przejmij inicjatywę... i wyjdź na desperatkę. Super k*rwa.
Przecież się spotkali, jakby zaiskrzyło to by rzucił tą robotę w diabły i gnał w te pędy by spotkanie następne zorganizować. Ale nie... zainicjuj sama, wyjdź ze spotkaniem... popłaszcz się jeszcze a może mu się zachce. Serio?
Nie dziwne, że dzisiejsze chłopcy w rurkach popindalają po mieście.
Dokładnie. Tu nie ma co dodawać. Gada z tobą, bo widocznie fajnie się pisze, ale nic więcej z tego raczej nie będzie.
Harvey napisał/a:Tak, przejmij inicjatywę... i wyjdź na desperatkę. Super k*rwa.
Przecież się spotkali, jakby zaiskrzyło to by rzucił tą robotę w diabły i gnał w te pędy by spotkanie następne zorganizować. Ale nie... zainicjuj sama, wyjdź ze spotkaniem... popłaszcz się jeszcze a może mu się zachce. Serio?
Nie dziwne, że dzisiejsze chłopcy w rurkach popindalają po mieście.
Dokładnie. Tu nie ma co dodawać. Gada z tobą, bo widocznie fajnie się pisze, ale nic więcej z tego raczej nie będzie.
I dlatego do mnie pisze codziennie kilkanaście wiadomości z pytaniami co u mnie lub informuje co dzisiaj robił, faktycznie tak fascynujące tematy, że trzeba z prawie nieznajomą osobą rozmawiać, że miał dzisiaj niemiłego klienta czy był w ZUSIe?
Wiesz, z tym pisaniem to w sumie różnie bywa i niepotrzebnie to analizuje aż. Znam gościa, który cztery lata drukował z kobietą na drugim końcu Polski, bo twierdził, że obcemu lepiej się wygadać i można wszystko napisać. Kiedy chciał się wreszcie spotykać- hmmm, dziewczyna kogoś poznała.
Wracając do spotkania- spotkacie się i zobaczysz jak to się potoczy.
On mi się z niczego nie zwierza, pisze jak mu minął dzień, co robił, pyta co u mnie, trochę sobie żartujemy, rozmawiamy o mundialu, filmach. Ja to widzę tak, że skoro pisze to chce mieć kontakt, zwłaszcza, że piszemy codziennie
Rozmawiacie od prawie miesiąca i jest fajnie. Byliście na spotkaniu było ok Tobie się podobało i chciała byś kolejne. Dalej piszecie tak samo więc facet Cie nie skreślił. Zaproponowałaś kolejne i on się zgodził. Ja tu nie widzę żadnych problemów niech to się toczy w swoim tempie. Dla mnie miesiąc pisania to bardzo krótko i jemu pewnie to jedno spotkanie w zupełności wystarczyło. To nie znaczy że w przyszłości nie będzie kolejnych. Po prostu niektórzy powoli się w tych sprawach rozkręcają. Pisze z Tobą pyta jak Ci minął dzień to znaczy że jest zainteresowany tym. Ja bym radził po prostu się wyluzować i cieszyć się tym co się rodzi między wami.
Rozmawiacie od prawie miesiąca i jest fajnie. Byliście na spotkaniu było ok Tobie się podobało i chciała byś kolejne. Dalej piszecie tak samo więc facet Cie nie skreślił. Zaproponowałaś kolejne i on się zgodził. Ja tu nie widzę żadnych problemów niech to się toczy w swoim tempie. Dla mnie miesiąc pisania to bardzo krótko i jemu pewnie to jedno spotkanie w zupełności wystarczyło. To nie znaczy że w przyszłości nie będzie kolejnych. Po prostu niektórzy powoli się w tych sprawach rozkręcają. Pisze z Tobą pyta jak Ci minął dzień to znaczy że jest zainteresowany tym. Ja bym radził po prostu się wyluzować i cieszyć się tym co się rodzi między wami.
Powiem szczerze, że ja to widzę podobnie, nie chce mi się wierzyć, że skoro ma mało wolnego czasu to poświęcałby go na pytanie co u mnie lub informowanie co u niego
28 2018-07-06 15:16:42 Ostatnio edytowany przez Myszeczka23 (2018-07-06 15:17:40)
Ja nie rozumiem troszkę bulwersu u niektórych osób. Przecież to normalne, że jak się kogoś poznaje w internecie, przypada ta osoba nam do gustu, to się chce i oczekuje, żeby to poszło dalej. Pamiętam jak ja poznawałam osoby w internecie. To nie było tak, że pisałam z wieloma i każdego traktowałam jak czasoumilacza. Nie. Poznawałam kogoś, ten ktoś mi się z charakteru spodobał, to myślałam czasem o nim, cieszyłam się z tych wspólnych rozmów, potem czekałam na spotkanie, szykowałam się kilka godzin na nie, a po spotkaniu cieszyłam się jak była od niego od razu wiadomość, że dziękuje za spotkanie, było miło, chce to powtórzyć jeszcze kiedyś.
I nie wiało ode mnie z tego powodu żadną desperacją.
Jeśli zaś ja bym po spotkaniu zobaczyła nagłe ochłodzenie relacji, też bym się zastanawiała co się dzieje. Tym bardziej jakbym nic specjalnie złego nie wyczuła na spotkaniu. Moim zdaniem to normalne, gdy kobieta się martwi, że facet nic o kolejnym spotkaniu nie wspomniał i nagle wykręca się ilością obowiązków (choć wcześniej pisał częściej i na spotkanie znalazł czas).
Ja nie rozumiem troszkę bulwersu u niektórych osób. Przecież to normalne, że jak się kogoś poznaje w internecie, przypada ta osoba nam do gustu, to się chce i oczekuje, żeby to poszło dalej. Pamiętam jak ja poznawałam osoby w internecie. To nie było tak, że pisałam z wieloma i każdego traktowałam jak czasoumilacza. Nie. Poznawałam kogoś, ten ktoś mi się z charakteru spodobał, to myślałam czasem o nim, cieszyłam się z tych wspólnych rozmów, potem czekałam na spotkanie, szykowałam się kilka godzin na nie, a po spotkaniu cieszyłam się jak była od niego od razu wiadomość, że dziękuje za spotkanie, było miło, chce to powtórzyć jeszcze kiedyś.
I nie wiało ode mnie z tego powodu żadną desperacją.
Jeśli zaś ja bym po spotkaniu zobaczyła nagłe ochłodzenie relacji, też bym się zastanawiała co się dzieje. Tym bardziej jakbym nic specjalnie złego nie wyczuła na spotkaniu. Moim zdaniem to normalne, gdy kobieta się martwi, że facet nic o kolejnym spotkaniu nie wspomniał i nagle wykręca się ilością obowiązków (choć wcześniej pisał częściej i na spotkanie znalazł czas).
My się nie poznaliśmy w internecie, ilość wiadomości jest taka sama, a od początku mi pisał, że ma dużo pracy, to nie jest tak, że po spotkaniu mu się dużo zrobiło
To w takim razie w jakim celu ten temat założyłaś? Skoro pisze tyle samo co przed spotkaniem (skoro pierwsze było, to gdzie się poznaliście jak nie w internecie?), od początku informował o ilości pracy itd, to nie rozumiem gdzie masz problem?
To w takim razie w jakim celu ten temat założyłaś? Skoro pisze tyle samo co przed spotkaniem (skoro pierwsze było, to gdzie się poznaliście jak nie w internecie?), od początku informował o ilości pracy itd, to nie rozumiem gdzie masz problem?
On byl dwa dni z rzędu u mnie pracy, wtedy mielismy kontakt służbowy, następnego dnia do mnie napisal, a pozniej sie spotkalismy. Chodzilo mi o te spotkania, miną dwa tygodnie od pierwszego i on nic nie proponował. Nie wiem jak podchodzić do tego
Tak, przejmij inicjatywę... i wyjdź na desperatkę. Super k*rwa.
Przecież się spotkali, jakby zaiskrzyło to by rzucił tą robotę w diabły i gnał w te pędy by spotkanie następne zorganizować. Ale nie... zainicjuj sama, wyjdź ze spotkaniem... popłaszcz się jeszcze a może mu się zachce. Serio?
Nie dziwne, że dzisiejsze chłopcy w rurkach popindalają po mieście.
No ale przecież nie wszyscy zakochują się od pierwszego wejrzenia. Ile było przypadków, że chłopak się pierwszy zakochał, zapraszał, a dziewczyna się zaangażowała po kilku spotkaniach? W odwrotnej sytuacji po jednym spotkaniu trzeba już kogoś skreślić?
On chętnie ze mną pisze, na spotkanie przystał, więc może niepotrzebnie zaprzątam sobie tym głowę
Daj znać po spotkaniu, jak było.
I jak po spotkaniu?
36 2018-07-08 19:12:23 Ostatnio edytowany przez ala.p.2018 (2018-07-08 19:16:18)
I jak po spotkaniu?
Nie bylo zadnego spotkania, napisalam mu propozycje spotkania w czeartek o 20, napisal, ze od piatku go nie ma do niedzieli, bo jest w innym miescie na wieczorze kawalerskim kolegi i zeby w przyszlym tygodniu, odpisalam, ze wiem, ze jest zajety wiec nieproponowalam konkretnego terminu i ze przyszły tydzień jest ok, nic wiecej nie skomentowal, zobaczymy
Ja w zasadzie to chcialabym sie dowiedziec po co on do mnie pisze czy to tylko tak zeby pogadac czy moze chce mnie poznac, bo mu sie spodobalam. Nie wiem jak sie tego dowiedziec
Nie bylo zadnego spotkania, napisalam mu propozycje spotkania w czeartek o 20, napisal, ze od piatku go nie ma do niedzieli, bo jest w innym miescie na wieczorze kawalerskim kolegi i zeby w przyszlym tygodniu, odpisalam, ze wiem, ze jest zajety wiec nieproponowalam konkretnego terminu i ze przyszły tydzień jest ok, nic wiecej nie skomentowal, zobaczymy
Ja w zasadzie to chcialabym sie dowiedziec po co on do mnie pisze czy to tylko tak zeby pogadac czy moze chce mnie poznac, bo mu sie spodobalam. Nie wiem jak sie tego dowiedziec
Nie zaproponował konkretnego terminu w zamian, więc niestety nieszczególnie mu na spotkaniu zależy.
ala.p.2018 napisał/a:Nie bylo zadnego spotkania, napisalam mu propozycje spotkania w czeartek o 20, napisal, ze od piatku go nie ma do niedzieli, bo jest w innym miescie na wieczorze kawalerskim kolegi i zeby w przyszlym tygodniu, odpisalam, ze wiem, ze jest zajety wiec nieproponowalam konkretnego terminu i ze przyszły tydzień jest ok, nic wiecej nie skomentowal, zobaczymy
Ja w zasadzie to chcialabym sie dowiedziec po co on do mnie pisze czy to tylko tak zeby pogadac czy moze chce mnie poznac, bo mu sie spodobalam. Nie wiem jak sie tego dowiedziec
Nie zaproponował konkretnego terminu w zamian, więc niestety nieszczególnie mu na spotkaniu zależy.
Ja sie tym jakos nie przejmuje, może np w poniedzialek cos zaproponuje, ostatnio zaproponowal spotkanie tego samego dnia, spodobaly mi sie słowa Klio zeby sie tym nie przejmowac i na luzie podejść
santapietruszka napisał/a:ala.p.2018 napisał/a:Nie bylo zadnego spotkania, napisalam mu propozycje spotkania w czeartek o 20, napisal, ze od piatku go nie ma do niedzieli, bo jest w innym miescie na wieczorze kawalerskim kolegi i zeby w przyszlym tygodniu, odpisalam, ze wiem, ze jest zajety wiec nieproponowalam konkretnego terminu i ze przyszły tydzień jest ok, nic wiecej nie skomentowal, zobaczymy
Ja w zasadzie to chcialabym sie dowiedziec po co on do mnie pisze czy to tylko tak zeby pogadac czy moze chce mnie poznac, bo mu sie spodobalam. Nie wiem jak sie tego dowiedziec
Nie zaproponował konkretnego terminu w zamian, więc niestety nieszczególnie mu na spotkaniu zależy.
Ja sie tym jakos nie przejmuje, może np w poniedzialek cos zaproponuje, ostatnio zaproponowal spotkanie tego samego dnia, spodobaly mi sie słowa Klio zeby sie tym nie przejmowac i na luzie podejść
I bardzo dobrze, że Ci się te słowa spodobały Tylko wprowadź je w życie, a nie zastanawiaj się, po co on do Ciebie pisze
Po prostu mnie to zastanawia, bo on mi pomagal w pracy, ale innym dziewczynom tez, najpierw dal mi swoj numer na komorke, a za 2 dni napisal na fb, do innych nie napisal, wiec uznalam ze chce mnie poznac
Nigdy nie wiem jak odbierać, gdy ktoś mi mówi, że jest przez jakiś czas zajęty. Czy to prawda czy po prostu chce dać do zrozumienia, że nie chce utrzymywać kontaktu