Witam. Zastanawiam się jak to jest z podnieceniem u mężczyzn i jaki jest czas "reakcji". Chodzi o to, że z moim poprzednim partnerem, z którym byłam w stałym związku, seks był niesamowity. Już na samym początku, ale gdy jeszcze nie współżyliśmy, wystarczyło, że zaczęliśmy się namiętnie całować i dotykać i mój chłopak był już "gotowy". Zazwyczaj wystarczyło się trochę podotykac, chociażby przez ubranie, albo zdjąć stanik i już była jakaś reakcja ze strony jego organizmu. Seks trwał długo, ale przy zaspokajaniu ręką albo ustami nie trzeba było długo czekać na jego orgazm. Teraz spotykam się z kolejnym mężczyzną, ale nie jest to związek i nie wiem, czy kiedykolwiek nim będzie, ale wczoraj doszło do czegoś. Niestety miałam ogromny problem żeby go podniecić. On sam zainicjował, żeby doszło między nami do czegoś więcej, ale leżałam przed nim naga, dotykałam go, całowałam, próbowałam pobudzić ręką i nic. Dopiero przy pomocy ust udało mi się coś zdziałać. Nie wiem, czy to normalne i poprzedni partner był jakiś "wrażliwszy" na bodźce, czy może obecnemu nie do końca się podobam. Źle się czułam w tej sytuacji, bo poraz pierwszy czułam się bezsilna i nie potrafiłam go pobudzić. Co myślicie?
Myślę, że powinnaś z nim o tym rozmawiać, a nie z nami.
To pewnie kwestia konkretnego człowieka.
Każdy człowiek jest inny, każdy ma inne bagaże życiowe. Ja ostatnio czytałem post dziewczyny, która miała faceta własnie takiego jak ten Twój pierwszy. No i czuła się z tym źle, bo nie wkładał jej rąk w majtki, pod stanik, za szybko miał erekcję i chciał zbliżenia. Może on miał poprzednio podobną dziewczynę i myśli, że tak od razu naga dziewczyna, to jakieś dziwne jest.
Każdy człowiek jest inny, każdy ma inne bagaże życiowe. Ja ostatnio czytałem post dziewczyny, która miała faceta własnie takiego jak ten Twój pierwszy. No i czuła się z tym źle, bo nie wkładał jej rąk w majtki, pod stanik, za szybko miał erekcję i chciał zbliżenia. Może on miał poprzednio podobną dziewczynę i myśli, że tak od razu naga dziewczyna, to jakieś dziwne jest.
Wiesz, to nie było tak, że on się mną zupełnie nie zajmował. Po prostu gdy miałam ochotę na seks, wystarczyło, żebym zrobiła kilka drobnych gestów, on już wiedział, że czegoś chcę, on też chciał i, krótko mówiąc, jego penis już w jakiś sposób reagował. Później było dużo wzajemnych pieszczot i czułości, ale miałam poczucie, że on mnie chce i że moje starania nie idą na marne. No po prostu, że go zadowalam. Może to kwestia dobrania i zagrania się z człowiekiem. Może z tym obecnym akurat pod względem seksu nie jesteśmy zbyt dopasowani, ale to się okaże
5 2018-03-17 14:33:51 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-03-17 14:34:52)
Witam. Zastanawiam się jak to jest z podnieceniem u mężczyzn i jaki jest czas "reakcji". Chodzi o to, że z moim poprzednim partnerem, z którym byłam w stałym związku, seks był niesamowity. Już na samym początku, ale gdy jeszcze nie współżyliśmy, wystarczyło, że zaczęliśmy się namiętnie całować i dotykać i mój chłopak był już "gotowy". Zazwyczaj wystarczyło się trochę podotykac, chociażby przez ubranie, albo zdjąć stanik i już była jakaś reakcja ze strony jego organizmu. Seks trwał długo, ale przy zaspokajaniu ręką albo ustami nie trzeba było długo czekać na jego orgazm. Teraz spotykam się z kolejnym mężczyzną, ale nie jest to związek i nie wiem, czy kiedykolwiek nim będzie, ale wczoraj doszło do czegoś. Niestety miałam ogromny problem żeby go podniecić. On sam zainicjował, żeby doszło między nami do czegoś więcej, ale leżałam przed nim naga, dotykałam go, całowałam, próbowałam pobudzić ręką i nic. Dopiero przy pomocy ust udało mi się coś zdziałać. Nie wiem, czy to normalne i poprzedni partner był jakiś "wrażliwszy" na bodźce, czy może obecnemu nie do końca się podobam. Źle się czułam w tej sytuacji, bo poraz pierwszy czułam się bezsilna i nie potrafiłam go pobudzić. Co myślicie?
To akurat najmniej prawdopodobny powód.
Jezeli to świeża znajomość to nie radzę na razie pytać. Faceci są drażliwi na tym punkcie i obstawiam, że zrzuci na zmeczenie i tyle się dowiesz. Lepiej będzie najpierw poobserwować a zapytac jak juz bedziesz miala pewnosc, ze to sie zdarza czesto
Przy pierwszym razie z nową partnerką to moze byc po prostu stres. To akurat jest dosc typowe u osob niesmialych i nie ma co robic z tego problemu.
Powtarzajace sie problemy z erekcją mogą wynikać z wieku, problemów zdrowotnych, stresu, przemęczenia, kompleksow, zażywanych leków, alkoholu, problemow z ciśnieniem, przyzwyczajeniem do masturbacji.
Może po prostu z nim porozmawiaj? To dużo daje i jest przydatną umiejętnością
A pomyślałaś, że np był zdenerwowany ( może w głowie miał, że właśnie jest porównywany), może chciał pokazać, że może dłużej zwalił sobie i miał za mało tesotsteronu - i wystarczyło, może długo nie uprawiał sexu
Nie rozmawiaj z nim. Zamieć "sprawę" pod dywan i próbujcie następny raz i następny i następny. Jak on ciągle taki będzie to pewnie coś jest z nim źle.
Seks oralny w jego stronę, dotyk w jego stronę, penis, sutki.