Witam.
Postanowiłam napisać do Was, ponieważ nie wiem co mam robić. Od 2 lat Jestem w związku z fajnym facetem. Nie jesteśmy bogaci, ale żyje nam się dobrze. W tym roku postanowił kupić mieszkanie, ale pojawił się problem. Musi spisać testament ( potrzebny w późniejszych ewentualnych celach spadkowych ) i chce spisać go na mnie. Mieszkamy za granicą, a tu nikogo bliskiego poza mną nie ma.
Pytanie więc, czy powinnam się na to godzić. Nie jesteśmy narzeczeństwem nawet, zwykłą parą. Kiedyś rozmawialiśmy na temat ślubu i dla niego nie jest to najważniejsze, i wywnioskowałam, że chyba tego nie chce.
Podszedł do tego testamentu troszkę hmmm.. według mnie dziwnie.. dostał tą wiadomość o jego sporządzeniu i w pewnej chwili wyskoczył z uśmiechem na buzi " to co spisujemy na niunie testament". A mnie dopadły dziwne myśli. Testament to bardzo poważna sprawa. Chociaż pewnie później można go zmienić, ale co jeśli nam nie wyjdzie, rozstaniemy się.. przecież wszystko trzeba brać pod uwagę.. Póki co między nami jest dobrze. Nie kłócimy się, wszystko pomyślnie się nam układa.. ale życie jest życiem..
mam też problem w znalezieniu pracy tutaj i coraz częściej myślę o powrocie do kraju.. nie wiem czy dobrze robię..
jak powinnam z nim porozmawiać.. mam totalną pustkę.. nie wiem co myśleć..
1 2018-03-02 12:28:28 Ostatnio edytowany przez ruda999 (2018-03-02 12:30:41)
Witam.
Postanowiłam napisać do Was, ponieważ nie wiem co mam robić. Od 2 lat Jestem w związku z fajnym facetem. Nie jesteśmy bogaci, ale żyje nam się dobrze. W tym roku postanowił kupić mieszkanie, ale pojawił się problem. Musi spisać testament ( potrzebny w późniejszych ewentualnych celach spadkowych ) i chce spisać go na mnie. Mieszkamy za granicą, a tu nikogo bliskiego poza mną nie ma.
Pytanie więc, czy powinnam się na to godzić. Nie jesteśmy narzeczeństwem nawet, zwykłą parą. Kiedyś rozmawialiśmy na temat ślubu i dla niego nie jest to najważniejsze, i wywnioskowałam, że chyba tego nie chce.
Podszedł do tego testamentu troszkę hmmm.. według mnie dziwnie.. dostał tą wiadomość o jego sporządzeniu i w pewnej chwili wyskoczył z uśmiechem na buzi " to co spisujemy na niunie testament". A mnie dopadły dziwne myśli. Testament to bardzo poważna sprawa. Chociaż pewnie później można go zmienić, ale co jeśli nam nie wyjdzie, rozstaniemy się.. przecież wszystko trzeba brać pod uwagę.. Póki co między nami jest dobrze. Nie kłócimy się, wszystko pomyślnie się nam układa.. ale życie jest życiem..
mam też problem w znalezieniu pracy tutaj i coraz częściej myślę o powrocie do kraju.. nie wiem czy dobrze robię..
jak powinnam z nim porozmawiać.. mam totalną pustkę.. nie wiem co myśleć..
Nie zgadzaj się!!
Niech napisze na mnie:))
ruda999 napisał/a:Witam.
Postanowiłam napisać do Was, ponieważ nie wiem co mam robić. Od 2 lat Jestem w związku z fajnym facetem. Nie jesteśmy bogaci, ale żyje nam się dobrze. W tym roku postanowił kupić mieszkanie, ale pojawił się problem. Musi spisać testament ( potrzebny w późniejszych ewentualnych celach spadkowych ) i chce spisać go na mnie. Mieszkamy za granicą, a tu nikogo bliskiego poza mną nie ma.
Pytanie więc, czy powinnam się na to godzić. Nie jesteśmy narzeczeństwem nawet, zwykłą parą. Kiedyś rozmawialiśmy na temat ślubu i dla niego nie jest to najważniejsze, i wywnioskowałam, że chyba tego nie chce.
Podszedł do tego testamentu troszkę hmmm.. według mnie dziwnie.. dostał tą wiadomość o jego sporządzeniu i w pewnej chwili wyskoczył z uśmiechem na buzi " to co spisujemy na niunie testament". A mnie dopadły dziwne myśli. Testament to bardzo poważna sprawa. Chociaż pewnie później można go zmienić, ale co jeśli nam nie wyjdzie, rozstaniemy się.. przecież wszystko trzeba brać pod uwagę.. Póki co między nami jest dobrze. Nie kłócimy się, wszystko pomyślnie się nam układa.. ale życie jest życiem..
mam też problem w znalezieniu pracy tutaj i coraz częściej myślę o powrocie do kraju.. nie wiem czy dobrze robię..
jak powinnam z nim porozmawiać.. mam totalną pustkę.. nie wiem co myśleć..Nie zgadzaj się!!
Niech napisze na mnie:))
ja tu o pomoc proszę, a Ty się nabijasz
Testament mozna zmienic bez problemu. Wystarczy jesna wizyta u notariusza. Nawet Cię informowac o tym nie musi, tak, ze nie przezywaj.
ludzie jak nie mają problemów, to sobie je sami potrafią stworzyć ;>
ruda999 napisał/a:Witam.
Postanowiłam napisać do Was, ponieważ nie wiem co mam robić. Od 2 lat Jestem w związku z fajnym facetem. Nie jesteśmy bogaci, ale żyje nam się dobrze. W tym roku postanowił kupić mieszkanie, ale pojawił się problem. Musi spisać testament ( potrzebny w późniejszych ewentualnych celach spadkowych ) i chce spisać go na mnie. Mieszkamy za granicą, a tu nikogo bliskiego poza mną nie ma.
Pytanie więc, czy powinnam się na to godzić. Nie jesteśmy narzeczeństwem nawet, zwykłą parą. Kiedyś rozmawialiśmy na temat ślubu i dla niego nie jest to najważniejsze, i wywnioskowałam, że chyba tego nie chce.
Podszedł do tego testamentu troszkę hmmm.. według mnie dziwnie.. dostał tą wiadomość o jego sporządzeniu i w pewnej chwili wyskoczył z uśmiechem na buzi " to co spisujemy na niunie testament". A mnie dopadły dziwne myśli. Testament to bardzo poważna sprawa. Chociaż pewnie później można go zmienić, ale co jeśli nam nie wyjdzie, rozstaniemy się.. przecież wszystko trzeba brać pod uwagę.. Póki co między nami jest dobrze. Nie kłócimy się, wszystko pomyślnie się nam układa.. ale życie jest życiem..
mam też problem w znalezieniu pracy tutaj i coraz częściej myślę o powrocie do kraju.. nie wiem czy dobrze robię..
jak powinnam z nim porozmawiać.. mam totalną pustkę.. nie wiem co myśleć..Nie zgadzaj się!!
Niech napisze na mnie:))
Nie prawda !!! Na mnie !!
1975bastian napisał/a:ruda999 napisał/a:Witam.
Postanowiłam napisać do Was, ponieważ nie wiem co mam robić. Od 2 lat Jestem w związku z fajnym facetem. Nie jesteśmy bogaci, ale żyje nam się dobrze. W tym roku postanowił kupić mieszkanie, ale pojawił się problem. Musi spisać testament ( potrzebny w późniejszych ewentualnych celach spadkowych ) i chce spisać go na mnie. Mieszkamy za granicą, a tu nikogo bliskiego poza mną nie ma.
Pytanie więc, czy powinnam się na to godzić. Nie jesteśmy narzeczeństwem nawet, zwykłą parą. Kiedyś rozmawialiśmy na temat ślubu i dla niego nie jest to najważniejsze, i wywnioskowałam, że chyba tego nie chce.
Podszedł do tego testamentu troszkę hmmm.. według mnie dziwnie.. dostał tą wiadomość o jego sporządzeniu i w pewnej chwili wyskoczył z uśmiechem na buzi " to co spisujemy na niunie testament". A mnie dopadły dziwne myśli. Testament to bardzo poważna sprawa. Chociaż pewnie później można go zmienić, ale co jeśli nam nie wyjdzie, rozstaniemy się.. przecież wszystko trzeba brać pod uwagę.. Póki co między nami jest dobrze. Nie kłócimy się, wszystko pomyślnie się nam układa.. ale życie jest życiem..
mam też problem w znalezieniu pracy tutaj i coraz częściej myślę o powrocie do kraju.. nie wiem czy dobrze robię..
jak powinnam z nim porozmawiać.. mam totalną pustkę.. nie wiem co myśleć..Nie zgadzaj się!!
Niech napisze na mnie:))
ja tu o pomoc proszę, a Ty się nabijasz
Nie nabijam się tylko żartowałem.
Tak na poważnie to piękny gest ze strony partnera, który może świadczyć o poważnych planach i uczuciach do Ciebie. Zgódź sie na ten testament to i jemu zrobisz przyjemność. W razie gdybyście się rozstali to on może go zmienić na kogo zechce.
Gratuluję faceta
A tak poważnie to zawsze możesz odrzucić spadek, jeśliby już doszło do jakiejś kłopotliwej sytuacji. Więc nie ma żadnego problemu. Jeśli on tak chce napisać to niech pisze.
1975bastian napisał/a:ruda999 napisał/a:Witam.
Postanowiłam napisać do Was, ponieważ nie wiem co mam robić. Od 2 lat Jestem w związku z fajnym facetem. Nie jesteśmy bogaci, ale żyje nam się dobrze. W tym roku postanowił kupić mieszkanie, ale pojawił się problem. Musi spisać testament ( potrzebny w późniejszych ewentualnych celach spadkowych ) i chce spisać go na mnie. Mieszkamy za granicą, a tu nikogo bliskiego poza mną nie ma.
Pytanie więc, czy powinnam się na to godzić. Nie jesteśmy narzeczeństwem nawet, zwykłą parą. Kiedyś rozmawialiśmy na temat ślubu i dla niego nie jest to najważniejsze, i wywnioskowałam, że chyba tego nie chce.
Podszedł do tego testamentu troszkę hmmm.. według mnie dziwnie.. dostał tą wiadomość o jego sporządzeniu i w pewnej chwili wyskoczył z uśmiechem na buzi " to co spisujemy na niunie testament". A mnie dopadły dziwne myśli. Testament to bardzo poważna sprawa. Chociaż pewnie później można go zmienić, ale co jeśli nam nie wyjdzie, rozstaniemy się.. przecież wszystko trzeba brać pod uwagę.. Póki co między nami jest dobrze. Nie kłócimy się, wszystko pomyślnie się nam układa.. ale życie jest życiem..
mam też problem w znalezieniu pracy tutaj i coraz częściej myślę o powrocie do kraju.. nie wiem czy dobrze robię..
jak powinnam z nim porozmawiać.. mam totalną pustkę.. nie wiem co myśleć..Nie zgadzaj się!!
Niech napisze na mnie:))Nie prawda !!! Na mnie !!
Wilku sorki ale byłem pierwszy
wilczysko napisał/a:1975bastian napisał/a:Nie zgadzaj się!!
Niech napisze na mnie:))Nie prawda !!! Na mnie !!
Wilku sorki ale byłem pierwszy
Starszy jestem (1975 to Twój rocznik ?) !! Trzeba ustępować starszym.
ja tez nie wiem, w czym ten problem. On zamierza umrzeć zaraz następnego dnia po spisaniu i boisz się, ze będziesz główną podejrzaną?
1975bastian napisał/a:wilczysko napisał/a:Nie prawda !!! Na mnie !!
Wilku sorki ale byłem pierwszy
Starszy jestem (1975 to Twój rocznik ?) !! Trzeba ustępować starszym.
Tak 75 a Ty?
wilczysko napisał/a:1975bastian napisał/a:Wilku sorki ale byłem pierwszy
Starszy jestem (1975 to Twój rocznik ?) !! Trzeba ustępować starszym.
Tak 75 a Ty?
Ha ! Ja 72
Nawet do notariusza nie trzeba iść. Testament spisany odręcznie można zmieniać co 2 minuty.
1975bastian napisał/a:ruda999 napisał/a:Witam.
Postanowiłam napisać do Was, ponieważ nie wiem co mam robić. Od 2 lat Jestem w związku z fajnym facetem. Nie jesteśmy bogaci, ale żyje nam się dobrze. W tym roku postanowił kupić mieszkanie, ale pojawił się problem. Musi spisać testament ( potrzebny w późniejszych ewentualnych celach spadkowych ) i chce spisać go na mnie. Mieszkamy za granicą, a tu nikogo bliskiego poza mną nie ma.
Pytanie więc, czy powinnam się na to godzić. Nie jesteśmy narzeczeństwem nawet, zwykłą parą. Kiedyś rozmawialiśmy na temat ślubu i dla niego nie jest to najważniejsze, i wywnioskowałam, że chyba tego nie chce.
Podszedł do tego testamentu troszkę hmmm.. według mnie dziwnie.. dostał tą wiadomość o jego sporządzeniu i w pewnej chwili wyskoczył z uśmiechem na buzi " to co spisujemy na niunie testament". A mnie dopadły dziwne myśli. Testament to bardzo poważna sprawa. Chociaż pewnie później można go zmienić, ale co jeśli nam nie wyjdzie, rozstaniemy się.. przecież wszystko trzeba brać pod uwagę.. Póki co między nami jest dobrze. Nie kłócimy się, wszystko pomyślnie się nam układa.. ale życie jest życiem..
mam też problem w znalezieniu pracy tutaj i coraz częściej myślę o powrocie do kraju.. nie wiem czy dobrze robię..
jak powinnam z nim porozmawiać.. mam totalną pustkę.. nie wiem co myśleć..Nie zgadzaj się!!
Niech napisze na mnie:))Nie prawda !!! Na mnie !!
Wariaty ;-)
ja tez nie wiem, w czym ten problem. On zamierza umrzeć zaraz następnego dnia po spisaniu i boisz się, ze będziesz główną podejrzaną?
nie, nie o to chodzi ;-) sama właściwie nie wiem w czym robię problem..
ruda999 napisał/a:1975bastian napisał/a:Nie zgadzaj się!!
Niech napisze na mnie:))
ja tu o pomoc proszę, a Ty się nabijasz
Nie nabijam się tylko żartowałem.
Tak na poważnie to piękny gest ze strony partnera, który może świadczyć o poważnych planach i uczuciach do Ciebie. Zgódź sie na ten testament to i jemu zrobisz przyjemność. W razie gdybyście się rozstali to on może go zmienić na kogo zechce.
Gratuluję faceta
dokładnie tak, a ja panikuje :-)
Piszesz, że nie jesteście bogaci, a on kupuje mieszkanie. Rozumiem, że na kredycik. Przy przyjęciu mieszkania, należy pamiętać, że również przyjmuje się spłacanie kredytu i wszystkie obciążenia związane z tym mieszkaniem.
Witam.
Postanowiłam napisać do Was, ponieważ nie wiem co mam robić. Od 2 lat Jestem w związku z fajnym facetem. Nie jesteśmy bogaci, ale żyje nam się dobrze. W tym roku postanowił kupić mieszkanie, ale pojawił się problem. Musi spisać testament ( potrzebny w późniejszych ewentualnych celach spadkowych ) i chce spisać go na mnie. Mieszkamy za granicą, a tu nikogo bliskiego poza mną nie ma.
Pytanie więc, czy powinnam się na to godzić. Nie jesteśmy narzeczeństwem nawet, zwykłą parą. Kiedyś rozmawialiśmy na temat ślubu i dla niego nie jest to najważniejsze, i wywnioskowałam, że chyba tego nie chce.
Podszedł do tego testamentu troszkę hmmm.. według mnie dziwnie.. dostał tą wiadomość o jego sporządzeniu i w pewnej chwili wyskoczył z uśmiechem na buzi " to co spisujemy na niunie testament". A mnie dopadły dziwne myśli. Testament to bardzo poważna sprawa. Chociaż pewnie później można go zmienić, ale co jeśli nam nie wyjdzie, rozstaniemy się.. przecież wszystko trzeba brać pod uwagę.. Póki co między nami jest dobrze. Nie kłócimy się, wszystko pomyślnie się nam układa.. ale życie jest życiem..
mam też problem w znalezieniu pracy tutaj i coraz częściej myślę o powrocie do kraju.. nie wiem czy dobrze robię..
jak powinnam z nim porozmawiać.. mam totalną pustkę.. nie wiem co myśleć..
Jeśli to nie żart ze strony chłopaka,to by oznaczało tylko jedno - chłopak ma do Ciebie zaufanie,dobrze byłoby abyś porozmawiała z nim bardzo poważnie,bo i sprawa jest bardzo poważna.
Piszesz, że nie jesteście bogaci, a on kupuje mieszkanie. Rozumiem, że na kredycik. Przy przyjęciu mieszkania, należy pamiętać, że również przyjmuje się spłacanie kredytu i wszystkie obciążenia związane z tym mieszkaniem.
Chyba, ze kredyt jest ubezpieczony na wypadek smierci kredytobiorcy