"Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 47 ]

1

Temat: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu

Witam,

piszę tutaj, bo sobie nie radzę. Jakiś czas temu (w zeszłym roku) opisywałam swoją historię o zerwanych zaręczynach, co bardzo przeżyłam. Nagle odniosłam wrażenie, że w końcu  los się do mnie  uśmiecha - miesiąc temu przez jeden z portali mężczyznę, zaczęły się rozmowy bez końca, smsy, rozmowy telefoniczne do późnych godzin nocnych, kontakt przez większość czasu. Zaczęły padać deklaracje (głównie z jego strony), zaczął wszystko planować, obiecywać, że na spotkaniu powie mi coś ważnego. Dzieliło nas 400 km, ale w końcu przyjechał, spotkaliśmy się...i było wspaniale. Doszliśmy do wniosku, że od tego dnia jesteśmy razem, że trzeba będzie jakoś uporządkować całą sytuację, wyczuliśmy wzajemne porozumienie, umówiliśmy się na drugi dzień (miał zostać tutaj cały weekend). Nagle rano SMS, że zaczął rozkminiać, że on nie potrafi przenieść świata wirtualnego na realny, że boi się, że mnie skrzywdzi, że jest świadomy tego, że pasujemy do siebie, nie przeszło mu, ale miał inne wyobrażenie o tym wszystkim. Postawiłam ultimatum - albo ryzykujemy i brniemy w to, albo całkowicie urywamy kontakt. Nie chciał zrywać kontaktu, a mimo to wrócił do siebie tego samego dnia i od tej pory nie odzywamy się do siebie...
Jak mam to wszystko rozumieć? Dlaczego nagle uciekł?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
ona_91 napisał/a:

Witam,

piszę tutaj, bo sobie nie radzę. Jakiś czas temu (w zeszłym roku) opisywałam swoją historię o zerwanych zaręczynach, co bardzo przeżyłam. Nagle odniosłam wrażenie, że w końcu  los się do mnie  uśmiecha - miesiąc temu przez jeden z portali mężczyznę, zaczęły się rozmowy bez końca, smsy, rozmowy telefoniczne do późnych godzin nocnych, kontakt przez większość czasu. Zaczęły padać deklaracje (głównie z jego strony), zaczął wszystko planować, obiecywać, że na spotkaniu powie mi coś ważnego. Dzieliło nas 400 km, ale w końcu przyjechał, spotkaliśmy się...i było wspaniale. Doszliśmy do wniosku, że od tego dnia jesteśmy razem, że trzeba będzie jakoś uporządkować całą sytuację, wyczuliśmy wzajemne porozumienie, umówiliśmy się na drugi dzień (miał zostać tutaj cały weekend). Nagle rano SMS, że zaczął rozkminiać, że on nie potrafi przenieść świata wirtualnego na realny, że boi się, że mnie skrzywdzi, że jest świadomy tego, że pasujemy do siebie, nie przeszło mu, ale miał inne wyobrażenie o tym wszystkim. Postawiłam ultimatum - albo ryzykujemy i brniemy w to, albo całkowicie urywamy kontakt. Nie chciał zrywać kontaktu, a mimo to wrócił do siebie tego samego dnia i od tej pory nie odzywamy się do siebie...
Jak mam to wszystko rozumieć? Dlaczego nagle uciekł?

Jedno z wytłumaczeń, to, że nie chce dla ciebie przemeblowywać swojego dotychczasowego życia, w końcu to 400 km. Wszystko fajnie, ale żeby całe życie zmieniać.

3

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu

Nie spodobałaś mu się w realu i tyle.
Przykre, ale nic na to nie poradzisz.

4

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
Cyngli napisał/a:

Nie spodobałaś mu się w realu i tyle.
Przykre, ale nic na to nie poradzisz.

Tego właśnie nie rozumiem, bo na spotkaniu zapewniał, że jest super i nie wie, czy będzie w stanie wrócić do siebie. Przytulaliśmy się, całowaliśmy. Pytał, kiedy do niego przyjadę, żartował, że nie jestem już na "rynku singli".
Nawet na drugi dzień przyznał, że było mu wspaniale i czuł się szczęśliwy...a nagle uciekł.

5 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-02-04 13:11:57)

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
ona_91 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Nie spodobałaś mu się w realu i tyle.
Przykre, ale nic na to nie poradzisz.

Tego właśnie nie rozumiem, bo na spotkaniu zapewniał, że jest super i nie wie, czy będzie w stanie wrócić do siebie. Przytulaliśmy się, całowaliśmy. Pytał, kiedy do niego przyjadę, żartował, że nie jestem już na "rynku singli".
Nawet na drugi dzień przyznał, że było mu wspaniale i czuł się szczęśliwy...a nagle uciekł.

A co miał zrobić? Powiedzieć Ci prosto w twarz, że mu jednak taki układ nie odpowiada? Że się rozczarował? Czy uciec przez okno toalety dla gości? Nie znam chyba nikogo, kto by wprost się przyznał...

Gdyby mu na Tobie zależało, gdyby chciał z Tobą być, to by postąpił zupełnie inaczej. Ale Ty postawiłaś ultimatum, więc się chłopak znudził. Fajnie by było popisać i raz na kiedy się spotkać na kawkę i przytulanko... jesteś pewna, że on tam na miejscu nie ma kogoś?

Mnie i mojego faceta dzieliło 3000km. Jesteśmy małżeństwem od 5 lat, więc jak się chce, to się da.

6

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
Cyngli napisał/a:
ona_91 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Nie spodobałaś mu się w realu i tyle.
Przykre, ale nic na to nie poradzisz.

Tego właśnie nie rozumiem, bo na spotkaniu zapewniał, że jest super i nie wie, czy będzie w stanie wrócić do siebie. Przytulaliśmy się, całowaliśmy. Pytał, kiedy do niego przyjadę, żartował, że nie jestem już na "rynku singli".
Nawet na drugi dzień przyznał, że było mu wspaniale i czuł się szczęśliwy...a nagle uciekł.

A co miał zrobić? Powiedzieć Ci prosto w twarz, że mu jednak taki układ nie odpowiada? Że się rozczarował? Czy uciec przez okno toalety dla gości? Nie znam chyba nikogo, kto by wprost się przyznał...

Gdyby mu na Tobie zależało, gdyby chciał z Tobą być, to by postąpił zupełnie inaczej. Ale Ty postawiłaś ultimatum, więc się chłopak znudził. Fajnie by było popisać i raz na kiedy się spotkać na kawkę i przytulanko... jesteś pewna, że on tam na miejscu nie ma kogoś?

Mnie i mojego faceta dzieliło 3000km. Jesteśmy małżeństwem od 5 lat, więc jak się chce, to się da.


Jestem pewna, że nie ma nikogo, bo przez miesiąc mieliśmy ze sobą kontakt non-stop. Wiem, że spodobało mu się na randce (to nie kwestia kultury, czułam to, on też - sam się do tego przyznał) i dlatego nie jestem w stanie zrozumieć tego wszystkiego.
Nie jestem naiwna, wręcz przeciwnie, twardo stąpam po ziemi, ale ta sytuacja całkowicie wyprowadziła mnie z równowagi.

7

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
ona_91 napisał/a:
Cyngli napisał/a:
ona_91 napisał/a:

Tego właśnie nie rozumiem, bo na spotkaniu zapewniał, że jest super i nie wie, czy będzie w stanie wrócić do siebie. Przytulaliśmy się, całowaliśmy. Pytał, kiedy do niego przyjadę, żartował, że nie jestem już na "rynku singli".
Nawet na drugi dzień przyznał, że było mu wspaniale i czuł się szczęśliwy...a nagle uciekł.

A co miał zrobić? Powiedzieć Ci prosto w twarz, że mu jednak taki układ nie odpowiada? Że się rozczarował? Czy uciec przez okno toalety dla gości? Nie znam chyba nikogo, kto by wprost się przyznał...

Gdyby mu na Tobie zależało, gdyby chciał z Tobą być, to by postąpił zupełnie inaczej. Ale Ty postawiłaś ultimatum, więc się chłopak znudził. Fajnie by było popisać i raz na kiedy się spotkać na kawkę i przytulanko... jesteś pewna, że on tam na miejscu nie ma kogoś?

Mnie i mojego faceta dzieliło 3000km. Jesteśmy małżeństwem od 5 lat, więc jak się chce, to się da.


Jestem pewna, że nie ma nikogo, bo przez miesiąc mieliśmy ze sobą kontakt non-stop. Wiem, że spodobało mu się na randce (to nie kwestia kultury, czułam to, on też - sam się do tego przyznał) i dlatego nie jestem w stanie zrozumieć tego wszystkiego.
Nie jestem naiwna, wręcz przeciwnie, twardo stąpam po ziemi, ale ta sytuacja całkowicie wyprowadziła mnie z równowagi.

Jaki kontakt? Telefoniczny? Smsowy?
Piszesz, że nie jesteś naiwna...

Można mieć kogoś i romansować pod jego nosem.

8

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
Cyngli napisał/a:
ona_91 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

A co miał zrobić? Powiedzieć Ci prosto w twarz, że mu jednak taki układ nie odpowiada? Że się rozczarował? Czy uciec przez okno toalety dla gości? Nie znam chyba nikogo, kto by wprost się przyznał...

Gdyby mu na Tobie zależało, gdyby chciał z Tobą być, to by postąpił zupełnie inaczej. Ale Ty postawiłaś ultimatum, więc się chłopak znudził. Fajnie by było popisać i raz na kiedy się spotkać na kawkę i przytulanko... jesteś pewna, że on tam na miejscu nie ma kogoś?

Mnie i mojego faceta dzieliło 3000km. Jesteśmy małżeństwem od 5 lat, więc jak się chce, to się da.


Jestem pewna, że nie ma nikogo, bo przez miesiąc mieliśmy ze sobą kontakt non-stop. Wiem, że spodobało mu się na randce (to nie kwestia kultury, czułam to, on też - sam się do tego przyznał) i dlatego nie jestem w stanie zrozumieć tego wszystkiego.
Nie jestem naiwna, wręcz przeciwnie, twardo stąpam po ziemi, ale ta sytuacja całkowicie wyprowadziła mnie z równowagi.

Jaki kontakt? Telefoniczny? Smsowy?
Piszesz, że nie jesteś naiwna...

Można mieć kogoś i romansować pod jego nosem.

Nie jest to chyba realne, skoro dzień w dzień rozmawiasz z kimś do pierwszej-drugiej w nocy?

9

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu

Jak Ci napisał, że inaczej to sobie wyobrażał, to trzeba było zapytać jak? Skoro jak twierdzisz tak dobrze się rozumieliscie.
A Ty to odebrałaś jako obrazę chyba i postawiłaś ultimatum.. Nie sądzę, że jest jak pisze Cyngli, że nie spodobałaś mu się w realu- chyba byś to wyczuła- po co miałby udawać?
Ale może być tak, jak pisała Summerka- On nie nie jest gotowy na takie zmiany w życiu- dla Ciebie, dla siebie. to musisz przyjąć za fakt. Właściwie n ie wiemy jakie były Twoje oczekiwania, a jakie jego? częstsze spotkania czy miał z tobą zamieszkać? nic nie piszesz o tym..

10

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
ona_91 napisał/a:
Cyngli napisał/a:
ona_91 napisał/a:

Jestem pewna, że nie ma nikogo, bo przez miesiąc mieliśmy ze sobą kontakt non-stop. Wiem, że spodobało mu się na randce (to nie kwestia kultury, czułam to, on też - sam się do tego przyznał) i dlatego nie jestem w stanie zrozumieć tego wszystkiego.
Nie jestem naiwna, wręcz przeciwnie, twardo stąpam po ziemi, ale ta sytuacja całkowicie wyprowadziła mnie z równowagi.

Jaki kontakt? Telefoniczny? Smsowy?
Piszesz, że nie jesteś naiwna...

Można mieć kogoś i romansować pod jego nosem.

Nie jest to chyba realne, skoro dzień w dzień rozmawiasz z kimś do pierwszej-drugiej w nocy?

A dlaczego? Wystarczy, że druga połówka chodzi wcześniej spać. Albo pracuje na nocną zmianę.

11

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
Ela210 napisał/a:

Jak Ci napisał, że inaczej to sobie wyobrażał, to trzeba było zapytać jak? Skoro jak twierdzisz tak dobrze się rozumieliscie.
A Ty to odebrałaś jako obrazę chyba i postawiłaś ultimatum.. Nie sądzę, że jest jak pisze Cyngli, że nie spodobałaś mu się w realu- chyba byś to wyczuła- po co miałby udawać?
Ale może być tak, jak pisała Summerka- On nie nie jest gotowy na takie zmiany w życiu- dla Ciebie, dla siebie. to musisz przyjąć za fakt. Właściwie n ie wiemy jakie były Twoje oczekiwania, a jakie jego? częstsze spotkania czy miał z tobą zamieszkać? nic nie piszesz o tym..

Stwierdził, że nie potrafi przenieść wirtualnej rzeczywistości w realną. Na spotkaniu nic nie mówił na ten temat, cieszył się, pytał,  kiedy przyjadę do niego. Mieliśmy takie same oczekiwania. Na razie spotkania weekendowe, raz on tutaj, raz ja tam. Później decyzja, co dalej, gdzie się przeprowadzamy, jak to zmieniamy wszystko.
A nagle...koniec.

12

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
ona_91 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Jak Ci napisał, że inaczej to sobie wyobrażał, to trzeba było zapytać jak? Skoro jak twierdzisz tak dobrze się rozumieliscie.
A Ty to odebrałaś jako obrazę chyba i postawiłaś ultimatum.. Nie sądzę, że jest jak pisze Cyngli, że nie spodobałaś mu się w realu- chyba byś to wyczuła- po co miałby udawać?
Ale może być tak, jak pisała Summerka- On nie nie jest gotowy na takie zmiany w życiu- dla Ciebie, dla siebie. to musisz przyjąć za fakt. Właściwie n ie wiemy jakie były Twoje oczekiwania, a jakie jego? częstsze spotkania czy miał z tobą zamieszkać? nic nie piszesz o tym..

Stwierdził, że nie potrafi przenieść wirtualnej rzeczywistości w realną. Na spotkaniu nic nie mówił na ten temat, cieszył się, pytał,  kiedy przyjadę do niego. Mieliśmy takie same oczekiwania. Na razie spotkania weekendowe, raz on tutaj, raz ja tam. Później decyzja, co dalej, gdzie się przeprowadzamy, jak to zmieniamy wszystko.
A nagle...koniec.

ooo.. jak na pierwsze spotkanie  i miesiąc pisania dużo ustaleń...;) przeprowadzka! Nie uważasz, że za szybko wszystko?
Nawet jak pod wpływem emocji od niego to wyszło?

13

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
Ela210 napisał/a:
ona_91 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Jak Ci napisał, że inaczej to sobie wyobrażał, to trzeba było zapytać jak? Skoro jak twierdzisz tak dobrze się rozumieliscie.
A Ty to odebrałaś jako obrazę chyba i postawiłaś ultimatum.. Nie sądzę, że jest jak pisze Cyngli, że nie spodobałaś mu się w realu- chyba byś to wyczuła- po co miałby udawać?
Ale może być tak, jak pisała Summerka- On nie nie jest gotowy na takie zmiany w życiu- dla Ciebie, dla siebie. to musisz przyjąć za fakt. Właściwie n ie wiemy jakie były Twoje oczekiwania, a jakie jego? częstsze spotkania czy miał z tobą zamieszkać? nic nie piszesz o tym..

Stwierdził, że nie potrafi przenieść wirtualnej rzeczywistości w realną. Na spotkaniu nic nie mówił na ten temat, cieszył się, pytał,  kiedy przyjadę do niego. Mieliśmy takie same oczekiwania. Na razie spotkania weekendowe, raz on tutaj, raz ja tam. Później decyzja, co dalej, gdzie się przeprowadzamy, jak to zmieniamy wszystko.
A nagle...koniec.

ooo.. jak na pierwsze spotkanie  i miesiąc pisania dużo ustaleń...;) przeprowadzka! Nie uważasz, że za szybko wszystko?
Nawet jak pod wpływem emocji od niego to wyszło?

Za szybko, to prawda. Tylko nie była to moja inicjatywa, on o tym mówił, że będziemy musieli to wszystko ułożyć. Ja byłam bardziej wyważona.

14 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-02-04 13:53:10)

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu

tak.:) Jego poniosły emocje, potem to przeanalizował, powiedział co powiedział i ty co chciałaś- też myślę, że pod wpływem emocji- bo jak sama piszesz, "byłaś bardziej wyważona od niego" a postawiłaś ultimatum
Teraz On boi się że wyjdzie na wariata, a Ty na desperatkę..:)
Cudowne czasy internetowych randek.. smile

15

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu

Ja uważam, że jak ktoś po miesiącu wirtualnej znajomości snuje takie plany, to albo kłamie, albo ma coś z głową. Nie poznasz człowieka przez miesiąc czasu, a już na pewno nie wirtualnie.

16

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
Ela210 napisał/a:

tak.:) Jego poniosły emocje, potem to przeanalizował, powiedział co powiedział i ty co chciałaś- też myślę, że pod wpływem emocji- bo jak sama piszesz, "byłaś bardziej wyważona od niego" a postawiłaś ultimatum
Teraz On boi się że wyjdzie na wariata, a Ty na desperatkę..:)
Cudowne czasy internetowych randek.. smile

Chyba jest dużo prawdy w tym, co piszesz. Powinnam się do niego odezwać i próbować to wyjaśnić czy odpuścić?

17

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
ona_91 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

tak.:) Jego poniosły emocje, potem to przeanalizował, powiedział co powiedział i ty co chciałaś- też myślę, że pod wpływem emocji- bo jak sama piszesz, "byłaś bardziej wyważona od niego" a postawiłaś ultimatum
Teraz On boi się że wyjdzie na wariata, a Ty na desperatkę..:)
Cudowne czasy internetowych randek.. smile

Chyba jest dużo prawdy w tym, co piszesz. Powinnam się do niego odezwać i próbować to wyjaśnić czy odpuścić?

Odpuścić. Gdyby mu zależało, to by nie przestał się odzywać...

18

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
Cyngli napisał/a:

Ja uważam, że jak ktoś po miesiącu wirtualnej znajomości snuje takie plany, to albo kłamie, albo ma coś z głową. Nie poznasz człowieka przez miesiąc czasu, a już na pewno nie wirtualnie.

Masz rację, za wcześnie to wszystko poszło. Dlatego chciałam po prostu poznawać się dalej w "realu" i na razie nie składać żadnych deklaracji.

19

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
ona_91 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Ja uważam, że jak ktoś po miesiącu wirtualnej znajomości snuje takie plany, to albo kłamie, albo ma coś z głową. Nie poznasz człowieka przez miesiąc czasu, a już na pewno nie wirtualnie.

Masz rację, za wcześnie to wszystko poszło. Dlatego chciałam po prostu poznawać się dalej w "realu" i na razie nie składać żadnych deklaracji.

Ale postawiłaś ultimatum ;-)

20

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
Cyngli napisał/a:
ona_91 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Ja uważam, że jak ktoś po miesiącu wirtualnej znajomości snuje takie plany, to albo kłamie, albo ma coś z głową. Nie poznasz człowieka przez miesiąc czasu, a już na pewno nie wirtualnie.

Masz rację, za wcześnie to wszystko poszło. Dlatego chciałam po prostu poznawać się dalej w "realu" i na razie nie składać żadnych deklaracji.

Ale postawiłaś ultimatum ;-)

Tak, ale ultimatum - albo ryzykujemy i próbujemy poznawać się realnie, albo urywamy kontakt.

21

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu

Autorko, możemy tylko gdybać, dlaczego on zachował się tak, nie inaczej, ale prawdę zna tylko obiekt debat.
I- jak Cyngli- też uważam, że snucie planów po miesiącu wirtualnej znajomości to albo ściema, albo chłop ma nie po kolei.

22

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
ona_91 napisał/a:
Cyngli napisał/a:
ona_91 napisał/a:

Masz rację, za wcześnie to wszystko poszło. Dlatego chciałam po prostu poznawać się dalej w "realu" i na razie nie składać żadnych deklaracji.

Ale postawiłaś ultimatum ;-)

Tak, ale ultimatum - albo ryzykujemy i próbujemy poznawać się realnie, albo urywamy kontakt.

Bez znaczenia. To dalej jest ultimatum. Po miesiącu czasu wirtualnej znajomości i jednym spotkaniu w realu.


Jeszcze mi jedna rzecz do głowy przyszła. Może on nie ma kasy, by jeździć te 400km?

23

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
evalougo napisał/a:

Autorko, możemy tylko gdybać, dlaczego on zachował się tak, nie inaczej, ale prawdę zna tylko obiekt debat.
I- jak Cyngli- też uważam, że snucie planów po miesiącu wirtualnej znajomości to albo ściema, albo chłop ma nie po kolei.

Zastanawiam się teraz nad wieloma rzeczami i też myślę o tym, że może coś było z nim nie w porządku. Sam stwierdził, że coś przestawiło mu się w głowie i się boi...

24

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
Cyngli napisał/a:
ona_91 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Ale postawiłaś ultimatum ;-)

Tak, ale ultimatum - albo ryzykujemy i próbujemy poznawać się realnie, albo urywamy kontakt.

Bez znaczenia. To dalej jest ultimatum. Po miesiącu czasu wirtualnej znajomości i jednym spotkaniu w realu.


Jeszcze mi jedna rzecz do głowy przyszła. Może on nie ma kasy, by jeździć te 400km?


Raczej nie jest to problem związany z kasą, sam mówił na randce, że z dojazdami nie będzie żadnego problemu.

25

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu

Więc wygląda na to, że emocje go poniosły,  za DUŻO Ci nagadał, a po spotkaniu go olśniło, wystraszył się i zrobił 4 kroki do tyłu.

26

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
Cyngli napisał/a:

Więc wygląda na to, że emocje go poniosły,  za DUŻO Ci nagadał, a po spotkaniu go olśniło, wystraszył się i zrobił 4 kroki do tyłu.

Być może, tylko ja nie chciałam żadnych deklaracji w tym momencie, po prostu możliwości poznawania się w "normalnym" świecie.

27 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-02-04 14:26:36)

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu

nie ma czegoś, co powinnaś. raczej zrób, to co CHCESZ..:)
jak będziecie chcieć tego samego - to się stanie..
Od Ciebie zależy 50 %..

"Być może, tylko ja nie chciałam żadnych deklaracji w tym momencie, po prostu możliwości poznawania się w "normalnym" świecie."

I to mu powiedz.. bo z tego co opisujesz, to tylko daty ślubu zabrakło..

28

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
Ela210 napisał/a:

nie ma czegoś, co powinnaś. raczej zrób, to co CHCESZ..:)
jak będziecie chcieć tego samego - to się stanie..
Od Ciebie zależy 50 %..

"Być może, tylko ja nie chciałam żadnych deklaracji w tym momencie, po prostu możliwości poznawania się w "normalnym" świecie."

I to mu powiedz.. bo z tego co opisujesz, to tylko daty ślubu zabrakło..

Powiedziałam mu to. Stwierdził - jak już pisałam wcześniej, że nie jest w stanie przenieść rzeczywistości wirtualnej w realną. My się bardzo dobrze poznaliśmy od strony mentalnej, psychicznej przez ten miesiąc. Chyba oboje byliśmy nastawieni na ogromne "wow", uderzenie... Było naprawdę wspaniale (i on to stwierdził, i ja), ale okazało się, że jesteśmy tylko ludźmi, nie ideałami, które chyba mieliśmy w głowie. Dla mnie to normalne i byłam w stanie to wszystko pogodzić. Dla niego chyba nie.

29

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
ona_91 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

nie ma czegoś, co powinnaś. raczej zrób, to co CHCESZ..:)
jak będziecie chcieć tego samego - to się stanie..
Od Ciebie zależy 50 %..

"Być może, tylko ja nie chciałam żadnych deklaracji w tym momencie, po prostu możliwości poznawania się w "normalnym" świecie."

I to mu powiedz.. bo z tego co opisujesz, to tylko daty ślubu zabrakło..

Powiedziałam mu to. Stwierdził - jak już pisałam wcześniej, że nie jest w stanie przenieść rzeczywistości wirtualnej w realną. My się bardzo dobrze poznaliśmy od strony mentalnej, psychicznej przez ten miesiąc. Chyba oboje byliśmy nastawieni na ogromne "wow", uderzenie... Było naprawdę wspaniale (i on to stwierdził, i ja), ale okazało się, że jesteśmy tylko ludźmi, nie ideałami, które chyba mieliśmy w głowie. Dla mnie to normalne i byłam w stanie to wszystko pogodzić. Dla niego chyba nie.

Na przyszłość zamiast płakać po takich sytuacjach powinnaś się cieszyć wink. Nie znacie się dobrze, Ty przedstawiłaś jaki układ Ci odpowiada, Mu nie odpowiadał i niestety zamiast powiedzieć prawdę zwinął się. Chociaż nie wiadomo, czy po prostu od początku nie chciał traktować Ciebie jako czasoumilacza.
Zatem ciesz się i piersi do przodu wink. Tylu fajnych mężczyzn, a Ty płaczesz za Nim.

30

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
ona_91 napisał/a:

Powiedziałam mu to. Stwierdził - jak już pisałam wcześniej, że nie jest w stanie przenieść rzeczywistości wirtualnej w realną. My się bardzo dobrze poznaliśmy od strony mentalnej, psychicznej przez ten miesiąc. Chyba oboje byliśmy nastawieni na ogromne "wow", uderzenie... Było naprawdę wspaniale (i on to stwierdził, i ja), ale okazało się, że jesteśmy tylko ludźmi, nie ideałami, które chyba mieliśmy w głowie. Dla mnie to normalne i byłam w stanie to wszystko pogodzić. Dla niego chyba nie.

niezbyt kupuję to tłumaczenie o przenoszeniu rzeczywistosci..Bo gdyby tak było, po co miałby stwierdzać że było "wspaniale".. Raczej chodzi o te deklaracje, które poszły za daleko..
Nikt Ci tu chyba nie pomoże, jeżeli nie jesteście w stanie rozmawiać wprost, to chyba przeceniałaś tą znajomość.

31

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
Leśny_owoc napisał/a:
ona_91 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

nie ma czegoś, co powinnaś. raczej zrób, to co CHCESZ..:)
jak będziecie chcieć tego samego - to się stanie..
Od Ciebie zależy 50 %..

"Być może, tylko ja nie chciałam żadnych deklaracji w tym momencie, po prostu możliwości poznawania się w "normalnym" świecie."

I to mu powiedz.. bo z tego co opisujesz, to tylko daty ślubu zabrakło..

Powiedziałam mu to. Stwierdził - jak już pisałam wcześniej, że nie jest w stanie przenieść rzeczywistości wirtualnej w realną. My się bardzo dobrze poznaliśmy od strony mentalnej, psychicznej przez ten miesiąc. Chyba oboje byliśmy nastawieni na ogromne "wow", uderzenie... Było naprawdę wspaniale (i on to stwierdził, i ja), ale okazało się, że jesteśmy tylko ludźmi, nie ideałami, które chyba mieliśmy w głowie. Dla mnie to normalne i byłam w stanie to wszystko pogodzić. Dla niego chyba nie.

Na przyszłość zamiast płakać po takich sytuacjach powinnaś się cieszyć wink. Nie znacie się dobrze, Ty przedstawiłaś jaki układ Ci odpowiada, Mu nie odpowiadał i niestety zamiast powiedzieć prawdę zwinął się. Chociaż nie wiadomo, czy po prostu od początku nie chciał traktować Ciebie jako czasoumilacza.
Zatem ciesz się i piersi do przodu wink. Tylu fajnych mężczyzn, a Ty płaczesz za Nim.

Racja, powinnam wziąć to na "chłopski rozum". Świeża sprawa, dlatego też rozmyślam i szukam wytłumaczeń, a powinnam się szybko pozbierać, bo to tylko miesiąc - może bardzo intensywny, ale jedynie miesiąc.

32 Ostatnio edytowany przez BelleDeNuit (2018-02-04 22:29:00)

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu

Osobiście to mam wrażenie, że postawiłaś go nieco pod ścianą. Macie jakiś tam etap znajomości przez internet - spoko. Poznaliście się - super, ale jeden, dwa czy pięć weeekendów razem, małżeństwa nie czynią. A to stawianie ultimatum, albo jesteśmy razem albo urywamy kontakt dla mnie to zdecydowana przesada. Skąd u Ciebie taka potrzeba osaczania kogokolwiek? Może mu się podobasz, może faktyczne coś by z tego było, ale przesadziłaś według mnie. To 400 km i naprawdę tylko najtrwalsze związki mają szansę przetrwać coś takiego, a łatwe to nie jest. Nie można wymagać od drugiego człowieka przeorganizowania całego życia, po kilku tygodniach znajomości tylko dlatego, że się świetnie dogadujecie i spędziliście fajnie czas razem, ale to był jeden weekend. Jak to "dlaczego nagle uciekł"? Bo takie (powiedziałabym nawet) despotyczne zachowania nie są mile widziane, a już na pewno nie przy malutkiej iskierce zalążka związku.

33

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
BelleDeNuit napisał/a:

Osobiście to mam wrażenie, że postawiłaś go nieco pod ścianą. Macie jakiś tam etap znajomości przez internet - spoko. Poznaliście się - super, ale jeden, dwa czy pięć weeekendów razem, małżeństwa nie czynią. A to stawianie ultimatum, albo jesteśmy razem albo urywamy kontakt dla mnie to zdecydowana przesada. Skąd u Ciebie taka potrzeba osaczania kogokolwiek? Może mu się podobasz, może faktyczne coś by z tego było, ale przesadziłaś według mnie. To 400 km i naprawdę tylko najtrwalsze związki mają szansę przetrwać coś takiego, a łatwe to nie jest. Nie można wymagać od drugiego człowieka przeorganizowania całego życia, po kilku tygodniach znajomości tylko dlatego, że się świetnie dogadujecie i spędziliście fajnie czas razem, ale to był jeden weekend. Jak to "dlaczego nagle uciekł"? Bo takie (powiedziałabym nawet) despotyczne zachowania nie są mile widziane, a już na pewno nie przy malutkiej iskierce zalążka związku.

Ja bym postąpiła dokładnie tak samo. Zapytałabym wprost, poczekala na odpowiedź i zastanowiła się czy mi to odpowiada czy nie. Ludzie latami siedzą na forach, portalach, niejako zapuszczają korzenie, żyją jakimś wirtualnym życiem, iluzjami i swoimi wyobrażeniami. Tu jest sprawa prosta. Albo tak albo tak. Szkoda czasu i energii na utrzymywanie jakichś relacji, które opierają się na rozmowach telefonicznych i smsach. A później jest placz, bo zakochujemy się w ideale, wytworze naszej wyobraźni. Im dłużej to trwa, tym większy koszt emocjonalny po porażce.

34

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu

Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi.
Miałam z nim kontakt w niedzielę. Stwierdził, że byłam pierwszą kobietą, z którą chciał coś budować od momentu, kiedy rozpadły mu się zaręczyny (w zeszłym roku - tak jak mnie), ale wszystko do niego wróciło (został zdradzony) i nie chce, żebym niego czekała ("może miesiąc, może tydzień, a może rok"), bo mam możliwość znaleźć sobie w tym czasie kogoś normalnego, kto nie będzie miał głupich rozkmin.
Odpisałam na SMS, poprosiłam, aby już nie odpisywał... i tęsknię cholernie. Cóż, widocznie tak miało być...

35

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu

A ja nie rozumiem tych Twoich desperackich decyzji wbrew sobie. Jakieś ultimatum stawiasz, czy zakazy smsów wbrew swojej woli. Nie spiesz się z tym okazywaniem kobiecej dumy.
Powiem tak. Nie tylko kobiety lubią być zdobywane i nie tylko kobiety lubią jak ktoś pokazuje im zainteresowanie. Oboje jesteście po przejściach i oboje możecie się bać okazać zaufanie drugiej osobie. U niego jak widać wygląda to jeszcze trudniej niż u Ciebie.
Powoli i spokojnie kobieca duma, nie musi tu być najlepszym doradcą.

36

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
balin napisał/a:

A ja nie rozumiem tych Twoich desperackich decyzji wbrew sobie. Jakieś ultimatum stawiasz, czy zakazy smsów wbrew swojej woli. Nie spiesz się z tym okazywaniem kobiecej dumy.
Powiem tak. Nie tylko kobiety lubią być zdobywane i nie tylko kobiety lubią jak ktoś pokazuje im zainteresowanie. Oboje jesteście po przejściach i oboje możecie się bać okazać zaufanie drugiej osobie. U niego jak widać wygląda to jeszcze trudniej niż u Ciebie.
Powoli i spokojnie kobieca duma, nie musi tu być najlepszym doradcą.

Popieram, na złość sobie odmrożą sobie uszy.. Tragikomiczne trochę. smile

37

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu

Balin, Ela, to nie do końca tak. Przecież nie zmuszę go do tego, aby chciał się ze mną spotykać i nie uciekał, prawda?

38

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
ona_91 napisał/a:

Balin, Ela, to nie do końca tak. Przecież nie zmuszę go do tego, aby chciał się ze mną spotykać i nie uciekał, prawda?

oczywiście że nie zmusisz .. Miałaś prawo podjąć taką decyzję. Ale wiesz po czym ja poznaję czy podjęłam dobra czy zła decyzję?
Po tym, że po dobrej czuję się lepiej, a nie gorzej. Więc jeśli tęsknisz i źle Ci z tym, to komu taka decyzja potrzebna??
A jeżeli czujesz ulgę- to znaczy że podjęłaś dobrą decyzję, bo po co się dręczyć. ?

39

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
Ela210 napisał/a:
ona_91 napisał/a:

Balin, Ela, to nie do końca tak. Przecież nie zmuszę go do tego, aby chciał się ze mną spotykać i nie uciekał, prawda?

oczywiście że nie zmusisz .. Miałaś prawo podjąć taką decyzję. Ale wiesz po czym ja poznaję czy podjęłam dobra czy zła decyzję?
Po tym, że po dobrej czuję się lepiej, a nie gorzej. Więc jeśli tęsknisz i źle Ci z tym, to komu taka decyzja potrzebna??
A jeżeli czujesz ulgę- to znaczy że podjęłaś dobrą decyzję, bo po co się dręczyć. ?

Źle mi po podjęciu tej decyzji - to prawda. Tylko tak właściwie - decyzję podjął on, wyjeżdżając i skreślając szansę na to, aby to wszystko mogło się rozwinąć. Co ja teraz mogę...?

40

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
ona_91 napisał/a:

Źle mi po podjęciu tej decyzji - to prawda. Tylko tak właściwie - decyzję podjął on, wyjeżdżając i skreślając szansę na to, aby to wszystko mogło się rozwinąć. Co ja teraz mogę...?

Nie wpadaj w przeciwności. Albo wielka dozgonna miłość po pierwszym spotkaniu w realu, albo stawianie ultimatum jak nie teraz to nigdy.

41

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu

Ja myślę że tylko ten facet wie o co w tym wszystkim chodzi. I to pewnie nie ultimatum go przestraszyło. Przecież nie zażądałaś ślubu. Chciałaś tylko szany spróbować czy wam wyjdzie. No nie wiem każdy jest inny, ale ja na przykład nie zabraniałabym mu dalszego kontaktu. Nigdy nie wiesz co ci przyniesie życie. Może jeśli macie być razem to będziecie, a może tak jak on gada znajdziesz kogoś realnego i trzeźwego. Ja byłam w podobnej sytuacji tylko na wiele większą skalę. I teraz absolutnie nie żałuję niczego. Jak się buduje związek na odległość to trzeba się bardzo otworzyć żeby chociaż zastąpić czymś ten realny dystans. I rozmawia się o wszystkim tak na prawdę. Dlatego ja nie miałabym skrupułów powiedzieć mu jak to wygląda z mojej strony i po prostu z nim szczerze porozmawiać. Ale ja lubię jasne sytuacje i niepewność mnie zamęcza.

42

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
MrsPi napisał/a:

Ja myślę że tylko ten facet wie o co w tym wszystkim chodzi. I to pewnie nie ultimatum go przestraszyło. Przecież nie zażądałaś ślubu. Chciałaś tylko szany spróbować czy wam wyjdzie. No nie wiem każdy jest inny, ale ja na przykład nie zabraniałabym mu dalszego kontaktu. Nigdy nie wiesz co ci przyniesie życie. Może jeśli macie być razem to będziecie, a może tak jak on gada znajdziesz kogoś realnego i trzeźwego. Ja byłam w podobnej sytuacji tylko na wiele większą skalę. I teraz absolutnie nie żałuję niczego. Jak się buduje związek na odległość to trzeba się bardzo otworzyć żeby chociaż zastąpić czymś ten realny dystans. I rozmawia się o wszystkim tak na prawdę. Dlatego ja nie miałabym skrupułów powiedzieć mu jak to wygląda z mojej strony i po prostu z nim szczerze porozmawiać. Ale ja lubię jasne sytuacje i niepewność mnie zamęcza.

Ogólnie sama nie wiem, czy słowo "ultimatum" tutaj pasuje. Chciałam tylko i wyłącznie możliwości poznawania się, nie deklaracji. Jasno określiłam, że nie zgadzam się na samo pisanie, tym bardziej w formie "koleżeńskiej".
Deklaracje składał on, bardzo dużo obiecał mi w ciągu tego miesiąca, twierdził, że ma tyle planów, o których chce mi powiedzieć. A nagle stchórzył i uciekł.
Nie wiem, czy tutaj jest jeszcze coś do wyjaśniania, mam wrażenie, że dla niego to temat zamknięty, a tylko ja się cały czas nad tym wszystkim zastanawiam i miotam.

43

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
ona_91 napisał/a:

Ogólnie sama nie wiem, czy słowo "ultimatum" tutaj pasuje. Chciałam tylko i wyłącznie możliwości poznawania się, nie deklaracji. Jasno określiłam, że nie zgadzam się na samo pisanie, tym bardziej w formie "koleżeńskiej".
Deklaracje składał on, bardzo dużo obiecał mi w ciągu tego miesiąca, twierdził, że ma tyle planów, o których chce mi powiedzieć. A nagle stchórzył i uciekł.
Nie wiem, czy tutaj jest jeszcze coś do wyjaśniania, mam wrażenie, że dla niego to temat zamknięty, a tylko ja się cały czas nad tym wszystkim zastanawiam i miotam.

Dobrym podsumowaniem będzie konstatacja. Warto skupiać się na działaniach mężczyzny, nie na jego słowach. smile

44

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu

Bardzo przykre, ale jak się otrząśnie to będzie już tylko lepiej.

45 Ostatnio edytowany przez szeptem (2018-03-02 20:46:03)

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu

Słyszałam o milionie podobnych historii "wielkich miłości" z netu czy randek. Pierwsze spotkanie.... i czar pryska, ot co. Czego by Ci facet nie mówił teraz - po prostu coś mu się w Tobie nie spodobało, inaczej nie zniknąłby, tylko próbował rozwijać relację - być może w innym tempie, niż zakładałaś. Nie pisz już do niego bo wieje desperacją. wink

Inna opcja to ta, że ten człowiek z założenia nie angażuje się w takie związki, po prostu kręci go sam wstępny etap rozmów, poznawania się, uwodzenia online, budowania iluzji... świadczyłoby o tym jego zdanie że "nie potrafi przenieść świata wirtualnego na realny" - to po co do diaska siedzi na portalu? może to taka jego zemsta na kobietach po zerwanych zaręczynach (lub tylko dobra, perfidna zabawa, albo i to i to)? pomyślałaś o tym?

46

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu
szeptem napisał/a:

Słyszałam o milionie podobnych historii "wielkich miłości" z netu czy randek. Pierwsze spotkanie.... i czar pryska, ot co. Czego by Ci facet nie mówił teraz - po prostu coś mu się w Tobie nie spodobało, inaczej nie zniknąłby, tylko próbował rozwijać relację - być może w innym tempie, niż zakładałaś. Nie pisz już do niego bo wieje desperacją. wink

Inna opcja to ta, że ten człowiek z założenia nie angażuje się w takie związki, po prostu kręci go sam wstępny etap rozmów, poznawania się, uwodzenia online, budowania iluzji... świadczyłoby o tym jego zdanie że "nie potrafi przenieść świata wirtualnego na realny" - to po co do diaska siedzi na portalu? może to taka jego zemsta na kobietach po zerwanych zaręczynach (lub tylko dobra, perfidna zabawa, albo i to i to)? pomyślałaś o tym?


Nie napisałam do niego i jestem z siebie dumna, faktycznie byłaby to totalna desperacja! smile
Pozbierałam się, rozważyłam wszystko na spokojnie i doszłam do wniosku, że faktycznie albo jest to spowodowane chęcią zemsty, albo problemami, z którymi nie może się uporać po sytuacji, która go spotkała. Masz rację, że ciężko zrozumieć, po co siedział na portalu, skoro nie był gotowy właściwie na żadną relację. Chociaż może nawet nie warto się nad tym zastanawiać i tracić czas? smile

47

Odp: "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu

Niestety ale nie tłumacz sobie tego ze coś z nim było nie tak..
Faceci są bardzo prości..
Ewidentnie coś mu w Tobie niepasowalo, był miły bo pewnie liczył na jednorazowy seks..

A że seksu nie bylo, i w Tobie mu czegoś zabrakło to się ulotnil.
Wyobraź sobie ze spotykasz po miesiącu osobę która jest Twoim ideałem wręcz .. Pozwolilabys odejść? Nie .

Nie po to facet pisał miesiąc i przejechał 400 km żeby od tak się zawinąć. Zabrakło mu w Tobie czegoś i tyle wink

Posty [ 47 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ZWIĄZEK NA ODLEGŁOŚĆ, MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET » "Miłość" w wirtualnym świecie, rozstanie po pierwszym spotkaniu

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024