Po krótce, zostawiła mnie dziewczyna po 4 miesiącach i powiedziała, że nie czuje tego co wczesniej, na początku jak typowy cienias chciałem na każdy możliwy sposób przekonać ją, że wszystko się ułoży ale była nieugięta, że "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki". Nie chciała mi powiedzieć tych słów żeby mnie nie zranić. Powiedziała, że jestem dla niej ważny i chce mieć ze mną taki sam kontakt, rozmawiać nocami itd. tylko już w inny sposób, nie jako para. Moim zdaniem jestem wartościowym facetem, ciekawym z ambicjami i pomysłem na życie, wydaje mi się, że ona nie chciała mnie stracić bo tak samo uważa. Dodam, że jest ode mnie młodsza, jeszcze siedzi w liceum. Wypaliła z przyjaciółmi ale się opamiętałem, że jak to sobie wyobraża co ja zrobię jak ona kogoś znajdzie, powiedziała, że nie wie i to nie moja wina, jestem super facetem ale ona teraz chce być sama. Dałem spokoj i powiedziałem sobie, że nie będę za nią latać i ją prosić bo mam swój honor i skupiam się na sobie! Pech tak chciał, że na meczu złapałem poważną kontuzje i skończyłem w szpitalu... Pisała do mnie jak się czuje itd, zobaczyła, że wcześniej wstałem co ją zdziwiło. Nie chciałem pokazywać jej, że będę za nią latac jak piesek bo tak na pewno nie będzie. Odpisywałem krótko bez żadnych emocji. Od następnego dnia chciałem coś zmienić z czym się źle czułem, zacząłem wstawać wcześniej i myślę nad chodzeniem na siłownie (co było moim największym problemem) Zostawiła zdjęcie z kwiatami ode mnie na jednym z portali, komentarze to wszystko zostało, tutaj jakiś lajk, "serduszko" ale nie pisała sama. Po tygodniu napisała "Co u mnie, co z nogą" i "chciałam pisać przez cały tydzień ale nie byłam pewna czy mi odpiszesz". Ona w przeciągu minuty odpisuje a ja staram się kontrolować jakiekolwiek emocje, odpisywać po jakimś czasie i być tylko miłym, nie pisać pierwszy i nie robić sobie nadzieji ale bardzo mi zalezy na tej dziewczynie. Stąd moje pytanie jak odbudować to wszystko? Coś czuje, ze jej na mnie zależy i chciałbym to stopniowo "wykorzystać" żeby to wróciło, nie wiem może teraz dalej taki będę a po jakimś czasie sam coś zacznę powoli inicjować kontakt? Może wróci jakiś sentyment jak będziemy ze sobą rozmawiac cały czas, dniem i nocami? Czy jest jakakolwiek szansa przy odnowieniu kontaktu na powrót? Bardzo mi na niej zależy!
Kolego, klasyka gatunku Wszystkie tak mówią ale Tylko po to żeby umówić swoje sumienie, daj sobie spokój, moja była żona jak odchodziła po 10 latach to też nawijała takie teksty że szok, też po jej odejściu wylądowałem w szpitalu były SMS jak się czuję i wogole, ale nawet mnie nie odwiedziła i dałem sobie z nią spokój 3 lata brak kontaktu i jak się pewnie domyślasz niestety nie wróciła. Ponoć jest tak że jak kobieta kończy to nie wraca, ona już postanowiła, zerwij jaki kolwiek z nią kontakt, bo nigdy tego nieprzerobisz i będziesz się karmił złudną nadzieją tak jak ja. Odetnij się definitywnie to moja rada. Trzymaj się kolego.
U mnie było podobnie. W sumie ja ją zostawiłem, ale przy próbie powrotu do niej przerobiła sytuację tak, że wyszło na to, że to ona odeszła Między czasie weszła w burzliwy romans z przełożonym, który jest żonaty i dzieciaty, o którym oczywiście nic "nie wiem", rodzinie kłamie, że to "tylko stosunki służbowe" itd.
Też pisała mi smsy, że jestem dla niej ważny, że w tym momencie może być tylko moim przyjacielem, że mam nie naciskać itd.
Zerwałem kontakt.
Ona Cię nie chce, ale kręci ją to, że jesteś na każde zawołanie. I będzie tak się żywiła Tobą, jak emocjonalna pijawka.
Pomyśl o swoim komforcie i nie daj się wycyckać.
Jak ja bym chciał mieć znów 17 lat i wierzyć w te wszystkie pierdy, które laski opowiadają odchodząc... najczęściej do innego.
Młody człowieku, każdy na tym forum przerabiał ten schemat, jak nie z jednej to z drugiej strony, więc nie próbuj wymyślać koła na nowo,
tylko postaraj się jak najszybciej przyswoić wiedzę, dzięki której oszczędzisz sobie nerwów, rozczarowań, bólu i przykrości,
a przede wszystkim czasu, który możesz wykorzystać na cokolwiek innego niż ślimaczenie się do laski, która leci z tobą w człona.
Oczywiście że tak długo jak będzie potrzebowała, będziesz robił za jej czasoumilacza, przynieś podaj pozamiataj, zabierz do kina,
ale na nic więcej nie licz, bo "przecież jesteśmy przyjaciółmi" i tak będzie cię ściemniała, dopóki kogoś sobie nie pozna.
Jak będziesz chciał się zerwać ze smyczy, to ci rzuci kość od czasu do czasu (da ci nadzieję, że jeśli będziesz wytrwały, to być może kto wie)
ale prędzej czy później nadejdzie ten dzień, że dostaniesz kopa, a ona odjedzie z jakimś typem w złotym BMW od tatusia.
Koniec.
Andrade, z jakiś przyczyn, ta dziewczyna nie widzi Was jako pary,ma prawo. Rozumiem, że czujesz się z tym kiepsko, ale nie bierz sobie do serca słów "ciągle jesteś dla mnie ważny". Nie na tyle, żeby chciała być Twoją dzieczywną. Zachowała się w porządku, jednak mogła sobie podarowć slowa o tym, że jestęś dla nie ważny, bo jak widać wzbudziła w Tobie nadzieję. Ona jest po prostu uprzejma. To naturalne, że spytała o Twoje zdrowie i wykazała troskę, ale to tylko uprzejmość. Jeżeli źle się z tym wszystkim czujesz, to po prostu zerwij z nia kontakt, też masz takie prawo.
Wydaje mi się, że dziewczyna chce mieć Cię w odwodzie. Byłeś dla niej pocieszaczem i teraz chce Cię trzymać blisko "w razie czego". Pomyśl sobie jak będziesz się czuł, kiedy ona sobie kogoś znajdzie? Przecież jako przyjacielowi będzie chciała Ci opowiadać o swoim nowym wybranku. Czy chcesz słuchać jaki jest w łóżku? Jak cudownie się z nim czuje? Szkoda czasu na taką męczarnię.
8 2018-03-07 11:02:23 Ostatnio edytowany przez mytewa (2018-03-07 11:07:44)
Autorze. Jesteś jeszcze młody i zbierasz doświadczenia. Również z kobietami. Wiesz co to jest trzymanie w odwodzie? Nie wiem po co ja Ci to mówię hi hi pewnie dlatego że i tak nic z tego nie zrozumiesz na razie. Dzieli was odległość. Nie masz możliwości wiedzieć co ona robi. A ona się na prawdę dobrze bawi hi hi. Zresztą po co jej chłopak korespondencyjny? Nie masz żadnej możliwości sprawdzić z kim spędza czas ani co robi. Co więcej taki pokrój faceta jak ty nawet gdybys z nią mieszkał w jednym pokoju to i tak byś nie wiedział co na prawdę robi kiedy nie jesteście razem. Za to wierzylbys że wyszła z koleżankami na kawe. Niektorzy z was się nigdy nie nauczą. To naprawdę słodkie hi hi hi. To że jej się z kimś noga powinęła i chce wrócić jest normalne. Do kogo ma wracać jak nie do ciebie? Przecież wie że ja przygarniesz. Oczywiście możesz się zdenerwować ale nie mam żadnych wątpliwości że Cię nakłoni do zmiany decyzji. A jeśli nie to zagra inna karta i coś i tak ugra. Tacy jak Ty mają to do siebie że jak nie polecą na miłość to na przyjaźń albo na współczucie. Wystarczy jeden taki w zasięgu a już się jest ustawionym. A kiedy ma się takich dwóch lub trzech to żyje się z odcinania kuponów. Ale ona oczywiście nie musi taka być. Jest miła- głębokie smsy o tym jak jej Ciebie brak, uczuciowa- jakim jesteś dobrym człowiekiem, więc będziesz na jej celowniku tak długo az nie znajdzie sobie kogoś kto da jej to czego chce hi hi hi a najlepsze jest to, że będziesz kupował z pocalowaniem reki jej każde slowo. Tak to się robi. I tak to działa.I zgadzam się że nie można bardziej ukarać mężczyzny z którym się było niż przyjacielskimi opowieściami o nowych facetach. A tym bardziej o tym jacy są w łóżku. Aż żal patrzeć wtedy jak próbują ukrywać swoją złość, żal, smutek. Wypływa to z nich ale przyjaźń zobowiazuje. Tylko jelenie podpisują cyrografy na przyjaźń z ex dziewczynami. Chcesz być jeleniem? Myślisz że jeleń jest atrakcyjnym gatunkiem dla kobiety? Jelenie są do tego by im przyprawiać rogi i karmić ich smutnymi historiami. Chcesz imponować kobietom, to nie bądź jeleniem.
Aktualizacja
Rozmawialiśmy we wtorek i powiedziała, ze widzi, ze nam się urywa kontakt i tak nie może być, powiedziała, ze jak nie rozmawialiśmy to myślała o mnie codziennie i brakuje jej takiej osoby jak ja, nie może mnie stracic itd... Umówiliśmy się, ze pogadamy przez telefon następnego dnia i co? 30 minut przed napisała, ze porozmawiamy w piątek bo ją głowa boli i zadzwoni, a czemu nie w czwartek? Nie wiem czy boi się tej rozmowy czy co... Jak mam zareagować? Złożyć jej życzenia z okazji dnia kobiet i napisać, że zalezy mi na niej ale mnie zdenerwowała i oplula, że to nie jest w porządku. Żebyśmy sobie dali tydzień czy dwa, żeby zobaczyła czy jestem naprawdę ważny?? Pomocy, zalezy mi na niej
Jak mam zareagować? Złożyć jej życzenia z okazji dnia kobiet i napisać, że zalezy mi na niej ale mnie zdenerwowała i oplula, że to nie jest w porządku. Żebyśmy sobie dali tydzień czy dwa, żeby zobaczyła czy jestem naprawdę ważny?? Pomocy, zalezy mi na niej
Dajesz się nabierać na jej niewiele znaczące słowa. Oczywiście, że możesz złożyć jej zyczenia w krótkim, lakonicznym sms-e, ale nic po za tym. W żadnym wypadku nie poniżaj się nie nie biadol, jak to czujesz się sponiewierany i "opluty". Co z tego, że Tobie na niej zależy, skoro jej już przestało? Odpuść, bo nic z tego nie będzie, ona trzyma Cię w odwodzie, ewentualnie bawi się Tobą. Szkoda, że tego nie dostrzegasz.
Chłopie, dziewczyna robi z Tobą, co chce, a Ty nie dość, że się na to nabierasz, to jeszcze jesteś zadowolony, że możesz tańczyć, jak tresowany piesek...
Odpuść, nie szukaj z nią kontaktu, a o ,,odbudowaniu" relacji zapomnij- dla własnego dobra.
Pomocy, zalezy mi na niej
Weź chłopie, bo zaraz liścia wyłapiesz na otrzeźwienie.
Jak głowa boli, to się bierze tabletkę, czego jeszcze nie rozumiesz? Laska ma ciebie w dupie zwyczajnie.
A czemu nie zadzwoni w czwartek? Bo w czwartek jest Dzień Kobiet, który spędza z kimś innym i nie ma czasu na pierdoły? Hmm, pomyślmy...
Jeśli jutro zadzwoni, to dlatego że jesteś dla niej ważny, czy dlatego że z tamtym nie wypaliło i będzie się nudzić sama w piątkowy wieczór.
Bo ja wiem, a ty jak myślisz? Nie rób z siebie klauna, bo takim zachowaniem w jej oczach i tak nie zyskasz, a we własnych jeszcze stracisz.
Jak dziewczyna na ciebie leje, to lej na nią też. Pamiętaj jedno, nic tak lasce nie podbija samooceny jak latanie za nią jej byłego chłopaka.
Dlatego jak długo będzie miała z ciebie pożytek, tak długo będzie cię mamić złudną nadzieją, nawet jak już będzie w związku z innym.
Chcesz na to czekać? No to spoko. Tylko nie chlip później na forum, bo sam osobiście śmiechem cię zabiję.
Autorze a ile Ty masz lat?
14 2018-03-09 08:49:06 Ostatnio edytowany przez Excop (2018-03-09 08:51:25)
Moim zdaniem, niezależnie od wieku porzucanych i porzucających, pretensje dziewczyny, że porzucony ograniczył kontakt z nią, to manipulacja potencjalnym frajerem.
Akurat, wątpię, że Autor może być "spokojną przystanią", na wypadek wszelki.
Nie zapytał nawet, czy ma ona kogoś nowego lub miała nadzieję, że porzucając go, zwiększy swoje szanse u ewentualnie, innego?
Miał wtedy prawo zapytać, ma i teraz, gdy statusem "przyjaciela" go obdarzyła w zamian i domaga się "usług przyjacielskich".
Dziewczyna Tobą manipuleje, perfidnie gra na Twoich uczuciach. Odpuść sobie, nie odzyskasz jej. Co najwyżej fakt, że za nią latasz mile łechce jej ego, ale nic więcej. Zerwij z nią kontakt, ignoruj wszystkie tanie gadki. Nie ma dla Ciebie w jej życiu miejsca jako partnera, ani jako przyjaciela. Im szybciej się do niej zdystansujesz, tym lepiej dla Ciebie.
Dostales szanse na poznanie kogos nowego to nic zlego.Jestes mlody cale zycie przed Toba i nie przejmuj sie kopniakiem od niej bo to nie ksiezniczka za ktora lata cale miasto.Zyj swoim zyciem i tyle.
17 2018-03-09 14:11:45 Ostatnio edytowany przez bullet (2018-03-09 14:28:32)
Aktualizacja
Rozmawialiśmy we wtorek i powiedziała, ze widzi, ze nam się urywa kontakt i tak nie może być, powiedziała, ze jak nie rozmawialiśmy to myślała o mnie codziennie i brakuje jej takiej osoby jak ja, nie może mnie stracic itd... Umówiliśmy się, ze pogadamy przez telefon następnego dnia i co? 30 minut przed napisała, ze porozmawiamy w piątek bo ją głowa boli i zadzwoni, a czemu nie w czwartek? Nie wiem czy boi się tej rozmowy czy co... Jak mam zareagować? Złożyć jej życzenia z okazji dnia kobiet i napisać, że zalezy mi na niej ale mnie zdenerwowała i oplula, że to nie jest w porządku. Żebyśmy sobie dali tydzień czy dwa, żeby zobaczyła czy jestem naprawdę ważny?? Pomocy, zalezy mi na niej
... już Ci tłumaczę, bo to akurat jest proste jak budowa cepa
Otóż laska pokłóciła się z facetem więc zaczęła Cie urabiać, jak to tęskniła, jak źle się czuła i inne bzdety.
Tak naprawdę tęskniła za innym. Teraz być może się z nim pogodziła, porozmawiała lub postanowiła do niego zadzwonić (to nie ma znaczenie ale nie chodziło o Ciebie) .... i sprawę z Tobą przełożyła tak na prawdę na nieokreślone później bo nie ma pewności czy z tamtym będzie lepiej, wie, ze jeśli pstryknie palcem Ty przylecisz i pomerdasz ogonem ... przestań łykać jak młody rekin.
Ona nie boi się rozmowy z Tobą, ona jest pewna, ze frajersko może Cię urobić w dowolnej chwili, pochlipać, bo Ty jak piesek czekasz na poklepanie po główce.
To poniżające ale skoro to lubisz ?
Stary, nie jesteś dla nie ważny, ani trochę, to przyzwyczajenie bo ona nie wyobraża sobie, ze możesz próbować się od niej uwolnić. Tylko i wyłącznie jej ego jest wazne i ona tego nie dopuszcza do siebie, Twój komfort jej nie interesuje.
Dostałeś szansę od życia by znaleźć porządna kobietę więc to wykorzystaj, to mogło się wydarzyć po ślubie, wtedy już nie jest różowo.
CIESZ SIĘ !! Skacz z radości, inni tego szczęścia nie mieli
Rozmawialiśmy we wtorek i powiedziała, ze widzi, ze nam się urywa kontakt i tak nie może być, powiedziała, ze jak nie rozmawialiśmy to myślała o mnie codziennie i brakuje jej takiej osoby jak ja, nie może mnie stracic itd... Umówiliśmy się, ze pogadamy przez telefon następnego dnia i co? 30 minut przed napisała, ze porozmawiamy w piątek bo ją głowa boli i zadzwoni...
No i co, zadzwoniła? Czekaj, niech zgadnę...
Nie, może jeszcze zadzwoni a ja odbiorę od razu jak piesek...
Nie zadzwoniła, nie napisała... co jej napisać?
Nie zadzwoniła, nie napisała... co jej napisać?
Nic.
Co Ci da pisanie do niej ?
Lepiej napisz do samego siebie.
Przynajmniej będziesz miał pewność , ze ktoś to przeczytał , a skutek ten sam.
Nic nie pisz. Nigdy. Daj sobie z nią spokój. Sam widzisz, jak Cię traktuje.
Andrade napisał/a:Nie zadzwoniła, nie napisała... co jej napisać?
Nic.
Co Ci da pisanie do niej ?Lepiej napisz do samego siebie.
Przynajmniej będziesz miał pewność , ze ktoś to przeczytał , a skutek ten sam.
Dobre
Nie zadzwoniła, nie napisała... co jej napisać?
Nic do ciebie nie dociera, co? No to rób jak uważasz. Tylko nie przychodź tu skamleć jak znowu wysra ci się na głowę.