Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 47 ]

1

Temat: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Witajcie. Potrzebuje opinii osób trzecich. Wiem ze pomogliście już nie jednej osobie smile
Mam mnóstwo myśli, obawiam się ze mój facet może mieć narcystyczne zaburzenie osobowości, ale może być to również pewność siebie i on wie ze może sobie pozwolić na takie zachowania.

Poznaliśmy się jakiś rok temu zupełnie przypadkowo. Mój facet potrafi zrobić wrażenie. Jest przystojny, bardzo wygadany i z tego co widzę jest lubiany wśród jego znajomych. Zapomniałam dodać ze oboje mamy po 25 lat.
Na samym początku znajomosci zbagatelizowałam to niepotrzebnie ale on zle wypowiadał się o innych dziewczynach. W prawdzie nigdy nie był w poważnym jakimś związku, ale miałam wrażenie ze ma uraz do kobiet bo żadne znajonosci nie wychodziły. Nasza znajomość zaczela się rozwijac. On był mną zauroczony. Mówił, ze chciałaby mieć strasznie taka dziewczynę jak ja. Spotykaliśmy się i jakoś wyszło ze zostaliśmy parą. Ja również się w nim zauroczyłam bardzo. Zdziwiło mnie, ze po tym kiedy oficjalnie zostaliśmy parą, on przybrał bierna postawę. Tak jakby jego to przerosło. Były sytuacje ze nie potrafił się zadeklarować, czy jestem jego dziewczyna czy przyjaciółka z która się spotyka. Ja próbowałam jakoś z nim rozmawiać, pomyślałam sobie ze skoro nie był nigdy w zwiakzu to może nie wie co i jak i się gubi w tym. Kazda moja rada, wskazówka kończyła się tym ze ja się czepiam. Potem jakby zaczęło być dobrze. Coś w stylu sinusoidy. Raz jest on zakochany we mnie po uszy, chce dzwonić rozmawiać ze mną. Kolejnego dnia w ogóle nic się nie odzywa. A przecież jest to świeży związek a nie relacja z bardzo długim stażem.
Była kilka razy sytuacja, ze on o czymś opowiadał dla niego ważnym, chociaż było to gadanie hipotetyczne. On lubi dużo mówić. Oczekuje ode mnie rady. Nie lubie tego, ze on mówi o czymś przejęcie co on by nie zrobił ale to nie ma przełożenia na rzeczywistość bo mówi i mówi a nic z tym nie robi smile
On jest dość impulsywna osobą. Raz jechaliśmy na fajna wycieczkę nad wode. Zieleń, spokój. On rozpoczął temat ze chciałby nagrywać filmiki na youtube bo ma wiedzę na pewne tematy i trzeba to przekazać ludziom. Fajnie. Powiedziałam ze teraz jesteśmy  nad wodą, ze innym razem pomyślimy na ten temat a teraz niech zajmie się swoją praca. Powiedziałam to normalnym tonem. Wyraziłam swoje zdanie. On od razu skwitował to ze nie chce mi się go słuchać i ze ja go hejtuje. Był długo oburzony.
Kolejna sytuacja: siedzimy na ławce ale nagle wymyślił temat jakiś naukowy i w tym momencie szybko musi zobaczyć coś w necie żeby się upewnić czy ktoś dobrze mówił. Ja wtedy myślałam bardziej nad restauracja gdzie możemy się udać coś zjeść smile on nagle powiedział żebym dała jemu mój telefon do ręki bo natychmiast musi to sprawdzić a mieliśmy szukać jedzenia w pobliżu smile z tego względu ze jest on impulsywny boje się jemu dawać telefon do ręki, bo gdyby napisał nagle jakiś mój kolega to nie wiem jakby się zachował. Mówię ze potem dam telefon, narazie zajmijmy się szukaniem czegoś do jedzenia bo oboje jesteśmy głodni. Usłyszałam ze ja tam coś ukrywam ze czegoś się wstydzę, ze chyba pisze sobie z kimś. Mówił to tak głośno ze przechodzący facet spojrzał się na nas jak na debili. Nagle on wstał z ławki i powiedział ze idzie do samochodu, ze zepsułam mu piękny dzień, ze już jemu się jeść odechciało. A ja co? Lecę za nim i się tłumacze. Kolejnego dnia już było piękne super.

Wybaczcie ze to taki długi post. Prosze o ocenę tego z perspektywy osoby trzeciej. Czy ja jego prowokuje do takich zachowań czy nie mogę wyrazić swojego zdania?
Pogubiłam się...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Jasne smile pozwalasz sobie na własne zdaniem to zbrodnia, nie wiedzialaś?
Twój facet ma problem ze sobą i wyładowuje go na Tobie. Ile jeszcze sygnałów ostrzegawczych zignorujesz?

3

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Jakiś czas temu rozmawiałam z takim znajomym o tej sytuacji. On mi powiedział ze to wyglada tak jakby mój facet do końca mi nie odpowiadał, bo gdyby tak było to ja bym słuchała np tej opowieści nad wodą z zaciekawieniem i włączyła się do dyskusji.
Dlatego trochę mnie to skołowało smile

4

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Daj spokój. Gdyby Twój facet Ciebie szanował, to by na Ciebie tak nie naskakiwał.
Nie dobraliście się i już.

5 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-09 12:01:55)

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Myslę, że każdy człowiek ma w sobie cechy i przejawia zachowania narcystyczne i dopiero pewien zbyt wysoki ich poziom możnaby określić jako zaburzenia narcystyczne smile Chociaż przyznaję, że nadwrażliwość na krytykę ma on na dość wysokim poziomie, ale to może kwestia kompleksów i braku pewności siebie.
Z tego, co opisałaś, to raczej jestem skłonna zbliżyć się do tego, co zresztą sama tu napisałaś, czyli, że twój partner jest osobą impulsywną. To cecha temperamentalna, więc „wrodzona” i to raczej się nie zmieni, choć pewnie z biegiem lat będzie mniej intensywnie się objawiać.
Sama musisz zdecydować, czy jesteś w stanie udźwignąć podobne „wyskoki”. Czy on chociaż ma świadomość, że ciebie dotknęło jego zachowanie, przeprosił,...?

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
kiwwi napisał/a:

....on impulsywny boje się jemu dawać telefon do ręki, bo gdyby napisał nagle jakiś mój kolega to nie wiem jakby się zachował. Mówię ze potem dam telefon, narazie zajmijmy się szukaniem czegoś do jedzenia bo oboje jesteśmy głodni. Usłyszałam ze ja tam coś ukrywam ze czegoś się wstydzę, ze chyba pisze sobie z kimś. Mówił to tak głośno ze przechodzący facet spojrzał się na nas jak na debili. Nagle on wstał z ławki i powiedział ze idzie do samochodu, ze zepsułam mu piękny dzień, ze już jemu się jeść odechciało. A ja co? Lecę za nim i się tłumacze. Kolejnego dnia już było piękne super. ...

Dla mnie to by wystarczyło do zakończenia znajomości z toksykiem z urojeniami i podejrzeniami. Z racji swojego doświadczenia, radzę Ci zakończyć ten zwiazek, bo będzie jeszcze gorzej.

7

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
summerka88 napisał/a:

Myslę, że każdy człowiek ma w sobie cechy i przejawia zachowania narcystyczne i dopiero pewien zbyt wysoki ich poziom możnaby określić jako zaburzenia narcystyczne smile Chociaż przyznaję, że nadwrażliwość na krytykę ma on na dość wysokim poziomie, ale to może kwestia kompleksów i braku pewności siebie.
Z tego, co opisałaś, to raczej jestem skłonna zbliżyć się do tego, co zresztą sama tu napisałaś, czyli, że twój partner jest osobą impulsywną. To cecha temperamentalna, więc „wrodzona” i to raczej się nie zmieni, choć pewnie z biegiem lat będzie mniej intensywnie się objawiać.
Sama musisz zdecydować, czy jesteś w stanie udźwignąć podobne „wyskoki”. Czy on chociaż ma świadomość, że ciebie dotknęło jego zachowanie, przeprosił,...?

Nie. Jak twiedzi on nie ma za co przepraszać, bo normalna osoba dalaby telefon od razu, a ja tego nie zrobilam wiec wyglada jakbym cos przed nim ukrywała... Zadał mi pytanie wstajac z ławki, ze skoro pisze sobie z innymi facetami to po co ja sie w ogole z nim spotykam?
Dopiero jak polecialam za nim i wyjasnilam o co chodzi to sie uspokoił.

8

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Ok, to może z innej strony - wymień jego cechy które sprawiają, że chciałabyś ten zwiazek kontynuować. 

Skup się na jego zaletach: 
1. ....

9 Ostatnio edytowany przez kiwwi (2018-05-09 12:56:50)

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
Iceni napisał/a:

Ok, to może z innej strony - wymień jego cechy które sprawiają, że chciałabyś ten zwiazek kontynuować. 

Skup się na jego zaletach: 
1. ....

1. Są dni kiedy między nami jest super, jest opiekuńczy, fajnie się dogadujemy. Myśle ze problem tkwi w tej sinusoidzie. Raz jest pięknie, przyjeżdża do mnie do domu, rozmawia z rodzina, jest super chłopakiem. Ale tak jak z tym telefonem, nie dałam go do ręki i już zmienił do mnie nastawienie. A ja doznając fajnych chwil z nim rozmyślam ze sama prowokuje go do złości i wybuchu.

2. Czuje coś do tego faceta, nie jest mi obojętny. Ale żeby było idealnie super, żeby on się starał to ja chyba nie mogę mu się sprzeciwić. Muszę podzielać jego zdanie. Próbuje mu tłumaczyć, ze nie ma dwojga ludzi o identycznym zdaniu lub poglądach.

3. Ciagle jest jakaś iskierka nadziei, ze on zrozumie ze czasem robi źle, ale to jest jakaś ułuda. Niby twiedzi ze jestem jego dziewczyna, ale mam wrażenie ze on nie czai w ogóle bazy o co chodzi w związku. Np ni z gruszki ni z pietruszki na spotkaniu mówi mi ze jakaś dawna znajomość chciała się ponownie zacząć z nim spotykać, ale on nie będzie wchodził dwa razy do tej samej rzeki i zmienił temat. Nie wiem czy miałam się zezłościc czy to prowokacja. Twiedzi ze on chce z kobieta rozmawiać o wszystkim.

4. To jest przykre ale to by było ma tyle. Tak jak wcześniej pisałam, są dni kiedy jest kochany, ale to jest popadanie w skrajności

10

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Wlazłaś na straszną minę. Jak się "oduroczysz" to będziesz w szoku.
Wiej póki nie jest za późno.

https://media1.tenor.com/images/c79c3262e4a75bb34bf4a7b106d976c2/tenor.gif?itemid=4318466

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Kiwwi, ale gdzie w Twojej wyliczance są te zalety, o które pytała Iceni?

Masz tylko masę wątpliwości i nadzieję, że on się zmieni. Nie zmieni się, będzie skracał smycz, na której ma ochotę Cię prowadzić.
Tak jak radzi Wilczysko, run!

12

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
kiwwi napisał/a:
Iceni napisał/a:

Ok, to może z innej strony - wymień jego cechy które sprawiają, że chciałabyś ten zwiazek kontynuować. 

Skup się na jego zaletach: 
1. ....

1. Są dni kiedy między nami jest super, jest opiekuńczy, fajnie się dogadujemy. Myśle ze problem tkwi w tej sinusoidzie. Raz jest pięknie, przyjeżdża do mnie do domu, rozmawia z rodzina, jest super chłopakiem. Ale tak jak z tym telefonem, nie dałam go do ręki i już zmienił do mnie nastawienie. A ja doznając fajnych chwil z nim rozmyślam ze sama prowokuje go do złości i wybuchu.

2. Czuje coś do tego faceta, nie jest mi obojętny. Ale żeby było idealnie super, żeby on się starał to ja chyba nie mogę mu się sprzeciwić. Muszę podzielać jego zdanie. Próbuje mu tłumaczyć, ze nie ma dwojga ludzi o identycznym zdaniu lub poglądach.

3. Ciagle jest jakaś iskierka nadziei, ze on zrozumie ze czasem robi źle, ale to jest jakaś ułuda. Niby twiedzi ze jestem jego dziewczyna, ale mam wrażenie ze on nie czai w ogóle bazy o co chodzi w związku. Np ni z gruszki ni z pietruszki na spotkaniu mówi mi ze jakaś dawna znajomość chciała się ponownie zacząć z nim spotykać, ale on nie będzie wchodził dwa razy do tej samej rzeki i zmienił temat. Nie wiem czy miałam się zezłościc czy to prowokacja. Twiedzi ze on chce z kobieta rozmawiać o wszystkim.

4. To jest przykre ale to by było ma tyle. Tak jak wcześniej pisałam, są dni kiedy jest kochany, ale to jest popadanie w skrajności

Z tego "to by było na tyle" wymienilas tylko jedną (!) jego cechę [jest opiekunczy], reszta jest o tym, jaki wplyw ma na Ciebie.  Czekolada też może poprawić Ci humor, a "czuję coś do niego"  nie jest zupelnie jego zaletą.

Wiec jeszcze raz - wymien jego zalety. Nie to, jaki wplyw ma na Ciebie, bo ze ma ogromny, to juz wiemy.
1. Za co go podziwiasz?
2. Jakie jego cechy sprawiaja ze jest/bedzie dobrym kochankiem
3. ... ze bedzie dobrym ojcem?
4. Jakie jego cechy wrzucisz do  pudelka "Bądź taki zawsze!" ?

13

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
Iceni napisał/a:
kiwwi napisał/a:
Iceni napisał/a:

Ok, to może z innej strony - wymień jego cechy które sprawiają, że chciałabyś ten zwiazek kontynuować. 

Skup się na jego zaletach: 
1. ....

1. Są dni kiedy między nami jest super, jest opiekuńczy, fajnie się dogadujemy. Myśle ze problem tkwi w tej sinusoidzie. Raz jest pięknie, przyjeżdża do mnie do domu, rozmawia z rodzina, jest super chłopakiem. Ale tak jak z tym telefonem, nie dałam go do ręki i już zmienił do mnie nastawienie. A ja doznając fajnych chwil z nim rozmyślam ze sama prowokuje go do złości i wybuchu.

2. Czuje coś do tego faceta, nie jest mi obojętny. Ale żeby było idealnie super, żeby on się starał to ja chyba nie mogę mu się sprzeciwić. Muszę podzielać jego zdanie. Próbuje mu tłumaczyć, ze nie ma dwojga ludzi o identycznym zdaniu lub poglądach.

3. Ciagle jest jakaś iskierka nadziei, ze on zrozumie ze czasem robi źle, ale to jest jakaś ułuda. Niby twiedzi ze jestem jego dziewczyna, ale mam wrażenie ze on nie czai w ogóle bazy o co chodzi w związku. Np ni z gruszki ni z pietruszki na spotkaniu mówi mi ze jakaś dawna znajomość chciała się ponownie zacząć z nim spotykać, ale on nie będzie wchodził dwa razy do tej samej rzeki i zmienił temat. Nie wiem czy miałam się zezłościc czy to prowokacja. Twiedzi ze on chce z kobieta rozmawiać o wszystkim.

4. To jest przykre ale to by było ma tyle. Tak jak wcześniej pisałam, są dni kiedy jest kochany, ale to jest popadanie w skrajności

Z tego "to by było na tyle" wymienilas tylko jedną (!) jego cechę [jest opiekunczy], reszta jest o tym, jaki wplyw ma na Ciebie.  Czekolada też może poprawić Ci humor, a "czuję coś do niego"  nie jest zupelnie jego zaletą.

Wiec jeszcze raz - wymien jego zalety. Nie to, jaki wplyw ma na Ciebie, bo ze ma ogromny, to juz wiemy.
1. Za co go podziwiasz?
2. Jakie jego cechy sprawiaja ze jest/bedzie dobrym kochankiem
3. ... ze bedzie dobrym ojcem?
4. Jakie jego cechy wrzucisz do  pudelka "Bądź taki zawsze!" ?

1. Za to jedynie ze ma wiedzę na przeróżne tematy, dużo zainteresowań. Potrafi zagospodarować sobie czas,
2. W sprawach łóżkowych potrafi być bardzo czuły i kochany.
3. Na ten moment nie wiem jak by sobie poradził z dzieckiem, to raczej taki lekkoduch. Nie mam pojęcia.
4. Na samym początku związku traktował mnie bardzo wyjątkowo i to mi się spodobało. Szybko jednak przestałam być wyjątkowa. Tzn wg niego jestem nadal ale jak twiedzi „jeżeli Ty tego nie widzisz to nie mój problem, bo ja robię więcej w tym związku jak Ty”
Teraz rzadko kiedy słyszę komplementy bo „nie ma tu co przesładzać bo w piórka obrośniesz”

14

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
kiwwi napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Myslę, że każdy człowiek ma w sobie cechy i przejawia zachowania narcystyczne i dopiero pewien zbyt wysoki ich poziom możnaby określić jako zaburzenia narcystyczne smile Chociaż przyznaję, że nadwrażliwość na krytykę ma on na dość wysokim poziomie, ale to może kwestia kompleksów i braku pewności siebie.
Z tego, co opisałaś, to raczej jestem skłonna zbliżyć się do tego, co zresztą sama tu napisałaś, czyli, że twój partner jest osobą impulsywną. To cecha temperamentalna, więc „wrodzona” i to raczej się nie zmieni, choć pewnie z biegiem lat będzie mniej intensywnie się objawiać.
Sama musisz zdecydować, czy jesteś w stanie udźwignąć podobne „wyskoki”. Czy on chociaż ma świadomość, że ciebie dotknęło jego zachowanie, przeprosił,...?

Nie. Jak twiedzi on nie ma za co przepraszać, bo normalna osoba dalaby telefon od razu, a ja tego nie zrobilam wiec wyglada jakbym cos przed nim ukrywała... Zadał mi pytanie wstajac z ławki, ze skoro pisze sobie z innymi facetami to po co ja sie w ogole z nim spotykam?
Dopiero jak polecialam za nim i wyjasnilam o co chodzi to sie uspokoił.


W takim razie, to chyba nawet nie ma o czym specjalnie dyskutować. Nie sądzę, że o normalności świadczy gotowość do spełniania cudzych życzeń i to w trybie natychmiastowym. Myślę, że została ci przypisana ściśle określona rola, którą tutaj na forum zwykło się określać mianem „podnóżka”. Podnóżek nie ma zbyt wielu praw, za to sporo obowiązków i powinności. Jeśli ci to odpowiada, to znaczy, że powinnaś się nad sobą poważnie zastanowić. A jeśli nie chcesz być w związku, w którym przypada ci miejsce podległej zależności, to wyjście jest jedno

15

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

No to teraz układa mi się to w całość. Nigdy nie miał poważniejszej relacji twierdząc ze nie bardzo te dziewczyny jemu odpowiadały i były dziwne, a może po prostu szybko wyczuwały charakter i uciekały. Ciężko uwierzyć ze do tak przystojnego faceta żadna się nie kleiła

16

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Dziewczyno! Jestem przekonana na 99% ze gdybys za nim nie leciała wtedy kiedy powiedział ze piszesz z kimś i idzie do samochodu to po jakimś czasie sam by wrócił do Ciebie. Niestety wiedział, ze będziesz za nim leciała i dlatego pozwala sobie na takie zachowania. Nie ma u was postawionej granicy.

17

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Dokladnie, ja pełnie role u niego takiego podnóżka. Nie moge wyrazic swojego zdania, byc na „nie”, zwrocic uwagi. Bo wtedy slysze „zepsulas mi humor”
W zaleznosci od jego humoru jestem albo kochana, albo jestem zwykla znajomą gdzie mnie olewa. Nie musi sie starac bo wie ze cala robote odwalam za niego.
Zauwazylam ze jezeli ja sie oddalam to on sie budzi. Zaczyna sie robic miły, ma strach w oczach. Wiec troche to moja wina bo pozwolilam wejsc sobie na glowe. Przestalam sie do niego odzywac juz i jego to zaniepokoiło. Wiec uciac kontakt calkowicie nagle?

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
kiwwi napisał/a:

Wiec uciac kontakt calkowicie nagle?

Tak, uciąć całkowicie i się tego trzymać.

19

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
kiwwi napisał/a:

Wiec uciac kontakt calkowicie nagle?

Nie, co Ty...
Najpierw przez tydzien-dwa bądź dla niego super miła. Rób to co chce i jak chce. Bądź uległa do bólu. A potem przez dwa-trzy dni zacznij zachowywac sie normalnie. Poobserwuj na chłodno jego zachowanie - to bedzie niezapomniane doswiadczenie i lekcja na temat toksyków.

Nastepnym razem bedziesz wiedziała jak się obchodzić z takimi by odkryli prawdziwą naturę ;P

I dopiero potem kopnij go w tyłek ;P po takim treningu bedziesz umiała zrobić to na chlodno i bez żalu.  Rzecz warta zachodu.

20

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Każdy człowiek potrzebuje swojej przestrzeni. Ty pozwoliłaś sobie ją odebrac. Nigdy więcej tego nie rób. Telefon, torebka, kolezanka- to są twoje prywatne sprawy. Dajesz do nich dostęp na twoich warunkach i pod twoim nadzorem. Chcąc coś zrobić na telefonie żony (żona jest kompletnie atechniczna, więc wszelkie aktualizacje, nowe apki, itd to moja domena) pytam ja o pozwolenie i proszę aby mi asystowała. Do torebki nie zaglądam w ogóle. Podobnie do jej szafy. Nie korzystam z jej komputera. Ona ma prawo do odrobiny prywatności, a ja to szanuję. Jak czytam tu że ludzie przeglądają sobie telefony, komputery, grzebią po kieszeniach, to włos mi się jeży na głowie.

21

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
Iceni napisał/a:
kiwwi napisał/a:

Wiec uciac kontakt calkowicie nagle?

Nie, co Ty...
Najpierw przez tydzien-dwa bądź dla niego super miła. Rób to co chce i jak chce. Bądź uległa do bólu. A potem przez dwa-trzy dni zacznij zachowywac sie normalnie. Poobserwuj na chłodno jego zachowanie - to bedzie niezapomniane doswiadczenie i lekcja na temat toksyków.

Nastepnym razem bedziesz wiedziała jak się obchodzić z takimi by odkryli prawdziwą naturę ;P

I dopiero potem kopnij go w tyłek ;P po takim treningu bedziesz umiała zrobić to na chlodno i bez żalu.  Rzecz warta zachodu.

Podoba mi się ten plan big_smile
Tylko odwróciłabym proporcje, tak ze 2-3 dni dałabym radę być miła i przesłodka, a potem normalnie zołza, aż by koledze w pięty poszło big_smile

22

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Dzieki za rady big_smile No ten facet traktuje mnie jak przedmiot, jemu nie zalezy kompletnie. Nie patrzy na to jak ja sie poczuje w danej sytaucji, czy on mnie zrani czy nie. Nie liczy się z moim czasem, uczuciami. Traktuje mnie w zależności od humoru i fazy. Na samym początku miał do mnie inny stosunek. Ja bym zrobiła jeszcze inaczej. Była dla niego bardzo miła, nawet bym napisała do niego „kochanie” a potem nagle urwała kontakt smile zapadłam się pod ziemie. Co Wy na to?

23

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
summerka88 napisał/a:
Iceni napisał/a:
kiwwi napisał/a:

Wiec uciac kontakt calkowicie nagle?

Nie, co Ty...
Najpierw przez tydzien-dwa bądź dla niego super miła. Rób to co chce i jak chce. Bądź uległa do bólu. A potem przez dwa-trzy dni zacznij zachowywac sie normalnie. Poobserwuj na chłodno jego zachowanie - to bedzie niezapomniane doswiadczenie i lekcja na temat toksyków.

Nastepnym razem bedziesz wiedziała jak się obchodzić z takimi by odkryli prawdziwą naturę ;P

I dopiero potem kopnij go w tyłek ;P po takim treningu bedziesz umiała zrobić to na chlodno i bez żalu.  Rzecz warta zachodu.

Podoba mi się ten plan big_smile
Tylko odwróciłabym proporcje, tak ze 2-3 dni dałabym radę być miła i przesłodka, a potem normalnie zołza, aż by koledze w pięty poszło big_smile

Tez moze byc, ale wtedy istnieje ryzyko, że delikwentowi mogą nerwy puścić i to on się pierwszy ze zwiazku wymiksuje big_smile żal stracić koncowy efekt wink

24 Ostatnio edytowany przez kiwwi (2018-05-10 13:52:12)

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
Iceni napisał/a:
summerka88 napisał/a:
Iceni napisał/a:

Nie, co Ty...
Najpierw przez tydzien-dwa bądź dla niego super miła. Rób to co chce i jak chce. Bądź uległa do bólu. A potem przez dwa-trzy dni zacznij zachowywac sie normalnie. Poobserwuj na chłodno jego zachowanie - to bedzie niezapomniane doswiadczenie i lekcja na temat toksyków.

Nastepnym razem bedziesz wiedziała jak się obchodzić z takimi by odkryli prawdziwą naturę ;P

I dopiero potem kopnij go w tyłek ;P po takim treningu bedziesz umiała zrobić to na chlodno i bez żalu.  Rzecz warta zachodu.

Podoba mi się ten plan big_smile
Tylko odwróciłabym proporcje, tak ze 2-3 dni dałabym radę być miła i przesłodka, a potem normalnie zołza, aż by koledze w pięty poszło big_smile

Tez moze byc, ale wtedy istnieje ryzyko, że delikwentowi mogą nerwy puścić i to on się pierwszy ze zwiazku wymiksuje big_smile żal stracić koncowy efekt wink

Znam go i tak będzie na 100%. Sami widzicie ze nawet jak mam odmienne zdanie jak on to straszy mnie inną albo rozstaniem. Ostatnio zapytałam kiedy się spotkamy. Okazało się ze w tym dniu jest zajęty. Napisał mi „tak Ci zależy się spotkać? Brama otwarta to wbijaj”

25 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-05-10 13:55:57)

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
Iceni napisał/a:
summerka88 napisał/a:
Iceni napisał/a:

Nie, co Ty...
Najpierw przez tydzien-dwa bądź dla niego super miła. Rób to co chce i jak chce. Bądź uległa do bólu. A potem przez dwa-trzy dni zacznij zachowywac sie normalnie. Poobserwuj na chłodno jego zachowanie - to bedzie niezapomniane doswiadczenie i lekcja na temat toksyków.

Nastepnym razem bedziesz wiedziała jak się obchodzić z takimi by odkryli prawdziwą naturę ;P

I dopiero potem kopnij go w tyłek ;P po takim treningu bedziesz umiała zrobić to na chlodno i bez żalu.  Rzecz warta zachodu.

Podoba mi się ten plan big_smile
Tylko odwróciłabym proporcje, tak ze 2-3 dni dałabym radę być miła i przesłodka, a potem normalnie zołza, aż by koledze w pięty poszło big_smile

Tez moze byc, ale wtedy istnieje ryzyko, że delikwentowi mogą nerwy puścić i to on się pierwszy ze zwiazku wymiksuje big_smile żal stracić koncowy efekt wink

Lepiej rzucać niż być rzucaną, ale w tym przypadku dałabym radę big_smile Może nawet jakąś scenę rozpaczy bym odegrała, żeby się przekonał raz na zawsze, że nie jestem >>normalna<< big_smile


EDIT:

kiwwi napisał/a:

Znam go i tak będzie na 100%. Sami widzicie ze nawet jak mam odmienne zdanie jak on to straszy mnie inną albo rozstaniem. Ostatnio zapytałam kiedy się spotkamy. Okazało się ze w tym dniu jest zajęty. Napisał mi „tak Ci zależy się spotkać? Brama otwarta to wbijaj”

Kiwwi, daj sobie po prostu spokój z tym facetem. Jest na świecie tylu interesujących mężczyzn, że szkoda czasu na tego twojego pana wink

26

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Olej go po prostu. Nie sił się na jakieś gierki, bo to może się potem odbić czkawką. Po prostu zerwij znajomość, zablokuj możliwość kontaktu i masz go z głowy. Nie mścij się, nie graj jego kartami bo nie warto.

27 Ostatnio edytowany przez kiwwi (2018-05-10 15:15:24)

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
troll napisał/a:

Każdy człowiek potrzebuje swojej przestrzeni. Ty pozwoliłaś sobie ją odebrac. Nigdy więcej tego nie rób. Telefon, torebka, kolezanka- to są twoje prywatne sprawy. Dajesz do nich dostęp na twoich warunkach i pod twoim nadzorem. Chcąc coś zrobić na telefonie żony (żona jest kompletnie atechniczna, więc wszelkie aktualizacje, nowe apki, itd to moja domena) pytam ja o pozwolenie i proszę aby mi asystowała. Do torebki nie zaglądam w ogóle. Podobnie do jej szafy. Nie korzystam z jej komputera. Ona ma prawo do odrobiny prywatności, a ja to szanuję. Jak czytam tu że ludzie przeglądają sobie telefony, komputery, grzebią po kieszeniach, to włos mi się jeży na głowie.

Mozesz wyjasnic co oznacza ze pozwililam sobie odebrac swoja przestrzen? Juz nie chodzi nawet o niego ale nawet jak bede w innym zwiakzu. W tym przypadku ja jemu tłumaczyłam, ze kazdy ma wlasna prywatnosc i kazdy ma swoj telefon. On koniecznie musi odtworzyc filmik na MOIM telefonie, kiedy nie chce dac to robi sie podejrzliwy i pyta co takiego mam do ukrycia. Do tego dochodza takie kwiatki ze wstaje i idzie przed siebie, a ja biegne za ksieciem

28

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
kiwwi napisał/a:
troll napisał/a:

Każdy człowiek potrzebuje swojej przestrzeni. Ty pozwoliłaś sobie ją odebrac. Nigdy więcej tego nie rób. Telefon, torebka, kolezanka- to są twoje prywatne sprawy. Dajesz do nich dostęp na twoich warunkach i pod twoim nadzorem. Chcąc coś zrobić na telefonie żony (żona jest kompletnie atechniczna, więc wszelkie aktualizacje, nowe apki, itd to moja domena) pytam ja o pozwolenie i proszę aby mi asystowała. Do torebki nie zaglądam w ogóle. Podobnie do jej szafy. Nie korzystam z jej komputera. Ona ma prawo do odrobiny prywatności, a ja to szanuję. Jak czytam tu że ludzie przeglądają sobie telefony, komputery, grzebią po kieszeniach, to włos mi się jeży na głowie.

Mozesz wyjasnic co oznacza ze pozwililam sobie odebrac swoja przestrzen?

Samo to, że nie rozumiesz pojęcia własnej przestrzeni już o tym świadczy. PRzecież troll wyżej opisał to dość dokładnie.

Twoja przestrzeń to Twój pamietnik, Twój telefon, Twoja torebka, Twoja szafa, Twoje rozmowy z koleżankami itd. Rzeczy, których on nie ma prawa kontrolować i sprawdzać. A ten Twoj nie dość, że zażądał telefonu, wściekł się, gdy go nie dostał, za to Ty zamiast go olać, to przepraszasz go za obronę własnej prywatnej przestrzeni.

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Związek jak w tej reklamie....... "marchewkę kupiłeś?"
Chłopak ma artystyczno-naukową duszę a ty go do parteru sprowadzasz......opowiada o ciekawych rzeczach, snuje projekty.......a tu, żarcie trzeba szukać smile

Może potrzebujesz chłopaka, takiego zwykłego. Schabowy, piwko, telewizor, Górnik-Legia 2:0.....

30 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2018-05-14 08:03:23)

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
CatLady napisał/a:

Twoja przestrzeń to Twój pamietnik, Twój telefon, Twoja torebka, Twoja szafa, Twoje rozmowy z koleżankami itd. Rzeczy, których on nie ma prawa kontrolować i sprawdzać. A ten Twoj nie dość, że zażądał telefonu, wściekł się, gdy go nie dostał, za to Ty zamiast go olać, to przepraszasz go za obronę własnej prywatnej przestrzeni.

Twój telefon, twoja torebka, twoja szafa.......twój chłopak, twoje skarpetki....
Jak wszysko TWOJE, to po co łączyć się w parę, tworzyć związek???

Sami stawiamy wokół siebie mury, okopujemy się a potem narzekamy na trudności we wzajemnych relacjach, brak szczerości.
Zawsze mnie dziwi jak ludzie bronią swojego telefonu smile Kurcze, co wy tam macie?? Przecie to tylko telefon, nazwiska, jakieś adresy, parę zdjęć....

31

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
zwyczajny gość napisał/a:

Zawsze mnie dziwi jak ludzie bronią swojego telefonu smile Kurcze, co wy tam macie?? Przecie to tylko telefon, nazwiska, jakieś adresy, parę zdjęć....

A mnie zawsze dziwi, że skoro to nic takiego ważnego, to niektórzy tak koniecznie muszą wiedzieć, co tam jest smile

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
santapietruszka napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:

Zawsze mnie dziwi jak ludzie bronią swojego telefonu smile Kurcze, co wy tam macie?? Przecie to tylko telefon, nazwiska, jakieś adresy, parę zdjęć....

A mnie zawsze dziwi, że skoro to nic takiego ważnego, to niektórzy tak koniecznie muszą wiedzieć, co tam jest smile

Bo niektórzy wierzą, że kontrola to najwyższa forma zaufania smile
A niech patrzą....

33

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
troll napisał/a:

Olej go po prostu. Nie sił się na jakieś gierki, bo to może się potem odbić czkawką. Po prostu zerwij znajomość, zablokuj możliwość kontaktu i masz go z głowy. Nie mścij się, nie graj jego kartami bo nie warto.

DOKŁADNIE.
Mszczenie się to nie warta świeczki dziecinada.

34

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
zwyczajny gość napisał/a:

Związek jak w tej reklamie....... "marchewkę kupiłeś?"
Chłopak ma artystyczno-naukową duszę a ty go do parteru sprowadzasz......opowiada o ciekawych rzeczach, snuje projekty.......a tu, żarcie trzeba szukać smile

Może potrzebujesz chłopaka, takiego zwykłego. Schabowy, piwko, telewizor, Górnik-Legia 2:0.....

A przeczytales wszystkie moje posty? Ja nie mam nic przeciwko ze facet ma wiedze na rozne tematy, bo ja sama interesuje sie wieloma rzeczami. Ale rozmawiamy na jeden temat a jemu sie nagle cos przypomnialo i zarzadal ode mnie telefonu, tak jakby nie mogl sprawdzic w swoim. Ja jego telefonu NIGDY nie mialam w ręku...
wiadomo ze facet bedzie bronil faceta, ale gdybym ja tak poprosila od niego telefon to na 100% nie pokaże. To sa wlasnie te podwójne standardy big_smile

35

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Taki związek to męka. Po co w nim tkwić, dla tych kilku przyjemnych chwil? Tych milych będzie coraz mniej za to fochów, pretensji, humorów coraz więcej. Chyba masz rację że to narcystyczna natura.  Na pocieszenie Ci powiem, że owszem nie potrafiłaś postawić granic ale to już taki typ i każda jego relacja będzie wygladała tak samo. Więc nie miej poczucia winy że na to pozwoliłaś tylko wiej jak najszybciej .

36

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Historia historią, martwiące jest to, że czułaś taką silną potrzebę wyjaśniać i tłumaczyć i uspokajać i się usprawiedliwiać i nie daj borze przepraszać

37

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Dalam sobie z nim spokoj, tzn przestalam sie odzywac. Zajełam się swoimi sprawami. A on? Wariuje, kaja sie przede mną, zaczał nagle pisać do rzeczy i nawet padly slowa „przepraszam” gdzie wczesniej non stop ja byłam winna a on nie bedzie używał tego slowa, bo nie robi nic złego. Mówi ze czasem go ponosiło, ze jemu strasznie zalezy. Tylko dlaczego nie powiedzial nigdy mi tego w oczy a dopiero jak dałam sobie spokój?

Padło pytanie czemu czulam potrzebe wyjasniania wielu rzeczy. Bo mi zalezalo na nim. Włożylam w ten zwiazek mase energii, czasu a to byla sinusoida. Raz bylo pieknie raz nie. Facet wyczuł ze moze wszystko i nie poniesie z tego zbyt duzych konsekwencji. Teraz jest nie do poznania.

38

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Czyli jednak dobrze wie jak się zachowuje i wie za co ma przepraszać!?  Jak widać jest jeszcze raczkującym narcyzem bo przegiął i nie wyczuł na ile może sobie pozwolić żeby Cię nie wystraszyć.  Ale oni szybko się uczą.  Stara taktyka: miło a potem atak i znowu. Znam to z własnego doświadczenia. Tak Cię będzie teraz męczył i się kajał że żal Cię prawdziwy ogarnie nad biednym, kochanym misiem. Oby nie albo obym się myliła co do niego.

39

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Miałam na myśli żebyś nie dała się na to nabrać. Jego żal i przeprosiny mogą być szczere ale naprawdę to nic dla Ciebie nie zmienia. Nic z tego nie wyniknie bo on już taki jest i taki pozostanie. Zawsze będzie się zachowywał jak urażony książę a im dłużej będziesz to znosić tym bardziej będzie Cię zle traktował. Nie masz na to wpływu. Jedyne co możesz to zakończyć związek. Popłaczesz trochę ale i tak lepiej na tym wyjdziesz.

40

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
justa_pl napisał/a:

Miałam na myśli żebyś nie dała się na to nabrać. Jego żal i przeprosiny mogą być szczere ale naprawdę to nic dla Ciebie nie zmienia. Nic z tego nie wyniknie bo on już taki jest i taki pozostanie. Zawsze będzie się zachowywał jak urażony książę a im dłużej będziesz to znosić tym bardziej będzie Cię zle traktował. Nie masz na to wpływu. Jedyne co możesz to zakończyć związek. Popłaczesz trochę ale i tak lepiej na tym wyjdziesz.

No z tego wynika ze to nie jest glupi facet, on dobrze wiedzial jak mnie traktuje. Dopiero jak spalil mu sie grunt pod nogami to wyrazil skruche

41

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Wiedziałam, że nie wytrzymasz i pekniesz. On Cię ma w garści i wie o tym.

42

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
Cyngli napisał/a:

Wiedziałam, że nie wytrzymasz i pekniesz. On Cię ma w garści i wie o tym.

Jak na razie nie pękła, gdzie to wyczytałaś że niby pękła?

43

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
justa_pl napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Wiedziałam, że nie wytrzymasz i pekniesz. On Cię ma w garści i wie o tym.

Jak na razie nie pękła, gdzie to wyczytałaś że niby pękła?

A stąd, że w ogóle z tym człowiekiem rozmawia.

44

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Nie rozmawiam z nim i nie napisalam tak! Facet szuka kontaktu ze mna, wypisuje do mnie i nagle zaczal przepraszac. Nie mam zamiaru ulec, ale to boli mnie. Boli mnie to ze jak chce to potrafi wyrazic skruche, byc miły i okazac szacunek.

45 Ostatnio edytowany przez justa_pl (2018-05-16 14:15:38)

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje
Cyngli napisał/a:
justa_pl napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Wiedziałam, że nie wytrzymasz i pekniesz. On Cię ma w garści i wie o tym.

Jak na razie nie pękła, gdzie to wyczytałaś że niby pękła?

A stąd, że w ogóle z tym człowiekiem rozmawia.

A dlaczego ma nie rozmawiać? Ma się chować, uciekać przed nim czy robić jakieś tchorzliwe uniki?   Ma powiedzieć NIE i wyjaśnić czego w jego zachowaniu nie akceptuje. Ale nie wciagać się w dyskusję - bo z narcyzem to samobójstwo i on właśnie na to liczy.

46 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-05-16 17:04:03)

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Sam fakt, że są próby komunikacji, takiego typa napełniają pewnością, że dobrze robi.

47

Odp: Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

To nie twoja wina. Koleś ma coś z głową. Nikt nie ma prawa na ciebie naskakiwac i być agresywnym wobec ciebie. Nie daj się zmanipulowac i wpedzic w poczucie winy. Jeśli źle się przy nim czujesz i boisz wyrazić własne zdanie to znak, że czas postawić wszystko na jedną kartę i zakończyć ta znajomość. Powodzenia!

Posty [ 47 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Czy ja sobie pozwolilam na zbyt wiele? Oceńcie proszę moja sytuacje

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024