Można powiedzieć, że jest moim sąsiadem, znamy się z widzenia. Jakiś rok temu napisał do mnie na fb, pisaliśmy tak przez miesiąc i smsy, i na portalu, po czym urwał kontakt bez wyjaśnienia. Było mi przykro, myślałam, że pewnie ma inną. Pół roku później napisał mi znienacka smsa, zupełnie nie wyjaśniając, czemu urwał kontakt, nie odpisałam, bo nie chciałam znajomości, która raz jest, a raz jej nie ma. Co jakiś czas pisał dalej smsy np. czy się na niego obraziłam, albo żebym się do niego uśmiechnęła, na które mu nadal nie odpowiadałam. W końcu zamilkł, myślałam że dał sobie spokój po tym jak mu nie odpisywałam.
Ale miesiąc temu znowu się odezwał. Pomyślałam ok, dam szansę tej znajmości, skoro nadal tak uparcie dąży do tego kontaktu, że może coś się wtedy stało w jego życiu, że przestał pisać - naiwne myślenie naiwnej baby Bo... po tygodniu rozmów on znowu przestał się teraz odzywac, zniknął tak jak rok temu. Nie odpisuje, chociaż widze, że jest aktywny np. na fb. Naprawdę nie wiem, po co on dąży do kontaktu, żeby zaraz potem go znowu urywać? O co mu właściwie chodzi? Z góry bardzo Wam dziękuję za pomoc w rozszyfrowaniu tej sytuacji...
2 2018-04-14 21:26:49 Ostatnio edytowany przez Klio (2018-04-14 21:30:50)
Można powiedzieć, że jest moim sąsiadem, znamy się z widzenia. Jakiś rok temu napisał do mnie na fb, pisaliśmy tak przez miesiąc i smsy, i na portalu, po czym urwał kontakt bez wyjaśnienia. Było mi przykro, myślałam, że pewnie ma inną. Pół roku później napisał mi znienacka smsa, zupełnie nie wyjaśniając, czemu urwał kontakt, nie odpisałam, bo nie chciałam znajomości, która raz jest, a raz jej nie ma. Co jakiś czas pisał dalej smsy np. czy się na niego obraziłam, albo żebym się do niego uśmiechnęła, na które mu nadal nie odpowiadałam. W końcu zamilkł, myślałam że dał sobie spokój po tym jak mu nie odpisywałam.
Ale miesiąc temu znowu się odezwał. Pomyślałam ok, dam szansę tej znajmości, skoro nadal tak uparcie dąży do tego kontaktu, że może coś się wtedy stało w jego życiu, że przestał pisać - naiwne myślenie naiwnej babyBo... po tygodniu rozmów on znowu przestał się teraz odzywac, zniknął tak jak rok temu. Nie odpisuje, chociaż widze, że jest aktywny np. na fb. Naprawdę nie wiem, po co on dąży do kontaktu, żeby zaraz potem go znowu urywać? O co mu właściwie chodzi? Z góry bardzo Wam dziękuję za pomoc w rozszyfrowaniu tej sytuacji...
Sytuacja ta znaczy tylko tyle, że znajomość z Tobą nie jest dla niego na tyle wartościowa, aby o jej utrzymanie dbać. W dodatku nie dzieli was nie wiadomo jaka odległość. Nie byłoby przeszkód, aby znajomości właściwie wirtualnej przenieść w realną, a tu... Nie ma nawet o czym gadać. Zależy mu po prostu jak na zeszłorocznym śniegu.
Robi to z nudów, od tak sobie i nie przywiązuje do tego absolutnie żadnej wagi. Olać gościa, albo odpisywać półsłówkami, aż sam da sobie spokój z głupimi zaczepkami.
dama_z_szanghaju napisał/a:Można powiedzieć, że jest moim sąsiadem, znamy się z widzenia. Jakiś rok temu napisał do mnie na fb, pisaliśmy tak przez miesiąc i smsy, i na portalu, po czym urwał kontakt bez wyjaśnienia. Było mi przykro, myślałam, że pewnie ma inną. Pół roku później napisał mi znienacka smsa, zupełnie nie wyjaśniając, czemu urwał kontakt, nie odpisałam, bo nie chciałam znajomości, która raz jest, a raz jej nie ma. Co jakiś czas pisał dalej smsy np. czy się na niego obraziłam, albo żebym się do niego uśmiechnęła, na które mu nadal nie odpowiadałam. W końcu zamilkł, myślałam że dał sobie spokój po tym jak mu nie odpisywałam.
Ale miesiąc temu znowu się odezwał. Pomyślałam ok, dam szansę tej znajmości, skoro nadal tak uparcie dąży do tego kontaktu, że może coś się wtedy stało w jego życiu, że przestał pisać - naiwne myślenie naiwnej babyBo... po tygodniu rozmów on znowu przestał się teraz odzywac, zniknął tak jak rok temu. Nie odpisuje, chociaż widze, że jest aktywny np. na fb. Naprawdę nie wiem, po co on dąży do kontaktu, żeby zaraz potem go znowu urywać? O co mu właściwie chodzi? Z góry bardzo Wam dziękuję za pomoc w rozszyfrowaniu tej sytuacji...
Sytuacja ta znaczy tylko tyle, że znajomość z Tobą nie jest dla niego na tyle wartościowa, aby o jej utrzymanie dbać. W dodatku nie dzieli was nie wiadomo jaka odległość. Nie byłoby przeszkód, aby znajomości właściwie wirtualnej przenieść w realną, a tu... Nie ma nawet o czym gadać. Zależy mu po prostu jak na zeszłorocznym śniegu.
To fakt mógłby przecież zaproponować spotkanie na żywo. Nie wiem tylko po co starał się gdy ona nie odpisywała
Zdarzało mi się pisać z facetami, za którymi średnio przepadałam, nawet prawie się ustawić na jakieś wyjście. A to z nudów, z potrzeby pogadania z kimkolwiek, z samotności. To mi wygląda na taką właśnie pisaninę.
Naprawdę musisz pytać o co mu chodzi?
Znasz faceta z widzenia, a on nigdy nie zagadał tylko pisze?
O nic mu nie chodzi. Dokładnie o jedno wielkie nic. Wiesz, ludzie czasami piszą po to, żeby sobie popisać. To się nazywa znajomość.
Naprawdę musisz pytać o co mu chodzi?
Znasz faceta z widzenia, a on nigdy nie zagadał tylko pisze?
O nic mu nie chodzi. Dokładnie o jedno wielkie nic. Wiesz, ludzie czasami piszą po to, żeby sobie popisać. To się nazywa znajomość.
No dokładnie. Facet zapewne coś tam napisze, bo Cię pamięta, a potem zajmuje się swoimi sprawami. Myślę, że troszkę Cię fantazja ponosi i tyle. Tak jak pisze Lady Loka, traktuj to jako znajomość. Coś trzeba powiedzieć, żeby nie przejść bez słowa obok znajomego.