Hej. Jestem na tym forum nowa, chciałabym poznać Wasza opinie na pewien temat. Jestem z moim Marcinem już ponad rok, w związku układa się dobrze, jednak jest coś co bagatelizowałam na początku, a teraz zrobiło się to uciążliwe. Mój facet jest dość specyficzna osoba. Na początku, kiedy byliśmy znajomymi jakiś tego nie zauważyłam aż tak mocno. Zastanawiam się czy nie jest to typowy narcyz. Przez cały czas bycia razem on nigdy nie powiedział mi dobrego słowa np ze jest zadowolony z jakiegoś mojego osiągnięcia, ze mi w czymś kibicuje albo po prostu jest zadowolony ze mnie, docenia mnie. Tego typu tekst pojawił się raz na pierwszej randce . Marcin ma wyrobione zdanie na każdy temat, ale zmienia je w zależności od sytuacji. Np ostatnio mówił ze przydałby mu się nowy telefon. Mój akurat się zepsuł wiec kupiłam sobie telefon taki jaki chciałam. Przez prawie tydzień słuchałam docinki na temat tego, ze dziś ludzie powariowali ze tylko by w telefonie siedzieli, a on może nawet telefonu nie używać (zmienił pogląd o 180 stopni). Kiedy on widzi ze robię coś lepiej od niego, lub coś mi się udało zaczyna się albo dogadywanie albo jego monolog i jego własne wytłumaczenie danej sytuacji. Nie wiem skąd jemu się to wzięło bo nie jest ani typowym jedynakiem, jego rodzina tez jest całkiem normalna ale rodzice mało czasu jemu poświęcali w dzieciństwie. On cały czas podcina mi skrzydła, po prostu tak jakbym stwarzała dla niego konkurencje.
Jak mam z nim rozmawiać? Czy to da się zmienić?
1 2018-01-01 17:49:25 Ostatnio edytowany przez Milana.w (2018-01-01 17:51:18)
Hej. Jestem na tym forum nowa, chciałabym poznać Wasza opinie na pewien temat. Jestem z moim Marcinem już ponad rok, w związku układa się dobrze, jednak jest coś co bagatelizowałam na początku, a teraz zrobiło się to uciążliwe. Mój facet jest dość specyficzna osoba. Na początku, kiedy byliśmy znajomymi jakiś tego nie zauważyłam aż tak mocno. Zastanawiam się czy nie jest to typowy narcyz. Przez cały czas bycia razem on nigdy nie powiedział mi dobrego słowa np ze jest zadowolony z jakiegoś mojego osiągnięcia, ze mi w czymś kibicuje albo po prostu jest zadowolony ze mnie, docenia mnie. Tego typu tekst pojawił się raz na pierwszej randce
. Marcin ma wyrobione zdanie na każdy temat, ale zmienia je w zależności od sytuacji. Np ostatnio mówił ze przydałby mu się nowy telefon. Mój akurat się zepsuł wiec kupiłam sobie telefon taki jaki chciałam. Przez prawie tydzień słuchałam docinki na temat tego, ze dziś ludzie powariowali ze tylko by w telefonie siedzieli, a on może nawet telefonu nie używać (zmienił pogląd o 180 stopni). Kiedy on widzi ze robię coś lepiej od niego, lub coś mi się udało zaczyna się albo dogadywanie albo jego monolog i jego własne wytłumaczenie danej sytuacji. Nie wiem skąd jemu się to wzięło bo nie jest ani typowym jedynakiem, jego rodzina tez jest całkiem normalna ale rodzice mało czasu jemu poświęcali w dzieciństwie. On cały czas podcina mi skrzydła, po prostu tak jakbym stwarzała dla niego konkurencje.
Jak mam z nim rozmawiać? Czy to da się zmienić?
No i nad czym się zastanawiasz? Widzisz wyraźnie, że leczy kompleksy przy m.in. Twojej pomocy. Taki typ człowieka, który rośnie tylko wtedy, gdy poniży innych. Innego sposobu nie znalazł i tego typu ludzie rzadko znajdują. Lubisz być poniżana? Prosta odpowiedź tak lub nie da Ci również odpowiedź co z tym fantem robić. Że też rok wytrzymałaś...
3 2018-01-01 18:12:47 Ostatnio edytowany przez Milana.w (2018-01-01 18:16:57)
W związku nie układa się zle, widzę ze zależy mu na mnie,chce się spotykać, mówi ze bardzo tęskni za mną. Dziś doznałam jakby olśnienia. Rozmawialiśmy na ten temat. On uważa ze zachowuje się normalnie, ze nie można tez popadać w paranoje i tak cukierkować w związku...
Nigdy bym nie powiedziała, ze on ma jakieś kompleksy, uchodzi za pewna siebie osobę z własnym zdaniem. Jest zadowolony ze swojego wyglądu. Chyba ze ja pewnych rzeczy nie widzę...
4 2018-01-01 18:20:08 Ostatnio edytowany przez Klio (2018-01-01 18:21:04)
Przez cały czas bycia razem on nigdy nie powiedział mi dobrego słowa np ze jest zadowolony z jakiegoś mojego osiągnięcia, ze mi w czymś kibicuje albo po prostu jest zadowolony ze mnie, docenia mnie. Tego typu tekst pojawił się raz na pierwszej randce
. Marcin ma wyrobione zdanie na każdy temat, ale zmienia je w zależności od sytuacji.
W związku nie układa się zle, widzę ze zależy mu na mnie,chce się spotykać, mówi ze bardzo tęskni za mną.
Każdy ma swój bilans zysków i strat w relacjach z innymi. Dla Ciebie jego chęć spotykania się z Tobą i słowa o tęsknocie równoważą wbijanie w ziemię w momentach gdy wasze zdania/podejścia do życia/decyzje itd się różnią bądź gdy w jakiś sposób dobrze Ci się wiedzie. Jeśli tak jest, to właściwie nie ma co strzępić klawiatury.
według mnie smutne i przykre jest to, że przed kimś na kim chcemy polegać, mieć wsparcie i dzielić radości musimy się tłumaczyć ze swojego sukcesu i swoich radości.
no i mam nadzieję, że nie kupiłaś tego telefonu jemu na złość, bo on też chciał sobie kupić. i później nie machałaś mu przed nosem, 'patrz jaki mam nowy telefonik a ty nie masz' kupiłaś i temat się skończył?
Milana.w napisał/a:Przez cały czas bycia razem on nigdy nie powiedział mi dobrego słowa np ze jest zadowolony z jakiegoś mojego osiągnięcia, ze mi w czymś kibicuje albo po prostu jest zadowolony ze mnie, docenia mnie. Tego typu tekst pojawił się raz na pierwszej randce
. Marcin ma wyrobione zdanie na każdy temat, ale zmienia je w zależności od sytuacji.
Milana.w napisał/a:W związku nie układa się zle, widzę ze zależy mu na mnie,chce się spotykać, mówi ze bardzo tęskni za mną.
Każdy ma swój bilans zysków i strat w relacjach z innymi. Dla Ciebie jego chęć spotykania się z Tobą i słowa o tęsknocie równoważą wbijanie w ziemię w momentach gdy wasze zdania/podejścia do życia/decyzje itd się różnią bądź gdy w jakiś sposób dobrze Ci się wiedzie. Jeśli tak jest, to właściwie nie ma co strzępić klawiatury.
Nie twierdze, ze jest mi z tym dobrze ale chyba wlasnie dużo sobie uświadomiłam. Nawet pisząc tutaj ten wątek i sama później go czytając. Masz racje, a ja tłumaczyłam sobie to tym, ze facet nie umie okazywać uczuć. Bzdura
według mnie smutne i przykre jest to, że przed kimś na kim chcemy polegać, mieć wsparcie i dzielić radości musimy się tłumaczyć ze swojego sukcesu i swoich radości.
no i mam nadzieję, że nie kupiłaś tego telefonu jemu na złość, bo on też chciał sobie kupić. i później nie machałaś mu przed nosem, 'patrz jaki mam nowy telefonik a ty nie masz'
kupiłaś i temat się skończył?
On bardzo dużo mówi różnych rzeczach, na które ja czasem staram się już nie zwracać uwagi. Ma jeden telefon ale coś mówił pod nosem ze chce coś nowszego. Jakiś czas temu zepsuł się mój telefon, wiec kupiłam nowy. Nie chwaliłam się nim. Jak przyjeżdżał do mnie to często brał go do ręki, oglądał i komentował jak to społeczeństwu przewtaca się w głowach, on może mieć stary telefon z klawiszami lub wcale.
filezila napisał/a:według mnie smutne i przykre jest to, że przed kimś na kim chcemy polegać, mieć wsparcie i dzielić radości musimy się tłumaczyć ze swojego sukcesu i swoich radości.
no i mam nadzieję, że nie kupiłaś tego telefonu jemu na złość, bo on też chciał sobie kupić. i później nie machałaś mu przed nosem, 'patrz jaki mam nowy telefonik a ty nie masz'
kupiłaś i temat się skończył?
On bardzo dużo mówi różnych rzeczach, na które ja czasem staram się już nie zwracać uwagi. Ma jeden telefon ale coś mówił pod nosem ze chce coś nowszego. Jakiś czas temu zepsuł się mój telefon, wiec kupiłam nowy. Nie chwaliłam się nim. Jak przyjeżdżał do mnie to często brał go do ręki, oglądał i komentował jak to społeczeństwu przewtaca się w głowach, on może mieć stary telefon z klawiszami lub wcale.
chyba taki charakter, niestety trudny dla innych i na dłuższą chwilę dołujący... o jakich rzeczach mówi? o materialnych, których nie ma a by chciał?
ja tłumaczyłam sobie to tym, ze facet nie umie okazywać uczuć. Bzdura
Ano bzdura. Tu się rozchodzi o jego kompleksy i sposób jaki znalazł, aby je leczyć. Bardzo przykry sposób dla jego otoczenia.
Uciekaj, dziewczyno i nie oglądaj się za siebie.W związku trzeba czuć się przyjemnie i docenianym...Czasem mogą pojawić się problemy ...ale nie o, to chodzi, aby czuć się przygaszonym.On nie jest dla Ciebie szczery.To typ, który jest zawistny .
Zazdrośnik a do tego zlosliwy. Nie wygląda to obiecująco. Przecież to był tylko głupi telefon. Inne rzeczy też tak komentuje?
Zazdrośnik a do tego zlosliwy. Nie wygląda to obiecująco. Przecież to był tylko głupi telefon. Inne rzeczy też tak komentuje?
Właśnie nie. Zależy to od sytuacji i jak podejrzewam jego humoru. Marcin jest typem rozgadanego faceta, troszkę taki „filozof”. Mówi on jednak czasem to co jest wygodne dla niego samego. Np z tym telefonem, tak chciał sobie kupić i tyle o tym mówił, jak zobaczył ze ja kupiłam to od razu zmienił pogląd, ze on np telefonu wcale nie potrzebuje do życia. Czasem przywołuje to co mówił, to twierdzi, ze ludzie mówią różne rzeczy, jest dziwiony czemu ja przywiązuje do tego taka uwagę?
Gdybyście go poznali to bardzo sympatyczny i wiecznie uśmiechnięty, wesoły facet ale czasem potrafi tak coś „dosrać” ze nie wiadomo co robić.
rossanka napisał/a:Zazdrośnik a do tego zlosliwy. Nie wygląda to obiecująco. Przecież to był tylko głupi telefon. Inne rzeczy też tak komentuje?
Właśnie nie. Zależy to od sytuacji i jak podejrzewam jego humoru. Marcin jest typem rozgadanego faceta, troszkę taki „filozof”. Mówi on jednak czasem to co jest wygodne dla niego samego. Np z tym telefonem, tak chciał sobie kupić i tyle o tym mówił, jak zobaczył ze ja kupiłam to od razu zmienił pogląd, ze on np telefonu wcale nie potrzebuje do życia. Czasem przywołuje to co mówił, to twierdzi, ze ludzie mówią różne rzeczy, jest dziwiony czemu ja przywiązuje do tego taka uwagę?
Gdybyście go poznali to bardzo sympatyczny i wiecznie uśmiechnięty, wesoły facet ale czasem potrafi tak coś „dosrać” ze nie wiadomo co robić.
Brzmi jak opis psychopaty. Uciekaj, nie oglądaj się.
Autorko, jego dosrywanie z tym telefonem nie ma nic wspólnego z sympatycznością.Teraz, to Ciebie nie rozumiem....Skoro nie widzisz w tym problemu, to po co ślęczysz tu na forum i zawracasz nam gitarę
rossanka napisał/a:Zazdrośnik a do tego zlosliwy. Nie wygląda to obiecująco. Przecież to był tylko głupi telefon. Inne rzeczy też tak komentuje?
Właśnie nie. Zależy to od sytuacji i jak podejrzewam jego humoru. Marcin jest typem rozgadanego faceta, troszkę taki „filozof”. Mówi on jednak czasem to co jest wygodne dla niego samego. Np z tym telefonem, tak chciał sobie kupić i tyle o tym mówił, jak zobaczył ze ja kupiłam to od razu zmienił pogląd, ze on np telefonu wcale nie potrzebuje do życia. Czasem przywołuje to co mówił, to twierdzi, ze ludzie mówią różne rzeczy, jest dziwiony czemu ja przywiązuje do tego taka uwagę?
Gdybyście go poznali to bardzo sympatyczny i wiecznie uśmiechnięty, wesoły facet ale czasem potrafi tak coś „dosrać” ze nie wiadomo co robić.
Tak tak, bardo sympatyczny.
Uciekaj od takich sympatycznych ludzi, nie ważne cy to Twój chłopak, kolezanka, czy ciotka.
Znasz takie określenie, jak bierna agresja? Jeśli nie, to proponuję trochę na ten temat poczytać, bo ani się nie obejrzysz, a staniesz się jej ofiarą. Zwykle zaczyna się niewinnie, dlatego pierwsze sygnały łatwo zbagatelizować, a jednak - pomimo że nie do końca potrafisz to wyjaśnić - w towarzystwie biernego agresora zaczynasz czuć się coraz mniej komfortowo. Niby nic, ale te malutkie szpileczki wbijane coraz częściej i głębiej potrafią wyrządzić ogromną krzywdę.
Tak jak mówię - zapoznaj się z zagadnieniem, znajdziesz tam sporo przykładów, jeśli choć część z nich będzie brzmieć znajomo, to poważnie zastanów się nad związkiem z tym 'sympatycznym' człowiekiem.
Przyjemniaczek w przyszłości też nie będziesz mogła osiągnąć więcej jak on, już nie wspominając o dostaniu lepszej posady...