Cześć. Chciałem Was drogie Panie z podobnym problemem u swojego partnera jak i Was Panowie zapytać o badania hormonalne. Czy kiedykolwiek Wy lub Wasi partnerzy mieli problemy z libido, popędem spowodowanym hormonami? Krótko o moim problemie. Jestem z dziewczyną już ponad rok. Współżycie zaczęliśmy dosyć późno. Prób współżycia było już kilkadziesiąt, ale udanych może z cztery. Wiem, że było to spowodowane stresem i porównywaniem się do jej byłego partnera, który na pstryknięcie był gotowy (dowiedziałem się o tym kiedyś od niej i stąd kompleksy). To moja pierwsza dziewczyna, a że kontakty z kobietami zawsze u mnie leżały to przez bardzo długi czas musiałem zaspokajać się własnoręcznie. Wiem, że stąd też mój problem. Ogólnie mechanicznie jest jakby wszystko okej bo budzę się porannym wzwodem, a przy całowaniu czy przytulaniu jakaś erekcja może nie 100% ale jest. Natomiast co mi po tym jeśli odczuwam brak jakiejkolwiek chęci do seksu. Zdaje sobie sprawę, że gdyby libido wróciło to bym się mniej martwił co by za sobą pociągnęło poprawienie erekcji. Brałem opcję pod uwagę, że może po prostu jestem aseksualny albo nie jestem stworzony do uprawianie seksu (godziny zastawiania się nad problemem dały swoje). Ale były momenty gdzie przy kilku dniach nie widzenia miałem ochotę jak nigdy, a potem zabijał to stres "czy wyjdzie czy nie, a co jak to a tamto". Jeszcze niedawno bym stwierdził, że muszę zadziałać psychicznie z tym, ale zauważyłem że nie przeżywam już takiego stresu jak kiedyś, a po prostu nie mam ochoty na nic. Tym samym chcę się zbadać bo pewnie długotrwały stres spowodował jakieś zmiany hormonalne. I tutaj właśnie to pytanie. Czy kiedykolwiek mieliście podobną sytuację? Nie mówię o mojej, a o problemach z hormonami u faceta. Jakie hormony najlepiej zbadać? Wiem, że testosteron, prolaktynę i hormony tarczycy. Sytuacja jest tragiczna czy raczej przyda mi się jeszcze członek poza sikaniem? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Ponadto czuję, że coś jest nie tak bo poza libido nie mam zbytnio motywacji do niczego. Budzę się często od razu zmęczony i niechętny do życia. Na pewno to trochę przez nielubianą pracę, ale stresów przez nią nie mam.