Z pewną koleżanką nie miałam kontaktu od czasów szkolnych, czyli od ponad 10 lat. Nagle odezwała się do mnie twierdząc, że ma dla mnie jakąś propozycję. Ucieszyłam się na to spotkanie, ale jej chodziło tylko o to, aby mnie zwerbować do swojego biznesu, który polega na chodzeniu po znajomych itp. i sprzedawaniu różnych rzeczy i werbowaniu kolejnych akwizytorów. Po pierwsze zupełnie nie interesuje mnie ta praca, nie mam czasu na takie dorabianie, a poza tym nie spodobało mi się to, że odezwała się tylko po to.... Grzecznie odmówiłam, ale nie daje mi spokoju i pisze, dzwoni z innych nr telefonu, namawia na jakieś spotkania zapoznawcze z kierownikami. Nie chcę być niemiła i spokojnie odmawiam, ale do niej to nie trafia. W jaki sposób dać jej do zrozumienia, że może stawać na rzęsach, a i tak mnie nie przekona?
2 2018-05-11 14:21:20 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-11 14:21:45)
Z pewną koleżanką nie miałam kontaktu od czasów szkolnych, czyli od ponad 10 lat. Nagle odezwała się do mnie twierdząc, że ma dla mnie jakąś propozycję. Ucieszyłam się na to spotkanie, ale jej chodziło tylko o to, aby mnie zwerbować do swojego biznesu, który polega na chodzeniu po znajomych itp. i sprzedawaniu różnych rzeczy i werbowaniu kolejnych akwizytorów. Po pierwsze zupełnie nie interesuje mnie ta praca, nie mam czasu na takie dorabianie, a poza tym nie spodobało mi się to, że odezwała się tylko po to.... Grzecznie odmówiłam, ale nie daje mi spokoju i pisze, dzwoni z innych nr telefonu, namawia na jakieś spotkania zapoznawcze z kierownikami. Nie chcę być niemiła i spokojnie odmawiam, ale do niej to nie trafia. W jaki sposób dać jej do zrozumienia, że może stawać na rzęsach, a i tak mnie nie przekona?
Jak delikatne sugestie nie działają, to przychodzi czas na bardziej konkretne działanie. Ponieważ nie lubię gierek i kręcenia, więc pewnie powiedziałabym wprost, że po pierwsze zrobiło mi się przykro, że nawiązała że mną kontakt po latach tylko pomto, żeby mnie wkręcić w sój interes. A po drugie i w dodatku nie przyjmuje do wiadomości, że nie jestem tymże biznesem zainteresowana.
3 2018-05-11 14:24:55 Ostatnio edytowany przez kao_makao (2018-05-11 14:25:25)
Ja bym jej odpowiedziała staropolskie "sp1erdalaj", ale nie wiem, czy pomoże. Widać, że koleżanka już chyba nie ma innych ludzi wokół siebie do tego biznesu, skoro musi wyciągać znajomości sprzed 10 lat i czasów szkolnych.
Stanowcza i definitywna odmowa zniechęcić koleżankę. Też miałam taka znajomą, która, co jakiś czas, dawała o sobie znać, proponując biznes. Trochę ją rozumiałam, bo miała do spłacenia kredyt a pracę straciła. Namówienie kogoś wiąże się z korzyściami finansowymi. Wytłumaczyłam jej, że nie jestem odpowiednią osobą i raczej mnie nie przekona, a ponadto musiałabym zgłosić do Urzędu Skarbowego taką działalność.
mi sie nie udało zniechęcić, ograniczylam kontakt, a szkoda, bo poza tym fajna dziewczyna. Ale jak sie komuś półtora roku tlumaczy ,że się nie ma czasu na dodatkowy biznes, charakteru do czegos takiego, a przy każdej rozmowie wyskakuje ten temat..
Też znałam kilka takich osób - oni dołączając do tego typu firm przechodzą treningi - jak werbować, jak się nie zniechęcać, jak namawiać, jak nie przyjmować odmowy, uczą ich gotowych formułek, co mówić - jak sekta jakaś.
Powiedz jej jasno i zdecydowanie, że nie życzysz sobie konaktu, blokuj ją gdzie się da, albo postrasz policją, że zgłosisz nękanie.