Mój chłopak spotyka się po kryjomu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 63 ]

1

Temat: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Hej wszystkim jestem nowa mam 20lat. Mam problem, sprawdziłam fb swojemu chłopakowi w związku jesteśmy 4 lata mamy jasno określone zasady których ja przestrzegam on chyba też. Więc jak już pisałam zostałam sama w mieszkaniu i coś mnie podkusilo i sprawdziłam mu fb znaczy tylko rozmowy z jedną jedyną koleżanką jaką ma (prawdopodobnie) zazwyczaj mówi mi kiedy pisał do niej czy ona do niego więc pomyślałam sobie a co tam sprawdzę... Zurowało mnie ponieważ z tego co wyczytałam widział się z nią i z innymi znajomymi z 2 lub 3 razy co najlepsze było to w maju a ja do tej pory nic o tym nie wiem. W dodatku ta jego koleżanką chce mnie poznać a on się wymiguje. Wyszedł na miasto że znajomymi gdzie ze mną nigdy nie chciał ani razu ze mną nie wyszedł a mieszkamy od roku razem. Najbardziej zabolało mnie wiadomość gdzie napisał czy mogli by się spotkać na picie ponieważ moja dziewczyna wyjeżdża do Berlina. Albo wiadomość typu nie wiem czy się widzimy bo moja dziewczyna nie pojechała do domu. Nie wiem co z tym zrobić trochę wstyd mi że zajrzalam i jestem na 100% przekonana że są tylko znajomymi tylko sam fakt że że mną nie wyjdzie nie spotkamy się z jego znajomymi a jak mnie nie ma nie mówi mi o tym gdzie nie miałabym problemu z tym. I jeszcze mówił że nie zaprosimy tej koleżanki i jej chłopaka bo mamy słabo z mieszkaniem a gdy mnie nie było na spokojnie zaprosił ją i jeszcze paru kolegów. Naprawdę nie wiem co mam robić.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez senszyciax3 (2018-06-25 18:43:01)

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Ja bym powiedziała mu ze przeczytałam to nic w porównaniu do tego co on zrobił, skoro ukrywa ja przed Tobą to znaczy że coś do niej czuje... I jak spotykaja się tylko jak Ciebie nie ma coś musi znaczyć na pewno nie ukrywałby zwykłej znajomej...

3

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

i bardzo dobrze, że jest Ci wstyd, bo prywatnej korespondencji się nie czyta.
Nic nie zrobił. Nie masz żadnych dowodów na zdradę, a ich korespondencja na to nie wskazuje. Ona wie, że on ma Ciebie.
Zmobilizuj go do wychodzenia z domu z Tobą i tyle.

4 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-25 19:17:16)

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Skoro posuwasz się nawet do czytania jego prywatnej korespondencji i to ot tak, bez powodu, bo "pomyślałam, a zerknę sobie, a co mi tam" -  to w sumie nic dziwnego, że chłopak woli Ci nie mówić, że spotkał się z koleżanką i woli jej z Tobą nie konfrontować. Pewnie podejrzewa, że zrobiłabyś mu o to niezłą jazdę. A nie wiadomo, czy koleżance też nie.

5

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Ja nie podejrzewałabym jakiegoś zauroczenia tą dziewczyną, pomyślałabym, że z jakiś przyczyn wstydzi się Ciebie, ewentualnie jest tak zazdrosny, że chce trzymać Cię z daleka od kontaktów ze swoimi znajomymi.
Dziwne to wszystko, ale też nie w porządku wobec Ciebie, bo jak podejrzewam on okłamuje Cię gdy opowiada jak spędzil czas podczas Twojej nieobecności.
Ty też się nie popisałaś czytając jego wiadomości, no ale tym sposobem dowiedziałaś sie, że Twój chłopak ma przed Tobą tajemnice i problemy ze szczerością.
Na Twoim miejscu tymczasem nic bym mu nie powiedziała, ale zaczęła wychodzić gdzieś ze swoimi znajomymi, skoro on nie chce wychodzić z Tobą, a może raz wcześniej wróciłabyś i postawiła go przed faktem dokonanym i tym sposobem poznała jego towarzystwo.
Nigdy go nie pytałaś dlaczego nie pozna Cie ze swoimi znajomymi, nigdy nie mówil Ci, że umawia się z nimi i dlaczego nie chce z Tobą wychodzić? To jest bardzo dziwne.

6 Ostatnio edytowany przez puchaty34 (2018-06-25 19:49:57)

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Jakbym się dowiedział, że mnie szpiegowałas, czytałaś korespondencję, to byłby to koniec znajomości. Też uważam, że może się Ciebie wstydzić.

7

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Zastanów się dlaczego Twój chłopak izoluje Cię od znajomych? Matkujesz mu, w towarzystwie pouczasz, czegoś zabraniasz? - że kontrolujesz już wiemy.

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Dobrze, że zajrzałaś. Przynajmniej wiesz, facet nie jest dojrzały do poważnego związku, a tym bardziej do wspólnego mieszkania.
To że się ciebie wstydzi przed znajomymi to jest sygnał alarmowy, brzydka sprawa. Raczej wskazanie do zakończenia związku.

9

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Tak BTW, ale na temat. Obejrzyjcie sobie film "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie".

10

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
ósemka napisał/a:

Zastanów się dlaczego Twój chłopak izoluje Cię od znajomych? Matkujesz mu, w towarzystwie pouczasz, czegoś zabraniasz? - że kontrolujesz już wiemy.

A może on ma dwie twarze,; jedną dla znajomych (tę prawdziwą), a drugą dla dziewczyny?
Brzydko, że zajrzała tam gdzie nie powinna, ale chyba "dzięki temu" odkryła nieciekawą prawdę o swoim chłopaku.

11

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

A tak z ciekawości do wrogów czytania obcej korespondencji.

Czy wy macie ciągle coś do ukrycia przed partnerem, że aż tak wrogo podchodzicie do tego?

12

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
toeamo napisał/a:

A tak z ciekawości do wrogów czytania obcej korespondencji.

Czy wy macie ciągle coś do ukrycia przed partnerem, że aż tak wrogo podchodzicie do tego?

Co ma jedno do drugiego?
Nie mam nic do ukrycia, więc powinnam pozwolić mojemu facetowi na swobodne czytanie moich prywatnych rozmów?

13

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
MotoMegi napisał/a:

Tak BTW, ale na temat. Obejrzyjcie sobie film "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie".

Ten film polecałem gdzieś przy tematach zdrady, roksy i innych takich...

Wniosek? Mało kto obejrzał. "Everybody lies" jak już klasyk powiadał wink I nie kłamał... chociaż? wink

14 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-25 21:43:00)

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
toeamo napisał/a:

A tak z ciekawości do wrogów czytania obcej korespondencji.

Czy wy macie ciągle coś do ukrycia przed partnerem, że aż tak wrogo podchodzicie do tego?

A może nasi rozmówcy mają, nie przyszło Ci to do głowy, że mogą sobie nie życzyć, żeby czytał to ktoś poza nami? Dlaczego jak ktoś uważa, że prywatna korespondencja jest rzeczą świętą, to od razu musi mieć coś do ukrycia?

A tak niejako przy okazji, czytanie bez pozwolenia cudzej korespondencji jest przestępstwem - Art. 267 Kodeksu karnego.

15

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

On również czytał moją i pewnie robi to często gdy nie patrzę ale nie mam nic do ukrycia. Ta jego koleżanka chce mnie poznać często mi to mówił ale zawsze wykręca się jak to proponuję. Wychodzimy z jego znajomymi ale z tymi z naszego rodzinnego miasteczka, jego nowi znajomi mnie widzieli na uczelni bo studiujemy na tej samej. Boli mnie to że mi nic nie powiedział i jeszcze pisał żeja wyjeżdżam tego i tego to może by się spotkali i z jeszcze paroma kumplami a wcześniej gdy byłam w domu wyszedł ze znajomymi w miejsce w które że mną nie chce wychodzić bo twierdzi że za dużo ludzi jest i że on nie lubi a ja w życiu nie zrobilabym mu awantury o to że chce gdzieś wyjść nawet go zachęcała do tego i przy okazji proponowalam wspólne wyjścia bo nie chciał sam. Jeśli chodzi o to że ja mam wyjść on robił mi awantury kiedy chciałam wyjsc z koleżankami czy do koleżanki twierdząc że on nigdzie nie chodzi bardzo go kocham i boli mnie to że nic nie powiedział bo jak już mówiłam nie jestem zazdrosna i chciałam poznać jego koleżankę

16

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
btk78 napisał/a:

H Nie wiem co z tym zrobić trochę wstyd mi że zajżalam i jestem na 100% przekonana że są tylko znajomymi tylko sam fakt że że mną nie wyjdzie nie spotkamy się z jego znajomymi a jak mnie nie ma nie mówi mi o tym gdzie nie miałabym problemu z tym. I jeszcze mówił że nie zaprosimy tej koleżanki i jej chłopaka bo mamy słabo z mieszkaniem a gdy mnie nie było na spokojnie zaprosił ją i jeszcze paru kolegów. Naprawdę nie wiem co mam robić.


Może są na sto procent znajomymi, ale niepewnym jest, czy on by czegoś więcej w związku z nią nie marzył po cichhu. Bo takie bronienie się przez zapoznaniem koleżanki z własną dziewczyną jest bardzo podejrzane.
Natomiast jeśli już zajrzałaś na jego fb, to trudno, fakt, nie powinnaś, ale już po ptokach. Ta jego niechęć do zapoznania was i tak źle wróży... chyba że ona jest super-hiper, a on obawia się, że ty będziesz o nią potem zazdrosna i popsujesz ich relacje.

17

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Z tego co wiem po 3 latach chodzenia razem do liceum w sensie że oni razem bo ja do innego to ona była bardzo w porządku miał dwie nieciekawe koleżanki które ewidentnie cos od niego chciały i po tym jak przez swoją zazdrość zabronił mi zadawać się z kolegami z klasy ja również zabroniłam mu ale tylko z tymi dwiema gdzie niedawno jedna do niego napisała z tego co napisal do tej swojej (z którą się widział) wyśmial ją wprawdzie ale mi nic nie powiedział mimo wszystko. Ja się stosuje do naszych zasad myślałam że on też i tysiąc razy mu mówiłam jak chcesz wyjść z kumplami wychodz śmiało nie ma problemu

18

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

na pewno macie więcej niż 16 lat? Bo nie brzmicie na tyle.

On mi zabronił, to ja mu też.
On mi czyta, to ja mu też.

Dla mnie to piaskownica, nie związek.

19 Ostatnio edytowany przez marakujka (2018-06-25 22:43:47)

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
btk78 napisał/a:

po tym jak przez swoją zazdrość zabronił mi zadawać się z kolegami z klasy j


ooo, zabronił tobie? i mimo tego jesteś sobie z takim, sprawdzasz jego fejsbuśka i denerwujesz się, ale nadal z nim jesteś? aha.

20

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

To było dawno teraz już nie mamy takich problemów gdy się klocilismy o koleżanki i kolegów fakt mieliśmy po 16 lat to wszystko się uspokoiło zasady są no ale dzisiaj wyszło to co wyszło. Jest bardzo zazdrosny mi nie przeszkadza to że zabronił mi kiedyś kolegów ponieważ ich nie mam jednak chciałam żeby się nauczył że w związku jest się równym i jeśli mi czegoś już chcę zabronić nie może być hipokrytom. Teraz ja sama po prostu nie chce żeby był zazdrosny jest mi z nim dobrze ale nie przypuszczałam że może wyjść coś takiego

21

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Jeju btk...
Jest Ci dobrze, sprawdzacie sobie fejsa, to sprawdzajcie. Ale nie przychodź pytać o to, co tam wyczytałaś, bo zrobiłaś to na własną odpowiedzialność.

22

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Przyszłam żeby się zwierzyć poradzić fakt śmieszne i dziecinne z jednej strony ale nie radzę sobie z tym za dobrze zwłaszcza że to pierwszy raz coś takiego zrobiłam eh jest mi z tym głupio nie wiem co we mnie wystąpiło ale mimo wszystko potrzebowałam się wygadać. Po za tym widzę tu parę pomysłów w jaki sposób do tego podejść. Naprawdę nie spodziewałam się czegoś takiego po tym ile razem przeszliśmy jest mi z tym ciężko.

23

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
Lady Loka napisał/a:

Jeju btk...
Jest Ci dobrze, sprawdzacie sobie fejsa, to sprawdzajcie. Ale nie przychodź pytać o to, co tam wyczytałaś, bo zrobiłaś to na własną odpowiedzialność.

a dlaczego ma nie przychodzić pytać co ma o tym myśleć. Ile jest wątków o tym, że dana osoba będąc w związku przeczytała korespondencję partnera/ partnerki i okazało się, że np jest zdradzana. I co? wtedy jakoś niewiele osób koncentruje się na kwestii czytania nie swoich wiadomości, tylko na kwestii wsparcia takiej osoby.

Jasne, że nie powinno się czytać cudzej korespondencji, ale jak coś nas tknie to w większości przypadków wychodzi, ze jednak jestesmy oszukiwani.  Wolę być tą złą niedobrą i przeczytać, niż być robioną w konia. Aczkolwiek obecnie nie czytam, bo wiem, ze prawda zawsze wyjdzie na jaw, prędzej czy później, ale wyjdzie.

Ja na miejscu Autorki na razie bym nie mówiła, że przeczytałam tę rozmowę. Bardziej bym zaczęła podgadywać, ze chętnie wyjde z jego znajomymi i nim na miasto, że chciałabym poznać tę koleżankę itp.

24

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Właśnie taki mam zamiar tak zrobiłam nawet dzisiaj była rozmowa na temat wychodzenia i tak spytałam "a co Ty nigdy tam nie byłeś" (był pod koniec miesiąca) a on do mnie że był ja już nadzieja ze może jednak powie i tak zapytałam a kiedy a on zawiesił się na moment i do mnie że w liceum.

25

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
toeamo napisał/a:

A tak z ciekawości do wrogów czytania obcej korespondencji.

Czy wy macie ciągle coś do ukrycia przed partnerem, że aż tak wrogo podchodzicie do tego?

Jestem seryjnym monogamistą, nigdy nie zdradziłem swojej partnerki fizycznie jak i psychicznie. Uważam, że w związku najważniejsza jest zaufanie. Jeśli ktoś przegląda moją korespondencję, to oznacza, że mi nie ufa, co oznacza, że mnie nie kocha. Jest to oznaką tego, że jest ze mną z innych, nie znanych mi powodów ergo taki związek nie ma sensu.

26 Ostatnio edytowany przez authority (2018-06-26 04:23:52)

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
Lady Loka napisał/a:

na pewno macie więcej niż 16 lat? Bo nie brzmicie na tyle.

On mi zabronił, to ja mu też.
On mi czyta, to ja mu też.

Dla mnie to piaskownica, nie związek.

Nie jestem zwolennikiem czytania korespondencji ale w przypadku gdy jedna osoba czyta korespondencję drugiej to czemu druga nie może czytać tamtej?  Jak dla mnie piękno jest symetrią. Wystarczy popatrzeć na Josefa Fritzla.
http://i.wpimg.pl/O/644x442/i.wp.pl/a/f/jpeg/37247/pap_fritzl_680.jpeg

puchaty34 napisał/a:
toeamo napisał/a:

A tak z ciekawości do wrogów czytania obcej korespondencji.

Czy wy macie ciągle coś do ukrycia przed partnerem, że aż tak wrogo podchodzicie do tego?

Jestem seryjnym monogamistą, nigdy nie zdradziłem swojej partnerki fizycznie jak i psychicznie. Uważam, że w związku najważniejsza jest zaufanie. Jeśli ktoś przegląda moją korespondencję, to oznacza, że mi nie ufa, co oznacza, że mnie nie kocha. Jest to oznaką tego, że jest ze mną z innych, nie znanych mi powodów ergo taki związek nie ma sensu.

Masz rację ale jak ja nie czytam to i ona nie powinna czytać i na odwrót. Znów symetria.

27

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
Nirvanka87 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jeju btk...
Jest Ci dobrze, sprawdzacie sobie fejsa, to sprawdzajcie. Ale nie przychodź pytać o to, co tam wyczytałaś, bo zrobiłaś to na własną odpowiedzialność.

a dlaczego ma nie przychodzić pytać co ma o tym myśleć. Ile jest wątków o tym, że dana osoba będąc w związku przeczytała korespondencję partnera/ partnerki i okazało się, że np jest zdradzana. I co? wtedy jakoś niewiele osób koncentruje się na kwestii czytania nie swoich wiadomości, tylko na kwestii wsparcia takiej osoby.

Jasne, że nie powinno się czytać cudzej korespondencji, ale jak coś nas tknie to w większości przypadków wychodzi, ze jednak jestesmy oszukiwani.  Wolę być tą złą niedobrą i przeczytać, niż być robioną w konia. Aczkolwiek obecnie nie czytam, bo wiem, ze prawda zawsze wyjdzie na jaw, prędzej czy później, ale wyjdzie.

Ja na miejscu Autorki na razie bym nie mówiła, że przeczytałam tę rozmowę. Bardziej bym zaczęła podgadywać, ze chętnie wyjde z jego znajomymi i nim na miasto, że chciałabym poznać tę koleżankę itp.

Nirvanko, uważam, że jak kogoś coś tknie i czyta, to robi to na własną odpowiedzialność. Dla mnie czytanie czyjejś korespondencji jest nie do pomyślenia też w przypadku zdrady. Tak jak mówisz, w końcu to wyjdzie. A jak coś mnie "tknie" to znaczy, że mam jakieś przesłanki poza korespondencją, coś się zmieniło w związku itd.

Uważam, że związek, w którym czułabym potrzebę, żeby czytać wiadomości mojego faceta lub związek, w którym on czytałby moje jest do skreślenia w trybie natychmiastowym. Też mam swoje problemy z zaufaniem, w poprzednim związku byłam zdradzona, a pracuję nad sobą inaczej niż przekopując mu telefon, żeby sprawdzić, czy na pewno jest mi wierny.

I zupełnie nie rozumiem tekstów, które usprawiedliwiają naruszanie korespondencji tym, że przecież dowiedziała się że facet jej nie kocha/zdradza/ma drugą żonę na końcu świata. Dla mnie oczywiście nic nie usprawiedliwia zdrady, ale tak samo dla mnie nic nie usprawiedliwia przegrzebania drugiej osobie telefonu lub facebooka.

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Nie wiem jakie fundamenty ma Wasz związek, ale na pewno nie są to szczerość i zaufanie.
Zapytaj się go dlaczego nie powiedział Ci o ich spotkaniu. Kiedy zapyta skąd o nim wiesz, powiedz że przeczytałaś na jego fb.

To co się wydarzy później, będzie świadczyć o Was i o Waszym związku.

Po co być z kimś, komu się nie ufa?

29

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
Lady Loka napisał/a:

I zupełnie nie rozumiem tekstów, które usprawiedliwiają naruszanie korespondencji tym, że przecież dowiedziała się że facet jej nie kocha/zdradza/ma drugą żonę na końcu świata. Dla mnie oczywiście nic nie usprawiedliwia zdrady, ale tak samo dla mnie nic nie usprawiedliwia przegrzebania drugiej osobie telefonu lub facebooka.

Amen.
Zawsze też warto postawić się na miejscu osoby, która korespondowała z partnerem/partnerką. Osobiście czuję niesmak, żeby nie napisać obrzydzenie, na myśl, że ktoś miałby czytać treść, którą nie do niego pisałam i nie dla jego oczu została przeznaczona. Zresztą dopuszczając do siebie taką świadomość przypuszczalnie każdy z nas oszczędziłby sobie prywatnych, bardzo osobistych zwierzeń, a prowadził stricte neutralny dialog.

Nawet tłumaczenie tego w kategoriach mniejszego zła, bo dzięki temu ktoś się o czymś dowiedział i być może sobie czegoś oszczędził, nie zmienia faktu, że złamało się elementarne zasady i prawo.

Nawiązując jednak do sytuacji zaistniałej w związku Autorki - myślę, że ten układ nie działa na wielu płaszczyznach. Jest tam sporo nieszczerości, łamania zasad, oczekiwań podporządkowania się, potrzeby ograniczania z powodu nadmiernej zazdrości. Mało tego, nawet jeśli nie do końca występuje tu symetria, to relacja wydaje się być wzajemnie toksyczna.

30

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
Olinka napisał/a:

Amen.
Zawsze też warto postawić się na miejscu osoby, która korespondowała z partnerem/partnerką. Osobiście czuję niesmak, żeby nie napisać obrzydzenie, na myśl, że ktoś miałby czytać treść, którą nie do niego pisałam i nie dla jego oczu została przeznaczona. Zresztą dopuszczając do siebie taką świadomość przypuszczalnie każdy z nas oszczędziłby sobie prywatnych, bardzo osobistych zwierzeń, a prowadził stricte neutralny dialog.

To musisz wysyłać jakieś sprośności wink

Dla tych, którzy dawno nie byli w związku:
Nie ma w tym nic dziwnego, że zdarza się zasłyszeć rozmowę telefoniczną, spojrzeć przez ramię na telefon, zauważyć nową wiadomość na zostawionym na chwilę komputerze.

31 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-26 14:59:42)

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
toeamo napisał/a:

Dla tych, którzy dawno nie byli w związku:
Nie ma w tym nic dziwnego, że zdarza się zasłyszeć rozmowę telefoniczną, spojrzeć przez ramię na telefon, zauważyć nową wiadomość na zostawionym na chwilę komputerze.

To chyba coś innego niż czytanie wszystkiego w celu kontroli... I nie dotyczy to jedynie osób w związkach, niepotrzebne te Twoje złośliwości, może się zdarzyć, że zupełnie przypadkowej osobie coś się przeczyta czy usłyszy, choćby w autobusie czy np. w pracy. Ale niestety celowe grzebanie w korespondencji w tajemnicy przed kontrolowanym czy nawet specjalne żądanie pokazywania tej korespondencji zdarza się raczej tylko w związkach.

32

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Ale zobaczenie czegoś przez ramię czy usłyszenie rozmowy to całkowicie coś innego. Zupełnie nie do porównania z obecnym tutaj przegrzebaniem rozmów na fb.

33

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
toeamo napisał/a:

To musisz wysyłać jakieś sprośności wink

Dla tych, którzy dawno nie byli w związku:
Nie ma w tym nic dziwnego, że zdarza się zasłyszeć rozmowę telefoniczną, spojrzeć przez ramię na telefon, zauważyć nową wiadomość na zostawionym na chwilę komputerze.

Nawet nie skomentuję, bo jeśli uważasz, że tylko sprośności nie powinny trafiać do niewłaściwego adresata, a tym bardziej nie widzisz różnicy między świadomym przegrzebywaniem telefonu czy korespondencji a dosyć przypadkowym usłyszeniem/przeczytaniem czegoś, to takich oczywistości nawet nie chce mi się tłumaczyć.
Nie wspominając, że jeśli przyjdzie nowa wiadomość, to po zorientowaniu się, że nie jest się jej odbiorcą, zawsze można po prostu nie czytać całości.

34

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

No bo wiadomości trafią do osoby postronnej, a ty czujesz nieomal obrzydzenie.

Po prostu zastanawiałem się co tam może być.

35

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Tak, bo to jest obrzydliwe, kiedy ktoś się komuś zwierza, czasem opisując intymne szczegóły swojego życia, wcale niekoniecznie erotycznego, bo można przecież pisać o swoim zdrowiu fizycznym, problemach emocjonalnych, problemach w związku i tym podobnych, a przy tym nie życzyć sobie, aby informacja żyła swoim życiem, a ktoś inny, dla kogo te treści nie zostały przeznaczone, beztrosko sobie to czyta. Celowo użyłam tak mocnego słowa, aby zobrazować skalę naruszania obowiązujących między dwojgiem ludzi zasad, zwłaszcza dorosłych. 

Nie o tym jednak ten wątek, więc po krótkim wyjaśnieniu proponuję już wrócić do głównego tematu.

36

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
Harvey napisał/a:
MotoMegi napisał/a:

Tak BTW, ale na temat. Obejrzyjcie sobie film "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie".

Ten film polecałem gdzieś przy tematach zdrady, roksy i innych takich...

Wniosek? Mało kto obejrzał. "Everybody lies" jak już klasyk powiadał wink I nie kłamał... chociaż? wink

Uważam że każdy powinien sobie wyobrazić taką sytuację jak na filmie i oszacować, czy odważyłby się zagrać w tę grę. Czy faktycznie jest lojalny? W tych wielkich rzeczach? I w tych małych? A może nie tylko oszukuje kogoś, ale przede wszystkim samego siebie? Nie kłam sobie, a nikt Ci nie skłamie... A wy byście się odważyli?
Co do autorki i jej przypadku, to jest właśnie jakby żywcem wyjęty z tej gry. Mnie by interesowało dlaczego to robi, po co, jakie są motywy, dlaczego to ukrywa. Wolałabym doprowadzić do konfrontacji niż sprzedać wiedzę za święty spokój. Interesuje mnie ta prawdziwa twarz człowieka.

37

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
Olinka napisał/a:

Tak, bo to jest obrzydliwe, kiedy ktoś się komuś zwierza, czasem opisując intymne szczegóły swojego życia, wcale niekoniecznie erotycznego, bo można przecież pisać o swoim zdrowiu fizycznym, problemach emocjonalnych, problemach w związku

Opowiadanie na zewnątrz o swoim problemach w związku też jest obrzydliwe...
Chyba że na kozetce u psychologa.

38

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
marakujka napisał/a:
Olinka napisał/a:

Tak, bo to jest obrzydliwe, kiedy ktoś się komuś zwierza, czasem opisując intymne szczegóły swojego życia, wcale niekoniecznie erotycznego, bo można przecież pisać o swoim zdrowiu fizycznym, problemach emocjonalnych, problemach w związku

Opowiadanie na zewnątrz o swoim problemach w związku też jest obrzydliwe...
Chyba że na kozetce u psychologa.

A to ciekawe, bo zawsze myślałam, że od tego są przyjaciele i przyjaciółki, żeby się im wygadać, bo w przeciwieństwie do psychologa, oni dadzą jakieś swoje rady.

39

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
marakujka napisał/a:

Opowiadanie na zewnątrz o swoim problemach w związku też jest obrzydliwe...
Chyba że na kozetce u psychologa.

A czym w tym kontekście różni się opowiadanie o problemach w związku na kozetce u psychologa od zwierzania się zaufanemu przyjacielowi? Ponadto nie wydaje mi się, żeby te dwie sytuacje, czyli nieuprawnione czytanie czyjejś korespondencji i zwierzanie się komuś z problemów (jakichkolwiek), można było ze sobą stawiać na równi.

I nie wiem, może nie dla wszystkich, ale dla mnie świadomość, że to o czym w zaufaniu zostało napisane do osoby, która nie budzi wątpliwości co do jej intencji, czytane jest przez osoby trzecie, które same dają sobie do tego prawo - jest czymś absolutnie niedopuszczalnym. To tak jakby psycholog zapisywał Twoje zwierzenia, a potem ktoś inny, zupełnie do tego nieuprawniony, te zapiski czytał. Chodzi tu o Twój wybór i Twoją decyzję dla kogo przeznaczona jest dana informacja.

Ja sama nasze problemy, czyli moje i męża, rozwiązuję w naszym domu, ale równocześnie wiem, że wiele osób zwierza się, bo czuje taką potrzebę, zwłaszcza jeśli ktoś sobie zupełnie z zaistniałą sytuacją nie radzi. I ja to w pełni rozumiem. Niewątpliwie jednak ważna jest ta gwarancja, że to co zostaje powiedziane, pozostaje między rozmówcą i tą drugą osobą. To między innymi dlatego czytanie cudzej korespondencji tak mnie oburza.

40 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-27 16:52:42)

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Mam wrażenie, że zaraz tu dojdziemy do jakichś dziwacznych wniosków, że rozmowa ze znajomymi, gdy się jest w związku, jest bardziej obrzydliwa niż włamywanie się na cudze konta czy do telefonu...

Tak czy siak, wcale nie jest powiedziane, że rozmówca akurat opowiada na zewnątrz o problemach w związku, nie wiem, skąd taki wniosek. Rozmowa może np. dotyczyć śmierci kogoś bliskiego, problemów z narkotykami, samochodem  czy urzędem skarbowym i w ogóle bóg-wi-co-jeszcze - i jej treść tak samo może być przeznaczona wyłącznie dla konkretnej osoby, a nie jej kontrolującej drugiej połówki.

41

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
Olinka napisał/a:
marakujka napisał/a:

Opowiadanie na zewnątrz o swoim problemach w związku też jest obrzydliwe...
Chyba że na kozetce u psychologa.

A czym w tym kontekście różni się opowiadanie o problemach w związku na kozetce u psychologa od zwierzania się zaufanemu przyjacielowi? Ponadto nie wydaje mi się, żeby te dwie sytuacje, czyli nieuprawnione czytanie czyjejś korespondencji i zwierzanie się komuś z problemów (jakichkolwiek), można było ze sobą stawiać na równi.

I nie wiem, może nie dla wszystkich, ale dla mnie świadomość, że to o czym w zaufaniu zostało napisane do osoby, która nie budzi wątpliwości co do jej intencji, czytane jest przez osoby trzecie, które same dają sobie do tego prawo - jest czymś absolutnie niedopuszczalnym. To tak jakby psycholog zapisywał Twoje zwierzenia, a potem ktoś inny, zupełnie do tego nieuprawniony, te zapiski czytał. Chodzi tu o Twój wybór i Twoją decyzję dla kogo przeznaczona jest dana informacja.

Ja sama nasze problemy, czyli moje i męża, rozwiązuję w naszym domu, ale równocześnie wiem, że wiele osób zwierza się, bo czuje taką potrzebę, zwłaszcza jeśli ktoś sobie zupełnie z zaistniałą sytuacją nie radzi. I ja to w pełni rozumiem. Niewątpliwie jednak ważna jest ta gwarancja, że to co zostaje powiedziane, pozostaje między rozmówcą i tą drugą osobą. To między innymi dlatego czytanie cudzej korespondencji tak mnie oburza.


W tym kontekście? Czy kontekst ma znaczenie przy ocenie takich pogadanek z psiapsiółka jako rzeczy obrzydliwej?
I tak, można stawiać na równi...

42

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
marakujka napisał/a:

W tym kontekście? Czy kontekst ma znaczenie przy ocenie takich pogadanek z psiapsiółka jako rzeczy obrzydliwej?
I tak, można stawiać na równi...

Kontekst dotyczył Twojej wypowiedzi, w której uznałaś, że rozmowa o problemach w związku z przyjaciółką/przyjacielem jest obrzydliwa, ale rozmowa o tych samych problemach z psychologiem już nie. Dla mnie to ta sama forma radzenia sobie z problemem. 

Jeśli zaś chodzi o 'równię', to wyraźnie nie rozumiemy się. Grzebanie w czyjejś korespondencji, to już nie jest tylko próba radzenia sobie z problemami, ale kontrola, naruszanie cudzej prywatności i - co usiłowałam naświetlić - naruszanie intymności osób trzecich, o łamaniu prawa nie wspominając. Jeśli dla Ciebie to jest to samo, to nie mam więcej pytań.

43

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
Olinka napisał/a:

rozmowa o problemach w związku z przyjaciółką/przyjacielem jest obrzydliwa

Bo jest obrzydliwa jeśli odbywa się bez zgody partnera. Osobiście nie mam problemu, że pani, z którą na danym etapie życia jestem przeczyta moją korespondencję - nie mam nic do ukrycia. Ale "doradzanie się" (czyt. obrabianie mi tyłka) u koleżanek, byłoby powodem do rozstania.

44

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
EeeTam napisał/a:
Olinka napisał/a:

rozmowa o problemach w związku z przyjaciółką/przyjacielem jest obrzydliwa

Bo jest obrzydliwa jeśli odbywa się bez zgody partnera.

Bardzo dziwne podejście do kwestii przyjaźni, którą zawsze uważałem za jedną ze sfer życia, równoległą do np. bycia z partnerem. Chodzi mi o to, że taka jest m. in. rola przyjaciela, że wysłucha Cię gdy masz problem, podniesie na duchu lub coś doradzi. Przyjacielowi się ufa. Nie wyobrażam sobie, jak miałoby wyglądać uzyskanie zgody, o której piszesz, i pachnie mi to niezdrową kontrolą

45

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

EeeTam, wyrwałeś z kontekstu urywek zdania, przez co można odnieść wrażenie, że zacytowane słowa to moja własna opinia.

46

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
Hebanod napisał/a:

Bardzo dziwne podejście do kwestii przyjaźni, którą zawsze uważałem za jedną ze sfer życia, równoległą do np. bycia z partnerem. Chodzi mi o to, że taka jest m. in. rola przyjaciela, że wysłucha Cię gdy masz problem, podniesie na duchu lub coś doradzi. Przyjacielowi się ufa. Nie wyobrażam sobie, jak miałoby wyglądać uzyskanie zgody, o której piszesz, i pachnie mi to niezdrową kontrolą

A mi Twoja postawa pachnie plotkarstwem. Takie doradzanie się u przyjaciół, w mojej opinii, zdradza wiele cech negatywnych szukającego porad: plotkarstwo, brak lojalności, głupotę. Tak, głupotę, bo przyjaciel to nie jest fachowiec, który pozwoli ci spojrzeć z boku, tylko twój poplecznik, którego rady mogą skończyć się żałośnie.

Tak że dla mnie, bardzo dziwne jest Twoje podejście do kwestii związku.

47 Ostatnio edytowany przez marakujka (2018-07-11 15:37:16)

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
Olinka napisał/a:
marakujka napisał/a:

W tym kontekście? Czy kontekst ma znaczenie przy ocenie takich pogadanek z psiapsiółka jako rzeczy obrzydliwej?
I tak, można stawiać na równi...

Kontekst dotyczył Twojej wypowiedzi, w której uznałaś, że rozmowa o problemach w związku z przyjaciółką/przyjacielem jest obrzydliwa, ale rozmowa o tych samych problemach z psychologiem już nie. Dla mnie to ta sama forma radzenia sobie z problemem. 

Jeśli zaś chodzi o 'równię', to wyraźnie nie rozumiemy się. Grzebanie w czyjejś korespondencji, to już nie jest tylko próba radzenia sobie z problemami, ale kontrola, naruszanie cudzej prywatności i - co usiłowałam naświetlić - naruszanie intymności osób trzecich, o łamaniu prawa nie wspominając. Jeśli dla Ciebie to jest to samo, to nie mam więcej pytań.


Owszem, dla mnie jest to samo. Bo takie rozmowy z pasiapsiółkami godzą w czyjąś prywatność tak samo jak grzebanie w cudzych mailach.
Pomimo że psycholog, tak samo jak pasiapsiółeczka, nie siedzi w środku danego związku, to ma on kwalifikacje, odpowiedni warsztat radzenia sobie z problemami pacjentów, jak również można spodziewać się po nim większego obiektywizmu. Oraz gwarantuje poufność. Psycholog jest kwalifikowanym "lekarzem", a pasiapsiółka to jednak chałupnictwo najgorszej maści.

Więc rzeczywiście, skoro ty i inne kobiety nie widzicie niczego złego w omawianiu problemów z psiapsiółkami, jak również, w takim razie, nie macie nic przeciwko, gdy wasz facet opowiada o was i waszych problemach swojemu kumplowi bądź przyjaciółce, to też nie mam więcej pytań. Nie pierwszy raz zresztą.

EeeTam - like!

48

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
marakujka napisał/a:

Więc rzeczywiście, skoro ty i inne kobiety nie widzicie niczego złego w omawianiu problemów z psiapsiółkami, jak również, w takim razie, nie macie nic przeciwko, gdy wasz facet opowiada o was i waszych problemach swojemu kumplowi bądź przyjaciółce, to też nie mam więcej pytań. Nie pierwszy raz zresztą.

To wróć może do tego, co wcześniej napisałam, bo zaczynasz nadinterpretować:

Ja sama nasze problemy, czyli moje i męża, rozwiązuję w naszym domu, ale równocześnie wiem, że wiele osób zwierza się, bo czuje taką potrzebę, zwłaszcza jeśli ktoś sobie zupełnie z zaistniałą sytuacją nie radzi. I ja to w pełni rozumiem. Niewątpliwie jednak ważna jest ta gwarancja, że to co zostaje powiedziane, pozostaje między rozmówcą i tą drugą osobą.

Powtórzę zatem raz jeszcze, że osobiście tego nie robię i nigdy nie robiłam, nie tylko dlatego, że bliżej mi w tym względzie do mężczyzn niż kobiet (jestem zadaniowcem i zwyczajnie nie odczuwam potrzeby, by 'wygadywać się'), ale też w poczuciu lojalności względem bliskiej mi osoby, tym niemniej rozumiem, jeśli ktoś w trudnych dla siebie momentach czuje potrzebę rozmowy i zwierzenia się przyjacielowi. Zwierzanie się to nie jest jednak to samo, co wieszanie na kimś psów. Przypominam jednocześnie, że przyjaciel (nie mylić z pseudo-przyjacielem) również wykazuje się etyką i to, co zostało powiedziane, zachowuje dla siebie, dokładnie tak, jak psychoterapeuta.

49

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
Olinka napisał/a:

Przypominam jednocześnie, że przyjaciel (nie mylić z pseudo-przyjacielem) również wykazuje się etyką i to, co zostało powiedziane zachowuje dla siebie, dokładnie tak, jak psychoterapeuta.

To jest teza życzeniowo-naiwna. To po 1, a po 2 - nawet jeśli jest dyskretnym, to i tak omawianie z nim problemów związkowych nadal jest plotkarstwem, nielojalnością i głupotą.

50 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-11 16:06:14)

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Czyli co, jak mąż mnie bije, to jak się komuś zwierzę i poproszę o wsparcie, to jestem nielojalna? Nie poniosło Was troszeczkę?

51

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Owszem, ale co, Waszym zdaniem, ma zrobić ktoś, kto sobie z daną sytuacją nie radzi, z partnerem już nie potrafi się porozumieć, a przed psychoterapeutą - obcą osobą, z którą trzeba się niemal służbowo umówić, nie potrafi się otworzyć?

52

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
Olinka napisał/a:

Owszem, ale co, Waszym zdaniem, ma zrobić ktoś, kto sobie z daną sytuacją nie radzi, z partnerem już nie potrafi się porozumieć, a przed psychoterapeutą - obcą osobą, z którą trzeba się niemal służbowo umówić, nie potrafi się otworzyć?

To problem tej osoby. Jeśli nie może się porozumieć z parterem, a zarazem musi na jego temat plotkować, dodatkowo wyklucza pomoc fachowca, to chyba nie ma sensu dłużej tego ciągnąć.

Santapietruszka
Nie rozmawiamy tu o patologii, o sytuacjach kwalifikujących się pod kodeks karny. A w każdym razie ja nie rozmawiam, bo życie patologii niespecjalnie mnie interesuje.

53 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-11 16:17:41)

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
EeeTam napisał/a:

Santapietruszka
Nie rozmawiamy tu o patologii, o sytuacjach kwalifikujących się pod kodeks karny. A w każdym razie ja nie rozmawiam, bo życie patologii niespecjalnie mnie interesuje.

Ja podałam tylko przykład, swoją drogą, biją nie tylko "patologiczni" mężowie, tylko np. profesorowie, posłowie, biznesmeni tongue
To jaki dokładnie przepis precyzuje, o jakich problemach można rozmawiać z przyjaciółmi, a o jakich nie? Czy np. jak mąż długo przesiaduje w pracy i kobieta podejrzewa, ze jest zdradzana, to może o tym porozmawiać z przyjaciółką, czy też od razu powinna lecieć do psychologa? Albo np. jak żona wywala kasę ze wspólnego konta i nic do niej nie dociera, to mąż ma najpierw ze sobą do psychologa iść?

54 Ostatnio edytowany przez marakujka (2018-07-11 16:18:23)

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
Olinka napisał/a:

Owszem, ale co, Waszym zdaniem, ma zrobić ktoś, kto sobie z daną sytuacją nie radzi, z partnerem już nie potrafi się porozumieć, a przed psychoterapeutą - obcą osobą, z którą trzeba się niemal służbowo umówić, nie potrafi się otworzyć?

Ale ze co? Że niemrawy z problemami, to oznacza już nie postępuje ohydnie, tylko dlatego, że ma problemy?
No to niech sobie ma, skoro taki nielusy. Co nie znaczy, że nadal nie postępuje obrzydliwie. Naprawdę trzeba wam takie rzeczy tłumaczyć?

EeeTam, dzięki, po raz kolejny wyjmujesz mi słowa z ust.
Pietruszka - patolstwo to patolstwo, o tym akurat nawet wypada trąbić wszem i wobec, przynajmniej w moim mniemaniu.

Dobra dziewczęta, ja już powiedziałam wszystko w temacie. Miłej dalszej zabawy i udanego dnia!

55 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-07-11 16:20:01)

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
marakujka napisał/a:

Pietruszka - patolstwo to patolstwo, o tym akurat nawet wypada trąbić wszem i wobec, przynajmniej w moim mniemaniu.

Powiedz to wszystkim bitym kobietom... masakra, jakie Ty podejście prezentujesz.

W sumie rozumiem, dlaczego uznajecie, że przyjaciołom nie można się zwierzać, a przynajmniej Ty, marakujko. Ty zapewne przyjaciółki żadnej nie masz, bo nawet byś jej nie potrafiła okazać wsparcia... szkoda.

56

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
santapietruszka napisał/a:
marakujka napisał/a:

Pietruszka - patolstwo to patolstwo, o tym akurat nawet wypada trąbić wszem i wobec, przynajmniej w moim mniemaniu.

Powiedz to wszystkim bitym kobietom...

Właśnie mówię, gdy jakaś bita kobieta się tu nawinie, to przeczyta.

57 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-07-11 16:21:41)

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
santapietruszka napisał/a:

To jaki dokładnie przepis precyzuje, o jakich problemach można rozmawiać z przyjaciółmi, a o jakich nie?

Cóż, jak mnie ktoś pyta jak mi się układa w związku, to odpowiadam "OK". I tego samego oczekuję od drugiej strony - problemy załatwiać ze mną, a nie objeżdżać mi tyłek ze znajomymi. Nawet nie mam zamiaru analizować, jakie problemy nadają się do omawiania ze znajomymi, a jakie nie - dla mnie wszelkie "nie".

santapietruszka napisał/a:

Powiedz to wszystkim bitym kobietom... masakra, jakie Ty podejście prezentujesz.

Pietruszka - zmęczona jesteś? Bo jakoś nie widzę ani sensu w tej wypowiedzi, ani związku z dyskusją...

58

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
marakujka napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
marakujka napisał/a:

Pietruszka - patolstwo to patolstwo, o tym akurat nawet wypada trąbić wszem i wobec, przynajmniej w moim mniemaniu.

Powiedz to wszystkim bitym kobietom...

Właśnie mówię, gdy jakaś bita kobieta się tu nawinie, to przeczyta.

Aha, i ma nikomu o tym nie mówić, tylko prać brudy we własnym domu... Serio, nie wierzę w to, co czytam.

59 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-07-11 16:24:35)

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
santapietruszka napisał/a:

Aha, i ma nikomu o tym nie mówić, tylko prać brudy we własnym domu... Serio, nie wierzę w to, co czytam.

Ty naprawdę nie rozumiesz tak prostego zdania:

marakujka napisał/a:

Pietruszka - patolstwo to patolstwo, o tym akurat nawet wypada trąbić wszem i wobec, przynajmniej w moim mniemaniu.

Przeczytaj jeszcze ze dwa razy. Przemyśl. Może się okazać, że znaczenie tego zdania jest diametralnie różne od tego, jak Ty je zrozumiałaś...

60

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
santapietruszka napisał/a:

Czy np. jak mąż długo przesiaduje w pracy i kobieta podejrzewa, ze jest zdradzana, to może o tym porozmawiać z przyjaciółką, czy też od razu powinna lecieć do psychologa?

Może jeszcze od razu do prawnika, jego też obowiązuje zawodowa etyka.

marakujka napisał/a:

Ale ze co? Że niemrawy z problemami, to oznacza już nie postępuje ohydnie, tylko dlatego, że ma problemy?
No to niech sobie ma, skoro taki nielusy. Co nie znaczy, że nadal nie postępuje obrzydliwie. Naprawdę trzeba wam takie rzeczy tłumaczyć?

Chyba Cię trochę ponosi. I wspaniale, że jesteś taka silna i samowystarczalna, ale wiesz - ludzie są różni i mają bardzo różne problemy, które kiedy zaczynają się kumulować, nawet tych silnych czasem przerastają.

61 Ostatnio edytowany przez marakujka (2018-07-11 16:26:23)

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
santapietruszka napisał/a:

W sumie rozumiem, dlaczego uznajecie, że przyjaciołom nie można się zwierzać, a przynajmniej Ty, marakujko. Ty zapewne przyjaciółki żadnej nie masz, bo nawet byś jej nie potrafiła okazać wsparcia... szkoda.


O, santapietrucha rusza z ad personam. To niezgodne z regulaminem.
Ale zapraszam, ponawijaj sobie jak ci tak lżej i propaguj kłamstwa na mój temat. Zapraszam.
Jak pisałam wyżej - nie ma  więcej pytań, nie pierwszy raz zresztą.

62

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
Olinka napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Czy np. jak mąż długo przesiaduje w pracy i kobieta podejrzewa, ze jest zdradzana, to może o tym porozmawiać z przyjaciółką, czy też od razu powinna lecieć do psychologa?

Może jeszcze od razu do prawnika, jego też obowiązuje zawodowa etyka.

Ja bym oczekiwał, że najpierw zorientuje się czy coś jest na rzeczy, a dopiero potem zacznie latać i kłapać dziobem.

63

Odp: Mój chłopak spotyka się po kryjomu
EeeTam napisał/a:

Ja bym oczekiwał, że najpierw zorientuje się czy coś jest na rzeczy, a dopiero potem zacznie latać i kłapać dziobem.

To do Pietruszki, to była ironia - odniesienie analogiczne do osoby psychoterapeuty, któremu podobno można zwierzyć się bez poczucia wykazania się nielojalnością, pomimo że ten sam problem opowiedziany przyjacielowi jest już prawdopodobnie obrzydliwy. 

Osobiście nie dokonuję takich rozróżnień, przy czym wyraźnie zaznaczyłam, że chodzi o sytuacje, kiedy ktoś już sobie z problemem lub ich kumulacją nie radzi. Dla mnie to znaczy co najmniej tyle, że wcześniej podejmował próby porozumienia się z partnerem, czyli pojawiły się działania w tym kierunku, by problem rozwiązać samodzielnie, a w zasadzie pomiędzy dwojgiem. Chciałabym też, żebyśmy się dobrze rozumieli - zwierzenie się, kiedy człowiek nie wie co powinien w danym, trudnym dla siebie momencie zrobić, nie równa się od razu wieszaniu na partnerze psów czy kłapaniu dziobem dla kłapania dziobem, zwykle też dotyczy poważniejszych spraw niż zwykła, związkowa kłótnia. Jest dla mnie oczywiste, że pewnych rzeczy poza związek się nie wynosi. Jeśli jednak konflikt zaczyna narastać, partner jest obojętny na próby jego rozwiązania, człowiek zaczyna odczuwać narastającą bezsilność, może frustrację, to spojrzenie z boku może okazać się pomocne. Czasem też najważniejsze w tym wszystkim jest poczucie, że nie jest się samemu.

W tym miejscu proponuję jednak ten oboczny wątek zakończyć, bo chyba coraz bardziej oddalamy się od głównego zagadnienia.

Posty [ 63 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mój chłopak spotyka się po kryjomu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024