Ah te małżeństwa^-^ - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 27 ]

Temat: Ah te małżeństwa^-^

Witam.
Głeboko myślałam nad tym czy zamiescic tu taki watek.

Jak wygladaja u was relacje z partnerem/partnerka? Od 1-10 ile byscie dali? Ja moze 1+

Rano witanie poranka.
Spuszczenie balastu przez M zaliczone.
Przebieranko dzieci zrobione ( najczesciej przezemnie)
Kawa M zaparzona
Laptop M zrobiony
No to jedziemy sniadanie dla dzieci siebie sklep (uspanie dzieci na 1h grzemke) (wstaja o 6 wiecok 11 drzemka)obiad M wychodzi do pracy.
13-22 ja sama 22:30 M w domu.
M Lapka wlacza ja ide spac czasem sex.
W calym dniu rozmowy o jego hobby lub czasem czy sie nie przeprowadzimy. Ja zas jak wraca z pracy streszam mu co chlopaki robili.


I tak leci czas.
Az mam ochote go czasem zdradzic.
Ta nie jestem bez winy bo sama siedze na fonie.
Ale gdy on byl zagranica a  ja w 1 ciazy MUSIALAM byc w domu nie pracy.
To moim znajomym byl internet. A teraz jak sama chce cos porobic film wieczorem pogadac to nie mamy o czym.


No to mozecie po mnie jechac.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Ah te małżeństwa^-^

Opisałaś zwykłą normalną codzienność.
Jeśli Ci to nie wystarcza, to powinnaś porozmawiać z partnerem o swoich oczekiwaniach.

3

Odp: Ah te małżeństwa^-^

ech no nie narzekaj,nie jest źle.
Żadna patologia,życie hi hi Spokojne po prostu.
A tk poważnie--pogadaj z mężem,próbowałaś? W twoim pisaniu jest pełno smutku,spokoju. Może ty też powinnaś dać coś od siebie,jakieś zmiany. Czasami wystrczy nprawdę niewiele,le trzeba coś po prosstu zrobić a nie tylko narzekać. Powodzenia.

Odp: Ah te małżeństwa^-^

Zawsze jak cos chce to nie wypala. A to ze film  zly wybralam (wtedy jest na fonie lub zasypia) a to ze na spacer niechce bo teraz nie ma ochoty.
A ze nie bo po pracy chce chwile dla sb. Z synkami to bawi die ( na placach 1 reki policze).
Czuje sie jak bym byla sama w zwiazku. Wiele razy chcialam cos robic on nigdy z zadna inicjatywa nie wyszedl. Tak wiec zglebiam sie w moje uzaleznienie przynajmiej na komunikatorach mam z kim pogadac

5 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2018-02-28 11:41:10)

Odp: Ah te małżeństwa^-^
Zdesperowana21CHAN napisał/a:

Witam.
Głeboko myślałam nad tym czy zamiescic tu taki watek.

Jak wygladaja u was relacje z partnerem/partnerka? Od 1-10 ile byscie dali? Ja moze 1+

Rano witanie poranka.
Spuszczenie balastu przez M zaliczone.
Przebieranko dzieci zrobione ( najczesciej przezemnie)
Kawa M zaparzona
Laptop M zrobiony
No to jedziemy sniadanie dla dzieci siebie sklep (uspanie dzieci na 1h grzemke) (wstaja o 6 wiecok 11 drzemka)obiad M wychodzi do pracy.
13-22 ja sama 22:30 M w domu.
M Lapka wlacza ja ide spac czasem sex.
W calym dniu rozmowy o jego hobby lub czasem czy sie nie przeprowadzimy. Ja zas jak wraca z pracy streszam mu co chlopaki robili.


I tak leci czas.
Az mam ochote go czasem zdradzic.
Ta nie jestem bez winy bo sama siedze na fonie.
Ale gdy on byl zagranica a  ja w 1 ciazy MUSIALAM byc w domu nie pracy.
To moim znajomym byl internet. A teraz jak sama chce cos porobic film wieczorem pogadac to nie mamy o czym.


No to mozecie po mnie jechac.

Nie wiem ile bym dała w skali 1-10 bo mój maż jest bardzo zmienny emocjonalnie.Cóż,pracujemy nad tym razem ale często wychodzi z niego rozhisteryzowana panienka:) Staram się nie robić z tego kwestii,każdy ma jakieś wady więc traktuję te wyskoki jak burzę hormonalną mojej nastoletniej córki:).
U nas mało mówi się o takich przyziemnych,codziennych rzeczach: raczej o filmach,książkach,dobrym koncercie o tym,co ciekawego można obejrzeć i w jakim teatrze,o wyjazdach więc w sumie jest sielankowo:) Kiedy wchodzimy w przyziemne kwestie,zazwyczaj są jakieś nieporozumienia smile Wczoraj na przykład była afera bo "fachowcy",którzy montowali nam okna skiepścili sprawę i okna ciężko się zamykają.Byli już chyba ze dwa razy poprawiać i kicha.A tu zima,mróz,jak źle zamknięte to zimno.Ja zapominam o tym i te kilka zepsutych okien otwieram kiedy wietrzę a potem nie umiem zamknąć.I jest afera-bo powinnam pamietać by ich nie otwierać.Nie moją wina,ze mega drogie okna zostały źle zamontowane.
Odpuszczam bo on doskonale wie,że to nie moja wina.Powkurza,poburczy.Ale tak jak ja w innych kwestiach:)
Nie mam ochoty zdradzić mego męża bo jest mi z nim dobrze.Nie nudzę się i często mnie rozbawia do łez:)

Ps.co to u licha jest "spuszczenie balastu" ???

6

Odp: Ah te małżeństwa^-^

Tez na to "spuszczenie balastu" zwróciłem uwagę smile))
Ale hit:))))))))))))))))))))))))

7 Ostatnio edytowany przez Averyl (2018-02-28 10:12:22)

Odp: Ah te małżeństwa^-^
Cyngli napisał/a:

Opisałaś zwykłą normalną codzienność.
Jeśli Ci to nie wystarcza, to powinnaś porozmawiać z partnerem o swoich oczekiwaniach.

Dokładnie tak, każdy jakoś funkcjonuje na co dzień i niestety te dni są szablonowe, powtarzasz schemat omalże każdego dnia!
Mimo to, to ty jesteś kowalem swojego losu, nikt ci nie zabrania rozwijać się - tak jak Gojka napisała, możesz czytać, oglądać ciekawe rzeczy, możesz planować wspólne podróże, możesz nawet zaplanować swoje życie solo... tyle że wtedy prawdopodobnie to ty będzie rano wstawać, biec do roboty, po pracy - drugi etat w domu (pranie, sprzątanie, gotowanie), a na wieczór będziesz padać na twarz, chcąc tylko wyspać się.

Twój facet nie rozmawia z tobą? Cóż jesteście trochę w innych światach - on otacza się ludźmi w pracy, robi jakieś bardziej bądź mniej wartościowe rzeczy, a ty siedzisz w domu - wypełniając swój świat zupkami dla dzieci, drzemkami, pogaduchami o du** Maryny.
Musisz trochę zniwelować różnicę poziomów - może poszukaj sobie pracy na pół etatu, a dzieciom zorganizuj nawet kilka godzin w przedszkolu.
Może porozmawiaj z mężem, może ma za bardzo stresującą robotę, może lepiej byłoby gdyby mniej pracował, mniej stresował się, za to miał czas dla rodziny, dla siebie.

Nikt ci nie zorganizuje życia, zajmij się nim, rodziną, zanim odkryjesz, że każde z was żyje w zupełnie osobnych światach.

8 Ostatnio edytowany przez Benita72 (2018-02-28 11:17:00)

Odp: Ah te małżeństwa^-^

Nie chodzi o to, co robisz (ty i maz), tylko jak się czujecie w ciągu dnia i ze sobą.

Ja obecnie daje ok. 7-8 mojemu malzenstwu, tendencja raczej wzrostowa, wcześniej - była duza sinusoida.

9

Odp: Ah te małżeństwa^-^

mąż pracuje do 22.. I on ma Tobie wymyślić rozrywkę? nie wiem ile lat mają dzieci, ale to chyba nie niemowlęta? Możesz się gdzieś ruszyć?
jakbyś miała romans, to chyba też kochanek musiałby Ci wszystko zorganizować..
Sorry, rusz głową dziewczyno- może faktycznie pójdziesz do pracy na pół etatu, to on będzie mógł wrócić ze swojej.. Wykaż odrobinę inicjatywy..

Odp: Ah te małżeństwa^-^
Ela210 napisał/a:

mąż pracuje do 22.. I on ma Tobie wymyślić rozrywkę? nie wiem ile lat mają dzieci, ale to chyba nie niemowlęta? Możesz się gdzieś ruszyć?
jakbyś miała romans, to chyba też kochanek musiałby Ci wszystko zorganizować..
Sorry, rusz głową dziewczyno- może faktycznie pójdziesz do pracy na pół etatu, to on będzie mógł wrócić ze swojej.. Wykaż odrobinę inicjatywy..

Jedno ma 2 lata drugie 4mc
A pisalam wyzej ze wymyslam co sie da ale nic nie wychodzi

11

Odp: Ah te małżeństwa^-^
Zdesperowana21CHAN napisał/a:

A pisalam wyzej ze wymyslam co sie da ale nic nie wychodzi

A co takiego wymyślasz?
Może poszukaj inspiracji dla siebie, by być zadowoloną z siebie, ze swojego życia, wtedy łatwiej będzie ci radzić z codziennością, z zapracowanym mężem.

Odp: Ah te małżeństwa^-^
Averyl napisał/a:
Zdesperowana21CHAN napisał/a:

A pisalam wyzej ze wymyslam co sie da ale nic nie wychodzi

A co takiego wymyślasz?
Może poszukaj inspiracji dla siebie, by być zadowoloną z siebie, ze swojego życia, wtedy łatwiej będzie ci radzić z codziennością, z zapracowanym mężem.

Wyjscia na spacer czy filmy.
Niestety to jedyne z dwoch rzeczy jakie mozemy robic bez wkladu finansowego. A cos co by mnie inspirowalo? I cieszylo.. nie ma nic takiego. Lubie konie chcialam bym jazde konna uprawiac ale na to trzeba funduszy nawet nie moge pisac opowiadan na blogu i go prowadzic bo mam zelsuty laptop i musze wciskac mocno klawisze.
Czuje sie ze nudna jestem i doniczego sie nie nadaje i marze tylko o tym by wyjsc z domu do pracy be suedzac w nim dusze sie...

13

Odp: Ah te małżeństwa^-^

Ja też kompletnie nie rozumiem kobiet, które zrzucają całą nudę w związku na męża. Czytaj książki, zacznij jakieś robótki ręczne (szydełko, włóczka są tanie), idź do donu kultury/muzeum (tam zazwyczaj są jakieś darmowe eventy), zrób jakiś kurs online (najwyżej wolniej ze względu na klawiaturę), poćwicz z Chodakowską czy Mel B...

14

Odp: Ah te małżeństwa^-^
Zdesperowana21CHAN napisał/a:
Averyl napisał/a:
Zdesperowana21CHAN napisał/a:

A pisalam wyzej ze wymyslam co sie da ale nic nie wychodzi

A co takiego wymyślasz?
Może poszukaj inspiracji dla siebie, by być zadowoloną z siebie, ze swojego życia, wtedy łatwiej będzie ci radzić z codziennością, z zapracowanym mężem.

Wyjscia na spacer czy filmy.
Niestety to jedyne z dwoch rzeczy jakie mozemy robic bez wkladu finansowego. A cos co by mnie inspirowalo? I cieszylo.. nie ma nic takiego. Lubie konie chcialam bym jazde konna uprawiac ale na to trzeba funduszy nawet nie moge pisac opowiadan na blogu i go prowadzic bo mam zelsuty laptop i musze wciskac mocno klawisze.
Czuje sie ze nudna jestem i doniczego sie nie nadaje i marze tylko o tym by wyjsc z domu do pracy be suedzac w nim dusze sie...

Wiesz co robią małe dzieci jak pragną czegoś? Na pewno nie mówią, że nie mają kasy i nie zrealizują marzenia! Gadają, czytają, oglądają, słuchają, kolorują, ...,  swojego konika na okrągło, aż rodzina, znajomi kupują zabawkę, film, bluzkę, czy inne atrakcję związane z hobby. Śmieszne? Myślisz, że ludzie którzy mogą realizować swoje zainteresowania zachowują się inaczej? Nie, robią to stosowanie do wieku i zainteresowania, ale też nakręcają się jak dzieci.
Być może na tym etapie twoje życia, to marzenie jest trudne do zrealizowania, ale przecież możesz o tym marzyć smile W szkole średniej miałam koleżankę, która aby pojeździć konno wstawała skoro świt i w zamian za sprzątanie stajni mogła też chwilę pojeździć.

I kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu. Paulo Coelho

15

Odp: Ah te małżeństwa^-^

To rusz tyłek i napraw tego laptopa- bez przesady- macie pensję męża i pieniądze na dzieci. a nowy laptop tylko do pisania i za 200 zł kupisz..

16

Odp: Ah te małżeństwa^-^

No tak, zainteresowania, itd., wszystko fajnie, ale jak dziewczyna siedzi caly dzień z dwojką malutkich dzieci, to faktycznie kota można dostać. Pod tym względem ją rozumiem. Zdesperowana, ktoś pomaga Ci przy dzieciach? masz jakies wsparcie ktorejs babci, może siostry, zebys mogla kiedyś wyjść z domu - sama? (bo rozumiem, mąz caly dzień w robocie..)

Może po prostu jesteś zmeczona?

17

Odp: Ah te małżeństwa^-^
Benita72 napisał/a:

No tak, zainteresowania, itd., wszystko fajnie, ale jak dziewczyna siedzi caly dzień z dwojką malutkich dzieci, to faktycznie kota można dostać. Pod tym względem ją rozumiem.?

ja też ją rozumiem, ale nie jest to usprawiedliwienie.
Moje dziecko jak miało ~4 miesiące słuchało wykładów z mechaniki płynów, później było i gorzej i lepiej, bo musiałam mu czytać Lokomotywę, Ptasie radio, itp, (brr, ledwo skończyłam i znowu, i znowu - została mi trauma big_smile) ale za to nie miałam już tak ciężkich egzaminów.
Ja nie kupuję takich tekstów, że się nie da - moja siostra miała 2 dzieci, nie pracowała i nie umiała sobie zorganizować czasu, ja studiowałam, potem pracowałam i dawałam radę. Jej ten styl "organizacji" czasu (mimo iż dzieciaki dorosłe) został do dziś np. jeśli ma wizytę u lekarza o 13.15 to nie ma szansy, by cokolwiek innego zrobiła w tym dniu.
Jeżeli poczytasz sobie biografię znanych ludzi, to często można zaobserwować, że im więcej mają obowiązków, tym lepiej są zorganizowani i mogą jeszcze więcej robić. Bycie matką nie jest kalectwem, męczeństwem, lecz własnym wyborem, tysiące matek sobie radzi bez pomocy, więc trochę chęci i się uda!

18

Odp: Ah te małżeństwa^-^

Posiadanie dziecka nie oznacza końca życia...
Można mieć hobby będąc matką pracującą w domu.
Wiem coś o tym, bo sama siedzę w domu i jestem mamą niepełnosprawnego chłopca. Mam multum rzeczy do zrobienia i czasem padam na pysk, ale znajduję  trochę czasu na własne przyjemności. Bez tego bym oszalała.

19 Ostatnio edytowany przez Benita72 (2018-03-01 16:44:36)

Odp: Ah te małżeństwa^-^

Averyl, ale to nie o to chodzi, ze się nie da - tylko, ze każdy jest inny i inaczej reaguje. I kobiety tez, roznie radza sobie z macierzyństwem, jedne lepiej inne gorzej. Wiadomo, ze to nie kraina mlekiem i miodem plynąca caly czas. Tu dziewczyna jest mlodziutka, ma 2 dzieci, maz caly dzień poza domem, ja nie zazdroszczę sytuacji, może jest jej trudniej ogarnąć codziennosc. Nie ma co jej sugerowac, ze jak nie jest caly czas tryskajaca humorem, to znaczy, ze z nia jest cos nie tak.

Mnie np. było trudno, kiedy moje dzieci były małe, a miałam pomoc męza, potem niani - gdy pomysle, ze np. mąz mialby pracować tak jak mąz autorki, a ja sama bez pomocy, to czuję, ze byłoby fatalnie. Ale może ja tez z tych nieogarniętych big_smile

Cyngli, przy dwojce dzieci jest trudniej, mimo wszystko.

20

Odp: Ah te małżeństwa^-^

Benita72 Ja to rozumiem, że każdy jest inny... ale by coś zmienić w życiu, to trzeba oderwać się od wygodnych schematów, od wymówek, od tłumaczenia, czasem musi być gorzej by było lepiej.
Problem tylko z pozoru jest codzienność, rutyna i obowiązki, bo z tym każdy człowiek musi sobie radzić, to co dziewczyna zauważyła i zaczyna ją chyba trochę uwierać, to narastający kryzys w ich związku - zaczynają żyć obok siebie!
Jeśli nic nie zrobi z tą sytuacji, to za czas jakiś obudzi się z ręką w nocniku, odkryje że jej facet ma kogoś na boku, a ona jest wciąż na etapie zupek dla dzieci, postarzała się, nie ma pracy, nie ma chęci do życia, do działania, itp.

21

Odp: Ah te małżeństwa^-^

Nie wyrokowałabym na Twoim miejscu. Zdrowe dzieci nie potrzebują specjalnej troski, rehabilitacji, specyficznych zasad, specyficznej diety. Do tego będą mogły bawić się razem, gdy podrosną, a mama trochę odpocznie.

22 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2018-03-04 15:30:51)

Odp: Ah te małżeństwa^-^

Dajcie spokój dziewczynie, ja tam Cię rozumiem Zdesperowana, masz 4 miesięczne niemowlę w domu do tego pewnie szalejącego dwulatka i siedzisz sama w domu całe dnie, rozumiem to doskonale. Ty jesteś znużona i zarazem zmęczona siedzeniem w domu,z kolei mąż który pracuje, chce siedzieć w domu. Brak pieniędzy jest uwieńczeniem wszystkiego. I tak - można nie mieć 200 zł na naprawę komputera, można nawet nie mieć 30 zł na wyjście do kina co niektórych chyba dziwi. Jak u Was wyglądają weekendy? Zmobilizuj męża do tego żeby weekend czy tam wolny dzień , który ma był czasem dla rodziny - wspólne wyjście na spacer/plac zabaw/ wyjazd do rodziny - to są sprawy które nie wymagają nakładów finansowych, a które sprawią że poczujesz się odciążona opieką nad dziećmi i po prostu razem się rozerwiecie. Zaproś na wieczór znajomych / rodzinę czy w dzień jak masz taką możliwość, nie będziesz się czuła taka opuszczona. Ja to przerabiałam, bo nie mam nikogo z rodziny w moim mieście, znajomi w pracy całe dnie mąż też, a ja sama z dzieckiem- pierwszy rok był czasem koszmarny, ale im starsze dziecko tym jest bardziej superowo smile o ile z Twoim 2latkiem można poszaleć, o tyle z 4 miesięcznym już nie, ale to jeszcze zaciśnij zęby kilka miesięcy szybko zleci, dzieci zaczną się razem bawić, łatwiej będzie wyjść gdzieś z dwójką i będzie lepiej smile Wiosna się zbliża, zaczniecie pewnie wiecej czasu na dworze spędzać to i więcej myśli optymistycznych będzie, czas szybciej zleci smile a z mężem na spokojnie porozmawiaj, powiedz o swoich odczuciach i oczekiwaniach. To też jego dzieci - nie pozwól na to żeby okazjonalnie się z nimi bawił. On ma się nimi opiekować i wychowywać jak matka, nawet pomimo tego że pracuje, do południa ma przecież czas. Mówisz, że nie ma do od 13 - 22 to i tak cały poranek możecie razem spędzać. U mnie mąż w pracy od 7-17 ,z czego dziecko o 20 idzie spać także ma mniej czasu dla syna a mimo to po pracy poświęca go jemu w całości. Swoją relację z mężem oceniam na 10 pkt

23 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-03-04 15:58:21)

Odp: Ah te małżeństwa^-^

Ja nie do końca rozumiem - powołać dwoje dzieci do życia i potem narzekać. No przecież wiadomo, że same się nie wychowają...

24 Ostatnio edytowany przez chomik9911 (2018-03-04 22:22:57)

Odp: Ah te małżeństwa^-^

Cyngli naprawdę nie miałaś nigdy gorszego dnia/ tygodnia? Ty masz niepełnosprawne dziecko, więc też może z innej perspektywy to oceniasz, bo borykasz się na co dzień z wieloma innymi trudnościami o których matki dzieci zdrowych nie mają pojęcia. Na tym forum jest pełno matek, które nie pozwalają na narzekanie , bo przecież świadomie się powołało dziecko na świat - super , że jesteście takie silne, ale nie każda matka tak sobie świetnie radzi. Dziś jest kiepsko, jutro będzie lepiej i na odwrót. Świat nie jest tylko czarny albo biały.

25 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-03-04 23:01:44)

Odp: Ah te małżeństwa^-^
chomik9911 napisał/a:

Cyngli naprawdę nie miałaś nigdy gorszego dnia/ tygodnia? Ty masz niepełnosprawne dziecko, więc też może z innej perspektywy to oceniasz, bo borykasz się na co dzień z wieloma innymi trudnościami o których matki dzieci zdrowych nie mają pojęcia. Na tym forum jest pełno matek, które nie pozwalają na narzekanie , bo przecież świadomie się powołało dziecko na świat - super , że jesteście takie silne, ale nie każda matka tak sobie świetnie radzi. Dziś jest kiepsko, jutro będzie lepiej i na odwrót. Świat nie jest tylko czarny albo biały.

Jasne, że miałam. Ale Autorka nie opisuje złego dnia/tygodnia.

Niestety nikt za Autorkę nie znajdzie sposobu na to, by czerpać przyjemność z czynności dnia codziennego.

Mąż pracuje od rana do wieczora, też pewnie nie jest mu łatwo.

26

Odp: Ah te małżeństwa^-^

Najwyrazniej jednak nie o to chodzilo, bo autorka juz nie odniosla sie do tego.

27

Odp: Ah te małżeństwa^-^
Benita72 napisał/a:

Najwyrazniej jednak nie o to chodzilo, bo autorka juz nie odniosla sie do tego.

a może właśnie o to, dokładnie o to chodziło - o ileż łatwiej jest narzekać, użalać się nad sobą, niż coś zrobić z własnym życiem. Skoro nie znalazła grona użalających się nad sobą, to sobie poszła. OK, pytanie było na ile oceniamy nasze związki - ale jaki to ma wpływ na życie autorki? Jak napiszę na 1 to poczuje się raźniej? że nie ona jedyna ma źle? jak napiszę, że 10 - to zmotywuję ją do działania?
Ktoś kto nie szuka rozwiązania problemów, a nawet na różne sugestię zaczyna dowodzić, że problemów nie da się rozwiązać, jak dla mnie dowodzi jedynie tego, że nic nie chce zmienić w życiu, tylko chce wzbudzić litość, pomarudzić, poużalać się nad sobą. Nie ma to nic wspólnego z tym jak ciężko jest w życiu. Każda z nas-matek, wie jak ciężko jest z malutkim dzieckiem, ale tak samo ciężko jest gdy ma się chorego w domu, gdy pojawiają się problemy finansowe, czy inne trudne chwile.



Zdesperowana21CHAN napisał/a:

Jak wygladaja u was relacje z partnerem/partnerka? Od 1-10 ile byscie dali? Ja moze 1+
/.../

Az mam ochote go czasem zdradzic.
Ta nie jestem bez winy bo sama siedze na fonie.
Ale gdy on byl zagranica a  ja w 1 ciazy MUSIALAM byc w domu nie pracy.
To moim znajomym byl internet. A teraz jak sama chce cos porobic film wieczorem pogadac to nie mamy o czym.


No to mozecie po mnie jechac.

skoro możemy jechać, to chyba gorzkie słowa prawdy, że zmierza ku demolce swojego małżeństwa nie powinny być bulwersujące.

Posty [ 27 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024