W przyjaźni wsparcie to skutek uboczne sympatii, a nie cel sam w sobie.
Autorka szuka kogoś tylko i wyłącznie w tym celu(tak działa np. wizyta i terapeuty). To różnica.
Może wesprzeć jednorazowo, tak jak zrobiła to np Iceni(wrzuciła linka, wyraziła własne zdanie i nie ciągnęła tego dalej). Ona jednak z tego co mówi szuka kogoś na dłużej. To jest zły pomysł. Nie sądzę, że ktoś kto jest szczęśliwy i zadowolony z życia będzie chciał podjąć REGULARNĄ korespondencję (kosztem swojego wolnego czasu i czasu spędzonego z wypróbowanymi przyjaciółmi) z kimś kto ma bardzo duże problemy. Mała rada, wsparcie ok, ale tu chyba autorka oczekuje czegoś więcej. Tak to odczytałam. Nie uważam że to realistyczne oczekiwanie, ale to jest MOJA opinia wynikająca z MOICH doświadczeń. Może z nią zrobić co zechce.
"Uważasz, ze taka osoba nie ma nic do dania drugiemu?"
Patrząc na mojego bliskiego przyjaciela który spędził kilka lat na "udzielaniu wsparcia i pomocy" swojej chorej na depresję dziewczynie, uważam że tak. Osoby chore mają mniej do zaoferowania.Są to moje subiektywne wrażenia, na pewno mogą się zdarzyć osoby, które rozkwitają przy osobach chorych psychicznie i życie staje się dla nich fajniejsze, ale ja takich nie spotkałam. nigdy(kiedy spotkam takie to zmienie swoje poglądy). Autorka ma przypuszczalnie lekką depresję, do tego patologiczna rodzina, brak innych znajomych. Mówi, że oczekuje wzajemności, ale wydaje mi się że jej nie będzie.
Zresztą to nieistotne bo Autoka założyła wątek i się nie loguje od dawna więc moja opinia nie będzie miała znaczenia.
Jeszcze odnośnie niechęci do porad które nie są spersonalizowane. Nikt personalizuje twoich problemów. Tylko odnosi je do najbliższego stanu w którym sam był/o którym słyszał. Przykład: zrywasz z chłopakiem i chcesz się komuś wygadać, masz kumpele która nigdy nie była w związku, nigdy wcześniej nie pomagała komuś przeboleć rozstanie. Co ona może ci personalnie, indywidualnie poradzić? Głowa do góry? No nie zadziała. Kiedy pójdziesz do terapeuty, on sobie włączy zegar, będzie miał cię gdzieś i mu opowiesz o tych trudach rozstania. Jesteś dla niego tylko jednym z setek pacjentów. Ale ponieważ wcześniej 100 babek do niego przyszło z tym samym problemem, da ci sensowne, praktyczne wskazówki jak ruszyć z miejsca po tym. rozumiesz? praktyka, obycie z ludźmi, to daje więcej niż indywidualne podejście i dobre serduszko. Zawód psychologa, terapeuty coacha działa bo ludzkie problemy są powtarzalne.