Hej.
Mam problem...
Opisze Wam to wszystko.
Mam 20lat i jestem w ostatniej klasie już, oprócz nauki musiałem ogarniać pieniążki bo niestety taka sytuacja, dlatego nie było wakacji, ferii, nawet świąt...
Nie wiem w sumie jak jest w rodzinie, bo u mnie to szkoda gadać.
Poznałem dziewczynę, już jesteśmy ze sobą pół roku a jej sytuacja jest zupełnie inna - ma wszystko.
Na samym początku już powiedziałem, że różnimy się by potem nie było zgrzytów. Zaakceptowała to wszystko i było cudownie, pomagała mi ze szkołą...
Po szkole pracowałem, wiadomo do domu, zjeść, popatrzeć w zeszyty i zostaje te 6h na sen, ja wolałem spać już 4 by chociaż z nią porozmawiać, spotkać się nie ma kiedy bo szkoła praca.
Zawsze zawsze gdy byliśmy razem to było cudowne, jestem jej pierwszym chłopakiem i dziewczyna się oddała. Mocno się starałem i gdy już byliśy razem to najważniejsze było by czuła się szczęśliwa i bezpieczna.
Najgorsze stało się niedawno, w święta od razu po wigili musiałem wyjechać... praca 14h, poza domem w jakimś pokoju zupełnie sam no i wiadomo, dzwoniłem rozmawialiśmy i wszystko inne, pisałem gdy tylko mogę.
Gdy zarobiłem na tyle by już nie pracować tylko skupić się na sobie, na przyszłości, na szkole... ona zaczęła truć, że się nie spotykamy, że to, że tamto. Ja wiem, kobieta potrzebuje uwagii, ale ja muszę skończyć szkołę i wreszcie pracować tam gdzie mogę się spełnić, ja nie chcę sobie potem odmawiać np lepszych butów by jej kupić coś jak to teraz ma miejsce...
Czuję się zraniony bo gdy była pijana to mi wypomniała wszystko, pamięta tylko to złe, to co powiedziałem złego.
Od tamtego momentu już nie ciągnie mnie tak do niej, nie podoba mi się już tak bardzo, myślę o innych i jest mi z tym cholernie źle. Proszę nie oceniajcie mnie tylko, wiem, że teraz jestem świnią, ale na prawdę mam kryzys i powiedział jej o tym wszystkim.
Ona to rozumie...ale mi nadal nie przechodzi, to trwa już dwa tygodnie.
Chcę ją nadal kochać, ona już tyle zrobiła dla mnie, teraz nawet pracuje nad sylwetką i uczy się lepiej dla mnie.
Jak poradzić sobie z tym kryzysem ?
Wiem, że musimy być częściej ze sobą.
Macie coś takiego za sobą ? Pozdrawiam !
Arek
Temat: kryzys, proszę o pomoc.
Zobacz podobne tematy :
Odp: kryzys, proszę o pomoc.
Arku, tylko Ty wiesz czy to jest zwykły kryzys. Jeśli tak, to spróbujcie jeszcze raz od nowa. Przypomnij sobie co Cię w niej zauroczyło i dlaczego jesteście razem. Kto wie, może to jeszcze scementuje Wasz związek. Porozmawiajcie przede wszystkim szczerze.