Poznałam przez siec faceta 2 lata starszego od siebie. Znamy się obecnie ze 4 miesiące, spotkaliśmy na zywo i spodobaliśmy wzajemnie. Czasami się widujemy ale to glownie ja wychodzę z inicjatywa spotkan na które on się godzi. Na początku bardzo dużo pisaliśmy i gadaliśmy przez telefon.Wiem ze jest w trakcie rozwodu z zona, dużo pracuje i w dodatku sam wychowuje dwoje dzieci, w wieku 3 i 5 lat. Pomaga mu mama i bratowa. Mieszka jakies 70 km ode mnie ale pracuje w moim miescie, w tygodniu jest a na weekend wyjezdza do rodziny. Z ta zona sa w konflikcie od dawna i maja rozne sprawy w sadzie..Nie mieszkają razem, ona wybrala swojego obecnego faceta i porzucila dzieciaki. On staje powoli na nogi bo chce zapewnić przyszlosc synom. Ja także mam dziecko 2 letnie z poprzedniego związku, które akceptuje Damiana, a on jego. Fajnie się razem bawia itp. O co chodzi-mianowicie ze on dużo pisal na początku a teraz prawie się nie odzywa, widzimy się co jakiś czas i jest milo, zachowujemy jak para ale ja się wstydzę zapytać wprost co on myśli , czy jestemy razem oficjalnie czy traktuje mnie jako kolezanke do spędzania czasu . Chce mi przedstawić swoje dzieciaki, bo ich jeszcze nie widziałam, nie wiem jak to przyjąć, czy za dobra monete czy nie...
Domyslam się ze ma dużo na glowie ale takie przerwy w kontakcie mnie mecza, bo nie wiem kim dla niego jestem.
ktoś się wypowie?
Człowiek znalazł sie na życiowym zakręcie, jest w trakcie rozwodu, został z małymi dziećmi, biega po sądach i podejrzewam że ostatnie czego teraz pragnie, to nowego związku.
Znacie się zresztą dopiero 4 m-ce, więc dość pobieżnie, a Ty już planujesz przyszłość, już swoje dziecko z nim poznałaś, nie za szybko?
Nie zniechęca Cie nawet to, że on nie odzywa się, nie wykazuje inicjatywy. Nie wychylaj się tymczasem i nie wymagaj deklaracji z jego strony, to zdecydowanie za wcześnie.
Ciesz się koleżeństwem, miłymi spotkaniami i nie wyobrażaj sobie za duzo, nie na tym etapie znajomości.
Po jakim czasie się odezwać? Bo też mam ten problem a zależy mi na nim. Lubimy się nawzajem i naprawdę szkoda tej znajomości.
Masz pewność, że on mówi Ci prawdę? Może lepiej poczekaj do rozwodu.