Trudny związek z kierowcą tira - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Trudny związek z kierowcą tira

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 19 ]

Temat: Trudny związek z kierowcą tira

Cześć Dziewczyny, to mój pierwszy temat na tym forum. Szukam wsparcia, choćby slownego, choć nie ukrywam, że chciałabym poznać jakąś koleżankę, bo jestem zupełnie samotna...
5 miesięcy temu przez Internet poznałam Mężczyznę. Zakochałam się jak Małolata, a jestem po rozwodzie i mam małe Dziecko.
Szybko zaczęliśmy snuć plany pomimo dość szybkiego "zgrzytu"- zapomniał mi powiedzieć że jest kierowcą tira. Plany?
Wspólne mieszkanie od stycznia tego roku, zmiana pracy na stacjonarną, moja przeprowadzka z Dzieckiem do Jego mieszkania, kiedyś zaręczyny, ślub...
Zbliżał się styczeń, powiedział że ostatecznie pracuje do początku marca, bo chce dla nas urządzić mieszkanie, musi zarobić...
Jeszcze w styczniu oświadczył że pracuje na tirach do wakacji, nie zapytał mnie o zdanie. Znów pieniądze, urządzanie, że lepsza przyszłość, zabezpieczenie. Kiedy chcialam zarezerwować dla nas kwatery na sierpień nad morzem, powiedział że jak Mu nie dadzą wolnego, weźmie l4!
Ze wszystkiego się wycofuje, a raczej przekłada na dalszy termin- mieszkanie, zmianę pracy, nawet wakacji nie chciał dogadać bo ciągle są kłótnie, ja mam pretensje.
Ja dostosowałam swoje zycie do Niego i Jego planów- szukam pracy bliżej Niego, przedszkola też blisko, zgodziłam się przeprowadzić 50 km od Rodziny i rzucić całe swoje życie. A On? Nic. Ciągle odklada wspólną przyszłość, spotykamy się co 2 tygodnie, weekend pelen seksu i znów Jego wyjazd.
Poza tą pracą traktuje mnie jak księżniczkę, wiem że bardzo mnie kocha, chce ze mną być, ale kiedy zaproponowalam ze wprowadze sie z Dzieckiem w marcu zeby czekac na Niego w naszym domu kiedy wraca, byc bliżej, urządzać dom dla nas- odmówił.
Wczoraj od Niego odeszłam, tęsknię cholernie, On przywrócił mi wiarę w siebie, ale..... Jak Wy to oceniacie??? Pomocy. Kasia

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Trudny związek z kierowcą tira

"Zakochałaś sie jak małolata" i tak też się zachowujesz. 5 m--cy znajomości, spotkania co dwa tygodnie, czyli około 10, a Ty mówisz o związku i wspólnej przyszłości, zmieniasz swoje życie, pracę, miejsce zamieszkania, przedszkole dziecku???
Litości, Twoja desperacja sięgnęła szczytów, a od desperatów każdy ucieka. Biorąc pod uwgę, że jesteś matką małego dziecka, to bardzo nierozważne z Twojej strony.
Nie powinnaś się dziwić, że facet przestraszył się, te "weekendy pełne seksu", to jednak za mało, żeby wiązać się z prawie nieznaną kobietą, zreszta prawdopodobnie, przede wszystkim z tego powodu pojawiał się u Ciebe. Ciekawe, co właściwie o nim wiesz/wiedziałaś?

Odp: Trudny związek z kierowcą tira
josz napisał/a:

"Zakochałaś sie jak małolata" i tak też się zachowujesz. 5 m--cy znajomości, spotkania co dwa tygodnie, czyli około 10, a Ty mówisz o związku i wspólnej przyszłości, zmieniasz swoje życie, pracę, miejsce zamieszkania, przedszkole dziecku???
Litości, Twoja desperacja sięgnęła szczytów, a od desperatów każdy ucieka. Biorąc pod uwgę, że jesteś matką małego dziecka, to bardzo nierozważne z Twojej strony.
Nie powinnaś się dziwić, że facet przestraszył się, te "weekendy pełne seksu", to jednak za mało, żeby wiązać się z prawie nieznaną kobietą, zreszta prawdopodobnie, przede wszystkim z tego powodu pojawiał się u Ciebe. Ciekawe, co właściwie o nim wiesz/wiedziałaś?

Mocne, ale chyba prawdziwe...
Takie tempo nadal On. Propozycja wspolnego mieszkania wyszła pd niego. On pokazywal mi miasto, przedszkola, tlumaczyl ktore jest odpowiednie dla mojego Syna, pokazywal gdzie mam oddzial swojego urzędu w Jego miescie. Ja się poddalam tej "presji".
Co do seksu- tu najlepiej sie rozumiemy- oboje to lubimy i tak spędzaliśmy czas. Pozatym duzo rozmawiamy, wspolne spacery, kiedy jest na miejscu 24h/dobę...
Ktoś jeszcze się wypowie?
Ratujcie bo zaczynam sie lamac...

4 Ostatnio edytowany przez NarzeczonaSkorpiona (2018-02-15 08:10:19)

Odp: Trudny związek z kierowcą tira

Co do spotkań, bylo ich więcej. Kiedys wracal co tydzień.  W czasie świąt byl w domu 3 tygodnie. Ja wtedy jestem u Niego non stop. Od momentu przyjazdu do momentu wyjazdu

Ale.... Otwieracie mi oczy... Ja nawet nie znam Jego Rodziców...
Oto efekty desperackiej próby zalatania dziury w sercu po rozwodzie...

5

Odp: Trudny związek z kierowcą tira
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:

Oto efekty desperackiej próby zalatania dziury w sercu po rozwodzie...

A on pewnie desperacko załatwia swoje braki. Do tego dochodzi fascynacja seksualna. I obojgu przez to brakuje roztropności. Problem w tym, że Ty więcej ryzykujesz.

6

Odp: Trudny związek z kierowcą tira

Czytałam twoj post .
Powiem Ci tak.. za szybko podjelas decyzje przeprowadzki . sama mowisz ze z daleka od rodziny ze wszystko zostawilas ... Widac ze troszke jestes swiadoma tego dokonania . Uwazam ze za szybko to zrobilas , masz malutkie dziecko. Ono powinno byc wsrod przyjaciol rodziny . Byc bezpiecznym . Znasz go 5 miesiecy.
Nie usprawiedliwiaj sie ze po rozwodzie jestes i taka byla opotrzeba ..a pomyslalas o dziecku jako ono sie tam czuje , jak podchodzi do tego twojego partnera ...
Uwazam ze powinnas jeszcze go poznawac a nie odrazu sie przeprowadzac ...

7

Odp: Trudny związek z kierowcą tira
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:

Cześć Dziewczyny, to mój pierwszy temat na tym forum. Szukam wsparcia, choćby slownego, choć nie ukrywam, że chciałabym poznać jakąś koleżankę, bo jestem zupełnie samotna...
5 miesięcy temu przez Internet poznałam Mężczyznę. Zakochałam się jak Małolata, a jestem po rozwodzie i mam małe Dziecko.
Szybko zaczęliśmy snuć plany pomimo dość szybkiego "zgrzytu"- zapomniał mi powiedzieć że jest kierowcą tira. Plany?
Wspólne mieszkanie od stycznia tego roku, zmiana pracy na stacjonarną, moja przeprowadzka z Dzieckiem do Jego mieszkania, kiedyś zaręczyny, ślub...
Zbliżał się styczeń, powiedział że ostatecznie pracuje do początku marca, bo chce dla nas urządzić mieszkanie, musi zarobić...
Jeszcze w styczniu oświadczył że pracuje na tirach do wakacji, nie zapytał mnie o zdanie. Znów pieniądze, urządzanie, że lepsza przyszłość, zabezpieczenie. Kiedy chcialam zarezerwować dla nas kwatery na sierpień nad morzem, powiedział że jak Mu nie dadzą wolnego, weźmie l4!
Ze wszystkiego się wycofuje, a raczej przekłada na dalszy termin- mieszkanie, zmianę pracy, nawet wakacji nie chciał dogadać bo ciągle są kłótnie, ja mam pretensje.
Ja dostosowałam swoje zycie do Niego i Jego planów- szukam pracy bliżej Niego, przedszkola też blisko, zgodziłam się przeprowadzić 50 km od Rodziny i rzucić całe swoje życie. A On? Nic. Ciągle odklada wspólną przyszłość, spotykamy się co 2 tygodnie, weekend pelen seksu i znów Jego wyjazd.
Poza tą pracą traktuje mnie jak księżniczkę, wiem że bardzo mnie kocha, chce ze mną być, ale kiedy zaproponowalam ze wprowadze sie z Dzieckiem w marcu zeby czekac na Niego w naszym domu kiedy wraca, byc bliżej, urządzać dom dla nas- odmówił.
Wczoraj od Niego odeszłam, tęsknię cholernie, On przywrócił mi wiarę w siebie, ale..... Jak Wy to oceniacie??? Pomocy. Kasia

Wszytko to za szybko, poszłaś w ciemno,  prawie  nic nie wiedząc o nim. Co innego weekendowe spotkania, a co innego wspólne życie. Moim zdaniem, jeśli się da, powinnaś wrócić do rodziny, zawsze to łatwiej. Nie postawiłaś żadnych granic, stawiając wszystko na jedną kartę czyli na niego. To duży błąd.

8

Odp: Trudny związek z kierowcą tira
NarzeczonaSkorpiona napisał/a:

Co do spotkań, bylo ich więcej. Kiedys wracal co tydzień.  W czasie świąt byl w domu 3 tygodnie. Ja wtedy jestem u Niego non stop. Od momentu przyjazdu do momentu wyjazdu

Ale.... Otwieracie mi oczy... Ja nawet nie znam Jego Rodziców...
Oto efekty desperackiej próby zalatania dziury w sercu po rozwodzie...

Widzisz, sama wyciągasz wnioski. Był po prostu plasterkiem na zbolałe serduszko, ale tylko czasowym, teraz pora na zerwanie plastra.

9

Odp: Trudny związek z kierowcą tira

A konsekwencje Twoich nieodpowiedzialnych decyzji poniesie jak zwykle małe dziecko, niczemu winne - któremu mamusia robi budel w życiu, bo "się zakochała".

Odp: Trudny związek z kierowcą tira

Dziękuję za odpowiedzi. Może źle się wyraziłam, albo niejasno- nie mieszkamy razem.
Taka była Jego propozycja, ja na nią przystalam, ale jeszcze do tego nie doszło. To wszystko sfera planów , z ktorych On się wycofuje, mimo że był pomysłodawcą.
Zresztą cała sprawa jest już nieaktualna, wyrzuciłam Mu dziś to wszystko i potwierdzilam, że odchodzę.
Mały bardzo Go lubił, mieli poprawny kontakt.
Teraz podtrzymujcie mnie ma duchu, bo mimo wszystko jest mi przykro...

Odp: Trudny związek z kierowcą tira

Dziewczyny, sytuacja wygląda tak. Chciałam, jak wiecie dać Mu szansę, porozmawiać, poznać Jego punkt widzenia.
Poprosiłam o spotkanie. Odpisal po wielu godzinach ze nie wie czy będzie mial czas. Zwykla zlosliwosc z Jego strony, bo wyczuł że mi zalezy. Odpisalam więc, zeby sobie głowy nie zawracal, skoro nie ma czasu.
Teraz zapytal "chcesz rozejmu czy nie?"
On ze mną pogrywa. Robi to złośliwie.

12 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-02-16 16:16:08)

Odp: Trudny związek z kierowcą tira

Skoro sobie pozwalasz, to pogrywa...

13

Odp: Trudny związek z kierowcą tira

Daj sobie spokój z nim, co można jeszcze ci powiedzieć poza tym, co sama wiesz
- zachowujesz się jak zdesperowana małolata, a on to wykorzystuje
- nie znacie się, a ty masz dziecko, po co facetowi taki "bagaż" tylko dla szalonego weekendu pełnego seksu?  (skąd wiesz, czy miedzy tymi weekendmi nie ma równie szalonego seksu w trasie?)
- ty na każde zawołanie jesteś gotowa robić, co on chce, ale w drugą stronę totalnie NIC, żadnego ustępstwa, powiedziałabym, że nie pogrywa, tylko bawi się na całego twoim kosztem
- zakochałaś się, to się zdarza, ale poza seksem nic was nie łączy, nie zbudowaliście przyjacielskiej relacji, nawet ten szalony seks się wkrótce znudzi (może to już nastąpiło?)

Daj sobie spokój z nim, na początku będzie bolało, ale potem będzie lepiej.

Odp: Trudny związek z kierowcą tira
Averyl napisał/a:

Daj sobie spokój z nim, co można jeszcze ci powiedzieć poza tym, co sama wiesz
- zachowujesz się jak zdesperowana małolata, a on to wykorzystuje
- nie znacie się, a ty masz dziecko, po co facetowi taki "bagaż" tylko dla szalonego weekendu pełnego seksu?  (skąd wiesz, czy miedzy tymi weekendmi nie ma równie szalonego seksu w trasie?)
- ty na każde zawołanie jesteś gotowa robić, co on chce, ale w drugą stronę totalnie NIC, żadnego ustępstwa, powiedziałabym, że nie pogrywa, tylko bawi się na całego twoim kosztem
- zakochałaś się, to się zdarza, ale poza seksem nic was nie łączy, nie zbudowaliście przyjacielskiej relacji, nawet ten szalony seks się wkrótce znudzi (może to już nastąpiło?)

Daj sobie spokój z nim, na początku będzie bolało, ale potem będzie lepiej.

Święta prawda. Dziękuję.

15

Odp: Trudny związek z kierowcą tira

A ja to widze tak. Facet po prostu dobrze gral. Wcale nie zamierzal budowac z Toba Autorko rodziny tylko potrzebowal laski na dochodne a raczej "dojezdne" do bzykania. Wiadomo ze gdyby Ci zlozyl wprost taka propozycje to pewnie bys sie nie zgodzila. Ale co innego jesli powie ze widzi przyszlosc u Twego boku, bedzie snul wizje- bajki o wspolnym mieszkaniu i pokazywal przedszkole do ktorego bedzie chodzil Twoj syn ( ktorego on "oczywiscie"  juz niemal kocha jak wlasnego wink ) i wogole jednorozce beda rzygac tecza. No i teraz naiwna i spragniona milosci babka czyli Ty  dostanie calkiem malpiego rozumu i bedzie zapewniac panu bara bara i pewnie domowe obiadki jak bedzie wracal z trasy a pan chetnie pokorzysta. Nie przewidzial "biedaczek" tylko jednego, ze Ty te jego obietnice zaczniesz z miejsca wcielac w zycie ( a przeciez to byl tylko blef z jego strony). No wiec misio zaczal sie wymigiwac krecic przesuwac terminy zmiany pracy i odwracac kota ogonem zeby uniknac spelnienia swych pseudodeklaracji. Przez chwile mialas przeblyski zdrowego rozsadku i zerwalas z nim ale juz wracasz na stare tory. Spotkanie i wyjasnienie spraw z misiem skonczy sie w lozku, Ty przeprosisz ze zyjesz a on powie ze no sama rozumiesz ze w tej sytuacji to wy jeszcze nie mozecie razem zamieszkac bo on sie troszku zniechecil/ rozczarowal. Musisz mu wiec udowodnic swa zmiane i skruche i dalej przekonywac do siebie - czytaj zapewniac dalej darmowe bzykanko bez zobowiazan i nie truc juz o zadnych wspolnych mieszkaniach wakacjach i zyciu a on sie zastanowi....i bedzie tak zastanawial...az mu sie nie znudzisz wink

Odp: Trudny związek z kierowcą tira

Feniks, dziękuję za odpowiedź, ale nie skończyło się w łóżku. Pogadaliśmy i... sam wyszedl. Chyba uznał że nic mnie nie przekona i się zawinął. Także ufff, sprawa rozwiązana.

17

Odp: Trudny związek z kierowcą tira

Znam kilku takich....jestes pewna, ze jestes jedyna kobieta w jego zyciu?

18

Odp: Trudny związek z kierowcą tira
kimberly77 napisał/a:

Znam kilku takich....jestes pewna, ze jestes jedyna kobieta w jego zyciu?

No skoro zakonczyli znajomosc to chyba nie jest to juz istotne.

19

Odp: Trudny związek z kierowcą tira

Feniks ma rację w 100%.

Zapamiętaj na przyszłość - jeśli facetowi zależy to zrobi wszystko żeby ktoś inny mu Cię nie odebrał.
Ewidentnie przecież widać, że zależało mu na seksie za free ( no za parę kłamstewek )

Cały czas mnie wręcz uderza naiwność kobiet - skąd się to bierze ?!

Posty [ 19 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Trudny związek z kierowcą tira

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024