Rozmowy z przyjaciółkami o wychowywaniu dzieci. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Rozmowy z przyjaciółkami o wychowywaniu dzieci.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 6 ]

Temat: Rozmowy z przyjaciółkami o wychowywaniu dzieci.

Pytanie głównie do tych,które posiadają potomstwo i przyjaciółkę,przynajmniej jedną smile
Czy rozmawiacie o wychowaniu swoich pociech? Czy wymieniacie się opiniami,czy czasem podsuwacie jakieś pomysły?
Przyznam,że z moimi przyjaciółkami jest to temat tabu po prostu smile
Kiedyś powiedziałam coś ale raczej do syna przyjaciółki niż do niej noo i było grubo.
Syn był wściekły bo mama schowała mu pakę chipsów,które kupił mu tata i powiedziała,że nie dostanie ich bo są są niezdrowe a poza tym źle się zachowywał.
Chłopaczek zrobił więc najazd na kuchnię,rzucał się na nas,wyzwał nas od debilek.
Ja zareagowałam i ochrzaniłam gnojka po prostu.Powiedziałam też coś w stylu,że jak mu mama na to pozwala to jej sprawa ale do mnie zabraniam mu się tak zwracać.
Moja przyjaciólka lekko się sfochała-co mnie zaskoczyło- bo gdyby moje dziecko coś takiego zrobiło to przeprosiłabym przyjaciółkę.Ona się sfochała bo ona przecież dobrze dziecko wychowuje tylko,że jej syn jest trudnym dzieckiem a moje dziecko jest łatwe w obsłudze więc nie mam pojęcia jak to jest smile
Jakiś czas temu była jeszcze akcja,gdy chłopaczek zrzucił moją córkę-prawie dwa lata młodszą od niego ze zjeżdżalni.Też dostał ode mnie ochrzan.

Generalnie wiem,że dyskusja nie ma sensu więc nie dyskutuję.Jednak ona zwróciła mi uwagę na pewne zachowanie mojej córki,które wynikało chyba bardziej z nieporozumienia i powiedziała,że moja córką obraziła jej córkę no i ją de facto też.Nie wiedziałam jak zareagować bo sytuacja była dość głupia-ot chciała dać mojej córce trochę ciuchów po swojej pannie i pytała się mojej córki czy jej się podobają.No i córka powiedziała szczerze,że chyba tylko dwa ciuszki jej się podobały.Córka przyjaciółki się obraziła i powiedziała mamie,że my to mamy tyle kasy,że i tak kupimy naszej córce nowe ciuchy więc ma nie oddawać jej ciuchów.Wyszło to tak jakby moja córka skrytykowała gust starszej dziewuszki,choć nie było w sumie o tym mowy.
No,jest głupio bo ja nie wiem jak zaradzić temu.
Szczególnie,że za parę dni przyjeżdża moja przyjaciólka z dziecmi do nas.Chciałabym,żeby dziewczyny się dogadywały i żeby nikt się nie foszył.
Tylko czy to możliwe?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-01-31 20:36:53)

Odp: Rozmowy z przyjaciółkami o wychowywaniu dzieci.

Kurczę, nie wiem, w jakich kręgach się obracasz, ale ja i moje dwie kumpele właściwie wychowujemy dzieciaki razem. Jesteśmy blisko i często się spotykamy. Pomagam ich dzieciakom przy lekcjach, czasem biorę do siebie, etc. Nie ma problemu żadnego, żeby zwrócić uwagę dzieciakom, jeśli coś zbroją, a psiapsiółki nigdy nie mają mi tego za źle. Ja też się nie wkurzam, gdy ktoś zwraca uwagę mojemu synowi.


Co do tej sytuacji z ciuchami. Gdyby Twoja koleżanka była mądra, wyjaśniłaby córce, że każdemu podoba się coś innego. Twoja córka zachowała się ok, pokazała, co jej się podoba i tyle. Nie ma o co robić cyrku i się obrażać.

3

Odp: Rozmowy z przyjaciółkami o wychowywaniu dzieci.

Od kiedy moja przyjaciółka wzburzyła się na moją drobną (i przez telefon) uwagę na temat zachowania jej dziecka, bardzo starannie unikam takich sytuacji. Zresztą nauczyłem sam siebie wewnętrznie nie oceniać wychowania innych dzieci.

Czym innym jest jednak reakcja na niewłaściwe zachowanie dziecka wobec mnie. Na to nie pozwalam i reaguję.
Ale jeśli jego zachowanie mnie nie dotyczy, olewam to.  Nie moja sprawa.

4

Odp: Rozmowy z przyjaciółkami o wychowywaniu dzieci.

Pytanie podstawowe - czy to na pewno są PRZYJACIÓŁKI?
Bo trochę dziwna ta przyjaźń. Biorąc pod uwagę,że znacie się dłuższy czas, coś Was łączy, lubicie się to te powody do obrażania są irracjonalne. Dziecko zachowało się nieodpowiednio wobec Ciebie to zwróciłaś uwagę. Nie musisz na to pozwalać. Podobnie jak nie musisz (i nie powinnaś wręcz) zmuszać swojego dziecka do udawania zachwytu nad jakimiś ubraniami. Chore sytuacje. Przemyśl sprawę czy na pewno przyjaźń. Bo w praktyce widać jakieś braki. Nie każda znajomość jest przyjaźnią, można się dogadywać,bardzo dobrze kolegować,ale to nie musi być przyjaźń.

5

Odp: Rozmowy z przyjaciółkami o wychowywaniu dzieci.
Cyngli napisał/a:

Kurczę, nie wiem, w jakich kręgach się obracasz, ale ja i moje dwie kumpele właściwie wychowujemy dzieciaki razem. Jesteśmy blisko i często się spotykamy. Pomagam ich dzieciakom przy lekcjach, czasem biorę do siebie, etc. Nie ma problemu żadnego, żeby zwrócić uwagę dzieciakom, jeśli coś zbroją, a psiapsiółki nigdy nie mają mi tego za źle. Ja też się nie wkurzam, gdy ktoś zwraca uwagę mojemu synowi.


Co do tej sytuacji z ciuchami. Gdyby Twoja koleżanka była mądra, wyjaśniłaby córce, że każdemu podoba się coś innego. Twoja córka zachowała się ok, pokazała, co jej się podoba i tyle. Nie ma o co robić cyrku i się obrażać.

Hmmm,to wypomniała mi moja przyjaciółka mówiąc,że taka byłam krytyczna jak jej dzieci się zachowywały w okresie dojrzewania a teraz-a teraz -mam za swoje.Moja córka śmiała powiedzieć jakie ciuchy jej się podobają a jakie nie smile
No cóz,krytyczna byłam gdy dzieci zachowywały się do mnie jak do swojej mamy.Skoro ona im na to pozwala-jej sprawa.Ale ja nie pozwalam i tyle.

Moja przyjaciółka mieszka 200 km ode mnie,dzieci razem nie wychowywałyśmy a gdyby tak się stało to sądze,że nasza przyjaźń mogłaby nie wytrzymać tej próby:)

Przyjaciólka nas odwiedziła z dziećmi.Dziewczyny się w miarę dogadywały.Ale jestem przerażona wizją wspólnych wakacji,których to propozycję rzucił mój mąż...
Ona ma dwójkę dzieci: 16 i 14 lat.Dzieci uczestniczą w naszych rozmowach.nie możemy same pogadać.Syn jest trakowany przez nią jak partner do dyskusji,ja nie mogę z nia pogadać lub mam może z 15 minut by posiedzieć z nią BEZ OBECNOŚCI jej dzieci! I to nie jes kwestia lokum-mamy duzy dom i każdy miał swój pokój do dyspozycji.Moja córka nie ma zwyczaju siedzieć z dorosłymi przy ich rozmowach.Do tego nawet jak jesteśmy same to jedno czy drugie woła mamusię i mamusia leci.Albo ich zwyczaj przerywania nam rozmowy bo syn musi powiedzieć nam dowcip a córka wścieka się bo mama jej kupiła za ciemny podkład.
No horror lekki...
Do tego usłyszałam rozmowę dzieciaków-jej syna i jej córki.Syn stwierdził,że lepiej pojechać z nami na wakacje bo my mamy kasę a nie z kimś tam z rodziny...
Po pogrzebie ich taty młody rzucił tekst,że podoba mu się zegarek ale kosztuje 50 tysięcy.Ja na to,że w życiu sobie takiego bym nie kupiła nawet gdyby mnie było stać bo ja zegarki gubie.A chłopak na to,ze jasne,lepiej zgubić zegarek za pięć stówek niż za pięćdziesiąt:) Ja mam za trzy stówki zegarek,heh.
Nie są bogaci ale młody zachowuje się jak Rockefeller-bo dostanie rentę po ojcu:(
Naprawdę,trochę byłam zażenowana-zmarł jego ukochany ojciec a tu takie rozkminy...

Odp: Rozmowy z przyjaciółkami o wychowywaniu dzieci.

nie rozmawiam, bo nie chcę się kłócić smile

Posty [ 6 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Rozmowy z przyjaciółkami o wychowywaniu dzieci.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024