Witajcie. Myśle ze to dobry dział na mój temat. Dotyczy on przede wszystkim seksu ale tez aspektu psychologicznego. Przechodzę do sedna. Jestem młoda kobieta -24 lata. Mój facet ma 26 lat. Jesteśmy ze sobą 9 miesięcy. Adam ma tendencje to gadatliwość, dużo mówi, mało robi. Na samym początku znajomosci leciały teksty ze strasznie go pociągami i co on by ze mną nie zrobił w łóżku. Widzę ze nadal jemu się podobam bardzo fizycznie. Już na drugim spotkaniu pamietam jak mocno złapał mnie za tyłek i zaczął całować. Strasznie mi się to spodobało on również pociąga mnie fizycznie bo jest przystojny. Ale ja jestem jego pierwszym w życiu związkiem. Dla mnie to tez jest zastanawiające, facet mega przystojny ale on seksu tez nigdy wcześniej nie uprawiał. Jest on dość emocjonalna osobą. Kiedyś mi powiedział ze jeżeli seks nie będzie nam wychodził to właściwie po co być z kimś? On tak jak wspomniałam dużo mówi, czasem nie zastanawia się nad tym.
Po 3 miesiącach miał miejce wyjazd. Spaliśmy w jednym łóżku. Opowiadał mi ze jestem bardzo aktywna w jego myślach Kilka razy próbowałam zrobić jemu dobrze ustami, to albo jego to boli albo nic nie czuje. Chociaż powodu do wstydu co do wielkości mieć nie powinien. Powiedziałam, ze nic się nie dzieje i ze będziemy próbować. Wtedy na tym wyjeździe, był podniecony, były całowania i przytulania ale jeżeli chodzi o seks on powiedział ze jest zmęczony podróżą i idzie spać. Dodam ze na samym początku znajomosci kupił prezerwatywy ale to chyba pod wpływem impulsu. Rano po przebudzeniu tulił się od tylu do mnie ale skwitował to słowami „oj nie nie daj spokój, innym razem”.
W obecnej chwili to się przerodziło w coś takiego ze kiedy idziemy do łóżka to on się tam „zajmuje mną”. Czasem zrobię jemu przyjemność ale to trwa chwile, odpycha, mówi ze nie chce, asekuruje się ręka. Słyszę „oj daj spokój, jakiś zmęczony jestem”. Lecą wymówki ze miał ciężki tydzień, ze jest wyczerpany pracą. Powiedziałam ze może sobie zrobić sam dobrze przy mnie. Zaczął robić ale nie wyszło, zmęczył się tylko. Powiedział ze ja go pociągam i żebym nie myślała ze nie ma ze mną ochoty na seks. Bo są czasem sytuacje ze nawet jak jest sam to nic jemu się nie chce i nie ma ochoty. Czy to jest uzależnienie od porno? Chociaż on twiedzi ze bardzo rzadko robi sibie w domu dobrze, ale to nie może być tak ze chłopak za każdym razem mnie odpycha bo ja tez się nie czuje dobrze z tym.
Był u seksuologa raz podobno ale nie wiem czy nie zmyślił tego. Lekarz stwierdził ze wszystko z nim w porządku. Co mogę zrobić?