Cześć wszystkim, zwracam się do Was z prośbą o radę. Mam problem natury sercowej i potrzebuje oceny z perspektywy osoby trzeciej Otóż parę lat temu poznałem się przez internet (wiadomka) z pewną dziewczyną. Były to wakacje, a studia zaczęliśmy w tym samym mieście. Super nam się pisało, więc postanowiliśmy przenieść znajomość na stopę realną i zobaczyć co z tego będzie. I tak to spotykaliśmy się przez kilka miesięcy na luźno, bez wielkiej spiny, w międzyczasie nadal super nam się pisało. Po jakimś czasie jednak zaczynało mi coraz bardziej na niej zależeć. Cóż pisać, jako, że to był mój pierwszy tak bliski kontakt z płcią piękną, nie wiedziałem jak się zachowywać i zwyczajnie byłem pizd*waty
Po pewnym czasie wyznałem jej, że zaczęło mi na niej zależeć, jednak ona stwierdziła, że narazie chce być sama (pół roku wcześniej rzuciła chłopaka). Po tym wycofałem się, ale nadal utrzymywaliśmy kontakt (wiem, to był błąd). Minęły kolejne 3 miesiące i stwierdziłem, że tak nie może być, zżera mnie to od środka i wycofałem się z tej znajomości totalnie.
Po jakimś czasie ona odezwała się do mnie, znowu nawiązaliśmy kontakt, spotkaliśmy się raz czy dwa i znowu kilka miesięcy ciszy (bez podawania jakichkolwiek powodów). Teraz znowu odezwała się jakby nigdy nic, czy nie moglibyśmy się spotkać. Jak powinienem na to zareagować? Dać się wozić za nos czy powineinem stanowczo uciąć znajomość i odciąć się na zawsze? Sam nie wiem co mam o niej sądzić i licze, że rozjaśnicie mi w głowie.
Najpierw zadaj jej pytanie czego oczekuje od tej znajomosci bo ty chcesz to czy tamto i czy Ona ma takie same zamiary jak Ty. Rozmowa tutaj będzie najważniejsza .
Najpierw zadaj jej pytanie czego oczekuje od tej znajomosci bo ty chcesz to czy tamto i czy Ona ma takie same zamiary jak Ty. Rozmowa tutaj będzie najważniejsza .
Tak wprost? Nie wiem, dziwnie po 3-4 miesiącach ciszy odpisać czego oczekuje od naszej znajomości. Strasznie mnie to męczy na dłuższą metę, bo ile można życ w taki sposób kiedy już udaje Ci się zapomnieć i akurat ona sobie przypomina o moim istnieniu...
Szary80 napisał/a:Najpierw zadaj jej pytanie czego oczekuje od tej znajomosci bo ty chcesz to czy tamto i czy Ona ma takie same zamiary jak Ty. Rozmowa tutaj będzie najważniejsza .
Tak wprost? Nie wiem, dziwnie po 3-4 miesiącach ciszy odpisać czego oczekuje od naszej znajomości. Strasznie mnie to męczy na dłuższą metę, bo ile można życ w taki sposób kiedy już udaje Ci się zapomnieć i akurat ona sobie przypomina o moim istnieniu...
A ile chcesz żyć w takiej huśtawce co kilka miesięcy . Chcesz sobie życie ułożyć po swojemu a tu co jakiś czas dostajesz torpedki . Potrzebne Ci to ? Wydaje mi się chyba ze nie .
Tak, zapytaj wprost. Może chce się spotkać, bo nie ma znajomych.
Może chce się spotkać, bo miło się z tobą spędza czas, ale w ogóle nie ma ochoty na związek. Jak nie zapytasz, to się nie dowiesz. W tej chwili masz tylko swoją stronę: wiesz, że chcesz czegoś więcej. Pytanie: czy chcesz spotykania się z nią co kilka miesięcy na stopie koleżeńskiej? I jak się od niej dowiesz, czego ona oczekuje od tej znajomości, to możesz podjąć decyzję, czy chcesz tego samego, czy ci to odpowiada i możesz zadbać o siebie i zareagować adekwatnie.
Porozmawialiśmy sobie, zgodnie z Waszymi radami zapytałem wprost w jakim kierunku nasza relacja zbiega według niej. Powiedziała, że sama nie wie, potrzebuje czasu (pomimo dobrych 2 lat znajomości) i żebym dał jej trochę czasu/przestrzeni. Do kolejnego spotkania już nie dopuściłem, wycofuje się ze znajomości, bo chyba szkoda czasu i życia na tak niezdecydowane dziewczyny.