Kornelka, ale to Twój problem polega na tym, że chcesz coś zmieniać czy na tym, że zostawił Cię facet i w związku z tym masz doła?
Deal jest prosty: nie zawsze to, co widzisz jako jedyne i słuszne takie jest. Ja przyjęłam w pewnym okresie życia model "imprezowanie jest fajne" i to z mojej strony była absolutna pokazówa, bo dla mnie fajne nie było. Może powinnaś zapytać sama siebie, czego chcesz od życia, a nie szukać motywacji do czegoś, czego nie chcesz? Skoro masz ochotę na wieczór w łóżku to taki wieczór sobie zrób i nie miej z tego powodu wyrzutów sumienia.
Jeżeli psychoterapia to raczej w tym kierunku. Żeby uwolnić się od jakichś niezdrowych wzorców, którymi chcesz się w życiu kierować.
Poszukaj sama w sobie co Tobie odpowiada i w jakim kierunku Ty się chcesz zmieniać.
Wtedy będziesz zadowolona z tego, co robisz. I będziesz wychodzić do ludzi jeżeli dana grupa osób będzie Tobie odpowiadać. Ja tak mam, że jest krąg znajomych, z którymi mogę widzieć się zawsze, a z innymi nie mam ochoty się widzieć i nie mam potrzeby się do tego zmuszać. Nie znoszę swoich studiów, więc automatycznie mam mini depresję jak muszę iść na zajęcia i mam wrażenie, że nic mi to nie daje.
Miałam faceta, przy którym podświadomie czułam, że to nie to i nie miałam ochoty się z nim spotykać. Teraz mam innego faceta i najchętniej bym się z nim nie rozstawała.
Clue tego jest takie, że Twoja podświadomość często mówi Ci, czego tak naprawdę chcesz. Może pora zacząć jej słuchać?