Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 43 ]

Temat: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Zakładam tutaj wątek, poniewaz chciałabym aby ktoś spojrzał na ta sytuacje z boku, bo może ja tez popełniam jakiś błąd.

Dziewczyny i chłopaki- jak to jest u Was z pomocą w związku bo u mnie zaczynaja powstawać dziwne konflikty. Ja zaznaczam od razu ze nie mam dwóch lewych rąk. Potrafię zając się domem, ugotować obiad. Zawsze jak mój partner przyjeżdża to coś naszykuje. Natomiast on jakby tego nie widzi. Ostatnio jechaliśmy na wycieczkę. W niedalekiej miejscowości jest źródło z woda. Mój facet stwierdził ze weźmie z domu butelki i pojedziemy nabrać wody dla niego. Przywiózł z 7, 5 l szklanych słojów. Pomogłam nieść je nad to źródło i napełniać. Zrobiła się spora kolejka tam. On wziął jeden słój w jedna rękę (one są z rączka) a drugi w druga i idąc odwrócił się sugerując ze powinnam tez je wziąć. Słoje były na tyle ciężkie ze nie byłabym w stanie donieść ich do samochodu. Powiedziałam „sorry ale ja nie dam rady” i wtedy wybuchł. Strasznie się zdenerwował, zaczął mówić głośno coś w stylu „No księżniczka, ja sobie tego nie wyobrażam, ty nic mężowi nie pomożesz w życiu. Co to dla Ciebie za problem jest???”
Wpadł jednym słowem w szał, inni ludzie to słyszeli ale kij z tym. Powiedział mi ze skoro od czasu do czasu chodzę na siłownie to nie powinno być problemem abym zaniosła ta wode. Zaczął wyolbrzymiać, ze jestem zbyt wygodna. Skwitował to „wziąłeś se panią to pracuj na nią” powiedział ze to będzie strach mnie o coś poprosić. Ja mam silny charakter ale po tym myślałam ze się rozpłacze. Jak jechaliśmy do domu to powiedział mi ze dziewczyna jakiegoś kolegi jest o głowę ode mnie niższa a razem z chłopakiem zrzucała węgiel z przyczepy. Ze gdyby on mnie poporosil o coś takiego to ja bym zwiewala. Nie muszę dodawać ze atmosfera na wyjedzie była nijaka. Tu moje pytanie czy Wy tak pomagacie swoim facetom we wszystkim? Może ja jestem za bardzo wygodna? Nie wiem jak to może wyglądać z boku.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Serio??? nie wierze  to co czytam.
Nie jesteś księżniczką po prostu było to dla Ciebie za ciężkie.
Ewentualnie mogłaś wziąć jeden a on by wrócił po resztę.

Chociaż nie wiem jak tam się zachowujesz przy innych sytuacjach ale fizycznie zawsze kobieta jest słabsza.

3

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Dramat! Skad on sie urwal?!?! Gdzie elemntarny szacunek dla kobiety? Kopnij w dupe buraka...

4

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Awantura przy ludziach? Jeszcze o głupią wodę? Wiej! Będzie tylko gorzej.

5

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Nie wiem jak się zachowujesz w innych sytuacjach, ale nawet jakbyś księżniczkowała, to za przeproszeniem ‘darcie mordy przy ludziach’ nie jest kulturalnym sposobem zwracaniem uwagi.

Jak miał Ci coś do przekazania, to mógł poczekać, aż będziecie sami w samochodzie.

Pytanie teraz do Ciebie, czy on tak cały czas się zachowuje jak burak czy to było jednorazowe?

6

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?
myszowa napisał/a:

5 l szklanych słojów.... (one są z rączka) (...) Słoje były na tyle ciężkie ze nie byłabym w stanie donieść ich do samochodu.

POmijając wszystko inne, kłótnie, układy związkowe i potencjalnego trolla big_smile to...
Jeżeli nie jesteś w stanie przenieść tych 6 kg (5 kg wody + 1 kg opakowani) to możesz mieć jakiś problem zdrowotny. Idź do lekarza.

7 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-05-01 19:38:11)

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?
Znerx napisał/a:
myszowa napisał/a:

5 l szklanych słojów.... (one są z rączka) (...) Słoje były na tyle ciężkie ze nie byłabym w stanie donieść ich do samochodu.

POmijając wszystko inne, kłótnie, układy związkowe i potencjalnego trolla big_smile to...
Jeżeli nie jesteś w stanie przenieść tych 6 kg (5 kg wody + 1 kg opakowani) to możesz mieć jakiś problem zdrowotny. Idź do lekarza.

Ja zrozumiałam, że to siedem pięciolitrowych słojów było... przecież litrowe by Autorka bez problemu do ręki wzięła...

myszowa napisał/a:

Przywiózł z 7, 5 l szklanych słojów. Pomogłam nieść je nad to źródło i napełniać. Zrobiła się spora kolejka tam. On wziął jeden słój w jedna rękę (one są z rączka) a drugi w druga

A jeśli faktycznie to były litrowe słoje, to do lekarza bardziej powinien się zgłosić Autorki facet...

8

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?
Znerx napisał/a:
myszowa napisał/a:

5 l szklanych słojów.... (one są z rączka) (...) Słoje były na tyle ciężkie ze nie byłabym w stanie donieść ich do samochodu.

POmijając wszystko inne, kłótnie, układy związkowe i potencjalnego trolla big_smile to...
Jeżeli nie jesteś w stanie przenieść tych 6 kg (5 kg wody + 1 kg opakowani) to możesz mieć jakiś problem zdrowotny. Idź do lekarza.

Ha, ha uprzedziliście mnie, bo też nie skapowałem o jakie to słoje chodzi. W rzeczy samej taki 5-6 kilogramowy słój, to kobitka powinna przenieść bez problemu. Jak nie daje rady, to jak zrobi biedactwo zakupy? Wystarczy kupić 1,5l wodę, 1.5 l inny napój, olej, płyn do płukania tkanin, woreczek ziemniaków, parę pomidorów, cebulek, chleb, masło, parę jogurtów, sztukę mięsa, parę drobiazgów i już na rączkę wypada siateczka po 5-6 kg. Do samochodu i z samochodu wypadałoby umieć to donieść. Jak ktoś nie jest w stanie zrobić choćby kilkunastu metrów niosąc 2 x 5 kg, to wnioskuję jakiś poważny stan niedożywienia, zaniku mięśni itp. Kalectwo.

9 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2018-05-01 19:51:31)

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?
myszowa napisał/a:

Przywiózł z 7, 5 l szklanych słojów. Pomogłam nieść je nad to źródło i napełniać. Zrobiła się spora kolejka tam. On wziął jeden słój w jedna rękę (one są z rączka) a drugi w druga i idąc odwrócił się sugerując ze powinnam tez je wziąć. Słoje były na tyle ciężkie ze nie byłabym w stanie donieść ich do samochodu. Powiedziałam „sorry ale ja nie dam rady” i wtedy wybuchł. Strasznie się zdenerwował, zaczął mówić głośno coś w stylu „No księżniczka, ja sobie tego nie wyobrażam, ty nic mężowi nie pomożesz w życiu. Co to dla Ciebie za problem jest???”

Już pomijając całą historię to samo nie dam rady, bez tego "sorry", byłoby przyjemniejsze w odbiorze. Być może chodzi tutaj również o komunikację. Czy dałabyś czy nie, już nie wnikam.

10

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Moim zdaniem tu nie chodzi o noszenie tych cho.....ych słojów, tylko o stanowisko mężczyzny - chama.

11 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-05-01 19:57:42)

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?
Snake napisał/a:

Ha, ha uprzedziliście mnie, bo też nie skapowałem o jakie to słoje chodzi. W rzeczy samej taki 5-6 kilogramowy słój, to kobitka powinna przenieść bez problemu. Jak nie daje rady, to jak zrobi biedactwo zakupy? Wystarczy kupić 1,5l wodę, 1.5 l inny napój, olej, płyn do płukania tkanin, woreczek ziemniaków, parę pomidorów, cebulek, chleb, masło, parę jogurtów, sztukę mięsa, parę drobiazgów i już na rączkę wypada siateczka po 5-6 kg. Do samochodu i z samochodu wypadałoby umieć to donieść. Jak ktoś nie jest w stanie zrobić choćby kilkunastu metrów niosąc 2 x 5 kg, to wnioskuję jakiś poważny stan niedożywienia, zaniku mięśni itp. Kalectwo.

Serio? Ja zakupy w siatach i to większe niosę bez problemu, i to nie do samochodu, tylko spacerkiem do domu, bo nie chce mi się samochodu na 50m odpalać... a takiej 5l butelki z wodą, jak mam ją trzymać za to plastikowe ucho, to nie przeniosę, poważnie. Nie, nie mam problemów zdrowotnych w tym temacie, podczas budowy domu targałam worki z cementem i pustaki, a mój syn waży 36 kg i też niestety czasem go noszę, i to zazwyczaj w drodze powrotnej skądś, a nie po porannej kawie big_smile
Ale centralnie nie ogarniam tych butelek z wodą big_smile

12

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

To nie jest długi zwiazek, a poczatek smile poza tym ta woda nie byla dla mnie.
Jezeli chodzi o gramature tych słoikow moze nie podalam dokladnie. Dla mnie jako kobiety one byly ciezkie...

13

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Przyznam, że też pomyślałam, że 5 litrów unieść to pikuś. A potem pomyślałam o niesieniu 5 litrów w słoju na metalowym drucie...mmmm co to, to nie.
Moim zdaniem problemem jest założenie faceta, że myszowa mu będzie to słoje nosić i oburzenie, kiedy odmówiła. O ile zrozumiałam, on jej nie poprosił ani nie uprzedził, że będzie oczekiwał, że ona te słoje będzie nosić. Swoją drogą, skoro panowie uważają, że tak łatwo przenieść kilka litrów wody, to widać Autorki facet musi być jakiś słabiutki, skoro tak ciężko zniósł konieczność obrócenia 3 razy do auta ;-)

14

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

On w ogóle to Cię prosił, żebyś mu pomogła to nieść czy to był jakiś rozkaz? Bo zachował się jak ktoś kto wydał rozkaz i nie przyjmował odpowiedzi odmownej jako możliwości.

Jak to początek znajomości, to możesz trochę poobserwować jak się zachowuje, jeśli to Cię nie zniechęciło. Niekoniecznie tylko w stosunku do Ciebie, ale i do innych, co o nich mówi, itd. Czy jest np. uprzejmy w stosunku do Pani w sklepie, obojętny czy np. wyładowuje na takich osobach swoją złość. Jeśli jest osobą agresywną w stosunku do takich osób, to mocno się zastanów nad tym związkiem. Jeśli Ty z jakiegoś powodu, np. dziecko, będziesz od niego zależna, to jest spora szansa, że Ciebie nie będzie traktować lepiej.

15 Ostatnio edytowany przez authority (2018-05-01 20:43:31)

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

@Znerx Autorka chyba ma problem z własną samooceną a te polityczne wstawki tylko świadczą iż trollem jest tu kto inny...
Koniec offtop
@Makigigi jak jej mąż szuka tragarza to niech znajdzie sobie na partnera jakiegośfaceta big_smile

16

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Przecież to nie o żadne słoje chodzi, ale o kompletny brak kultury tego barana. Już nie wspominając o okropnym temperamencie.

Jak zupę za bardzo posoli, to co? Rzuci w nią talerzem i zwrzeszczy na pół osiedla?

17

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Nie powiedział wcześniej wlasnie ze prosi mnie abym pomogła jemu nieść. Oczekiwał ze dla mnie będzie to logiczne i jasne i on nie musi prosić.
Czy zachowuje się podobnie w innych sytuacjach? Ciężko powiedzieć ale wyolbrzymiać potrafi. Z tej jednej sytuacji zrobił histerie. Przerzucił to już na nasza przyszłość

18 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-05-01 20:58:13)

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?
Beyondblackie napisał/a:

Przecież to nie o żadne słoje chodzi, ale o kompletny brak kultury tego barana.

Brak kultury to jedno. Bezczelne wymagania i założenie, że skoro Autorka czegoś nie udźwignie jako kobieta, to on będzie musiał na nią pracować, to drugie - tego też chyba nikt nie zauważył... a jak będzie w ciąży, to on jej też każe takie słoje nosić czy węgiel zrzucać?
A 7x5l wody źródlanej tak a propos, to do czego? Dla całej rodziny do grilla czy kąpał się w tym będzie? Ja nie jestem jakaś ą i ę, i piję źródlaną wodę nieraz nawet prosto ze źródełka (tak, pluję Wam do niej w razie czego big_smile ) - ale po paru dniach taka woda przecież do niczego się nadawać nie będzie... chyba że do akwarium, bo skład będzie podobny... To trzecie.

Edit, bo Autorka w międzyczasie dopisała:
Uciekaj!!!

19 Ostatnio edytowany przez myszowa (2018-05-01 21:10:23)

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?
santapietruszka napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Przecież to nie o żadne słoje chodzi, ale o kompletny brak kultury tego barana.

Brak kultury to jedno. Bezczelne wymagania i założenie, że skoro Autorka czegoś nie udźwignie jako kobieta, to on będzie musiał na nią pracować, to drugie - tego też chyba nikt nie zauważył... a jak będzie w ciąży, to on jej też każe takie słoje nosić czy węgiel zrzucać?
A 7x5l wody źródlanej tak a propos, to do czego? Dla całej rodziny do grilla czy kąpał się w tym będzie? Ja nie jestem jakaś ą i ę, i piję źródlaną wodę nieraz nawet prosto ze źródełka (tak, pluję Wam do niej w razie czego big_smile ) - ale po paru dniach taka woda przecież do niczego się nadawać nie będzie... chyba że do akwarium, bo skład będzie podobny... To trzecie.

Edit, bo Autorka w międzyczasie dopisała:
Uciekaj!!!

Dokładnie, on już stwierdził ze za mnie trzeba będzie pracować w życiu. Na podstawie tej jednej durnej sytuacji ułożył cała przyszłość.
On nabrał tej wody dla całej swojej rodziny bo nie będzie tego „syfu” z kranu pił. Wszystko Ok ale jego reakcja pokazała mi wiele

20

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?
myszowa napisał/a:

zaczął mówić głośno coś w stylu „No księżniczka, ja sobie tego nie wyobrażam, ty nic mężowi nie pomożesz w życiu. Co to dla Ciebie za problem jest???”
. Skwitował to „wziąłeś se panią to pracuj na nią” powiedział ze to będzie strach mnie o coś poprosić.
powiedział mi ze dziewczyna jakiegoś kolegi jest o głowę ode mnie niższa a razem z chłopakiem zrzucała węgiel z przyczepy. Ze gdyby on mnie poporosil o coś takiego to ja bym zwiewala. .

To on szuka dziewczyny/żony - przyszłej partnerki, czy woła roboczego do przerzucania węgla? yikes

I wiesz co? Racja - powinnaś zwiewać.

Druga sprawa, że na cholerę mu kilka 5-litrowych baniaków z wodą yikes ? rachunków nie płacił i odcięli?

21 Ostatnio edytowany przez myszowa (2018-05-01 21:13:35)

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Nie miałam okazji jeszcze poznać jego rodziców i nie wiem jaki panuje tam model rodziny. Ja czuje ze kobieta chyba za dużo do powiedzenia tam nie ma. Chociaż nie wiem, bo nie widziałam.
Nie chciał pic wody z kranu wiec nabrał na zapas dla całej rodziny. Ale ja rozumiem butelki plastikowe a to były wielkie szklane słoje

22 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-05-01 21:22:23)

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?
myszowa napisał/a:

Wszystko Ok ale jego reakcja pokazała mi wiele

No właśnie, ja bym na podstawie tej reakcji zwiewała jak najdalej. Nie musisz dźwigać żadnych ciężarów, bo jaśnie pan tak chce i to nie znaczy, że jesteś pasożytem, na którego on musi pracować. Ugotowanie obiadu też się powinno w życiu liczyć - ale sama mówisz, że tego on nie zauważa nawet... Ale pewne podstawy to podstawy - gdybyś chwyciła za te słoje i zaniosła, to pewnie nawet by nie podziękował, tylko uznał za naturalne.
To ode mnie tylko tyle - nie popełniaj błędu, który kiedyś ja zrobiłam (nie było internetów wtedy i nie miałam kogo zapytać big_smile ). Tak sobie gdybam - ale pewnie, jakbyś "siedziała z dzieckiem" w domu, to by było, że nic nie robisz...
Porządny i normalny facet nie chce pozwolić kobiecie na noszenie czegoś faktycznie ciężkiego nawet, jak ona sama tego chce i wie, że da radę. Przykład - mój były mąż, ja przerzucająca 3,5 tony węgla (bo moja kolej, ostatnio on przerzucał big_smile ) i obcy faceci, którzy to widzieli przechodząc - nie przerzuciłam tego węgla, bo mi nie pozwolili.

23 Ostatnio edytowany przez Averyl (2018-05-01 21:28:59)

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?
myszowa napisał/a:

Dokładnie, on już stwierdził ze za mnie trzeba będzie pracować w życiu. Na podstawie tej jednej durnej sytuacji ułożył cała przyszłość.
On nabrał tej wody dla całej swojej rodziny bo nie będzie tego „syfu” z kranu pił. Wszystko Ok ale jego reakcja pokazała mi wiele

jak różne może mieć znaczenie bycie księżniczką. Kobieta pyta się, czy zachowuje się jak księżniczka = jak leń, fajtłapa, facet gdyby powiedział, że traktuje kobietę jak księżniczkę, oznaczałoby że dba o nią, nadskakuje, wyręcza, itp

Innymi słowy twój facet nie traktuje cię jak księżniczkę! A szkoda! Zakładanie, że jak będziesz jego żoną, to będziesz maszyną roboczą, tanią siłą roboczą jest dyskwalifikujące faceta!

Śmieszy mnie taka "męskość" facetów, niby chcieliby pełnić funkcję głowy domu, co to zarządza, rozporządza, decyduje, rozstawia po kątach, a jednocześnie nawet w prostych sprawach są zdani na kobiety! To baba ma przygotować obiad, by małżonek się pożywił, po ciężkim dniu pracy, to baba ma posprzątać, uprać, urodzić i wychować dzieciaki, a najlepiej jakby również pracowała zawodowo (czyli nie był darmozjadem, nie trwoniła pieniędzy pan), no i oczywiście po całym dniu jeszcze świadczyła usługi seksualne tzw. obowiązki małżeńskie. Myślenie rodem z polskiej XIXw wsi.
Myszowa po co ci taki ograniczony facet? Myślisz, że on zauważy kiedykolwiek, że zrobiłaś dla niego smaczny obiad?

A tak przy okazji - on nabrał wody dla całej rodziny, a dla ciebie też? czy ty jako nie-rodzina, nie jesteś godna jego troski o to, co pijesz? przewidział dla ciebie jedynie funkcję nosiwody?

24 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-05-01 21:59:46)

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?
Averyl napisał/a:

A tak przy okazji - on nabrał wody dla całej rodziny, a dla ciebie też? czy ty jako nie-rodzina, nie jesteś godna jego troski o to, co pijesz? przewidział dla ciebie jedynie funkcję nosiwody?

Ja myślę, że chciał się przed rodziną pochwalić, jaki to nie jest wspaniały, że załatwił im wodę, tylko że sam się przeliczył i stwierdził, że to jednak ciężkie - a że miał Autorkę pod ręką, to wyżył się na niej. Mimo wszystko źle to wróży na przyszłość...
Moje wnioski są oparte na postępowaniu mojego byłego męża, nie trzeba się z nimi zgadzać big_smile Ja byłam zbierać pszenicę, ręcznie, bo babcia mojego byłego (skądinąd bardzo ją szanuję, żeby nie było) nie życzyła sobie, żeby pszenicę akurat zbierać kombajnem, nie wiem, na czym to oparte, ale tak zawsze było, dopóki mieli gospodarstwo. Dzięki temu umiem wiązać pszenicę w snopki. ale alergikom nie polecam big_smile No, ale rodzina pochwaliła, że robotną babę sobie znalazł... o czym się dowiedziałam dużo, dużo później, tak coś chwilę przed rozwodem big_smile

25

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Gdyby mi facet zrobił taką awanturę w miejscu publicznym, to bym mu kazała sobie te słoiki do dupy wsadzić i jeszcze bym mu pomogła kopniakiem.

Widzę, że jaja to on ma tylko wtedy, jak sobie napcha do gaci zgniecionych komiksów...

26

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Miejscowosc w ktorej jest to źródlo jest polozone blizej mojego domu i on stwierdził ze ja mieszkam tak blisko a nie biore wody i to dziwne. Ja nie mam takiej potrzeby. Wystaczy mi w kuchni filtr do wody smile
Tez mnie to zastanawia czy on szuka kobiety do zwiazku czy kogos kto bedzie robil. Ja nie chce wyjsc na osobe ktora sobie z niczym nie poradzi, ale mysle ze co mozna to mozna. Wydaje mi sie ze facet nawet specjalnie mogl powiedziec cos w stylu „nie bierz, ja to wezme” ale on oburzyl sie. Nie wiem skad on ma obraz takiej kobiety. Albo gdzies w rodzinie jest kobieta co wszystko robi i jemu to tak imponuje albo gdzies sie naczytał. Pytacie mnie czy on by mi za to podziekowal. Sądze ze nie. Dla niego jest to normalne. I to ciagle porownywanie do innych kobiet, a bo dziewczyna kolegi to az sie pyta i dzwoni czy jemu w czyms nie pomoc, a ja to „wygodna pani”.
Az nie wiadomo co odpowidziec, kochani to jest czerwona lampka dla mnie.

27

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?
myszowa napisał/a:

I to ciagle porownywanie do innych kobiet, a bo dziewczyna kolegi to az sie pyta i dzwoni czy jemu w czyms nie pomoc, a ja to „wygodna pani”.

to następnym razem zapytaj się go, czemu zdecydował się na ciebie, zamiast wyczekać, gdy koledze znudzi się tak cudowna baba-robot i poszuka sobie nowej; on by wtedy mógł pozyskać taką kobietę-ideał, zamiast denerwować się na ciebie lol

28

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Ja tak żartem o tym iż nie ma kultury nawet nie ma co się rozpisywać to chyba każdy poza autorką widzi.

29

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?
Averyl napisał/a:
myszowa napisał/a:

I to ciagle porownywanie do innych kobiet, a bo dziewczyna kolegi to az sie pyta i dzwoni czy jemu w czyms nie pomoc, a ja to „wygodna pani”.

to następnym razem zapytaj się go, czemu zdecydował się na ciebie, zamiast wyczekać, gdy koledze znudzi się tak cudowna baba-robot i poszuka sobie nowej; on by wtedy mógł pozyskać taką kobietę-ideał, zamiast denerwować się na ciebie lol

10/10.

A czy on do Ciebie dzwoni, Autorko, zapytać, czy Ci w czymś nie pomóc?

30

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

A w czym Pan i możno władca pomaga?

31

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?
Leśny_owoc napisał/a:

A w czym Pan i możno władca pomaga?

Pomaga dziewczynie organizować czas lol Przecież sama nie wpadła na pomysł, by przydźwigać butle z wodą dla rodziny swojego faceta!

32

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?
myszowa napisał/a:

Az nie wiadomo co odpowidziec, kochani to jest czerwona lampka dla mnie.

Nie chce powtarzać tego, co wszyscy (przynajmniej większość) tutaj napisali, ale dziwi mnie, że rozpatrujesz kontynuowanie tej znajomości; nie poznałaś jeszcze jego rodziny, czerwona lampka?
To nie czerwona lampka, tylko dyskwalifikacja, w związku z tym chęć poznania rodziny, która go tak ukształtowała jest nieporozumieniem.
W związku z tym facetem nie będziesz szanowana, doceniania już nie jesteś, a będzie jeszcze gorzej. Nie oczekuj też pomocy, wsparcia i troski o siebie.
Nie postępuj w/g zasady "choćby pił, choćby bił, byleby był". Nie wiem, od jak dawna spotykacie się, ale szkoda Cię dla takiego gbura, niech poszuka sobie jakiejś niewymagającej strongmenki - uciekaj!

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

I pomyśleć, że w czasach ciemnoty i zabobonu chłopak nosił tornister dziewczyny by jej nie było za ciężko smile
Ech, co za czasy nastały....

34

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

U mnie wszelkiego rodzaju zakupy/ciężkie rzeczy nosi facet i nigdy nie zrobił mi z tego powodu wyrzutów. W pracy zdarza się, że muszę wziąć coś ciężkiego do klientki, ale jeżeli akurat również jest w domu/pobliżu zawsze mi pomaga. Dlatego też dziwi mnie zachowanie partnera autorki. Co do awantury to bardzo nieeleganckie zachowanie, może przy pierwszym wybryku do wybaczenia, ale powinnaś mu powiedzieć od razu, że nie życzysz sobie takiego zachowania i jeżeli się powtórzy zerwiesz z nim (jeżeli rzeczywiście masz taki plan). Jego porównywanie Ciebie do dziewczyny faceta jest conajmniej dziwne, każdy ma indywidualną dynamikę związku. Ty dbasz o niego to i on może zadbać o Ciebie, na przykład pomagając nosić ciężary, a nie jeszcze Cię do tego zmuszając.

35 Ostatnio edytowany przez myszowa (2018-05-02 08:56:59)

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Wlasnie dlatego zalożylam tutaj ten tamat. W koncu sama sie zaczelam zastanawiać, czy dobrze zrobiłam ze nie pomogłam, bo on wpadl w szał. Jak sie okazalo dla niego było to czyms oczywistym, ze pomoge i wezme te słoje. Nie spodziewał sie ze mogę odmowic. Powiedział mi ze teraz jest bardzo dużo wygodnych dziewczyn, żeby najlepiej to facet wszystko robił. A on napewno na to nie pozwoli. Spotykamy się DOPIERO od 4 miesięcy. Kosiłam trawę ostatnio w ogrodzie, ale jemu to jakoś przeleciało przez uszy. Dopiero liczy się kiedy jemu coś pomogę. Czy sam z siebie proponuje u mnie pomoc? Nie słyszałam...

Zwróciliście ni uwagę na coś ważnego, on ma jakiś konkretny obraz kobiety. Dodatkowo gdybym była w ciazy z nim i kazał by mi coś pomoc a ja odmowie to powie ze ciąża to nie choroba i będzie kolejna awantura.
On jak twiedzi bardzk duzo robil od małego i nie moze byc tak ze ktos bedzie mial super wygodne zycie z nim yikes
Zeby zalagodzic konflikt napisal mi smsa „oj ja moglem w sumie te sloje wziąć”
Ale jego reakcja mnie bardzo zniechecila smile

36

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?
myszowa napisał/a:

Wlasnie dlatego zalożylam tutaj ten tamat. W koncu sama sie zaczelam zastanawiać, czy dobrze zrobiłam ze nie pomogłam, bo on wpadl w szał. Jak sie okazalo dla niego było to czyms oczywistym, ze pomoge i wezme te słoje. Nie spodziewał sie ze mogę odmowic. Powiedział mi ze teraz jest bardzo dużo wygodnych dziewczyn, żeby najlepiej to facet wszystko robił. A on napewno na to nie pozwoli. Spotykamy się DOPIERO od 4 miesięcy. Kosiłam trawę ostatnio w ogrodzie, ale jemu to jakoś przeleciało przez uszy. Dopiero liczy się kiedy jemu coś pomogę. Czy sam z siebie proponuje u mnie pomoc? Nie słyszałam...

Zwróciliście ni uwagę na coś ważnego, on ma jakiś konkretny obraz kobiety. Dodatkowo gdybym była w ciazy z nim i kazał by mi coś pomoc a ja odmowie to powie ze ciąża to nie choroba i będzie kolejna awantura.
On jak twiedzi bardzk duzo robil od małego i nie moze byc tak ze ktos bedzie mial super wygodne zycie z nim yikes
Zeby zalagodzic konflikt napisal mi smsa „oj ja moglem w sumie te sloje wziąć”
Ale jego reakcja mnie bardzo zniechecila smile

Ja wiem czy on on konkretny obraz kobiety, raczej jest typowym egoistą bo skoro piszesz, że liczy się tylko to kiedy Ty jemu pomagasz a on pomocy Tobie w ogolę nie proponuje.
Pewnie i tak po 5 min zapomina, że w ogóle pomogłaś.

37 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-05-02 11:33:15)

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

po pierwsze kobiety mają delikatniejsze ręce i  dzwiganie czegos rękami jest problemem technicznym tak jak napisała Pietruszka.. Ale jak widać z posta niektórzy tego nie wiedzą i różnice anatomiczne dla nich istnieją tylko na poziomie ci..ki.

Poza  tym- znasz go 4 miesiące uciekaj, ostrzeżenie dostałaś- lepiej nie będzie, to pewne.

38

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?
myszowa napisał/a:

Powiedział mi ze teraz jest bardzo dużo wygodnych dziewczyn, żeby najlepiej to facet wszystko robił. A on napewno na to nie pozwoli. Spotykamy się DOPIERO od 4 miesięcy. Kosiłam trawę ostatnio w ogrodzie, ale jemu to jakoś przeleciało przez uszy. Dopiero liczy się kiedy jemu coś pomogę. Czy sam z siebie proponuje u mnie pomoc? Nie słyszałam...

Zwróciliście ni uwagę na coś ważnego, on ma jakiś konkretny obraz kobiety. Dodatkowo gdybym była w ciazy z nim i kazał by mi coś pomoc a ja odmowie to powie ze ciąża to nie choroba i będzie kolejna awantura.
On jak twiedzi bardzk duzo robil od małego i nie moze byc tak ze ktos bedzie mial super wygodne zycie z nim yikes

Sama widzisz, że to nie chodzi o te słoje, tylko o jego postawę.

Same słoje, sam praca to pikuś, natomiast ględzenie jak to on ciężko pracuje, a ty pasożytujesz na nim, to dopiero maskara, tego na dłuższą metę nie da się wytrzymać. Pracujesz, robisz różne prace - obiad dla niego, gdy przyjedzie, ogarniasz dom, pomagasz mu w różnych rzeczach w miarę możliwości, a on? udaje, że nie jego trawa, nie jego problem? że ciąża nie choroba? no pewnie, że nie choroba, ale jednak odmienny stan, poza tym odpowiadasz wtedy za rozwijające się dziecko, zbyt trudne dla niego, by ogarnąć?
4 miesiące to nie jest jakiś specjalnie długi staż, kopni w du** tego typka

39

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Najpierw gadka o byłym, a tydzień później wspólny wyjazd. Będziesz robił za plaster na ranie.

40

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Też mnie dziwi że się tu nad czymś zastanawiasz - masz chama i prostaka.
Jetseś najbrzydsza na wsi, że innego nie znajdziesz czy jak? Z tym gościem to będzie udręka nie zycie.

41

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Też mnie dziwi że się tu nad czymś zastanawiasz - masz chama i prostaka.
Jetseś najbrzydsza na wsi, że innego nie znajdziesz czy jak? Z tym gościem to będzie udręka nie zycie.

42 Ostatnio edytowany przez Elya (2018-05-02 19:56:29)

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Powiem Ci, że za dużo widziałam cwaniaczków/cwaniaczek, którzy urabiali kogoś i jeszcze szczycili sie tym w towarzystwie. Od egoisty nigdy nie usłyszysz przyznania sie do winy, będzie wypaczał Twój zdrowy pogląd. Jesli sie sprzeciwisz jako osoba trzecia, czyli gdyby Twój ex(?) przeczytał ten wątek powiedziałby, że mu zazdrościmy i odmawiamy bycia w zwiazku, bo go nie lubimy. Masz swój rozum i db, że tu napisałaś. Potrzebujesz wsparcia, z nim nawet nie dyskutuj, po prostu zerwij. Był tu kiedys chłopak, który miał podobne rozkminy, jak Ty teraz i bardzo mi sie w nim podobało, że zauwazył, ze jego dziewczyna jest wredna do małej dziewczynki, co miało wpływ na postrzeganie atrakcyjności ex. A jakby był miły do Ciebie a źle traktował innych to nadal chciałabys z nim być?

43

Odp: Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Pamiętaj kobieto nigdy go nie zmienisz, tacy jak on potrafią z początku udawać kogoś innego niż są,  już prędzej sama się zmienisz lądując w psychiatryku albo staniesz się taka jak on wobec innych mężczyzn.

Posty [ 43 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy Wy tez tak pomagacie swoim facetom, czy wyszłam na księżniczkę?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024