Cześć, od siedmiu miesięcy nieskutecznie szukam zatrudnienia i...chyba się powoli poddaję. Moja branża to grafika/animacja, dyplom jest, doświadczenie jest, znajomość programów, chęci są, potrzeba zarobku aby się utrzymać - jest bardzo. Mam 27 lat, i wciąż słyszę rady aby pracować gdziekolwiek, załapać się na cokolwiek, w porządku, nie mam już ambicji, umarły, nie jestem równocześnie księżniczką, która nigdy nigdzie nie pracowała w tzw "pracach na przetrwanie", a jednak telefon milczy (otrzymałam jedynie dwa tel w zawodzie, rozmowa ok, milczenie po). Wielokrotnie edytowałam swoje cv (za poradą dostosowywałam życiorys pod pracę - np w sklepie, call center, pracy biurowej- dostosowywałam to za wiele powiedziane, ponieważ po prostu usunelam prawie wszystko czym mogę się pochwalić i co robiłam - w takim cv jestem najbardziej nijaką pozbawioną ambicji i sensownego doświadczenia osobą). Nie wiem co robię nie tak, ze zleceń nie da się wyżyć, rynek jest ciężki, opanowany przez firmy (na ogłoszenie o zlecenie walczą wielozespołowe firmy). Obecnie utrzymuje mnie partner, a ja siedzę w domu i powoli rozwalam komputer z nerwów. Czytam te wszystkie bzdury o pozytywnym myśleniu, układaniu cv, determinacji...nigdy nie mówiłam, że praca w polsce to po znajomosci, ale chyba pierwszy raz tak właśnie powiem (po obserwacji znajomych i rodziny, jak zdobyli pracę, a jak teraz wielce radzą). Kurcze, eh jak znaleźć cokolwiek? Czy dalej czekać na ofertę w branży i byc moze sie nie doczekać ? Co robić?
To zależy. Jak masz odloźone pieniądze na przeżycie, to szukałbym dalej w branży. Albo coś pokrewne go.
Jak grosz ci się kończy to poszłabym gdzie kolejek, nie ma wyjścia, a w między czasie szukała dalej.
A pozytywne myślenie działa, tylko trzeba zrozumieć o co w tym chodzi,
Jeśli jesteś dobra w tych swoich grafikach to prędzej czy później znajdziesz coś ciekawego, nie poddawaj się.
Działa pozytywne myślenie, zgadzam się. Tylko trzeba wiedzieć jak się do niego zabrać. Czy to pozytywne myślenie to nadzieja, że kiedyś znajdziesz, czy pewność tego, ze ta praca już jest i czeka na Ciebie ? Ile razy dziennie myślisz, że Ci się znów NIE udało, że nikt się NIE odezwał, że NIE masz ambicji? Widzisz samo: nie, nie i nie? A ile razy dziennie stoisz pewnie przed lustrem, uśmiechasz się do siebie i dziękujesz za dobrą prace?
Wiem, brzmi głupio... dziękować za coś czego nie masz, ale właśnie chodzi o to byś czuła się dobrze, czuła jakby ta praca już była. Przyciągasz to jaki masz nastrój i to o czym myślisz.
A teraz do rzeczy .
Sama jestem na etapie zmiany pracy. Szukam nowej, nieco lepszej. Nie wiem kiedy znajdę, ale każdego dnia poświęcam kilka minut na pozytywne myślenie. Poza tym żyje normalnie, przeglądam ogłoszenia, zamieszczam swoje, wysyłam cv i nieustannie wierzę, że znajdę taką pracę na jaką zasługuje .
Aby nie było tak różowo, to coś negatywnego dodam . Też zauważam, że bez znajomości jest ciężko, one naprawdę królują w dzisiejszych czasach. Przykład z zeszłego roku. Ja szukam pracy już naprawdę długo. Wszyscy o tym wiedzą: rodzina, znajomi i nikt niby nic nie słyszał, nic nie wiedział, a nagle bum i szwagierka ma pracę ( a nie zgłaszała, że szuka), którą jej załatwiła druga szwagierka. Bum i koleżanka ma prace choć jej nie szukała, po prostu przyszła sąsiadka i zapytała czy by chciała i z nudów się zgodziła.
No heloł... a o mnie nikt nie pomyślał? Nie ukrywam, że protegowanych jest wszędzie pełno. Jako pracownik biura rachunkowego obserwując klientów, mam tego najlepszy obraz i dowód podany na tacy.
Kiedyś rozmawiałam z jedną osoba, która chwaliła się, że żadne z jej 3 dzieci nie znalazło sobie samo pracy. Każde ma po znajomości. To wypytałam jak to robi, bo ja wcale nie mam aż tak mało znajomych i nic z tego nie wynika. Podobno nie chodzi o ilość znajomych, ale o to jak umiesz sobie coś wyprosić i załatwić. No fakt, ja nie umiem się korzyć, prosić, dopytywać. Uważam to za poniżające, a nie lubię się poniżać. Nie umiem tez cwaniakować i kombinować, żyję uczciwie i pokornie. Z tego wniosek, że znajomości wyrabiasz sobie upierdliwie chodząc, dzwoniąc, usilnie prosząc i stale dopytując.
Jesteś jeszcze młoda i możesz się tego nauczyć.
Cześć, od siedmiu miesięcy nieskutecznie szukam zatrudnienia i...chyba się powoli poddaję. Moja branża to grafika/animacja, dyplom jest, doświadczenie jest, znajomość programów, chęci są, potrzeba zarobku aby się utrzymać - jest bardzo. Mam 27 lat, i wciąż słyszę rady aby pracować gdziekolwiek, załapać się na cokolwiek, w porządku, nie mam już ambicji, umarły, nie jestem równocześnie księżniczką, która nigdy nigdzie nie pracowała w tzw "pracach na przetrwanie", a jednak telefon milczy (otrzymałam jedynie dwa tel w zawodzie, rozmowa ok, milczenie po). Wielokrotnie edytowałam swoje cv (za poradą dostosowywałam życiorys pod pracę - np w sklepie, call center, pracy biurowej- dostosowywałam to za wiele powiedziane, ponieważ po prostu usunelam prawie wszystko czym mogę się pochwalić i co robiłam - w takim cv jestem najbardziej nijaką pozbawioną ambicji i sensownego doświadczenia osobą). Nie wiem co robię nie tak, ze zleceń nie da się wyżyć, rynek jest ciężki, opanowany przez firmy (na ogłoszenie o zlecenie walczą wielozespołowe firmy). Obecnie utrzymuje mnie partner, a ja siedzę w domu i powoli rozwalam komputer z nerwów. Czytam te wszystkie bzdury o pozytywnym myśleniu, układaniu cv, determinacji...nigdy nie mówiłam, że praca w polsce to po znajomosci, ale chyba pierwszy raz tak właśnie powiem (po obserwacji znajomych i rodziny, jak zdobyli pracę, a jak teraz wielce radzą). Kurcze, eh jak znaleźć cokolwiek? Czy dalej czekać na ofertę w branży i byc moze sie nie doczekać ? Co robić?
Przepraszam innych użytkowników forum, których postów nie doczytałam.
Powiem Ci szczerze, że TAK, liczą się znajomości. Jeżeli ich nie masz obecnie, a nawiązałaś kontakty w branży na uczelni bądź później, to z nich korzystaj.
Pozytywne myślenie działa tylko wtedy, gdy wierzymy we własne siły. Kiedy jesteśmy pewni tego, co możemy zaoferować..
Ludzi przyciągają mocne osobowości. Szablonowa CV nijak się mają do oczekiwań.
Bądź szczera względem pracodawcy, nie obiecuj w profilu gruszek na wierzbie. Rozważ swoje umiejętności, przefiltruj kompetencje. Pamiętaj, że firma, w którą chcesz się wbić. działa ju z na zasadach, których nie znasz. Daj sobie czs na poznanie tych zasad.
Jeśli szukasz pracy jako grafik to Twoje CV i deklarowane umiejętności chyba mają drugorzędne znaczenie. Liczy się to, co pokażesz, czyli najważniejsze jest dobre portfolio. Warto nad nim popracować i zebrać jak najwięcej opinii osób z branży co na jego temat sądzą. Własna strona internetowa, gdzie możesz się zaprezentować, też na pewno znacznie zwiększyłaby szanse na pozyskanie klientów. Grafików teraz jest pełno, ale dobrych wcale nie tak dużo. Często szukaliśmy do firm grafików, ale wbrew pozorom trudno znaleźć kogoś sensownego.
Może też warto popracować nad kompetencjami miękkimi, bo one mają duże znaczenie podczas rozmów kwalifikacyjnych.
ja też jestem na etapie szukania pracy, innej, lepszej, nie jest łatwo i też mam już dość pracy w której jestem obecnie.
Ja podziwiam strasznie koleżanki, które po prostu żyją na utrzymaniu partnera, nie szukają pracy, tyle je utrzymują, nie mają dzieci i mają przerwę w CV przykładowo 2-3 lata.
Ja tak bym nie mogła, jestem chyba za ambitna i nigdy w życiu nie żyłabym na koszt partnera czy męża.
Dla mnie z kolei taki problem, to żaden problem, ani powód do krytykowania.
Jeśli oboje się tak umówili i obojgu to pasuje, to 2-3 letnia przerwa w CV nikomu, ani niczemu nie szkodzi.
Nie mam potrzeby oceniania, czy podziwiania tego. Nie ma to w mojej ocenie również nic wspólnego z ambicją.
ja się martwię, że przysłowiowo: bujam się, nie mam imponującego CV, teraz też pracuje 2 lata i myślę nad odejściem, boję się, że w końcu partner mnie odrzuci, z racji tego, że tak kombinuje z robotą i tak widzę, że jest zniechęcony.
Jak odrzuci, przecież w jednym ze swoich wątków pisałaś, że w lipcu, czy w sierpniu ślub ....
wyprowadził się w końcu do swojego mieszkania, ale mieszka sam, o ślubie nic nie mówi, więc nie wiem co będzie dalej, na razie nie ma żadnego planowania
ja myślę nad własnym biznesem, może Ty też spróbuj w tą stronę, najlepsze to nie być zależnym od kogoś