Przestałam być już wyjątkowa dla mojego księcia z bajki. Ratunku! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przestałam być już wyjątkowa dla mojego księcia z bajki. Ratunku!

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 12 ]

1 Ostatnio edytowany przez Summertimes (2018-02-24 09:11:56)

Temat: Przestałam być już wyjątkowa dla mojego księcia z bajki. Ratunku!

Hej wszystkim. Muszę opisać tutaj swoją sytuacje, bo zwariuje. Rok temu w maju poznałam faceta. Maj - piękny miesiąc, zielono, wszystko budzi się do życia. Poznaliśmy się przypadkowo zupełnie. Dodam ze ja mam 24, on 26 lat. Byłam po nieudanym związku, straciłam nadzieje ze poznam kogoś odpowiedniego, ale nagle to się zmieniło. Przystojny facet, wesoły, uśmiechnięty. Dogadywaliśmy się. Były kwiaty, wycieczki, prezenty. Powiedział mi ze nie wyobraża sobie innej dziewczyny przy swoim boku niż mnie. Pomagał mi w wielu rzeczach np w domu, moim rodzicom nawet coś przywoził, babcia nawet dostała od niego prezent. Jak był między nami jakis lekki konflikt potrafił przyjechać niezapowiedzianie, aby załagodzić sytuacje, przytulić. Pomyślałam, ze chyba trafiłam na „swojego”, moja rodzina również tak myślała. Mówił ze jestem wyjątkowa kobieta i ze podobam mu się fizycznie. Tak jest do tej pory, widzę ze go pociągam, ale inne sprawy odeszły od normy....

Nie minął jeszcze rok, a ja już przestałam być dla niego wyjątkowa kobieta, a przecież ciagle jestem taka sama dziewczyna jak i wtedy. Ja jestem dziewczyna, która ma własne zdanie. Na początku jemu się to bardzo podobało, teraz widzę problem. Kiedy jest jakiś konflikt, on nie dąży do twgo aby to wyjaśnić, a twiedzi ze on niż złego nie robi i problem leży we mnie.

Najgorsze jest to ze on nie widzi tego co ja dla niego robię. Skupia się na jakiś zle wypowiedzianych moich słowach, na tym co ja zrobiłam zle. Np kiedyś on jechał do mnie do domu, ale ja byłam w mieście po pracy. Niefortunnie się darzyło ze nie mogłam się spotkać, a on był już u mnie prawie pod domem. W ramach rekompensaty za to zabrałam go do restauracji innego dnia. I on nie widzi tego dobrego, tylko ciagle skupia się na tym ze on tyle jechał, a mnie nie było w domu. Jeżeli ja coś zrobię zle, to on potrafi po jakimś czasie sobie to przypomnieć i zaczyna się ostro kłócić. Nie patrzy na całokształt.
Stwierdził ze jak gdzieś jedziemy to ja się nic do paliwa nie dokładam, a on rozmawiał z jakimiś znajomymi i u innych w związku nie ma takich sytuacji, ze widocznie mi szkoda na chłopaka i to taka wlasnie miłość jest. I znowu, on nie widzi ze jeżeli gdzieś jedziemy, to ja np wtedy coś kupuje, przygotowuje jakiś posiłek w domu. Skupia się na jednej rzeczy której nie robię. Jest fajna atmosfera, ale nagle on coś sobie przypomni. Ja generalnie wychodzę na ta zła osobę w tym związku. Słyszałam ze jestem egoistka zapatrzona w siebie a inna.... to by zrobiła tak i tak... inna to by go doceniła bardziej. Mój znajomy, nawet własna matka powiedzieli mi, ze widać z boku ze ja się bardzo staram, ze zawsze coś do jedzenia przygotuje, ze on ma we mnie oparcie, może się wygadać. Ze próbuje dążyć do porozumienia. On jest na to ŚLEPY, albo nie chce twgo widzieć. Słyszę teksty „Boże co ja tu jeszcze robię, ryjesz mi banie”
Wczoraj, już tez sibie przypomniał jakaś sytuacje w której wyszłam negatywnie. Napisał smsa „ty się pierdol” gdzie ja nigdy na niego nie powiedziałam brzydkiego słowa. Często nazywana jestem księżniczką, ale jest to raczej negatywny wydźwięk.

To są takie jakby hmmm sinusoidy. Raz przytula, całuje. Zabiera na wycieczkę. Raz mnie zjedzie od góry do dołu.
Powiedziałam, ze jeżeli ja jemu az tak nie pasuje i tak na mnie przeklina i ja mu „ryje banie” to niech odejdzie. Zdystansowałam się do niego. A on już ma „pełno w gaciach” wydzwaniał do mnie kilka razy. Napisał „ja nic takiego nie pisałem, nie chcesz już postrzępić języczka? smile ale bym Cię przytulił teraz” czyli było to nic.
Ja już nie wiem co mam robić. Mówię ze skoro ja się do paliwa jemu nie dokładam to oddaje pieniądze, jak ma się czuc z tym zle i tyle a on „ja ci je bym oddał i tak, daj spokój kochanie”

Nie mam siły...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Przestałam być już wyjątkowa dla mojego księcia z bajki. Ratunku!

Ja bardzo nie lubię ludzi przesadnie uprzejmych, bo wiem że to nie jest szczere. Tutaj mamy własnie przykład człowieka nieszczerze uprzejmego. Jest to ponad jego faktyczny stan i potem dla równowagi odbija to sobie w dogadywaniu. Jak sama piszesz, to strasznie męczy i jest ponad Twoje siły. No cóż. Trzeba porozmawiać, żeby postępował szczerze bez przesadnej uprzejmości (co ci niestety bardzo odpowiada), a jesli nic sie nie zmieni, trzeba się rozstać.

3

Odp: Przestałam być już wyjątkowa dla mojego księcia z bajki. Ratunku!

To nie Ty przestałaś być wyjątkowa tylko Twój książe zsiadł z białego konia, zamknął go w stajni i przestał się wydurniać. To On się zmienił, albo przestał grać przed Tobą.

Nauczona doświadczeniem mogę Ci tylko poradzić żebyś nie inwestowała w tego pana za dużo czasu , uwagi i uczuć.
Myślę,że lepiej nie będzie, że raczej zmieni się na gorsze.


Nie dawaj się wciągać w kłótnie i bezsensowne dyskusje. I już nigdy , przenigdy nie myśl,że nie jesteś wyjątkowa, bo skończysz jak ja. Jesteś wyjątkowa.

4

Odp: Przestałam być już wyjątkowa dla mojego księcia z bajki. Ratunku!

Mi to wyglada na toksyka. Albo facet przestał udawać i wyszła na jaw prawdziwa twarz. On Cię nie szanuje. Daj sobie spokoj chociaż wiem ze to nie takie proste

5

Odp: Przestałam być już wyjątkowa dla mojego księcia z bajki. Ratunku!

Cóż...spotkała Cie przykra sprawa, własciwie prawda. Facet być może grał na samym początku, abyś poczuła do niego sympatie. Teraz wie że Cie zdobył i pokazuje prawdziwą twarz. Jest arogancki i chamski. Ja bym się z tego wymiksowała na Twoim miejscu.

6

Odp: Przestałam być już wyjątkowa dla mojego księcia z bajki. Ratunku!

Jak juz facet do swojej kobiety mowi ze sie nie dorzucasz do paliwa to juz jest dla mnie lekka przesada.Mysle ze nie raz gosciu Cie zaskoczy i to wcale nie milymi akcentami ale tymi zlymi z wypominaniem czegos co bylo kiedys.Powaznie bym sie na twoim miejscu zastanowil nad wasza przyszloscia.

7

Odp: Przestałam być już wyjątkowa dla mojego księcia z bajki. Ratunku!

Nie wiem co mam robić. Czuje coś do niego, ale jego zachowanie zupełnie odbiega od tego jaki był na samym początku. Jeżeli chodzi o to paliwo, to kilka razy w złości wypomniał, ze on się kolegów pytał i tam pary zazwyczaj się zrzucają. On twiedzi ze ja nie widzę tego co on dla mnie robi i ze ni szkoda na niego kasy.

Jak u Was jest z tym dokładaniem się do paliwa ?

8 Ostatnio edytowany przez Esthere (2018-02-26 14:27:52)

Odp: Przestałam być już wyjątkowa dla mojego księcia z bajki. Ratunku!
Summertimes napisał/a:

Nie wiem co mam robić. Czuje coś do niego, ale jego zachowanie zupełnie odbiega od tego jaki był na samym początku. Jeżeli chodzi o to paliwo, to kilka razy w złości wypomniał, ze on się kolegów pytał i tam pary zazwyczaj się zrzucają. On twiedzi ze ja nie widzę tego co on dla mnie robi i ze ni szkoda na niego kasy.

Jak u Was jest z tym dokładaniem się do paliwa ?

Jeśli jedziecie razem, oboje pracujecie, to w dobrym tonie jest zapytać/ zaproponować dołożenie się. Lub ustalic ze on pokrywa paliwo a Ty inne atrakcje lub jedzenie.
Byłam teraz na weekendzie z partnerem. On zapłacił za noclegi i tankowal, płacił na autostradach i za bilety - atrakcje.  Ja płaciłam za jedzenie i raz też zatankowalam ( on w sumie 2 razy ). Nie liczyliśmy dokładnie kto ile wydał. Myślę że finalnie więcej on. Staram się nie żerowac na nim. On wie że moja sytuacja jest gorsza - więc nie rozlicza mnie pół na pół. Robię dla nas to co mogę i na co mnie stać Ale robię.

Ps. Odwróć sytuacje.  Ty z nim jezdzisz.  Zawsze tankujesz.  Nie uwierałoby Cię gdyby nie zaproponował że dołoży? Gdybyś Ty zawsze za to płaciła?

9 Ostatnio edytowany przez Summertimes (2018-02-26 14:42:59)

Odp: Przestałam być już wyjątkowa dla mojego księcia z bajki. Ratunku!

Jak jedziemy w dalsze trasy to owszem. Ale tutaj chodzi o sytuacje kiedy on mnie np chce podrzucić w mieście z punktu A do punktu B. On sam to proponuje ale potem w kłótni jest wielka pretensja, ze on tyle dla mnie robi a powinnam się bardziej pofatygować. Ja jemu gotuje obiady, płace czasem jak wychodzimy gdzieś na pizzę czy kolacje ale on jakby tego nie widzi. Jakby to co ja robię było dla niego niewidoczne.

10

Odp: Przestałam być już wyjątkowa dla mojego księcia z bajki. Ratunku!

Bardzo przykro mi to powiedzieć, ale facet ma straszny charakter( nawet gorszy od mojego) i lepiej dla Ciebie będzie jak zamkniesz za nim drzwi jak najszybciej.
Jestem pewien, że z nim będzie Tobie tylko gorzej. Wokół jest na pewno wielu normalnych facetów, nie marnuj swojego życia i czasu oraz nerwów.
Pozdrawiam

11 Ostatnio edytowany przez Summertimes (2018-02-26 17:53:43)

Odp: Przestałam być już wyjątkowa dla mojego księcia z bajki. Ratunku!
1975bastian napisał/a:

Bardzo przykro mi to powiedzieć, ale facet ma straszny charakter( nawet gorszy od mojego) i lepiej dla Ciebie będzie jak zamkniesz za nim drzwi jak najszybciej.
Jestem pewien, że z nim będzie Tobie tylko gorzej. Wokół jest na pewno wielu normalnych facetów, nie marnuj swojego życia i czasu oraz nerwów.
Pozdrawiam

To w jaki sposób On mnie traktuje czasem to jest koszmar, ale nie rozumiem tego. Jak chce to potrafi być dla mnie cudowny. Może jemu nie zależy na mnie już? Może zauroczenie minęło?

12

Odp: Przestałam być już wyjątkowa dla mojego księcia z bajki. Ratunku!

Gdybym wiedziała, że ci na nim  nie zależy, to bym powiedziała: zacznij robić to samo. Zacznij mu wypominać WSZYSTKO, każdy obiad, prezent, wyjście, zakupy.

A tak? Nie wiem. Strasznie to dziwne. Trudno rzucać diagnozą, ale nie wygląda to na  zdrowy związek. Wyjścia widzę dwa: albo gadacie poważnie i ustalacie zasady: wszystko pół na pół, ale wtedy z klauzulą, że nikt nie ma prawa wypominać czegokolwiek; albo do widzenia. Zawsze możesz go skonfrontować, ale to wymaga twojej pracy i nie ulegania jego "słodkim słówkom" bo na razie właśnie dokładnie to robisz. Trochę takie koło: jest mu źle, wyżyje się na tobie, ty znosisz, on przesadzi, ty zareagujesz, więc on - słodki uroczy. Nastaje miesiąc miodowy, misiu pysiu, aż ty zmiękniesz, wybaczysz, on poczuje się bezpiecznie, a potem... znów się wyżyje. Ale ty znosisz, znosisz... aż wreszcie przesadzi, więc on się się przestraszy i znów słodzi, słodzi, aż poczujesz, że "on się zmienił", wybaczasz, potem przez chwile jest pięknie... i znów on ci zacznie wyrzucać...
I to tak brzmi. W tym momencie w tym kole jesteś w momencie tuż przed tym, jak on zacznie słodzić i się przymilać. A ty znów mu wybaczysz, bo przecież "kochanie", "chcę cię przytulić" itd.

Błędne koło. Tylko ty je możesz przerwać. Jeśli nie zrobisz tego - czeka cię eskalacja. I za chwile "pier*** się" wejdzie na stałe do repertuaru, aż cię przestanie dziwić, zdziwi cię coś innego, na przykład ostrzejsze słowa czy gorsze, raniące teksty.

Posty [ 12 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przestałam być już wyjątkowa dla mojego księcia z bajki. Ratunku!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024