Facet z odzysku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 45 ]

Temat: Facet z odzysku

Hej dziewczyny, szukam pomocy, kogos, kto przemowi mi do rozsadku. okolo 3 lata temu poznalam faceta z dzieckiem. Na poczatku opowiedzial mi, ze nie sa razem poniewaz ona oszukala go jesli chodzi o ciaze (on nie chcial miec dzieci, ona w tajemnicy przestala brac tabletki, jak dowiedzial sie o ciazy wyprowadzil sie. Pozniej chcial do niej wrocic ale ona juz piprzyla sie z jego najlepszym przyjacielem) ale teraz maja dobre stosunki. Pozniej okazalo sie, ze te dobre stosunki to wspolne imprezy, posilki, ona odwiedza jego rodzine, jego rodzice ciagle o niej gadaja nawet w mojej obecnosci, dzwoni jak ma problem. To mnie przerasta. Nie potrafie strawic tej kobiety, caly czas mam w glowie jak wszystkim popsula zycie z usmiechem na twarzy. Moj partner targany poczuciem winy probuje dziecku to wynagrodzic wiec uczestniczy we wszystkim, ja wtedy siedze w domu. Niedlugo wyprawia imreze dla syna, wiec wyjade na weekend. Wiem, napiszecie pewnie, ze nie musze, ze jestem zla bo mam o to pretensje.. ale ja nie potrafie spedzac czasu z kobieta, przez ktora tak naorawde nikt z nas nie moze miec normalnego zycia (tam bedzie tez cala jej rodzina).I zastanawiam sie nad sensem tego, co jesli bede miala z nim dzieci? czy wtedy wszyscy bediemy musieli sie ewakuowac? Dodam, ze moim zdaniem ta przyjazn jest jakas chora, moj partner zdaje sie tego nie dostrzegac- zdarzylo sie, ze byla dzwonila do niego, bo poronila, a on ja pocieszal. Prosze bez komentarzy- widzialy galy co braly- samo dziecko mi nie przeszkadzalo (duzo zainwestowalam w ten zwiazek) ale ta relacja. Partner mowi, ze mnie kocha, jednak jakakolwiek proba rozmowy na temat ograniczenia kontaktow konczy sie wybuchem agresji z jego strony (twierdzi, ze i tak juz wiele dla mnie powiecil jesli chodzi o kontakty z synem, czasem sugeruje, ze powinnam udac sie do psychologa, jesli sobie z tym nie radze), Boje sie zaczynac ´ten temat. Jesli chodzi o mnie mam wlasne auto, dobra prace i wystarczajaco oszczednosci, by zmienic moja sytuacje. Moj jedyny problem to to, ze go kocham. Prosze, badzcie obiektywne

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Facet z odzysku

A za co go kochasz? Co jest dobrego między Wami, z jego strony w stosunku do Ciebie, że mimo wszystko, mimo całej tej męczącej i niedogodnej dla Ciebie psychicznie syutacji nadal z nim jesteś? O tym nie napisałaś ani słowa.

3

Odp: Facet z odzysku

Nie wiem jak mam Ci na to pytanie odpowiedziec- tak, milosc jest ale tez klotnie przez ta sytuacje. On nie jest w stanie postawic sie w mojej sytuacji (przytocze kilka z nich.. czekam na niego w domu rodzinnym w korytarzu, a jego rodzice szepcza do niego, ze ma do bylej zadzwonic. Jest festyn w naszej miejscowosci, jego byla przyjezdza i wysyla dzieciaka, zeby odebral ojca z domu i sie z nim tam pobawil... ja siedze w domu, bo jak ma nas ludziom przedstawiac? to jest moja byla i nasze dziecko i moja aktualna? itd...). Nie czuje sie jak jego obieta, probowalam mu to wytlumaczyc ale on odbiera wszystko jako atak na dziecko i ich relacje. Maly jest niegrzeczna, nie slucha, a proba zwrocenia mu uwajest interpretwana jako niechec z mojej strony Tam nie ma postawionych granic (rozmawialam o nich, on ich nie chce). Pisze to wszystko i sama utwierdzam sie w tym, ze to nie ma sensu, tam nie ma miejsca dla kobiety, ktora ma jakiekolwiek marzenia i wymagania. Moze mu oczy otworzy moja wyprowadzka-

4

Odp: Facet z odzysku

Im szybciej się z tego trójkąta wywiniesz, tym zdrowsza z tego wyjdziesz. Wiej i to natychmiast!!!!

5

Odp: Facet z odzysku

Martem9 do ciebie autorko.
Facet na początku nie chciał mieć dzieci. Później mu się odmieniło, rozumiem, pewnie zrozumiał że ma dziecko, a jak zostało poczęte to mniej ważne.
Masz do niego pretensje, że chce się widywać z dzieckiem, ma do tego prawo.
Ty masz prawo znowu do tego, aby jego była kobieta nie przebywała w twoim towarzystwie a także masz prawo aby on się nie spotykał z byłą. On powinien sobie uświadomić, że jest z tobą albo z byłą.
Wracając do dziecka, musisz sobie zadać pytanie: Czy lubisz dzieci i zaakceptujesz tego  jego syna nawet jeśli jest nie znośny.
Z mojego podwórka byłem kiedyś z dziewczyną która nie miała swoich dzieci, a mojego syna jakoś nie mogła strawić. Po drugie ciągle miała pretensje, choć moje dziecko było za małe, aby coś rozumieć. Niemniej jednak okazało się, iż była bardzo zazdrosna o niego, a  to wynikało z braku swoich dzieci. Mnie chciała na wyłączność. No cóż, doszedłem do wniosku, że niech poszuka sobie faceta bez dzieci. Dzisiaj sama ma syna jak wiem i się odmieniła.
Teraz z innej strony, ja poznałem kobietę która miała też syna, choć jestem cierpliwy do dzieci to sam ją sobie odpuściłem, dzieciak wyjątkowo niedobry, nawet mój syn nie chciał się z nim bawić, jakoś nie mogli znaleźć nici porozumienia. Oczywiście nasze rozstanie nie spowodował jej syn, lecz jej cichodajny charakter. 
Mimo wszystko jeśli nie akceptujesz dzieci, albo jego syn nie zaakceptuje ciebie to nic z tego nie wyjdzie, po prostu sobie odpuść. Nie wiem ile masz lat, ale ja miałem wtedy ok. 28-30 lat.

6

Odp: Facet z odzysku

A jeśli chodzi o jego byłą, i ona ma zamiar ciągle przebywać między wami, to sobie gościa odpuść.

7

Odp: Facet z odzysku

On zawsze będzie związany z Dzieckiem i jego Mamą. Musisz to przyjąć do wiadomości. Nie wydaje mi się, abyś miała jakieś szczególne prawo do ustalania i wytyczania granic Dziecku swojego Partnera. Ono już ma Rodziców i Ty nim nie jesteś. Na moje oko nie akceptujesz Jego Syna, więc może lepiej faktycznie się wyprowadź, gwarantuję Ci, że wszyscy odetchniecie.

8 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2018-06-17 20:13:12)

Odp: Facet z odzysku
martam9 napisał/a:

Nie wiem jak mam Ci na to pytanie odpowiedziec- tak, milosc jest ale tez klotnie przez ta sytuacje. On nie jest w stanie postawic sie w mojej sytuacji (przytocze kilka z nich.. czekam na niego w domu rodzinnym w korytarzu, a jego rodzice szepcza do niego, ze ma do bylej zadzwonic. Jest festyn w naszej miejscowosci, jego byla przyjezdza i wysyla dzieciaka, zeby odebral ojca z domu i sie z nim tam pobawil... ja siedze w domu, bo jak ma nas ludziom przedstawiac? to jest moja byla i nasze dziecko i moja aktualna? itd...). Nie czuje sie jak jego obieta, probowalam mu to wytlumaczyc ale on odbiera wszystko jako atak na dziecko i ich relacje. Maly jest niegrzeczna, nie slucha, a proba zwrocenia mu uwajest interpretwana jako niechec z mojej strony Tam nie ma postawionych granic (rozmawialam o nich, on ich nie chce). Pisze to wszystko i sama utwierdzam sie w tym, ze to nie ma sensu, tam nie ma miejsca dla kobiety, ktora ma jakiekolwiek marzenia i wymagania. Moze mu oczy otworzy moja wyprowadzka-

Nadal nie odpowiedziałaś na moje pytanie.
Niemniej jednak mogę napisać, że z taką jego postawą, to nie ma sensu. Zwróć uwage na jedną rzecz. Twój partner "strzelił focha", jeśli można to tak nazwać  ze względu na okoliczności, o to, że jego aktualna wtedy partnerka zaszła w ciążę. A teraz on "zabija się", żeby być przy tym dziecku, przy nich razem. O czym to świadczy? Może tylko o tym, że wtedy miał do niej pretensje o zaledwie nadwyrężenie wzajemnego zaufanie, o nic więcej. I z czasem foch mu przechodzi.
Ja wyniosłabym się z tego.
Poza tym, nie masz absolutnie żadnej gwarancji, że o ich związku powiedział Ci prawdę. wink

9 Ostatnio edytowany przez cataga (2018-06-17 20:27:35)

Odp: Facet z odzysku

aha aha, a jestes pewna,że oni nie sa razem, czy ,że oni są rozwiedzeni? Bo wiesz, że to nie to samo?
Wydaje mi się, że ta jego okropna zona... nic o  tobie nie wie:D:D a przynajmniej nie wie,że meżuś jej rogi przyprawia. 


Dziwnym trafem, spotkałam panow , którzy mówili, że zony ich zdradzały... jeden misiu nawet z zona mieszkał nadal:D kolejny łowił panie na sieci i co chwilę u innej bywał, następny ( ten wspomniany w moim wątku - jednocześnie konczył z poprzednią, gdy był ze mną, a jak kończył ze mną, bo zorientowałam się że cos nie tak ( odezwała sie do mnie jego dziewczyna) , to juz nawijał do kolejnej.  No tak trzeba robic, jak po kilku miesiącach obecna sugeruje, że wypadałoby isc do lekarza, z racji problemów z wacusiem ( ptaszkiem, fiutkiem etc.) Oczywiście, to one ich zdradzały:D:D jaaasne 

Dajesz z siebie robic popychadło. Dlaczego pozwalasz tak się traktować?

10

Odp: Facet z odzysku

[/quote=paulo71]Martem9 do ciebie autorka
Hej Paulo, dziekuje bardzo za wypowiedz!

[/quote=paulo71] Masz do niego pretensje, że chce się widywać z dzieckiem, ma do tego prawo.

Nie mam pretensji, dziecko znam od 3 lat (zaczelismy sie spotykac jak mial 4) duzo czasu spedzamy razem

[/quote=paulo71] Wracając do dziecka, musisz sobie zadać pytanie: Czy lubisz dzieci i zaakceptujesz tego  jego syna nawet jeśli jest nie znośny.

Lubie dzieci, pracuje w przedszkolu;)  i dlatego tez widze bledy w wychowaniu. Nie chce wychowywac jego syna ale ze wzgledu na to, ze spedzamy razem czas, nie chce by bl rozpuszczonym dzieckiem. Interweniuje na prawde w krytycznych momentach, gdy np.  mnie uderzy lub probuje wszystko wymuszac placzem, klamie... moj partner chcac mu wszystko wynagrodzic ignoruje to. Ja go akceptuje ale niejasne stosunki z byla dzialaja na mnie jak plachta na byka.

[/quote=paulo71]Teraz z innej strony, ja poznałem kobietę która miała też syna, choć jestem cierpliwy do dzieci to sam ją sobie odpuściłem, dzieciak wyjątkowo niedobry, nawet mój syn nie chciał się z nim bawić, jakoś nie mogli znaleźć nici porozumienia. Oczywiście nasze rozstanie nie spowodował jej syn, lecz jej cichodajny charakter. 
Mimo wszystko jeśli nie akceptujesz dzieci, albo jego syn nie zaakceptuje ciebie to nic z tego nie wyjdzie, po prostu sobie odpuść. Nie wiem ile masz lat, ale ja miałem wtedy ok. 28-30
jestem bliska pakowania manatkow;)

11 Ostatnio edytowany przez martam9 (2018-06-18 21:20:44)

Odp: Facet z odzysku
SonyXperia napisał/a:
martam9 napisał/a:

Nie wiem jak mam Ci na to pytanie odpowiedziec- tak, milosc jest ale tez klotnie przez ta sytuacje. On nie jest w stanie postawic sie w mojej sytuacji (przytocze kilka z nich.. czekam na niego w domu rodzinnym w korytarzu, a jego rodzice szepcza do niego, ze ma do bylej zadzwonic. Jest festyn w naszej miejscowosci, jego byla przyjezdza i wysyla dzieciaka, zeby odebral ojca z domu i sie z nim tam pobawil... ja siedze w domu, bo jak ma nas ludziom przedstawiac? to jest moja byla i nasze dziecko i moja aktualna? itd...). Nie czuje sie jak jego obieta, probowalam mu to wytlumaczyc ale on odbiera wszystko jako atak na dziecko i ich relacje. Maly jest niegrzeczna, nie slucha, a proba zwrocenia mu uwajest interpretwana jako niechec z mojej strony Tam nie ma postawionych granic (rozmawialam o nich, on ich nie chce). Pisze to wszystko i sama utwierdzam sie w tym, ze to nie ma sensu, tam nie ma miejsca dla kobiety, ktora ma jakiekolwiek marzenia i wymagania. Moze mu oczy otworzy moja wyprowadzka-

Nadal nie odpowiedziałaś na moje pytanie.
Niemniej jednak mogę napisać, że z taką jego postawą, to nie ma sensu. Zwróć uwage na jedną rzecz. Twój partner "strzelił focha", jeśli można to tak nazwać  ze względu na okoliczności, o to, że jego aktualna wtedy partnerka zaszła w ciążę. A teraz on "zabija się", żeby być przy tym dziecku, przy nich razem. O czym to świadczy? Może tylko o tym, że wtedy miał do niej pretensje o zaledwie nadwyrężenie wzajemnego zaufanie, o nic więcej. I z czasem foch mu przechodzi.
Ja wyniosłabym się z tego.
Poza tym, nie masz absolutnie żadnej gwarancji, że o ich związku powiedział Ci prawdę. wink

Hej, przepraszam, nie doczytalam. Jestem jakas pogubiona ostatnimi dniami.
Mam pewnosc, ze powiedzial prawde. Przyjaznie sie z jego znajomym, ktory opowiedzial mi ta historie zanim sie poznalismy.
Oni nie sa razem od 8 lat, ona jest z jego nejlepszym kumplem;) czasem sama nie wiem co nim kieruje.. milosc do syna czy przywiazanie do bylej (chhociaz jakos skutecznie wypieram te mysli)
Dlaczego go kocham? Z jednej strony wspiera mnie (ale nie w tej sprawie).. stara sie, choc ostatnio dostrzegam, ze to ja staram sie bardziej- chyba wlasnie pomagasz mi dojsc do wniosku, ze niewiele tego jest
Ciagle zadaje sobie pytanie czy to normalne stosunki, czy nie przesadzam i wychodze z tego coraz bardziej poturbowana. Takie sado-maso.

12

Odp: Facet z odzysku

Autorko, po tym, co napisałaś, to ja miałabym obawy, że on jeszcze długo bedzie naprawiał swoje winy Twoim kosztem, a co gorsza, kiedys, tak jak teraz Ciebie, może traktowac Wasze dziecko.

13

Odp: Facet z odzysku
bellastar123 napisał/a:

On zawsze będzie związany z Dzieckiem i jego Mamą. Musisz to przyjąć do wiadomości. Nie wydaje mi się, abyś miała jakieś szczególne prawo do ustalania i wytyczania granic Dziecku swojego Partnera. Ono już ma Rodziców i Ty nim nie jesteś. Na moje oko nie akceptujesz Jego Syna, więc może lepiej faktycznie się wyprowadź, gwarantuję Ci, że wszyscy odetchniecie.

Wiesz uwielbiam te banaly. Dziecko rozumiem ale skoro byli partnerzy maja byc tacy wazni to po co wchodzic w nowe zwiazki? Nie akceptuje pewnych zachowan jego syna.. i tych zachowan nie bede takze akceptowala u swoich dzieci. Jego syn mnie mimo wszystko ljubi.. bo dzieci potrzebuja granic. Nie ustawiam jego syna ale skororazem mieszkamy i on nas odwiedza, wszystkich domownikow obowiazuja zasady.

14

Odp: Facet z odzysku
Iceni napisał/a:

Autorko, po tym, co napisałaś, to ja miałabym obawy, że on jeszcze długo bedzie naprawiał swoje winy Twoim kosztem, a co gorsza, kiedys, tak jak teraz Ciebie, może traktowac Wasze dziecko.

Diekuje bardzo za odpowiedz, dala mi do myslenia. Wlasnie czasem mam wrazenie, ze to ja za to wszystko place..

15

Odp: Facet z odzysku
martam9 napisał/a:
bellastar123 napisał/a:

On zawsze będzie związany z Dzieckiem i jego Mamą. Musisz to przyjąć do wiadomości. Nie wydaje mi się, abyś miała jakieś szczególne prawo do ustalania i wytyczania granic Dziecku swojego Partnera. Ono już ma Rodziców i Ty nim nie jesteś. Na moje oko nie akceptujesz Jego Syna, więc może lepiej faktycznie się wyprowadź, gwarantuję Ci, że wszyscy odetchniecie.

Wiesz uwielbiam te banaly. Dziecko rozumiem ale skoro byli partnerzy maja byc tacy wazni to po co wchodzic w nowe zwiazki? Nie akceptuje pewnych zachowan jego syna.. i tych zachowan nie bede takze akceptowala u swoich dzieci. Jego syn mnie mimo wszystko ljubi.. bo dzieci potrzebuja granic. Nie ustawiam jego syna ale skororazem mieszkamy i on nas odwiedza, wszystkich domownikow obowiazuja zasady.

I teraz wiem takze, dlaczego w moim watku plujesz jadem.. sama jestes samotna madka. Prosze nie ekscytuj sie tak, nie chodz o Twojego bylego:)

16

Odp: Facet z odzysku
martam9 napisał/a:
bellastar123 napisał/a:

On zawsze będzie związany z Dzieckiem i jego Mamą. Musisz to przyjąć do wiadomości. Nie wydaje mi się, abyś miała jakieś szczególne prawo do ustalania i wytyczania granic Dziecku swojego Partnera. Ono już ma Rodziców i Ty nim nie jesteś. Na moje oko nie akceptujesz Jego Syna, więc może lepiej faktycznie się wyprowadź, gwarantuję Ci, że wszyscy odetchniecie.

Wiesz uwielbiam te banaly. Dziecko rozumiem ale skoro byli partnerzy maja byc tacy wazni to po co wchodzic w nowe zwiazki? Nie akceptuje pewnych zachowan jego syna.. i tych zachowan nie bede takze akceptowala u swoich dzieci. Jego syn mnie mimo wszystko ljubi.. bo dzieci potrzebuja granic. Nie ustawiam jego syna ale skororazem mieszkamy i on nas odwiedza, wszystkich domownikow obowiazuja zasady.

Oczywiscie, że wszystkich obowiazuja pewne zasady. Sama rozstałam sie z moim ex kiedy nasza corka miala jakies 5 lat i jakos kiedy on związał się z inną kobietą nie czułam nagłej potrzeby wpychania sie w jego zycie. Ani tym bardziej wykorzystywania do tego dziecka.
Sytuacja przez Ciebie opisana naprawdę nie jest zdrowa i rokująca dobrze na przyszłość. 
Normalni ludzie po rozstaniu zachowuja sie inaczej.

17

Odp: Facet z odzysku

No  nie wygląda to na związek w którym jest miłość  wzajemne zrozumienie. nie obraź się, ale mam wrażenie, że nie zależy Ci na porozumieniu, tylko uznaniu swoich  racji. Sposób przekazania ich też się liczy.  Po prostu nie akceptujesz małego. w przedszkolu pracujesz, tam się skupiasz na kontakcie twoim z dzieckiem, które jest niegrzeczne, czy na tym, co robią koleżanki z pracy.. Dziecko też człowiek- relacja jest 1 do 1 - ja masz złą relację, to Twoja zasługa, bo to dziecko. Nie chce Ci się. Dla mnie to dziwne- kochasz faceta z dzieckiem- to się starasz, a nie sama wchodzisz w rolę dziecka marudzącego.
Ile masz lat? a ile on?

18

Odp: Facet z odzysku

Szczerze Ci powiem ze gdybym wszedł w związek z kobieta mająca dziecko z poprzedniego związku co by mi nie przeszkadzało i robiła by mi jakieś awantury o byle co nie szanując tego ze zająłem się nią i jej dzieckiem to bym sobie sam otworzył drzwi i ładnie podziękował za współpracę jak nie umie uszanować tego co miala i kogo miała . Szkoda życia na nerwy bo może być tylko gorzej .

19

Odp: Facet z odzysku
Ela210 napisał/a:

No  nie wygląda to na związek w którym jest miłość  wzajemne zrozumienie. nie obraź się, ale mam wrażenie, że nie zależy Ci na porozumieniu, tylko uznaniu swoich  racji. Sposób przekazania ich też się liczy.  Po prostu nie akceptujesz małego. w przedszkolu pracujesz, tam się skupiasz na kontakcie twoim z dzieckiem, które jest niegrzeczne, czy na tym, co robią koleżanki z pracy.. Dziecko też człowiek- relacja jest 1 do 1 - ja masz złą relację, to Twoja zasługa, bo to dziecko. Nie chce Ci się. Dla mnie to dziwne- kochasz faceta z dzieckiem- to się starasz, a nie sama wchodzisz w rolę dziecka marudzącego.
Ile masz lat? a ile on?

Nie wiem Elu czy przeczytalas, ale autorka nie ma problemu z dzieckiem, a wrecz przeciwnie, a z relacja jaka jest pomiedzy jego ojcem a matka.

20 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-06-18 23:17:04)

Odp: Facet z odzysku
Malineczka00 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

No  nie wygląda to na związek w którym jest miłość  wzajemne zrozumienie. nie obraź się, ale mam wrażenie, że nie zależy Ci na porozumieniu, tylko uznaniu swoich  racji. Sposób przekazania ich też się liczy.  Po prostu nie akceptujesz małego. w przedszkolu pracujesz, tam się skupiasz na kontakcie twoim z dzieckiem, które jest niegrzeczne, czy na tym, co robią koleżanki z pracy.. Dziecko też człowiek- relacja jest 1 do 1 - ja masz złą relację, to Twoja zasługa, bo to dziecko. Nie chce Ci się. Dla mnie to dziwne- kochasz faceta z dzieckiem- to się starasz, a nie sama wchodzisz w rolę dziecka marudzącego.
Ile masz lat? a ile on?

Nie wiem Elu czy przeczytalas, ale autorka nie ma problemu z dzieckiem, a wrecz przeciwnie, a z relacja jaka jest pomiedzy jego ojcem a matka.

"Nie chce wychowywac jego syna ale ze wzgledu na to, ze spedzamy razem czas, nie chce by bl rozpuszczonym dzieckiem"  to przeczytałam.i dalszy opis złych układów z 8 latkiem..bicie klamanie,wymuszanie.. smile narkotyków zabrakło...

a zazdrość o byłą swoją drogą- bezpodstawna bo nie widzę w opisach nic nadzwyczajnego w tych kontaktach, jak się dobrze wczytać.
Poza tym po tym, jak została porzucona, zwiazala się ( autorka to inaczej nazwała, obraźliwie) z innym mężczyzną, i jest z nim 8 lat..

bellastar ma rację- wszyscy odetchną- zresztą autorka sama stwierdziła, że już pakuje manatki. No rozumiem, ze żałujecie autorki, ale ja nie kupuję tej historii

21

Odp: Facet z odzysku

Moja droga, plucie jadem nie jest w moim stylu, faktycznie malutko czasu poświęciłaś tej zołzie- byłej, za to skupiłaś się bardzo na tym osmiolatku- stąd wnioski.
A ja nie jestem samotną matką, mój Syn ma Tatę i razem Go wychowujemy, mamy dobry kontakt (po czasie oczywiście), ale nikt nie zamierza drzec kotów do końca życia. On ma nową partnerkę, ja już niestety nie.
Więc nie ekscytuj się tak tym, że ktoś nie potwierdził Twojego stanowiska.
Spakowalas się już:)?

22

Odp: Facet z odzysku

Powiem ci jak ja bym zrobił..... olałbym go i nie tkwiłbym w tak chorej sytuacji. Moim zdaniem to ty masz rację dlatego że skoro z nim jesteś to macie prawo do prywatności.  jednak jak widać z powyższego opisu ty tej prywatności oraz odpowiedniego komfortu w związku nie posiadasz a twój partner tego w ogóle nie dostrzega. Wiem że to może być ciężka decyzja ale myślę że powinnaś go zostawić. Potem gdy już klamka zapadnie i będziecie mieli dziecko sytuacja będzie się tylko pogarszać.

23

Odp: Facet z odzysku

ONA WROBILA GO W DZIECKO I 'PIPRZYLA SIĘ ' Z JEGO KUMPLEM. A on taki dobroduszny, że
jednak  wszystko zaakceptował.

Autorko, dla mnie wygląda to tak - facet zostawil kobietę w ciazy i zdziwiony, że ona ulozyla sobie życie, a nie potulnie czekała jak misio się namyśli. Są przyjaciółmi z tego co piszesz. Ciężko powiedzieć czy między nimi jest coś więcej. Ale w jego rodzinie funkcje matki jego dzieci pełni ona. Nie dziwię Ci się, że czujesz to co czujesz, mnie pewnie też nie byłoby łatwo.  Chyba odpuscilabym ten związek jakby każda forma kontaktu jego z była doprowadzalaby mnie do furii.

24

Odp: Facet z odzysku

Ty widziałaś się kiedykolwiek z ta kobietą, rozmawiałaś z nią?

25

Odp: Facet z odzysku
Ela210 napisał/a:
Malineczka00 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

No  nie wygląda to na związek w którym jest miłość  wzajemne zrozumienie. nie obraź się, ale mam wrażenie, że nie zależy Ci na porozumieniu, tylko uznaniu swoich  racji. Sposób przekazania ich też się liczy.  Po prostu nie akceptujesz małego. w przedszkolu pracujesz, tam się skupiasz na kontakcie twoim z dzieckiem, które jest niegrzeczne, czy na tym, co robią koleżanki z pracy.. Dziecko też człowiek- relacja jest 1 do 1 - ja masz złą relację, to Twoja zasługa, bo to dziecko. Nie chce Ci się. Dla mnie to dziwne- kochasz faceta z dzieckiem- to się starasz, a nie sama wchodzisz w rolę dziecka marudzącego.
Ile masz lat? a ile on?

Nie wiem Elu czy przeczytalas, ale autorka nie ma problemu z dzieckiem, a wrecz przeciwnie, a z relacja jaka jest pomiedzy jego ojcem a matka.

"Nie chce wychowywac jego syna ale ze wzgledu na to, ze spedzamy razem czas, nie chce by bl rozpuszczonym dzieckiem"  to przeczytałam.i dalszy opis złych układów z 8 latkiem..bicie klamanie,wymuszanie.. smile narkotyków zabrakło...

a zazdrość o byłą swoją drogą- bezpodstawna bo nie widzę w opisach nic nadzwyczajnego w tych kontaktach, jak się dobrze wczytać.
Poza tym po tym, jak została porzucona, zwiazala się ( autorka to inaczej nazwała, obraźliwie) z innym mężczyzną, i jest z nim 8 lat..

bellastar ma rację- wszyscy odetchną- zresztą autorka sama stwierdziła, że już pakuje manatki. No rozumiem, ze żałujecie autorki, ale ja nie kupuję tej historii

Niee mam problemu z tym dzeckiem.. a tak klamie, w sklepie rzuca sie na podloge jak czegos nie dostanie. Nie slucha (ostatnio prawie wpadl pod auto), prosze, zeby posprzatal zabwaki, on je kopie i mowi"A co powiesz na to?". Chowa sie pod krzeslo, a jak ktos go znajdzie to bije piesciam i krzyczy, ze ktos gow ydal.. to tylko niektore akcje i tak, wtedy zwracam mu uwage. Ja go szanuje, sprzatam , gotuje, place zabaw, parki, zoom plaza i tez go czasem przytule .. i tak.. liczetakze na szacunek. 
Ja chce dojsc do poroumoienia, tak jak juz pisalam probowalam rozmawiac. Moim zdaniem kazdy, kto wchodzi w nowy zwiazek ma szanse na nowy start. Wzielam go z dzieckiem ale nie chce wciaz na plecach bylej.
Taka jestes cwana.. on odetchnie.. tylko wyobraz sobie, ze on przez ta sytuacje byl 5 lat sam, zadna go z tym dzieckiem nie chciala.

26

Odp: Facet z odzysku
puchaty34 napisał/a:

Ty widziałaś się kiedykolwiek z ta kobietą, rozmawiałaś z nią?

Tak, widzialam ale nie rozmawialam z nia. Jakos mnie nie ciagnie, troche mnie to denerwuje, ze zamiast poczekac na faceta, ktory bedzie chcial ja zaplodnic, musiala zmusic jego... i moze uwazacie ja za matke Terese.. ale kto jest w tym ukladzie szczesliwy?

27 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-06-19 20:48:21)

Odp: Facet z odzysku
martam9 napisał/a:

Niee mam problemu z tym dzeckiem.. a tak klamie, w sklepie rzuca sie na podloge jak czegos nie dostanie. Nie slucha (ostatnio prawie wpadl pod auto), prosze, zeby posprzatal zabwaki, on je kopie i mowi"A co powiesz na to?". Chowa sie pod krzeslo, a jak ktos go znajdzie to bije piesciam i krzyczy, ze ktos gow ydal.. to tylko niektore akcje i tak, wtedy zwracam mu uwage. Ja go szanuje, sprzatam , gotuje, place zabaw, parki, zoom plaza i tez go czasem przytule .. i tak.. liczetakze na szacunek. 
Ja chce dojsc do poroumoienia, tak jak juz pisalam probowalam rozmawiac. Moim zdaniem kazdy, kto wchodzi w nowy zwiazek ma szanse na nowy start. Wzielam go z dzieckiem ale nie chce wciaz na plecach bylej.
Taka jestes cwana.. on odetchnie.. tylko wyobraz sobie, ze on przez ta sytuacje byl 5 lat sam, zadna go z tym dzieckiem nie chciala.

no a w przedszkolu co robicie z takimi dziećmi ???? ciekawa jestem..
Zadna go nie chciała?  taki wybrakowany towar wzięłaś, a On niewdzięcznik..
Ty sobie zaprzeczasz w co drugim zdaniu..

Zmusić TWOJEGO????? o rany--to był JEJ mężczyzna wtedy- i jak widać po takim zonku mimo wszystko dali radę to jakoś poukładać z jego przyjacielem w tle. I tylko Ty masz problem, więc się rozstań i znajdź faceta bez takiej wady..

28

Odp: Facet z odzysku
jakról napisał/a:

ONA WROBILA GO W DZIECKO I 'PIPRZYLA SIĘ ' Z JEGO KUMPLEM. A on taki dobroduszny, że
jednak  wszystko zaakceptował.

Autorko, dla mnie wygląda to tak - facet zostawil kobietę w ciazy i zdziwiony, że ona ulozyla sobie życie, a nie potulnie czekała jak misio się namyśli. Są przyjaciółmi z tego co piszesz. Ciężko powiedzieć czy między nimi jest coś więcej. Ale w jego rodzinie funkcje matki jego dzieci pełni ona. Nie dziwię Ci się, że czujesz to co czujesz, mnie pewnie też nie byłoby łatwo.  Chyba odpuscilabym ten związek jakby każda forma kontaktu jego z była doprowadzalaby mnie do furii.

Dziekuje bardzo za wypowiedz. Osam kontakt mi nie chodzi, bo wiem, ze musza go miec ale nie nie w tym wymiarze. Moj facet uwaza, ze zawsze ma racje, dlatego nie reaguje na moje argumenty i to doprowadza mnie do furii- mnie to boli, a on nic zlego w tym nie widzi. Z drugiej strony nienawidzi, kiedy ja opowiadam o bylych.

29

Odp: Facet z odzysku
themusik napisał/a:

Powiem ci jak ja bym zrobił..... olałbym go i nie tkwiłbym w tak chorej sytuacji. Moim zdaniem to ty masz rację dlatego że skoro z nim jesteś to macie prawo do prywatności.  jednak jak widać z powyższego opisu ty tej prywatności oraz odpowiedniego komfortu w związku nie posiadasz a twój partner tego w ogóle nie dostrzega. Wiem że to może być ciężka decyzja ale myślę że powinnaś go zostawić. Potem gdy już klamka zapadnie i będziecie mieli dziecko sytuacja będzie się tylko pogarszać.

Tez o tym myslalam, ze jak pojawi sie nasze dziecko bedzie gorzej. Czuje sie, jakbym byla w trojkacie. Juz dluzej bije sie z myslami, teraz jestem bliska podjecia decyzji. Diekuje bardzo za komentarz

30

Odp: Facet z odzysku
Ela210 napisał/a:
martam9 napisał/a:

Niee mam problemu z tym dzeckiem.. a tak klamie, w sklepie rzuca sie na podloge jak czegos nie dostanie. Nie slucha (ostatnio prawie wpadl pod auto), prosze, zeby posprzatal zabwaki, on je kopie i mowi"A co powiesz na to?". Chowa sie pod krzeslo, a jak ktos go znajdzie to bije piesciam i krzyczy, ze ktos gow ydal.. to tylko niektore akcje i tak, wtedy zwracam mu uwage. Ja go szanuje, sprzatam , gotuje, place zabaw, parki, zoom plaza i tez go czasem przytule .. i tak.. liczetakze na szacunek. 
Ja chce dojsc do poroumoienia, tak jak juz pisalam probowalam rozmawiac. Moim zdaniem kazdy, kto wchodzi w nowy zwiazek ma szanse na nowy start. Wzielam go z dzieckiem ale nie chce wciaz na plecach bylej.
Taka jestes cwana.. on odetchnie.. tylko wyobraz sobie, ze on przez ta sytuacje byl 5 lat sam, zadna go z tym dzieckiem nie chciala.

no a w przedszkolu co robicie z takimi dziećmi ???? ciekawa jestem..
Zadna go nie chciała?  taki wybrakowany towar wzięłaś, a On niewdzięcznik..
Ty sobie zaprzeczasz w co drugim zdaniu..

Zmusić TWOJEGO????? o rany--to był JEJ mężczyzna wtedy- i jak widać po takim zonku mimo wszystko dali radę to jakoś poukładać z jego przyjacielem w tle. I tylko Ty masz problem, więc się rozstań i znajdź faceta bez takiej wady..

w przedzkolu tez zwracamy uwage, dajemy kary oraz ograniczamy przyjemnosci takie jak zabawa, kapiel w basenie, wyjscie na spacer.
Nie wzielam wybrakowanego towaru. Zadna go nie chciala, ze wzgledu na posiadanie dziecka. Na poczatku inaczej przedstawial mi relacje z byla, nie wplatalabym sie w toi wiedzac, ze ma to tak wygladac. Prosze czytaj ze zrozumieniem i nie atakuj mnie, bo bede musiala takze atakiem odpowiedziec.
Ja sobie zaprzeczam? A ty wyladowujesz tu zyciowe frustracje.

31 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-06-19 22:07:28)

Odp: Facet z odzysku

Trollujesz, pedagog co jako jedyną metodę wychowawczą zna kary?
nie masz problemów z dzieckiem partnera-ale... tu wymieniasz 100 problemow
wspominasz o Waszym dziecku-  z facetem którego uważasz za wybrakowanego..
ale nieinteligentną w odpowiedzi na posta kolegi wyżej zagrałaś genialnie..
wystawili już oceny w szkole, czy głupawka sesjowa?
zadbaj o spojność nastepnym razem, nabijesz więcej postów..
A tak w ogóle, jest tu dzial debiuty literackie..

32

Odp: Facet z odzysku
Ela210 napisał/a:

Trollujesz, pedagog co jako jedyną metodę wychowawczą zna kary?
nie masz problemów z dzieckiem partnera-ale... tu wymieniasz 100 problemow
wspominasz o Waszym dziecku-  z facetem którego uważasz za wybrakowanego..
ale nieinteligentną w odpowiedzi na posta kolegi wyżej zagrałaś genialnie..
wystawili już oceny w szkole, czy głupawka sesjowa?
zadbaj o spojność nastepnym razem, nabijesz więcej postów..
A tak w ogóle, jest tu dzial debiuty literackie..

To nie moja wina, ze maz Cie nie kocha. Wyluzuj. Klimakterium?
Nie powiedzialam, ze stosujemy tylko kary.. ale nie widze sensu w nagradzaniu dzieci za zle zachowania. Super, ze potrafisz ocenic moja prace po jednej, zdawkowej wypowiedzi. Ciekawa jestem czym Ty sie zajmujesz poza forum? Podziel sie, tez sie posmiejemy.
Tutaj zwierzylam sie z mojego problemu, dlatego pisalam o negatywach.
Skoro to ponizej Twojej iteligencji mozesz opuscic ten watek.

Poza tym.. jestem w stanie zrozumiec Twojego meza.

33

Odp: Facet z odzysku
martam9 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Trollujesz, pedagog co jako jedyną metodę wychowawczą zna kary?
nie masz problemów z dzieckiem partnera-ale... tu wymieniasz 100 problemow
wspominasz o Waszym dziecku-  z facetem którego uważasz za wybrakowanego..
ale nieinteligentną w odpowiedzi na posta kolegi wyżej zagrałaś genialnie..
wystawili już oceny w szkole, czy głupawka sesjowa?
zadbaj o spojność nastepnym razem, nabijesz więcej postów..
A tak w ogóle, jest tu dzial debiuty literackie..

To nie moja wina, ze maz Cie nie kocha. Wyluzuj. Klimakterium?
Nie powiedzialam, ze stosujemy tylko kary.. ale nie widze sensu w nagradzaniu dzieci za zle zachowania. Super, ze potrafisz ocenic moja prace po jednej, zdawkowej wypowiedzi. Ciekawa jestem czym Ty sie zajmujesz poza forum? Podziel sie, tez sie posmiejemy.
Tutaj zwierzylam sie z mojego problemu, dlatego pisalam o negatywach.
Skoro to ponizej Twojej iteligencji mozesz opuscic ten watek.

Poza tym.. jestem w stanie zrozumiec Twojego meza.

smile smile  no szkoda że swojego faceta nie potrafisz smile ale może tak jak mojego wątku,nie jesteś w stanie objąć .. intelektualnie..
Z każdym zdaniem rysuje się obraz wspaniałej partnerki, więc dla Pana będzie to zaiste wielka strata skarbu..

34

Odp: Facet z odzysku
Ela210 napisał/a:
martam9 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Trollujesz, pedagog co jako jedyną metodę wychowawczą zna kary?
nie masz problemów z dzieckiem partnera-ale... tu wymieniasz 100 problemow
wspominasz o Waszym dziecku-  z facetem którego uważasz za wybrakowanego..
ale nieinteligentną w odpowiedzi na posta kolegi wyżej zagrałaś genialnie..
wystawili już oceny w szkole, czy głupawka sesjowa?
zadbaj o spojność nastepnym razem, nabijesz więcej postów..
A tak w ogóle, jest tu dzial debiuty literackie..

To nie moja wina, ze maz Cie nie kocha. Wyluzuj. Klimakterium?
Nie powiedzialam, ze stosujemy tylko kary.. ale nie widze sensu w nagradzaniu dzieci za zle zachowania. Super, ze potrafisz ocenic moja prace po jednej, zdawkowej wypowiedzi. Ciekawa jestem czym Ty sie zajmujesz poza forum? Podziel sie, tez sie posmiejemy.
Tutaj zwierzylam sie z mojego problemu, dlatego pisalam o negatywach.
Skoro to ponizej Twojej iteligencji mozesz opuscic ten watek.

Poza tym.. jestem w stanie zrozumiec Twojego meza.

smile smile  no szkoda że swojego faceta nie potrafisz smile ale może tak jak mojego wątku,nie jesteś w stanie objąć .. intelektualnie..
Z każdym zdaniem rysuje się obraz wspaniałej partnerki, więc dla Pana będzie to zaiste wielka strata skarbu..

Od poczatku przybralas atakujacy ton. Nie chcialam sie tu klocic. Zarzucilas mi, ze nie probuje zaakceptowac sytuacji... Serio myslisz, ze kazda sytuacje trzeba akceptowac nie baczac na siebie? Nawet po tym jak latami poswiecalas sie dla meza, a on na koncu, na odchodne powiezial, ze Cie nie kocha? Gratuluje!Ale ja nie chce tak skonczyc. Meczennice nie sa szczesliwe i wclae nie jestem egoistka, rizumiem, ze dziecko jest wazne, spedzam wiele czasu z jego synem, choc nie musze, zawsze probbuje mu ten czas urozmaicic,
Nie bede Ci udwoadniac jak swietna partnerka jestem.. bo nie musze. Bardzo wysoko cenisz siebie i swoja inteligencje, jak na kobiete, ktora za odejscie meza obwinia jego terapeutke. Szczerze mowiac kobiety, ktore rezygnuja ze wszystkiego dla facetow nie sa dla nich pociagajace. Zastanow sie nad soba. Ciebie sie nie da "objac intelektualnie"  (cokolwiek to ma znaczyc)

35

Odp: Facet z odzysku

Matko, jaka Ty jesteś pusta... Ręce opadają, zajmij się lepiej pakowaniem manatków (chyba że wolisz być cudowną, poświęcającą się cierpiętnicą) niż czytaniem wątków osób, które nie wpisały się  w Twoją retorykę.
Kto Ci dał ogóle pracę z dziećmi (w co szczerze wątpię) kiedy nie potrafisz na chłodno przyjąć krytyki obcych Ci osób?
Nie dziwię się Facetowi, że się wkurza, nie znam Cie, a każde Twoje przemądrzałe zdanie mnie irytuje. Powodzenia.
P.S. założę jeszcze jakiś temat, żebyś miała się czym podeprzeć w kolejnym ataku zawiści i frustracji :-D

36 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-06-20 18:10:49)

Odp: Facet z odzysku

Bellastar nie zakladaj tematow bo jak widac na zalaczonym obrazku autorka czyta tytul i pare postow i wysnuwa wnioski jakie jej pasują.jak ktos juz chce sie bawic w grzebanie w prywatnych sprawach innych to czyta sie wszystko a nie poczatek. A miedzy poswiecaniem sie a egoizmem cos jest jeszcze w srodku. Ale marta tego nie dostrzeze i tak. Nie wiem po co zalozyla temat, by klócic się z tymi co się z nią nie zgadzają.?
Szkoda klawiatury...

37

Odp: Facet z odzysku
Ela210 napisał/a:

Bellastar nie zakladaj tematow bo jak widac na zalaczonym obrazku autorka czyta tytul i pare postow i wysnuwa wnioski jakie jej pasują.jak ktos juz chce sie bawic w grzebanie w prywatnych sprawach innych to czyta sie wszystko a nie poczatek. A miedzy poswiecaniem sie a egoizmem cos jest jeszcze w srodku. Ale marta tego nie dostrzeze i tak. Nie wiem po co zalozyla temat, by klócic się z tymi co się z nią nie zgadzają.?
Szkoda klawiatury...

Ty tez wyciagnelas wnioski nie czytajac ze zrozumieniem, od razu przeszlas do ataku, wiec atak odparlam. Teraz wiesz jak sie czuje osoba bezpodstawnie obrazana. NIe boje sie krytyki jesli jest obiektywna. Nie spodziewalam sie takiego ataku Matek Polek;) nie musisz sie juz wypowiadac, swoim tonem wypowiedzi zasmiecasz ten watek.

38

Odp: Facet z odzysku
Ela210 napisał/a:

Bellastar nie zakladaj tematow bo jak widac na zalaczonym obrazku autorka czyta tytul i pare postow i wysnuwa wnioski jakie jej pasują.jak ktos juz chce sie bawic w grzebanie w prywatnych sprawach innych to czyta sie wszystko a nie poczatek. A miedzy poswiecaniem sie a egoizmem cos jest jeszcze w srodku. Ale marta tego nie dostrzeze i tak. Nie wiem po co zalozyla temat, by klócic się z tymi co się z nią nie zgadzają.?
Szkoda klawiatury...

Bellastar ze wzgledu na Twoja sytuacje (samotnie wychowujaca) poczulas sie osobiscie dotknieta moja historia i zaczelas miec do mnie wyrzuty. Taka jest Twoja obiektywnosc? Jestem dobra dla jego dziecka ale nie trzeba z tymn przesadzac i reagowac na kazde pierdniecie, zeby wynagrodzic rozpad rodziny. Ja zadalam pytanie do osob, ktore byly/ sa w mojej sytuacji, nie w Twojej. Pracy nie "dostalam", zostalam zatrudniona i niczego Ci udowadniac nie musze. Twoje zycie/watki mnie nie interesuja ale skoro koniecznie chcesz mi dopiec, odpowiadam tym samym. Nie musisz wiecej tu pisac. Do widzenia

39

Odp: Facet z odzysku

nie chciałabym być z kims, kto o swojej poprzedniej mówi,że ''ONA WROBILA GO W DZIECKO I 'PIPRZYLA SIĘ ' Z JEGO KUMPLEM''. No nie tknełabym panlanta kijem, serio.                           
           Jaką masz pewnośc, że ty kiedyś nie będziesz tą, co go wrobila w dziecko? Jestes pewna,że to co on mowi, jest prawdą? Znasz racje tylko jednej strony, a jak pan mowi o poprzedniej zle- to o tobie będzie mowił tak samo, gdy - i jesli się rozstaniecie.
Dziecko wychowują rodzice - ale w Twoim domu obowiązują TWOJE ZASADY i nawet obce dziecko ma przestrzegać twoich zasad w twoim domu.

40

Odp: Facet z odzysku
cataga napisał/a:

nie chciałabym być z kims, kto o swojej poprzedniej mówi,że ''ONA WROBILA GO W DZIECKO I 'PIPRZYLA SIĘ ' Z JEGO KUMPLEM''. No nie tknełabym panlanta kijem, serio.                           
           Jaką masz pewnośc, że ty kiedyś nie będziesz tą, co go wrobila w dziecko? Jestes pewna,że to co on mowi, jest prawdą? Znasz racje tylko jednej strony, a jak pan mowi o poprzedniej zle- to o tobie będzie mowił tak samo, gdy - i jesli się rozstaniecie.
Dziecko wychowują rodzice - ale w Twoim domu obowiązują TWOJE ZASADY i nawet obce dziecko ma przestrzegać twoich zasad w twoim domu.

Juz pisalam jaka mam pewnosc, ze tak jest (zanim go poznalam jego znajomi opowiedzieli mi ta histirie)
Jaka mam pewnosc? Jesli facet powie, ze nie chce dzieci, a ja bede je mimo wszystko chciala to zakoncze zwiazek i poszukam mezczyzny, ktory ma ten sam cel. Dziecko to zbyt wazny temat zeby z kaprysu przestac uzywac antykoncepcji.

41

Odp: Facet z odzysku

Straszny wysyp ostatnio tych wrednych byłych, które na siłę tym biednym misiom zrobiły dzieci... a fe, byłe, a fe, wstydźcie się...

Dla innych takie małe przypomnienie: pamiętaj, że Ty też możesz kiedyś zostać byłą.

42

Odp: Facet z odzysku
martam9 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Bellastar nie zakladaj tematow bo jak widac na zalaczonym obrazku autorka czyta tytul i pare postow i wysnuwa wnioski jakie jej pasują.jak ktos juz chce sie bawic w grzebanie w prywatnych sprawach innych to czyta sie wszystko a nie poczatek. A miedzy poswiecaniem sie a egoizmem cos jest jeszcze w srodku. Ale marta tego nie dostrzeze i tak. Nie wiem po co zalozyla temat, by klócic się z tymi co się z nią nie zgadzają.?
Szkoda klawiatury...

Bellastar ze wzgledu na Twoja sytuacje (samotnie wychowujaca) poczulas sie osobiscie dotknieta moja historia i zaczelas miec do mnie wyrzuty. Taka jest Twoja obiektywnosc? Jestem dobra dla jego dziecka ale nie trzeba z tymn przesadzac i reagowac na kazde pierdniecie, zeby wynagrodzic rozpad rodziny. Ja zadalam pytanie do osob, ktore byly/ sa w mojej sytuacji, nie w Twojej. Pracy nie "dostalam", zostalam zatrudniona i niczego Ci udowadniac nie musze. Twoje zycie/watki mnie nie interesuja ale skoro koniecznie chcesz mi dopiec, odpowiadam tym samym. Nie musisz wiecej tu pisac. Do widzenia

Droga moja, nie obiektywność a obiektywizm.
Nie dotykają mnie marne wypociny frustratek zupełnie mi nieznanych w kontekście mojego Dziecka. Probowalam Ci nakreślić sytuację ludzi ktorzy mają wspólne Dzieci a nie są razem, ale gdzież tam, wlazłabyś mi w dupę gdybym tylko poparła Twoje wyrzuty wobec niewinnego Dziecka. Otóż nie moja droga, ojciec, normalny ojciec (a taki zapewne jest Twój "biedny, wrobiony, oszukany miś"), patrzy przede wszystkim na to, aby Jego Dziecko było szanowane, a dopiero potem na panienkę, z którą sypia. To tyle w temacie
Do widzenia :-D

43

Odp: Facet z odzysku

Nie Zgodz się na to. Ja jestem z facetem co ma dwójke dzieci. Jego byka też by była chętnie w naszym życiu. Ale kocha on mnie, i na to jej nie pozwala. Jasno powiedział że interesują go tylko dzieci nie ona, kazał jej nie wydzwaniac. U Ciebie jest przejeba** sytuacja. Nie powinni się widywać. Niech zajmuje się dzieckiem. Wiem jakie to kiepskie jak była nie chce się odczepic. Na szczęście mój na to nie pozwala. Ty masz gorzej. Teraz tylko się utwierdzan że nic dla niego nie znaczyla. Postaw mu jasno granice. Dziecko ok nie ona

44

Odp: Facet z odzysku
dohfroh napisał/a:

Wiem jakie to kiepskie jak była nie chce się odczepic. Na szczęście mój na to nie pozwala. Ty masz gorzej. Teraz tylko się utwierdzan że nic dla niego nie znaczyla.

dohfroh napisał/a:

Nie wiem co idzie nie tak. Mamy kryzys, jestem za granicą. On nie chce tu przyjechać. Wszystko było idealnie. Wysyłał mi mnustwo piosenek, mówil jaka ona była o mnie zazdrosna, śmiał się że desperatka, był całkiem po mojej stronie. Mówil że najszczesliwszy okres przeżył że mną, że nigdy nikogo tak nie kochał. A Teraz nie chce przyjechać. Myślicie że mógł coś do niej czuć mimo wszystko? Myślicie że kocha mnie na 100%?

45

Odp: Facet z odzysku

Martam9 zapraszam Cię do działu Psychologia, wątek Być drugą I macochą. Znajdziesz tam mnóstwo historii podobnych do Twojej. Mnóstwo kobiet w położeniu podobnym do Twojego. Jest tam wiele kobiet, ktorym związek się nie układa nie ze wzglédu na dzieci partnera (z poprzedniego związku), lecz ze wzglédu na zawistne matki tychże dzieci. Sama to przeżyłam I uwierz mi, dzieci partnera to najmniejsza "bolączka" w tego typu związkach, bo najgorsze co może się przytrafić to matka dzieci, która nie potrafi żyć własnym życiem, a ojca swoich dzieci traktuje jak swoją własność. Taki pies ogrodnika, sama nie chce ale innym też nie da. I niestety jeśli partner nie ma twardego charakteru I dość konsekwencji, żeby trzymać byłą z dala od swojego obecnego życia , to Wasz związek jest skazany na porażkę, bo ona w to życie będzie wchodzić z butami. Sama nie dasz rady tego zmienić. Pozdrawiam.

Posty [ 45 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024