Co o tym mysleć? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 25 ]

Temat: Co o tym mysleć?

Kilka dni temu napisał do mnie na fb chłopak znamy się trochę, fajnie nam się pisze, wczoraj pisaliśmy do 2. Sadziłam, że mu się podobam, tak sie zachowywał, był pomocny, widać to było w jego spojrzeniu, że mu się podobam. Tylko jedna sprawa u mnie w mieście odbywa się festiwal, wczoraj napisał, żebyśmy się spotkali, a dzisiaj na moje pytanie czy będzie odpisał, że nie wie, bo nikt ze znajomych nie idzie. Po co napisał do mnie i pisał tyle dni, i po co mówił o tym spotkaniu

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Co o tym mysleć?

Myślę, że to jego powinnaś o to zapytać.

3

Odp: Co o tym mysleć?
Cyngli napisał/a:

Myślę, że to jego powinnaś o to zapytać.


Tak wprost? Ej dlaczego do mnie napisales i dlaczego nie przyszedles?

4

Odp: Co o tym mysleć?
jak.kowalski napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Myślę, że to jego powinnaś o to zapytać.


Tak wprost? Ej dlaczego do mnie napisales i dlaczego nie przyszedles?

Tak, to najłatwiejsze rozwiązanie.

5

Odp: Co o tym mysleć?
Cyngli napisał/a:
jak.kowalski napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Myślę, że to jego powinnaś o to zapytać.


Tak wprost? Ej dlaczego do mnie napisales i dlaczego nie przyszedles?

Tak, to najłatwiejsze rozwiązanie.

To bylo tak, ze w poprzedni czwartek byl u mnie w pracy, dalam mu skserowane materialy dotyczace systemow jakie mamy miec, on tego zapomnial, zadzwonil na sekretariat i chcial rozmawiac ze mna, mnie nie bylo, wiec kolezanka mu wyslala. W piatek ok 15 napisal mi na fb ze sziekuje za przeslanie i opisal co i jak. W zasadzie to mogl zadzwonic i to bardziej do dyrektora niz do mnie. Popisalismy o rzeczach zwiazanych z praca, a pozniej coraz bardziej na luzne tematy, napisal, ze dawno nie byl na urlopie, bo jest sam i nie ma z kim jechac i o masie roznych rzeczy. Sadzilam, ze to byl pretekst zeby zagadac i sie ze mna poznac, ale teraz to spotkanie, co prawda nie ustaliliśmy konkretnie, napisal, ze moze uda sie zobaczyc, a w ogole nie przyszedl bo znajomi nieszli

Odp: Co o tym mysleć?
jak.kowalski napisał/a:

... napisal, ze moze uda sie zobaczyc, a w ogole nie przyszedl bo znajomi nieszli

Więc mu się nie udało. Luz. Nie musisz od razu wpadać w paranoję i nie rób jakiś desperackich kroków, bo facet zwieje.
Nie udało się tym razem, to może następnym.

7 Ostatnio edytowany przez jak.kowalski (2018-06-18 09:21:41)

Odp: Co o tym mysleć?
Pokręcona Owieczka napisał/a:
jak.kowalski napisał/a:

... napisal, ze moze uda sie zobaczyc, a w ogole nie przyszedl bo znajomi nieszli

Więc mu się nie udało. Luz. Nie musisz od razu wpadać w paranoję i nie rób jakiś desperackich kroków, bo facet zwieje.
Nie udało się tym razem, to może następnym.

I nie odbierać tego jako olanie? Znajomi mówią, że może po imprezie zapił lub nie chciał tak publicznie na pierwsze spotkanie. Kolezanka napisała, że to był tylko taki lużny tekst, żadna propozycja. Jest dla mnie bardzo pomocny, mówił, że zawsze mnie uratuje gdy bede miec problemy w zwiazku z komputerami. Ze gdy kupi rower musimy się wybrać na jakiś fajny wyjazd. Znajomi, którzy widzieli jak ze mną rozmawia uważają, że się jemu podobam

Nie robiłam żadnych desperackich kroków, gdy napisał, że go nie bedzie napisałam, że rozumiem, ale szkoda

8

Odp: Co o tym mysleć?

Strasznie sieriozno podchodzisz do tej znajomości, podczas gdy on podchodzi do tej znajomości jak do znajomości i raczej gdy widzi Ciebie nie słyszy jednocześnie Marszu Mendelsona wink Ty mu pomagasz w pracy, on pomaga (czy mówi, że chętnie pomoże wink ) Tobie. On rzuca niezobowiązujące słowa o planach kupna roweru i jazdy, a Ty już dopompowujesz koła wink On rzuca, że skoro jest festiwal, to moglibyście się spotkać, ale ostatecznie skoro jego znajomi nie idą to on też się nie wybiera, a Ty najpierw wzlatujesz pod niebo, by potem upaść boleśnie... Nie nakręcaj się tak, bo on nakręcony nie jest. Nie przykłada szczególnej wagi do słów jakie do Ciebie kieruje, a Ty analizujesz je pod każdym kątem. Na razie nie wygląda na szczególnie zainteresowanego. Raczej utrzymuje przyjazne stosunki w pracy i prowadzi gadkę szmatkę. Różnie może się w przyszłości ułożyć między wami, ale pozytywne scenariusze znacząco ograniczasz najpierw wyobrażając sobie i dopowiadając zauroczenie, tworząc sobie oczekiwania zgodne z wyobrażeniem, a następnie przeżywając zawód. Później żale się nawarstwia i najprawdopodobniej on je odczuje na własnej skórze wink Po co więc to wszystko? Nie lepiej bez ciśnienia i stresu podejść do znajomości z nim, tak jak do każdej innej? Nie tworzyć sobie wierzy Eiffla oczekiwań i potrzeb w stosunku do niego?

9 Ostatnio edytowany przez jak.kowalski (2018-06-18 10:50:59)

Odp: Co o tym mysleć?
Klio napisał/a:

Strasznie sieriozno podchodzisz do tej znajomości, podczas gdy on podchodzi do tej znajomości jak do znajomości i raczej gdy widzi Ciebie nie słyszy jednocześnie Marszu Mendelsona wink Ty mu pomagasz w pracy, on pomaga (czy mówi, że chętnie pomoże wink ) Tobie. On rzuca niezobowiązujące słowa o planach kupna roweru i jazdy, a Ty już dopompowujesz koła wink On rzuca, że skoro jest festiwal, to moglibyście się spotkać, ale ostatecznie skoro jego znajomi nie idą to on też się nie wybiera, a Ty najpierw wzlatujesz pod niebo, by potem upaść boleśnie... Nie nakręcaj się tak, bo on nakręcony nie jest. Nie przykłada szczególnej wagi do słów jakie do Ciebie kieruje, a Ty analizujesz je pod każdym kątem. Na razie nie wygląda na szczególnie zainteresowanego. Raczej utrzymuje przyjazne stosunki w pracy i prowadzi gadkę szmatkę. Różnie może się w przyszłości ułożyć między wami, ale pozytywne scenariusze znacząco ograniczasz najpierw wyobrażając sobie i dopowiadając zauroczenie, tworząc sobie oczekiwania zgodne z wyobrażeniem, a następnie przeżywając zawód. Później żale się nawarstwia i najprawdopodobniej on je odczuje na własnej skórze wink Po co więc to wszystko? Nie lepiej bez ciśnienia i stresu podejść do znajomości z nim, tak jak do każdej innej? Nie tworzyć sobie wierzy Eiffla oczekiwań i potrzeb w stosunku do niego?

Ale my nie jestesmy znajomymi z pracy ja go widziałąm 3 razy w pracy, w tym 2 razy rozmawiałam na tematy służbowe, gdybyśmy mieli czesty kontakt w pracy i gadali to potraktowałabym go jak znajomego. On o wiele bardziej mi pomaga, ja jedynie przekazałam mu materiały, które on odłożył, był w innym pokoju i nie zabrał, dzwonił, że tego nie wziął i chciał ze mną rozmawiac, kolezanka odpowiedziała, że mnie nie ma i że ona to przesle, a on napisał mi na fb podziekowania, kilkakrotnie tak kierowałam na poczatku dyskusje żeby zakończyć rozmowę, mimo to on odpisywał i ciągnął rozmowę dalej chociaż się nie znaliśmy. W środę było u nas takie spotkanie, on był ja nie, napisał, że myślał, że ja będę i że załuje, ze mnie nie namawiał, bo nie byłabym sama. W sobote ma wesele idzie z kolezanką napisał, że załuje, że dopiero mnie poznał, bo tak to mnieby zaprosił, bo ją zaprosił miesiąc wcześniej

10 Ostatnio edytowany przez Klio (2018-06-18 11:00:10)

Odp: Co o tym mysleć?
jak.kowalski napisał/a:

Ale my nie jestesmy znajomymi z pracy ja go widziałąm 3 razy w pracy, w tym 2 razy rozmawiałam na tematy służbowe, gdybyśmy mieli czesty kontakt w pracy i gadali to potraktowałabym go jak znajomego. On o wiele bardziej mi pomaga, ja jedynie przekazałam mu materiały, które on odłożył, był w innym pokoju i nie zabrał, dzwonił, że tego nie wziął i chciał ze mną rozmawiac, kolezanka odpowiedziała, że mnie nie ma i że ona to przesle, a on napisał mi na fb podziekowania, kilkakrotnie tak kierowałam na poczatku dyskusje żeby zakończyć rozmowę, mimo to on odpisywał i ciągnął rozmowę dalej chociaż się nie znaliśmy

Jeżeli chcesz skierować tę znajomość na tory inne niż: praca, to nie rozumiem czemu dążysz do skrócenia rozmów z nim. Czemu narzucasz sobie maskę pt "na niczym mi nie zależy" podczas gdy widać, że Ci zależy, mimo, że znacie się przelotnie. Zamiast dążyć do zakończenia rozmowy, rozwijaj ją.
Nadal uważam, że na razie on jest średnio zainteresowany, bo na co niby mieliby mu być znajomi na spotkaniu z Tobą podczas festiwalu? Chyba nie potrzeba wam przyzwoitek wink Znajomi byli potrzebni do dobrej zabawy, bo jak widać Twoja obecność sama w sobie nie była szczególnie motywująca. Nadal więc uważam, że traktuje Cię jak każdą inną znajomą, a Ty jeśli chcesz spróbować przestać być znajomość nie narzucaj sobie roli niemej, chłodnej, niezdolnej do inicjatywy znajomej z pracy. Wykaż się inicjatywą, zaproś go na konkretne wydarzenie, konkretne miejsce i czas, a następnie zobacz co on z tym zrobi. Jeżeli chętnie na to przystanie, to może coś z tego będzie. Jeżeli będzie gadka szatka o tym, że musicie kiedyś, że kiedyś fajnie by było itp to już wiesz, że możesz sobie dać spokój. Podobnie w przypadku innych wymówek.

jak.kowalski napisał/a:

W sobote ma wesele idzie z kolezanką napisał, że załuje, że dopiero mnie poznał, bo tak to mnieby zaprosił, bo ją zaprosił miesiąc wcześniej

I co Ty na to? Pozostawiłaś to bez komentarza, czy wykorzystałaś? Wystarczyłoby powiedzieć, że nie potrzeba wesela, żeby się spotkać, a jeśli chce to i potańczyć. Tylko jeśli stworzysz mu jasną okazję do zacieśnienia znajomości będziesz mogła przekonać się czy jest zainteresowany, czy też jest tylko gawędziarzem.

11 Ostatnio edytowany przez jak.kowalski (2018-06-18 11:23:11)

Odp: Co o tym mysleć?
Klio napisał/a:
jak.kowalski napisał/a:

Ale my nie jestesmy znajomymi z pracy ja go widziałąm 3 razy w pracy, w tym 2 razy rozmawiałam na tematy służbowe, gdybyśmy mieli czesty kontakt w pracy i gadali to potraktowałabym go jak znajomego. On o wiele bardziej mi pomaga, ja jedynie przekazałam mu materiały, które on odłożył, był w innym pokoju i nie zabrał, dzwonił, że tego nie wziął i chciał ze mną rozmawiac, kolezanka odpowiedziała, że mnie nie ma i że ona to przesle, a on napisał mi na fb podziekowania, kilkakrotnie tak kierowałam na poczatku dyskusje żeby zakończyć rozmowę, mimo to on odpisywał i ciągnął rozmowę dalej chociaż się nie znaliśmy

Jeżeli chcesz skierować tę znajomość na tory inne niż: praca, to nie rozumiem czemu dążysz do skrócenia rozmów z nim. Czemu narzucasz sobie maskę pt "na niczym mi nie zależy" podczas gdy widać, że Ci zależy, mimo, że znacie się przelotnie. Zamiast dążyć do zakończenia rozmowy, rozwijaj ją.
Nadal uważam, że na razie on jest średnio zainteresowany, bo na co niby mieliby mu być znajomi na spotkaniu z Tobą podczas festiwalu? Chyba nie potrzeba wam przyzwoitek wink Znajomi byli potrzebni do dobrej zabawy, bo jak widać Twoja obecność sama w sobie nie była szczególnie motywująca. Nadal więc uważam, że traktuje Cię jak każdą inną znajomą, a Ty jeśli chcesz spróbować przestać być znajomość nie narzucaj sobie roli niemej, chłodnej, niezdolnej do inicjatywy znajomej z pracy. Wykaż się inicjatywą, zaproś go na konkretne wydarzenie, konkretne miejsce i czas, a następnie zobacz co on z tym zrobi. Jeżeli chętnie na to przystanie, to może coś z tego będzie. Jeżeli będzie gadka szatka o tym, że musicie kiedyś, że kiedyś fajnie by było itp to już wiesz, że możesz sobie dać spokój. Podobnie w przypadku innych wymówek.

jak.kowalski napisał/a:

W sobote ma wesele idzie z kolezanką napisał, że załuje, że dopiero mnie poznał, bo tak to mnieby zaprosił, bo ją zaprosił miesiąc wcześniej

I co Ty na to? Pozostawiłaś to bez komentarza, czy wykorzystałaś? Wystarczyłoby powiedzieć, że nie potrzeba wesela, żeby się spotkać, a jeśli chce to i potańczyć. Tylko jeśli stworzysz mu jasną okazję do zacieśnienia znajomości będziesz mogła przekonać się czy jest zainteresowany, czy też jest tylko gawędziarzem.

Teraz nie dążę, początkowo chciałam zakończyć rozmowę,  pierwszego dnia gdy napisał, piątkowe popołudnie to nie jest dobry czas żeby rozmawiac o pracy, mógl zadzwonić w poniedziałek, to nie były żadne istotne czy pilne rzeczy, poza tym ja nie jestem osobą decyzyjną. Generalnie to daje się odczuc, gdy się podoba facetami, to jak mówi, jak patrzy, koleżanki z pracy też to widziały. Nie wiem co powinnam zrobić, mojej wiadomośći na fb nie odczytał, jest jako niewyświetona, że moze dołączyć do znajomych z którymi będą, że dzień wcześniej mieli fajną impreze i bedzie spoko, a jak nie to pójdziemy na piwo

12 Ostatnio edytowany przez Klio (2018-06-18 11:21:43)

Odp: Co o tym mysleć?
jak.kowalski napisał/a:

Teraz nie dążę, początkowo chciałam, pierwszego dnia gdy napisał, generalnie to daje się odczuc, gdy się podoba facetami, to jak mówi, jak patrzy, koleżanki z pracy też to widziały. Nie wiem co powinnam zrobić, mojej wiadomośći na fb nie odczytał, jest jako niewyświetona, że moze dołączyć do znajomych z którymi będą, że dzień wcześniej mieli fajną impreze i bedzie spoko, a jak nie to pójdziemy na piwo

Czyli należysz do tego typu ludzi, którym ktoś musi wręcz wskoczyć w ramiona, bo sami nie kiwną palcem w tym kierunku. Chcą czegoś/kogoś, ale nie zrobią nic co mogłoby zbliżyć do osiągnięcia celu w obawie przed porażką. Wolą więc operować na zasadzie kwaśnych winogron wink Nie nakłaniam Cię do nie wiadomo czego w stosunku do niego, ale Ty zrezygnowałaś zanim czegokolwiek spróbowałaś. Asekurujesz się jak dla mnie ciut za bardzo...
On może i był zainteresowany, może nie był. Może zrozumiał Twoją chłodną postawę jako nie. Może tylko kokietował. Teraz nie robiąc nic nie przekonasz się co to mogło być. Można i tak.

13 Ostatnio edytowany przez jak.kowalski (2018-06-18 11:34:10)

Odp: Co o tym mysleć?
Klio napisał/a:
jak.kowalski napisał/a:

Teraz nie dążę, początkowo chciałam, pierwszego dnia gdy napisał, generalnie to daje się odczuc, gdy się podoba facetami, to jak mówi, jak patrzy, koleżanki z pracy też to widziały. Nie wiem co powinnam zrobić, mojej wiadomośći na fb nie odczytał, jest jako niewyświetona, że moze dołączyć do znajomych z którymi będą, że dzień wcześniej mieli fajną impreze i bedzie spoko, a jak nie to pójdziemy na piwo

Czyli należysz do tego typu ludzi, którym ktoś musi wręcz wskoczyć w ramiona, bo sami nie kiwną palcem w tym kierunku. Chcą czegoś/kogoś, ale nie zrobią nic co mogłoby zbliżyć do osiągnięcia celu w obawie przed porażką. Wolą więc operować na zasadzie kwaśnych winogron wink Nie nakłaniam Cię do nie wiadomo czego w stosunku do niego, ale Ty zrezygnowałaś zanim czegokolwiek spróbowałaś. Asekurujesz się jak dla mnie ciut za bardzo...
On może i był zainteresowany, może nie był. Może zrozumiał Twoją chłodną postawę jako nie. Może tylko kokietował. Teraz nie robiąc nic nie przekonasz się co to mogło być. Można i tak.

To nie do końca tak, że jestem chłodna, piszemy sobie fajnie, zabawnie, napisałam mu że uważam, ze jest super, odpisał, że jest mu bardzo miło i mnie też uważa za świetną, początkowo go nie znałam, nie czułam potrzeby rozmowy z nim wtedy, a napisał w piatkowe popołudnie, gdy byłam po pracy. Ogólnie teraz to uważam, że to był pretekst żeby zagadać, napisał po 15, a mógł jak juz zadzwonić i krótko mi wytłumaczyć i byłby koniec rozmowy, a ja uważam, że chciał zadadać. Gdy napisał, że już go nie bedzie w sobote napisałam, że szkoda, bo myslalam, że chwilę pogadamy, więc sądzę, że daję mu sygnały

14

Odp: Co o tym mysleć?
jak.kowalski napisał/a:

sądzę, że daję mu sygnały

Ty mu dajesz sygnały, on Ci daje sygnały. Co wynikło z komunikacji na poziomie sygnałów? Nic.
Zaproś go gdzieś wprost, a odpowiedź da Ci jasny obraz sytuacji. Może się spotkacie, może nie. Może na spotkaniu będzie fajnie, może nie. Może dojdzie do kolejnego spotkania, może nie. Opcji będzie wiele. Opcji wynikających z sygnałów na razie jest niewiele, a dokładnie jedna: nic z tego nie będzie.
Daj sobie przede wszystkim szansę. bo na razie jedynie bijesz pianę w rozmowach z koleżankami i  tu na forum. Ze wszystkich tych analiz każdego jego słowa i gestu wywnioskowałaś właściwie to nic, bo żadna z analiz nie daje pewności. Pewność uzyskasz jedynie wykazując inicjatywę (nie tylko sygnalną wink )

15 Ostatnio edytowany przez jak.kowalski (2018-06-18 11:50:24)

Odp: Co o tym mysleć?
Klio napisał/a:
jak.kowalski napisał/a:

sądzę, że daję mu sygnały

Ty mu dajesz sygnały, on Ci daje sygnały. Co wynikło z komunikacji na poziomie sygnałów? Nic.
Zaproś go gdzieś wprost, a odpowiedź da Ci jasny obraz sytuacji. Może się spotkacie, może nie. Może na spotkaniu będzie fajnie, może nie. Może dojdzie do kolejnego spotkania, może nie. Opcji będzie wiele. Opcji wynikających z sygnałów na razie jest niewiele, a dokładnie jedna: nic z tego nie będzie.
Daj sobie przede wszystkim szansę. bo na razie jedynie bijesz pianę w rozmowach z koleżankami i  tu na forum. Ze wszystkich tych analiz każdego jego słowa i gestu wywnioskowałaś właściwie to nic, bo żadna z analiz nie daje pewności. Pewność uzyskasz jedynie wykazując inicjatywę (nie tylko sygnalną wink )

Ale ja mu wczoraj zaproponowałam, że skoro nie bedzie jego znajomych może dołaćzyc do moich lub na piwo pójdziemy, napisałam o 17, wiadomość do tej pory nieodczytana, nie wiem czy to przeczytał czy nie

16

Odp: Co o tym mysleć?

No to poczekaj na to jaką wymówkę Ci sprzeda i jak z niej wybrnie. Zobaczysz czy to Cię usatysfakcjonuje, czy też nie. Może się skończyć też tak, że wasza znajomość poza kontekstem pracy zakończy się na tej nieprzeczytanej wiadomości.
C'est la vie wink

17 Ostatnio edytowany przez jak.kowalski (2018-06-18 12:02:25)

Odp: Co o tym mysleć?
Klio napisał/a:

No to poczekaj na to jaką wymówkę Ci sprzeda i jak z niej wybrnie. Zobaczysz czy to Cię usatysfakcjonuje, czy też nie. Może się skończyć też tak, że wasza znajomość poza kontekstem pracy zakończy się na tej nieprzeczytanej wiadomości.
C'est la vie wink

On tak bardzo często robił, że wiadomość była niewyświetlona, po np godz czy więcej wyswietlał i zaraz odpisywał. Troche mnie to dziwi bo w sobote był na imprezie, a ze mną pisał i było fajnie, w niedziele napisał co u mnie, napisał co u niego, a teraz taka cisza

18

Odp: Co o tym mysleć?

Nie przeczytał, bo nie chciał. Nie chciał zobaczyć, że jest jakaś inna opcja spotkania, bez jego znajomych. Nie chciał iść na festiwal. Nie był tak bardzo zmotywowany do spotkania z Tobą. I tyle. Teraz albo po przeczytaniu rzuci jakąś wymówkę i coś zaproponuje, albo nie. Tak czy siak nie masz co ślęczeć i obserwować kiedy wyświetli, kiedy odpisze, kiedy...

19

Odp: Co o tym mysleć?
Klio napisał/a:

Nie przeczytał, bo nie chciał. Nie chciał zobaczyć, że jest jakaś inna opcja spotkania, bez jego znajomych. Nie chciał iść na festiwal. Nie był tak bardzo zmotywowany do spotkania z Tobą. I tyle. Teraz albo po przeczytaniu rzuci jakąś wymówkę i coś zaproponuje, albo nie. Tak czy siak nie masz co ślęczeć i obserwować kiedy wyświetli, kiedy odpisze, kiedy...

Właśnie ciekawi mnie czy coś napisze. Gdy nie odczytał na fb napisałam smsa czy będzie, odpisał, że spał i go raczej nie bedzie. Przeprasza sad
Jesli on nic nie napisze pisać do niego czy nie?

20

Odp: Co o tym mysleć?
jak.kowalski napisał/a:

Jesli on nic nie napisze pisać do niego czy nie?

To już zależy od Ciebie. Czy chcesz? Jeżeli tak to napisz po prostu. Jeżeli nie, to nie. Nie upychaj siebie w ramy co można, czego nie. Jego tez nie upychaj w ramy swoich oczekiwań.

21 Ostatnio edytowany przez jak.kowalski (2018-06-18 13:03:40)

Odp: Co o tym mysleć?
Klio napisał/a:
jak.kowalski napisał/a:

Jesli on nic nie napisze pisać do niego czy nie?

To już zależy od Ciebie. Czy chcesz? Jeżeli tak to napisz po prostu. Jeżeli nie, to nie. Nie upychaj siebie w ramy co można, czego nie. Jego tez nie upychaj w ramy swoich oczekiwań.

Nie będę pisać, sama nie wiem czy on jest zainteresowany poznaniem mnie, tak to szybko zapomnę, a gdy napiszę znowu będe sie zastanawiać
Tylko mnie dziwi, że gość pisał ze mna do 2 w nocy na imprezie, a następnego dnia takie zachowanie, ale może przesadzam, może był zmęczony, pisał wczesniej, że ma duzo pracy, a jako informatyk naprawia tez sprzęt po godzinach
Ogolnie uważam, ze na taki etap znajomości to nie zrobiłam za mało chciałam się spotkać, piłka była po jego stronie

22 Ostatnio edytowany przez marakujka (2018-06-18 15:32:40)

Odp: Co o tym mysleć?
jak.kowalski napisał/a:

Kilka dni temu napisał do mnie na fb chłopak znamy się trochę, fajnie nam się pisze, wczoraj pisaliśmy do 2. Sadziłam, że mu się podobam, tak sie zachowywał, był pomocny, widać to było w jego spojrzeniu, że mu się podobam. Tylko jedna sprawa u mnie w mieście odbywa się festiwal, wczoraj napisał, żebyśmy się spotkali, a dzisiaj na moje pytanie czy będzie odpisał, że nie wie, bo nikt ze znajomych nie idzie. Po co napisał do mnie i pisał tyle dni, i po co mówił o tym spotkaniu


nie wiem, może się nie zrozumieliście? niby krótki tekst, a trzeba trzy razy czytać, żeby skumać o czym piszesz... chyba ze już przemęczona jestem. może on ma podobnie do ciebie i go nie zrozumiałaś.

23

Odp: Co o tym mysleć?
marakujka napisał/a:
jak.kowalski napisał/a:

Kilka dni temu napisał do mnie na fb chłopak znamy się trochę, fajnie nam się pisze, wczoraj pisaliśmy do 2. Sadziłam, że mu się podobam, tak sie zachowywał, był pomocny, widać to było w jego spojrzeniu, że mu się podobam. Tylko jedna sprawa u mnie w mieście odbywa się festiwal, wczoraj napisał, żebyśmy się spotkali, a dzisiaj na moje pytanie czy będzie odpisał, że nie wie, bo nikt ze znajomych nie idzie. Po co napisał do mnie i pisał tyle dni, i po co mówił o tym spotkaniu


nie wiem, może się nie zrozumieliście? niby krótki tekst, a trzeba trzy razy czytać, żeby skumać o czym piszesz... chyba ze już przemęczona jestem. może on ma podobnie do ciebie i go nie zrozumiałaś.

On napisal, ze tez mial nadzieje, ze sie w sobote zobaczymy i moze w niedziele bedzie okazja

24

Odp: Co o tym mysleć?

Odezwal sie w poniedzialek po pracy wyjasnil, ze bardzo zle sie czul i w ogole mial kiepski dzien w niedziele. Z tego co mowi ma duzo pracy, studia zaoczne, powiedzial, ze jak sie w pracy niedlugo uspokoi bedzie mial wiecej czasu na wszystko. W naszysz rozmowach jest coraz wiecej flirtu, zobaczymy co z tego wyjdzie, moze zle robie, ale wole zeby pierwsze spotkanie on zaproponowal, on rzucal rozne aluzje znowu o tym rowerze, ze teraz ma motywacje zeby kupic, ze lubi filmy ogladac, a nie ma z kim, bo jest sam i ze nie bedziemy sie ze soba nudzic

25

Odp: Co o tym mysleć?

jak rozróżnić czy nasze pierwsze spotkanie to randka czy spotkanie jako znajomi?

Posty [ 25 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024