Witam jestem młodym 20-letnim chłopakiem, nigdy nie miałem dziewczyny, zwyczajnie się stresuję i nie wiem co powiedzieć o czym rozmawiać, ale zauważyłem jedno, przy kobietach od 35+ nie mam problemu wtedy mniej się stresuję i nawet potrafię zażartować , 2 sprawa strasznie się stresuję ludzi, co chodzą na siłownie tzw pakerów, ludzi co dużo rozmawiają są pewni siebie, przy takich osobach strasznie się zamykam, podejrzewałem fobię społeczną ale chyba nie bo, przy rodzicach, mojej siostrze rozmawiam można powiedzieć swobodnie ale bez rewelacji, nieraz brakuje mi słow . Jakiś czas temu poznałem o dziwo dziewczynę, ale nasza znajomość powoli wygasa ponieważ zwyczajnie nic mi nie przychodzi do głowy może ktoś coś doradzi
Jak słusznie zauważasz nie jest to raczej fobia społeczna, bo ona nie działa wybiórczo tylko wobec wszystkich. Jeśli chodzi o kontakty z dziewczynami - polecam portale randkowe. Pisząc aż tak się nie spinasz, a idąc potem na randkę masz już przygotowany grunt i nie jest to dla Ciebie tak całkiem obca osoba. Możesz być pewny, że gdy poznasz tą właściwą to tematów wam nie braknie i nie będziesz musiał ich na siłę wymyślać.
A co do "pakerów" z siłowni - skoro źle się czujesz w ich towarzystwie to ich unikaj. I tyle.
Najlepiej nie diagnozuj siebie sam, tylko idź na konsultacje do lekarza psychologa terapia dużo może pomóc
Witam jestem młodym 20-letnim chłopakiem, nigdy nie miałem dziewczyny, zwyczajnie się stresuję i nie wiem co powiedzieć o czym rozmawiać, ale zauważyłem jedno, przy kobietach od 35+ nie mam problemu wtedy mniej się stresuję i nawet potrafię zażartować , 2 sprawa strasznie się stresuję ludzi, co chodzą na siłownie tzw pakerów, ludzi co dużo rozmawiają są pewni siebie, przy takich osobach strasznie się zamykam, podejrzewałem fobię społeczną ale chyba nie bo, przy rodzicach, mojej siostrze rozmawiam można powiedzieć swobodnie ale bez rewelacji, nieraz brakuje mi słow . Jakiś czas temu poznałem o dziwo dziewczynę, ale nasza znajomość powoli wygasa ponieważ zwyczajnie nic mi nie przychodzi do głowy może ktoś coś doradzi
Jesteś młodym chłopakiem ,stąd ten stres,a skoro stres znika przy 35-latkach to znaczy, że nie jest tak źle,zachowuj się dokładnie tak samo ale już przy osobach w Twoim wieku.Piszesz,że poznałeś dziewczynę , bardzo dobrze,to oznaka, że stres mija,a to, że nie masz o czym z nią rozmawiać - milczeniem też można wiele wyrazić. Zresztą zawsze możesz dziewczynę objąć,przytulić, chwycić za rękę i milcząc spacerować.Tematy do rozmowy leżą na ulicy,bo rozmawiać można dosłownie o wszystkim,wystarczy wypowiadać to co w danej chwili przychodzi nam do głowy,dziewczyna pochwyci temat,a dalej pójdzie gładko. Nie daj się zwariować.
Stresują Ciebie także osoby które chodzą na siłownię , dlaczego? przecież sam też możesz się zapisać do Klubu Fitness,poznasz tam różne osoby,a same ćwiczenia też dadzą Ci pewność siebie.
Musisz pokonać swój lęk stopniowo - krok po kroku. Z czasem, powinno Ci być łatwiej
Musisz pokonać swój lęk stopniowo - krok po kroku. Z czasem, powinno Ci być łatwiej
Ja się okropnie stresuję w śród osób co mogą mi dopowiedzieć, nakrzyczeć,
Najgorsze że niewiem jak to zrobić
Chociaż jestem dziewczyną, to na strefę wolnych ciężarów bałabym się pójść, nawet gdybym była młodym chłopakiem Jeżeli boisz się siłowni - nie idź na nią. Znajdź inną dyscyplinę
Jesteś bardzo młody, z biegiem czasu będziesz śmielszy!
Chociaż jestem dziewczyną, to na strefę wolnych ciężarów bałabym się pójść, nawet gdybym była młodym chłopakiem
Jeżeli boisz się siłowni - nie idź na nią. Znajdź inną dyscyplinę
Jesteś bardzo młody, z biegiem czasu będziesz śmielszy!
Chodzę na taką siłownię co mało ludzi chodzi :0 jest ok, po ponbad 2,5 miesięcznych ćwiczeń spadło mi jakieś 7 kg
Koribe napisał/a:Chociaż jestem dziewczyną, to na strefę wolnych ciężarów bałabym się pójść, nawet gdybym była młodym chłopakiem
Jeżeli boisz się siłowni - nie idź na nią. Znajdź inną dyscyplinę
Jesteś bardzo młody, z biegiem czasu będziesz śmielszy!
Chodzę na taką siłownię co mało ludzi chodzi :0 jest ok, po ponbad 2,5 miesięcznych ćwiczeń spadło mi jakieś 7 kg
Brawo! Powodzenia w dalszych zmaganiach