Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 10 ]

1

Temat: Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?

Witajcie,

Zacznę trochę nietypowo, bo od słów pewnej piosenki, ale ona idealnie odzwierciedla mój problem..

"Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,
Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę;
Jednakże gdy cię długo nie oglądam,
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam;
I tęskniąc sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie? "

Kilka lat temu przez internet poznałam pewnego człowieka, nie było to celowe działanie. Zadałam w sieci pytanie na temat problemu ze sprzętem on odpisał mi na prive i tak się zaczęło.
Zaczęliśmy pisać ze sobą maile co jakiś czas, okazało się, że mamy ze sobą sporo wspólnego. Tak minęło nam kilka lat. Ktoś zapyta dlaczego tylko online? Nie wiem, tak jak napisałam, to nie był portal randkowy i naszym celem nie było "poznanie się" żadne z nas nie uważało spotkania za konieczne. Mieszkamy w innych miastach. Ostatecznie Ł ma delegacje do mojego miasta. Stwierdzamy czemu nie ? Spotkaliśmy się, było to trochę niecodziennie wiadomo " znamy się " już długo, ale to tylko Internet. Było całkiem fajnie, buzie nam się nie zamykały. Okazuję się, że z powodu pracy Ł będzie w moim mieście co tydzień, dwa na cały weekend.
Znajomość tak trochę naturalnie przechodzi już do spotkań mniej pisania.

Cały czas wydawało mi się, że mam do tego luz, ale ostatnio zauważyłam pewne symptomy, które mnie zaniepokoiły.
1) Łapie się na tym, że myślę o nim za/dość często
2) Dziwnie się czuję, gdy nie odzywa się dłuższy czas
3) Tęsknie za nim ! yikes nie, że rozpaczam i usycham z tęsknoty, gdy nie widzę go dłuższy czas, to po prostu czegoś mi brakuję i chce już go zobaczyć
4) Podświadomie uwzględniam go w planach na przyszłość ( to odkrycie totalnie wbiło mnie w krzesło)

Mam już jednego przyjaciela znamy się sporo lat i NIGDY nie miałam takich " objawów " jak w przypadku Ł. Tęsknie za nim, ale tak bardziej sytuacyjnie ( potrzebuję pogadać, chciałabym żeby tu był), nie mam problemu z tym, że nie odzywa się np. dwa, trzy tygodnie etc.

Z drugiej strony nie mam takich typowych objawów zakochania/zauroczenia, serce mi nie wali na jego widok, nie miałam nigdy ochoty go pocałować etc.

Z Ł jesteśmy ze sobą zawsze szczerzy, więc bez podchodów powiedziałam mu o moim odkryciu, że nie wiem co mam z tym zrobić, nie chce go tracić i rujnować tego co zbudowaliśmy, ale wydaje mi się, że nasza znajomość nie może się dalej rozwijać, bo nie chce sobie i jemu zrobić krzywdy.
Nie był zachwycony perspektywą zerwania kontaktu, trochę go tym przygniotłam.

Ja nie mogę powiedzieć na 100 %, że TAK chce z nim być, ani tak samo NIE, nie chce z nim być.

Szkoda mi tej całej znajomości z Ł tak zwyczajnie po ludzku, oboje ciężko pracowaliśmy na nią. No i rzadko teraz spotyka się takich wartościowych ludzi jak Ł, więc tym bardziej nie chce tego wyrzucać do kosza.
Jak myślicie czy jest szansa na odbudowanie tego ? Poukładanie tego jakoś? Nie chce eksperymentować, wyrzucać tej znajomości totalnie do kosza, bo co? Bo coś, poczułam, bo coś mi się wydawało ?
Z drugiej strony nie mogę też bagatelizować tego co powyżej, bo skoro poczułam się z tym dziwnie jakbym przekroczyła jakąś granicę, to chyba jednak mam się czym martwić..

Póki co na moją prośbę kontaktu nie mamy, on to szanuję chociaż wiem,że nie jest mu łatwo, w końcu mieliśmy dość intensywny mailowy kontakt + od kwietnia ub roku spotkania.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?

Jesteś uzależniona/zauroczona obrazem, nie osobą. Przeczytaj chociażby Samotność w sieci. Wiśniewskiego. NIe łudź się, że jest coś więcej, nie ma. Tylko wyobrażenie, musisz zderzyć swój spodek z ziemską grawitacją.

MOże coś zaiskrzyć...ale najpewniej wasze okręty spłoną. NIe znacie sie, mogłabyś pisać ze mną a ja byłbym otyłym zakompleksionym facetem mieszkającym z mamą albo ze Stefanem, któremu się nudzi.

Wspominasz inną znajomość, tyle realną co nieprawdziwą. Stronisz chyba od ludzi.....lepiej wyjdź na powietrze.

3

Odp: Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?

Pospotykajcie się trochę i sama się przekonasz do czego to doprowadzi,  na razie jest zbyt wcześnie by wyrokowac.

4

Odp: Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?
uzaman napisał/a:

Jesteś uzależniona/zauroczona obrazem, nie osobą. Przeczytaj chociażby Samotność w sieci. Wiśniewskiego. NIe łudź się, że jest coś więcej, nie ma. Tylko wyobrażenie, musisz zderzyć swój spodek z ziemską grawitacją.

MOże coś zaiskrzyć...ale najpewniej wasze okręty spłoną. NIe znacie sie, mogłabyś pisać ze mną a ja byłbym otyłym zakompleksionym facetem mieszkającym z mamą albo ze Stefanem, któremu się nudzi.

Wspominasz inną znajomość, tyle realną co nieprawdziwą. Stronisz chyba od ludzi.....lepiej wyjdź na powietrze.


Nie do końca mogę się z tym zgodzić. Nie stronie od ludzi, mam dość sporo znajomych z którymi się spotykam, mam swoje pasje, które rozwijam. Podczas spotkań z Ł wszystko to co pisał w mailach okazało się prawdą, więc jednak chyba trochę go znam. Od kwietnia spotykamy się 2-3 razy w miesiącu. A co do wyobrażeń, dopóki pisaliśmy tylko maile traktowałam to jak luźną znajomość. Te dziwne uczucia przyszły dużo później, około 7 miesięcy po pierwszym spotkaniu.

Jacenty89

Problem polega na tym, że Ł zdefiniował naszą znajomość. Stwierdził, że jestem dla niego ważna i nie chce żeby to się skończyło, więc nie będzie eksperymentował, bo coś może nie wyjść.
Nie będę tego oceniać, ale to dość mocno zakrawa mi pole manewru. Bo w zasadzie mam dwie opcje. Zaakceptować to i próbować jakoś sobie z tym poradzić. Albo zerwać kontakt, co też zrobiłam, ale nie wiem czy to słuszna decyzja.
Nie chce się wpakować w jakieś friendzone, ale też szkoda mi tego co do tej pory zbudowaliśmy ( dobre kumplostwo rokujące na przyjaźń). A z drugiej strony co do moich własnych uczuć też nie mam pewności..

Chyba próbuje znaleźć rozwiązanie odwiecznego problemu : Jak zjeść ciasto i mieć ciastko.

5

Odp: Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?

Niełatwa decyzja, bo zależna od dwóch osób. Mnie się często mąci w głowie, co jest biologią i hormonalną reakcją na drugiego, a co prawdziwą, świadomą miłością, stanem myśli, decyzją i wolną wolą. Może pewne wątpliwości rozjaśni Ci artykuł E-Poradni. Po jego przeczytaniu może Ci być łatwiej zrozumieć własne uczucia. Wpisz w google E-Poradnia Blog i tam jest artykuł "Czy to miłość czy zakochanie?".

6 Ostatnio edytowany przez cwany_gapa (2018-02-02 02:39:59)

Odp: Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?

Odnoszę wrażenie, że w tej opowieści kogoś brakuje. Może się mylę.

7

Odp: Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?

He he, no też odnoszę podobne wrażenie.
Inaczej co by stało na przeszkodzie, żeby raz dwa się przekonać co z tego wyniknie. W końcu tylko jeden raz się żyje.

8

Odp: Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?

A po zerwaniu kontaktu zbliżasz się do tych 100 % pewności czy oddalasz?..?

9

Odp: Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?

Zerwałam kontakt z Ł, bo on nie chciał iść dalej. A mi wydaje się, że to co poczułam to właśnie coś więcej. Usłyszałam, że on nie chce iść dalej, bo boi się konsekwencji tej decyzji. W sensie, że wszystko się rozwali i zostaniemy z niczym ( bez przyjaźni i bez związku). Uszanowałam jego wole, tak samo jak on uszanował moją ( "co nie oznacza, że się z nią zgadza ") tak usłyszałam.

Nie wiem co mam myśleć.. zastanawiam się czego bardziej mi szkoda. Tego, że nie będziemy razem z Ł czy tego, że po prostu tracę jego jako człowieka.. Nie była to łatwa decyzja i cały czas się zastanawiam czy właściwa..
Boję się tego, że za chwilę okaże się, że to było tylko jakieś chwilowe zauroczenia, a ja zniszczyłam dobrze zapowiadającą się przyjaźń, bo coś mi się wydawało..


Ela210, ciężko mi powiedzieć. Nie mamy kontaktu jakieś 3 tygodnie to ani dużo ani mało. Nie rozpaczam, nie umieram z tęsknoty, normalnie funkcjonuje. Jest mi przykro owszem, łapie się na tym, że chce do niego napisać, bo w trakcie dnia wydarzyło się coś czym normalnie bym się z nim podzieliła. Jednak nadal nie umiem sobie odpowiedzieć na pytanie na czym bardziej mi zależy ?

Z reszta teraz ciężko mi nawet wyobrazić sobie, że się do niego odzywam i mówię : " wiesz co chyba tylko mi się " coś " wydawało..
Już zawsze byłaby jakaś rysa, jakiś podtekst na tej naszej relacji. Nawet jeżeli ja bym czuła, że to jest w 100 % czyste to on nie miał by takiej pewności.

Z drugiej strony od niego usłyszałam, że dla niego te drzwi są cały czas otwarte wystarczy, że powiem słowo, bo on nie chce żeby to był koniec i żeby każde z nas poszło w swoją stronę. 
No cóż.. skomplikowałam życie nam obojgu w pewnym sensie.

10

Odp: Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?

Ja to myśle, ze opcje są dwie. On albo kogoś ma, a Ciebie chciał sobie mieć we friendzone jako koło zapasowe, albo zwyczajnie mu sie nie podobasz fizycznie. Tak czy siak, z tej mąki chleba by nie było.

Posty [ 10 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024