Hej
Poznałam pewnego faceta, początkowo pisaliśmy tylko ze sobą i znaliśmy się właściwie ze zdjęć. Pisaliśmy właściwie na zmianę, czasem on rozpoczynał rozmowę, czasem ja. Niedawno on wyszedł z inicjatywą spotkania. Spotkaliśmy się w piątek wieczorem, przegadaliśmy 3 godziny. Przy pożegnaniu on powiedział, że chętnie się gdzieś ze mną wybierze i wychodząc powiedział: "no to do następnego razu". Po powrocie do domu jeszcze napisał, że ma nadzieję, że mnie nie zanudził i pożegnał się. Od tego czasu cisza..
Czyli, że znów nawaliłam i spieprzyłam kolejną relację... Porażka na całej linii..