U mojego męża jest taka sytuacja,mąż się zrzekł prawa do mieszkania, siostry podzieliły między sobą mieszkanie,ustalone było tak 9 lat temu że w zamian za opiekę nad rodzicami . Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda następującą , po pierwsze młodsza siostra przekonała teścia by ten jej sprzedał (fikcyjnie bez kasy) mieszkanie, a nie robił darowizny,(dowiedzieliśmy się z mężem po kilku latach) starszej siostrze wypłaciła 1/3 pieniędzy, teściowie nie mają dożywocia wszystko ustalone na tzw. gębe. Teraz młodsza siostra, która wszystko przejęła twierdzi ,że teść pije alkohol z teściową, wzywa policję,że się awanturuje i ogólnie chce ich eksmitować(dzieci już ma duże czyli wnuki i nie trzeba ich bawić,odprowadzać do szkoły ze szkoły itp. a pokój by się przydał dla starszej córki) i ze starszą siostrą wezwały mojego męża czyli swojego brata, aby teraz on się zajął rodzicami o spłacie nie ma mowy.Słowa starszej córki, aby wreszcie zdechli tak mówi o swoich rodzicach do nas. Co byście zrobili na miejscu mojego męża, on im powiedział,że nie zgadza się na eksmisje, może się parę groszy dołożyć, ponieważ trzeba kupić mieszkanie rodzicą. Teściowie obecnie od lutego do października przebywają w domku letniskowym.Siostry milczą,ponieważ myślały,że mąż rodziców weźmie do nas bo my mamy dom (mój rodzinny-przepisany przez moich rodziców na nas), i mieszkamy sami z moją chorą mamą, mamy również malutkie mieszkanie kupione na kredyt obecnie ok. 200 tyś kredytu mamy do spłaty i słowa starszej siostry do mojego męża,że do trumny tego nie weźmie.Co o tym sadzicie, jakbyście sie zachowai tzn. ja wiem jak ja się zachowam, do końca życia nie chcę mieć z nimi nic do czynienia, ale chodzi mi o męża.
Ja bym na miejscu Twojego męża nie robił nic. On zrzekł się prawa do mieszkania na rzecz sióstr w zamian za to, że one zajmą się tatą. To, że było to porozumienie "na gębę" nic w tym temacie nie zmienia. W żadnym razie nie powinien brać taty do siebie. Ewentualnie może postraszyć siostry donosem do US, bo jestem pewien że od fikcyjnej transakcji nie zapłaciły podatku i byłyby w czarnej d.... gdyby ktoś się tym zainteresował.
Co byście zrobili na miejscu mojego męża, on im powiedział,że nie zgadza się na eksmisje, może się parę groszy dołożyć, ponieważ trzeba kupić mieszkanie rodzicą.
Przez takie byki nie jestem w stanie obiektywnie napisać jakiegokolwiek sensownego posta
KaPAWEL41 napisał/a:Co byście zrobili na miejscu mojego męża, on im powiedział,że nie zgadza się na eksmisje, może się parę groszy dołożyć, ponieważ trzeba kupić mieszkanie rodzicą.
Przez takie byki nie jestem w stanie obiektywnie napisać jakiegokolwiek sensownego posta
Też zwracam uwagę na takie rzeczy, ale ten akurat nie jest najgorszy Są takie po których się siatkówka odkleja.
gojka102 napisał/a:KaPAWEL41 napisał/a:Co byście zrobili na miejscu mojego męża, on im powiedział,że nie zgadza się na eksmisje, może się parę groszy dołożyć, ponieważ trzeba kupić mieszkanie rodzicą.
Przez takie byki nie jestem w stanie obiektywnie napisać jakiegokolwiek sensownego posta
Też zwracam uwagę na takie rzeczy, ale ten akurat nie jest najgorszy Są takie po których się siatkówka odkleja.
Nie wiem czemu do wk...mnie doprowadza to pisanie "ą" w celowniku l.mn.
Aż sobie stopkę zmieniłam z tego powodu
Nie wiem czemu do wk...mnie doprowadza to pisanie "ą" w celowniku l.mn.
Aż sobie stopkę zmieniłam z tego powodu
Musiałaś mieć jakąś traumę związaną z tym "ą"
gojka102 napisał/a:Nie wiem czemu do wk...mnie doprowadza to pisanie "ą" w celowniku l.mn.
Aż sobie stopkę zmieniłam z tego powoduMusiałaś mieć jakąś traumę związaną z tym "ą"
Taaa,na forum dla matek-idiotek,na które zaprosiła mnie kuzynka były posty: wszystkim matką z okazji ich święta sto lat
tudzież: najlepsze życzenia wszystkim kobietą
Warto też wspomnieć o powtarzającym się pytaniu: czy moge być w cionży?
Nie daj sie wciagnac w gierki szwagierki, ktora przejela mieszkanie za 1/3 jego wartosci a nie dotrzymuje warunkow umowy.
Jest ryzyko, ze zostaniesz z klopotliwymi tesciami nic z tego nie majac, poza klopotami a szwagierka co ich wziela na siebie pozbyla sie ich sprytnie a ma mieszkanie. Jak sie umawiala ze bierze ich na siebie to niech trzyma sie umowy.
Widzialem pare razy takie rzeczy, jak ktos z rodzenstwa przejal jakas rodzinna nieruchomosc, i to z obowiazkiem zajecia sie schorowanymi rodzicami a podrzucil ich innemu z rodzenstwa, ktorzy nie dostali nic, tylko "kukulcze jajo"