Dobre 5 min zastanawiałam się, który dział będzie najlepszy, ale może tutaj.
Od kiedy pamiętam mam ciągle jeden i ten sam problem z butami - przecierają mi się podeszwy w miejscu za palcami. Nie mam wad postawy, nie chodzę źle ani dziwnie, wręcz chodzić lubię i chodzę całkiem sporo. Ale robi się to trochę problematyczne, bo nie ma znaczenia cena ani rodzaj buta. Najdłużej wytrzymują mi sandałki, tańsze baletki padają po 2-3 miesiącach, a ostatnio rozwaliły mi się buty zimowe za ponad 200zł, co mi psuje nastrój od tygodnia.
Nie chcę wydawać 200zł na buty, które wytrzymają mi rok. Przy baletkach i trampkach jeszcze mogę przeżyć wymianę butów co kilka miesięcy, ale chciałabym przestać w tej kwestii wyrzucać pieniądze w błoto i kupować oszczędniej - lepsze buty, a rzadziej.
Praktycznie jedyne co aktualnie ze mną wytrzymuje to marka Converse.
Co ja mam właściwie robić? szczerze to sama nie wiem. Wkładki do butów cały czas? Mniej chodzić? Tańsze buty? Mam pustkę w głowie, a problem mnie zaczyna strasznie irytować.