Witam.
Jestem zrozpaczona. Rzucam się jak zwierze w klatce i cierpię z powodu bezsilności.
Mój partner wraca do pracy, w której wcześniej zdradzał mnie fizycznie i emocjonalnie. Wcześniej z niej zrezygnował żeby ratować nas związek, a teraz wraca z powrotem. Żadne tłumaczenia nie pomagają. Obecny jego szef zaproponował mu większe pieniądze aby nie odchodził z firmy. W obecnej pracy są same korzyści. Wraca o normalnej porze, dużo zarabia, weekendy ma wolne, szef go lubi i docenia. Natomiast praca do której chce wrócić nie daje nic. Umowa beznadziejna, pieniądze żadne. Wraca tylko dlatego, że lubi pokonywać duże odległości samochodem.
Prosiłam wiele razy żeby tego nie robił, że nas związek się posypie,że mamy dwójkę dzieci i nie może tak robić. Zagroziłam nawet rozstaniem. Nic.
Nie ufam mu. Pracując jako kierowca międzynarodowy będzie rozwoził ludzi i już wcześniej mnie zdradzał z kobietami. Wydało się to wiele razy. Teraz obiecuje, że będzie inaczej, że zrozumiał, ale ja mu nie ufam. Nie mam pomysłu, co zrobić żeby został w obecnej pracy. Boje się być kolejny raz zdradzona. Nie chce znowu chodzić nerwowa, sprawdzać go i żyć ciągle w tej niepewności czy czasem w trasie mnie nie zdradzi. Chce mi się płakać. On chyba ma z tego satysfakcje. Sprawia mu to radość, ze ja się tak miotam.
Nie wiem co mam robić, ale wiem, że ten powrót to będzie katastrofa.
Faktycznie, dziwne, że on chce zrezygnować z dobrze płatnej pracy, na rzecz gorszych dochodów i rozłaki z rodziną. Być może ciągnie go do podróży, jak marynarza za morzem?
Jednak ze względu na to, co robił wcześniej, dzieci, Twój stan (trudno sie dziwić), gdyby był odpowiedzialy, gdyby naprawdę zależało mu na Was, zrezygnowałby z tego pomysłu. Jeśli lubi podróże, możecie to robić wspólnie.
Sama widzisz, że Twoje łzy, miotanie się, nie robią na nim wrażenia, czyli nie chce ratować rodziny, ciągnie go do dawnego życia.
Alex9423, przestań więc prosić, bo Twoja rozpaczliwa walka o rodzinę i małżeństwo nie wystarczy, jeśli on ma to wszystko w nosie.
Powiedz mu wprost, że jego powrót do tamtej pracy równa się z zakończeniem Waszego związku, więc w momencie powrotu tam, ma się spakować i wyprowadzić z domu.
Obawiam się, że nie masz innego wyjścia, żeby przekonać się, czy faktycznie zależy mu na Tobie i dzieciach.
Siłą go nie zatrzymasz, choć stawianie warunków, jest w pewnym sensie wymuszeniem, jednak w Twojej sytuacji, gdy zdradzał, stanowcza postawa, to jedyne wyjście.
Niech się chłop zdeklaruje, albo poważnie traktuje rodzinę, jeśli kocha i mu zależy, albo odchodzi i robi co chce.
Obawiam się, ze mąż wróci do poprzedniej pracy, może po części ze względu na możliwość obcowania z innymi kobietami. Jak się dowiedziałaś o Zdradzie/zdradach?
Zgadzam się z poprzednia rada - mąż musi zrozumieć,ze powrót do pracy oznacza koniec Waszego związku. Niech zacznie traktować poważnie Twoje uczucia i ból jaki Ci sprawił...
Jestem przekonana, ze jesteś wyjątkowa osoba, masz wspaniałe dzieci. Czy warto dla kogoś jak Twoj mąż tak cierpieć ? Czy bycie z kimś kto nie zważa na Twój ból jest lepsze od bycia samemu ? Wiem,ze to trudne... ale dzieci widza w jakim jesteś stanie, czuja,ze coś się dzieje.
Alex9423, przeczytałam Twoje poprzednie posty, z ubiegłego roku. Twój facet (nie wiem, czy jesteście małżeństwem), nie szanuje Cię, krytykuje, otwarcie Cię zdradzał i nawet tego nie ukrywał, zdradzał Cię, gdy byłaś w ciąży, mówil, że jesteś brzydka, porównywał z byłą dziewczyną, zarzucał Ci, że złapałaś go na dziecko??!!
I te wszystkie wydarzenia miały miejsce niespełna rok temu!
Dziewczyno, przecież ten facet, to całkowita porażka, on się nie zmieni. Masz zreszta dowód na to w tym momencie. Nie zależy mu na Was, ciągnie wilka do lasu.
Co jeszcze musiałby zrobić, żebyś zrozumiała?
Jesteś w trudnej sytuacji, masz dwoje małych dzieci, w tym drugie 2-miesięczne, ale raczej zacznij godzić się z myślą, że zostaniesz samotną matką.
Ten facet robi z Twojego zycia horror i jeśli sama tego nie zakończysz, to będziesz się tak miotać i cierpieć przez kolejne lata.
Walka o niego i Waszą rodzine nie ma sensu, jesteś na straconej pozycji.
Zadbaj o siebie, zabezpiecz finansowo dzieci i szukaj wsparcia u najbliższych. Nie walcz o faceta, który Cię nie chce, lekceważy i poniża.
Dlaczego nie myślisz o dobru swoich dzieci?
Prosiłam już, żebyś problemy jednego związku opisywała w jednym wątku - posiadając więcej danych zgromadzonych w jednym miejscu, łatwiej jest udzielić odpowiedzi, Ty z kolei masz możliwość uzyskać lepszą pomoc. Temat zamykam, a Ciebie proszę o kontynuację poprzedniego i stosowanie się do regulaminu.
Z pozdrowieniami, Olinka