Witam, chciałabym abyście szczerze ocenily moją sytuację w związku. Od 3 lat jestem z chlopakiem, kocham go. Problem w tym, że myślę, ze nie ma do mnie zaufania. Zawsze chce wiedzieć o czym dokladnie rozmawiam z przyjaciółkami, gdy czesto z nimi wychodzilam czesto dzwonil pytal co robie o ktorej wroce do domu. Gdy powiedzialam np 21 a wrocilam o 21 30 byl problem. Gdy mówię ze chce sie z kims spotkać zadaje milion pytan kiedy o ktorej gdzie bede dokladnie (choc mowie ze ide na spacer z koleżanką). Raz przez te 3 lata bylam sama z przyjaciółką na imprezie po długich tlumaczeniach, choc i tak potem byl problem wraz z obszernym wywiadem co do minuty zdaniem raportu co robilam. Od dluzszego czasu nie spotykam sie z przyjaciółmi i w zwiazku jest ok. Lecz zaczyna mnie boleć, ze nie moge swobodnie wyjsc z domu bez miliona pytan, telefonow, sms. Wydaje mi sie ze popadam w rutynę. Kocham swojego chlopaka i nie wiem czy on po prostu az tak mocno sie martwi, czy po prostu chce mieć wieczną kontrolę. Boję się, że jestem niespelniona nie wiem co robić.
Witam, chciałabym abyście szczerze ocenily moją sytuację w związku. Od 3 lat jestem z chlopakiem, kocham go. Problem w tym, że myślę, ze nie ma do mnie zaufania. Zawsze chce wiedzieć o czym dokladnie rozmawiam z przyjaciółkami, gdy czesto z nimi wychodzilam czesto dzwonil pytal co robie o ktorej wroce do domu. Gdy powiedzialam np 21 a wrocilam o 21 30 byl problem. Gdy mówię ze chce sie z kims spotkać zadaje milion pytan kiedy o ktorej gdzie bede dokladnie (choc mowie ze ide na spacer z koleżanką). Raz przez te 3 lata bylam sama z przyjaciółką na imprezie po długich tlumaczeniach, choc i tak potem byl problem wraz z obszernym wywiadem co do minuty zdaniem raportu co robilam. Od dluzszego czasu nie spotykam sie z przyjaciółmi i w zwiazku jest ok. Lecz zaczyna mnie boleć, ze nie moge swobodnie wyjsc z domu bez miliona pytan, telefonow, sms. Wydaje mi sie ze popadam w rutynę. Kocham swojego chlopaka i nie wiem czy on po prostu az tak mocno sie martwi, czy po prostu chce mieć wieczną kontrolę. Boję się, że jestem niespelniona nie wiem co robić.
Dziwię się, że dopiero po latach zaczęło Ci to przeszkadzać...
Od razu powinnaś się przeciwstawiać. Teraz będzie znacznie trudniej, bo on się przyzwyczail, że mu się musisz tłumaczyć - mimo iż nie musisz. Założę sę, że na początku związku brałaś jego zazdrosć i kontrolę za dobrą monetę - znaczy, że mu zależy i takie tam.
Zaczęłabym od pytania, dlaczego nadal po latach związku bez zdrad (mam nadzieję) nadal Ci nie ufa. Albo faktycznie nie chodzi o zaufanie tylko o kontrolę - wtedy też powiedz mu, że jesteś duża i nie musi Cię sprawdzać.
Na pewno z czegoś ta jego kontrola wynika. Jeśli nie nadużyłaś jego zaufania i nie prowokowałaś do zazdrości, to może Twój chłopak jest osobą o niskiej samoocenie. W głębi duszy uważa, że nie zasługuje na taką dziewczynę jak Ty, więc nieustannie boi się, że Cię straci.
Albo odwrotnie - jest bardzo pewnym siebie perfekcjonistą lub despotą, który ma obsesyjną potrzebę kontrolowania każdego aspektu rzeczywistości.
Tak czy siak, na dłuższą metę trudno się żyje z takim osobnikiem.
Miałam to samo z byłym partnerem. Oprócz sprawdzania co do minuty gdzie jestem i z kim,kontrolował moich znajomych na fb,o każdego lajka od jakiegokolwiek znajomego robił wielkie awantury. Po czasie okazało się że on sam ma bliskie "koleżanki" z którym spotykał się za moimi plecami,gdy był niby na rybach czy na zakupach. Konkretnie,mierzył mnie swoją miarką. Może tu jest podobna sytuacja?
Bez względu na przyczynę takiego traktowania przez niego partnerki to pewne jest to, że on się nie zmieni. Może gdyby wyznaczyła mu granicę na samym początku gdy się poznawali i mu super zależało to dałoby to jakiś efekt. Ale dziś za późno. Albo trzeba się przyzwyczaić albo odejść.
Nie zostało nic tylko odejść