Od jakiegoś czasu mam problem z załamaniami i stanami lękowymi w sytuacjach stresowych,wystarczy ze chlopak powie ze jest chory a ja od razu wariuje,totalna załamka,brak chęci do zycia,płacz,strach.Wydaje mi sie ze ma to zwiazek z tym ze przez dlugi czas chorowal i ukrywał przede mną diagnozę(w rzeczywistosci nie tak straszną)ale teraz sobie nie radze,nie umiem go wesprzec jak cos sie dzieje np w rodzinie.Od razu sie wkurzam strasznie na wszystko,wydaje mi sie ze zycie jest niesprawiedliwe. Szcegolne nasilenie takiego staniu zauwazam przed okresem. Wtedy głównie mam poczucie niecheci do wszystkiego,wydaje mi sie ze moj zwiazek nie ma sensu mimo iz kocham chlopaka.Nie chce sie do tego przyznawac,wstyd mi.Ogólnie jestem osobą wesołą ,zawsze sobie radze ze wszystkim sama,nie jest łatwo mnie złamac.Ale jesli chodzi o zwiazek to masakra,nie chce tak,bo wiem ze on tez sie martwi w tedy o mnie.Co robic?
Ja choruję na nerwicę lękową, i mam wszystkie Twoje objawy ale nie powiedziane, że na to chorujesz. powinnaś poardzić się dobrego specjalisty
Od jakiegoś czasu mam problem z załamaniami i stanami lękowymi w sytuacjach stresowych,wystarczy ze chlopak powie ze jest chory a ja od razu wariuje,totalna załamka,brak chęci do zycia,płacz,strach.Wydaje mi sie ze ma to zwiazek z tym ze przez dlugi czas chorowal i ukrywał przede mną diagnozę(w rzeczywistosci nie tak straszną)ale teraz sobie nie radze,nie umiem go wesprzec jak cos sie dzieje np w rodzinie.Od razu sie wkurzam strasznie na wszystko,wydaje mi sie ze zycie jest niesprawiedliwe. Szcegolne nasilenie takiego staniu zauwazam przed okresem. W tedy głównie mam poczucie niecheci do wszystkiego,wydaje mi sie ze moj zwiazek nie ma sensu mimo iz kocham chlopaka.Nie chce sie do tego przyznawac,wstyd mi.Ogólnie jestem osobą wesołą ,zawsze sobie radze ze wszystkim sama,nie jest łatwo mnie złamac.Ale jesli chodzi o zwiazek to masakra,nie chce tak,bo wiem ze on tez sie martwi w tedy o mnie.Co robic?
Moim zdaniem, potrzebujesz fachowej pomocy albo jeśli potrafisz, spróbuj sama zmienić nastawienie.
Koniecznie do lekarza musisz iść Zobaczysz jaką poczujesz ulgę, kiedy już pójdziesz do lekarza i on okresli problem i podpowie. Trzeba się odważyć. Nie da się życ z lękami, ale to normlane że można je czasami odczuwać i czuć się źle... Ale da sie to zmienic. Podobno potrzeba 4 tygodni, by sobie "zakodować" nowe połączenie nerwowe. I wtedy już nie myślisz w sytuacjach takich jak choroba kogoś bliskiego, że "to koniec" "to straszne" tylko myślisz "ok, to normalne że się denerwuję, ale to nic nie da. Może mogę im jakoś pomoc..." itd.
To tylko takie luźne podpowiedzi z mojej strony. Trzymam kciuki !