Chciałbym zacząć temat otwierania rozmów w miejscach publicznych z ludźmi w celach matrymonialnych lub towarzyskich. Uważam, że jest to najlepsza i najefektywniejsza metoda poznawania ludzi. Zaletą tej metody jest to, że natychmiast wchodzimy w interakcję z drugą osobą płci przeciwnej(albo tej samej) oraz jednocześnie, o ile przeprowadzimy rozmowę w odpowiedni sposób, to właściwie nie ma możliwości, żeby nie była ona źródłem obustronnej satysfakcji. W przypadku poznania wolnej osoby mamy też duże szanse na kontynuowanie znajomości, o ile sami jesteśmy tym zainteresowani.
Dalej będę mówił głównie o poznawaniu kobiet, chociaż to, co napiszę ma raczej charakter uniwersalny.
Rozmowy można zaczynać właściwie wszędzie. Jeśli chodzi o mnie, to rozmowę otwieram najczęściej na siłowni lub kawiarni. Sporadycznie w klubie i bardzo rzadko w środku masowego transportu lub na ulicy. Dawniej otwierałem na uczelni i uważam, że jest to bardzo dobre miejsce. Jestem zwolennikiem otwarcia bezpośredniego(chyba, że jest noc i miejsce jest pogrążone w tańcu, infantylności i alkoholu), bo jest najnaturalniejsze i nie ma w nim pajacowania, którego nie cierpię. Otwarcie bezpośrednie uzyskuje się poprzez podejście do drugiej osoby i wypowiedzenie wariacji jednego z poniższych.
1. "Cześć. Chciałbym Cię poznać. Jak masz na imię?"
2. "Cześć. Bardzo podoba mi się Twój uśmiech i chciałbym Cię poznać. Jak masz na imię?". Oczywiście mówimy tak tylko w przypadku, kiedy faktycznie ten uśmiech zwrócił naszą uwagę. Może być też dowolny inny delikatny komplement dotyczący czegoś intrygującego w urodzie tej osoby.
3. Można też nawiązać do jakiejś czynności, którą jesteśmy zaciekawieni np.
"Cześć, widzę, że czytasz "Czarodziejską Górę" Tomasza Manna, to niecodzienny widok i dlatego postanowiłem Cię zaczepić. Jak masz na imię?"
Następnie podajemy swoje imię i zadajemy pytanie dotyczące zainteresowań nowo poznanej osoby. Najistotniejsze jest, żebyśmy byli autentycznie zainteresowani drugim człowiekiem. Rozmowę prowadzimy naturalnie i kulturalnie. Za wszelką cenę unikamy sztuczności, nie próbujemy się z rozmówcą droczyć i nie staramy się nim manipulować przy użyciu jakichś wyczytanych w internecie sztuczek. Nasza postawa powinna odzwierciedlać nasz wewnętrzny stan czyli ciekawość.
Bardzo często na samym początku dowiadujemy się, że dana osoba jest w stałym związku. Wówczas deklarujemy, że nie zajmiemy jej wiele czasu i kontynuujemy rozmowę jeszcze przez chwilę. Na zakończenie mówimy jej coś serdecznego i odchodzimy.
Bardzo często fakt, że kogoś zaczepiamy, jest dla tej osoby źródłem dyskomfortu. Każdy przedmiot ma prawdziwe imię i jeśli je znamy, to mamy nad nim władzę. Z mojego doświadczenia dyskomfort najlepiej rozładowywać nazywając go i ewentualnie wycofując się. Można powiedzieć na przykład
"Widzę, że to, że do Ciebie podszedłem sprawiło Ci dyskomfort. To w ogóle nie była moją intencją. Chciałem po prostu Cię poznać, bo sądzę, że jesteś sympatyczną dziewczyną". Po takiej wypowiedzi można albo kontynuować rozmowę, albo w sytuacji, gdy mamy do czynienia z osobą, której jest ewidentnie nieprzyjemnie, należy ją zakończyć i odejść.
Zdarza się bardzo rzadko, że osoba, którą zaczepiamy, jest w stosunku do nas niemiła. Z reguły jest to związane z dyskomfortem psychicznym tej drugiej osoby i reakcją jest agresja. Tutaj bardzo istotne jest nasze wyczucie. Nie należy nikogo ranić. Jeśli jednak dziewczyna wydaje się być z natury niemiła i przemądrzała, to można powiedzieć na przykład
"Nie uważam, żebym zachował się wobec Ciebie źle. Byłem Ciebie zwyczajnie ciekaw. Ty natomiast byłaś wobec mnie opryskliwa i to jest żenujące"
Potem odchodzimy i mamy satysfakcję, że zrobiliśmy wszystko, żeby zostawić ją lepszą niż zastaliśmy.
Można też zdobyć się na coś bardziej wyrafinowanego, ale o tym nie będę pisał. Marek Aureliusz zalecał prostotę, a ja nie będę opowiadał o swoich osobistych przeżyciach w tej materii.
Z chęcią przeczytam, co inni użytkownicy i użytkowniczki forum mają w tej kwestii do powiedzenia. Większość z Was była z pewnością świadkiem lub uczestnikiem takiej sytuacji. Każdy może też sobie wyobrazić, czego by po takiej sytuacji oczekiwał.