Witam nie wiem jak zaczac,postaram sie krótko i na temat.. hhhhhhmmmmmm....... Mam przyjaciela ktorego znam od dziecka,wychowalismy sie na jednym podworku nasi rodzice do dzis sie znaja i utrzymuja kontakty my zreszta tez..a mianowicie.Prawie rok temu przyjechalam ze swoimi dziecmi do polski wraz z mezem .. zaprosilam do siebie swojego przyjaciela siedzielismy popijalismy winko pozniej drugie i z czasem zaczęlam go ciagnac za jezyk co u niego byłam ciekawa dlaczego sie rozstal ze swoja kobieta z ktora tez znalam ale slabo a wiem ze byli ze soba zareczeni,powiedzial mi ze poznal dziewczyne w ktorej sie zakochal spotykali sie w miare mozliwosci bo ona miala faceta ale bala sie od niego odejsc bo niby dlugi pies itp.Zobaczyla ze zaczyna sie robic goraco,spanikowala ze wyjdzie jej kurewski charakter na swiat dzienny i ze jej facet sie o wszystkim dowie..Efekt koncowy .....Chlopak sie rozcpal,rozpil zerwal wszelkie kontakty ze swoja rodzina,przyjaciolmi,zszedl na zla droge,siedzial w wiezieniu. zalamal sie .. Ona zbierala smsy i wiadomosci zeby przedstawic swojemu facetowi sytuacje w taki sposob ze ten DRUGI niby sie w niej zakochal i nie daje jej spokoju a ona jest nie winna.Wybieliła się i nie odeszla od faceta..skrzywdzila mojego przyjaciela urwala z nim kontakt jak z pierwszym lepszym... pisze poniewaz zaraz po nowym roku przylatuje na jakis czas do polski i wiecie co ... Pojde do tej zaklamanej szmaty ktora zniszczyla jego byłej kobiecie i jego zycie,zapukam i napluje jej w ten puszczalski pysk i dam jej facetowi nagrania udio z hotelu w ktorym sie pieprzyla z moim przyjacielem..jestem kobieta i czulam ze ona bedzie chciala sie nim zabawic,mowilam mu,on nie sluchal,szalenie zakochany.dlatego powiedzialam mu zeby tak wlasnie zrobil.naszczescie w nieszczesciu wlaczyl ten telefon i nagral ich spotkanie..pokaze jej prawdziwa zaklamana twarz i chce zobaczyc co to za laska ze byla w stanie tak go sobie owinac i zniszczyc mu tak zycie.Nie mam jej zdiecia tylko adres bo skasowala wszystkie portale.Zniszczyla swoim nie zdecydowaniem i wyrachowaniem zycie 3 osob(przynajmniej o tylu mi wiadomo)dodam tylko ze podczas kiedy sie puszczala na prawo i lewo byla ze swoim facetem w ciąży Wow,prawda!!Nie moge sie doczekac kiedy przyjade i spojrze jej w twarz...Musiałam się wygadac bo maz juz nie chce wiecej tego sluchac
1 2017-12-31 18:45:37 Ostatnio edytowany przez katy_B071 (2018-01-01 00:05:32)
2 2017-12-31 19:04:13 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2017-12-31 19:04:38)
Twój przyjaciel sam jest sobie winny, nikt mu nie kazał iść z nią do łóżka, nie dupczył jej pod groźbą kary śmierci. Sam sobie zniszczył życie.
Jakbyś do mnie przyszła, cytuję: "napluć mi w puszczalski pysk", to bym Cię tak urządziła, że by Cię mąż nie rozpoznał.
Posłuchaj męża i nie wpieprzaj się w prywatne sprawy innych ludzi - tak będzie lepiej dla Ciebie.
Posłuchaj męża i nie wpieprzaj się w prywatne sprawy innych ludzi - tak będzie lepiej dla Ciebie.
Wszystkich mierzysz swoją miarą. ja bym w takiej sytuacji (męża tej pani) chciał znać fakty obojętnie od kogo.
4 2017-12-31 22:03:42 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2017-12-31 22:04:42)
Cyngli napisał/a:Posłuchaj męża i nie wpieprzaj się w prywatne sprawy innych ludzi - tak będzie lepiej dla Ciebie.
Wszystkich mierzysz swoją miarą. ja bym w takiej sytuacji (męża tej pani) chciał znać fakty obojętnie od kogo.
To, że Ty byś chciał, to nie oznacza, że on także - też mierzysz swoją miarą.
Jeśli ktokolwiek ma prawo męża uświadomić, to na pewno nie obca agresywna baba, która w ogóle nie brała żadnego udziału w tej historii. Jeśli już, to zraniony kolega może chwilowo odnaleźć swoje jądra i zrobić porządek.
5 2017-12-31 22:08:33 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-12-31 22:10:08)
To, że Ty byś chciał, to nie oznacza, że on także - też mierzysz swoją miarą.
Organizuję kursy czytania ze zrozumieniem, wpisać Cię? Bo wiesz, ja nigdzie nie radziłem, ani mów, ani nie mów... NIech sama sobie rozważy.
Jeśli ktokolwiek ma prawo męża uświadomić, to na pewno nie obca agresywna baba, która w ogóle nie brała żadnego udziału w tej historii.
I znowu próbujesz się stawiać w pozycji decydenta - kto do czego ma prawo...
Jeśli już, to zraniony kolega może chwilowo odnaleźć swoje jądra i zrobić porządek.
Najpierw by musiał wiedzieć z czym ma zrobić porządek. No ale to, droga decydentko, już ustaliłaś, że on tej wiedzy nie chce i nie ma do niej prawa.
Piszesz o czytaniu ze zrozumieniem, a sam czytać nie umiesz.
Napisałam jedynie, że Autorka według mnie nie powinna się wtrącać. Nie jest żadną stroną w tej historii i napadanie z awanturą na obcą kobietę uważam za wyjątkowo nierozsadne.
NIGDZIE nie napisałam, że mąż nie ma prawa do poznania prawdy!!
P.S Co Ty taki złośliwy, plany sylwestrowe nie wypaliły i musisz się teraz wyżyć na kimś na forum?
Napisałam jedynie, że Autorka według mnie nie powinna się wtrącać.
A moim zdaniem powinna.
Nie jest żadną stroną w tej historii i napadanie z awanturą na obcą kobietę uważam za wyjątkowo nierozsadne.
Co napadania zgoda, ale facetowi powinna przekazać nagranie z komentarzem.
NIGDZIE nie napisałam, że mąż nie ma prawa do poznania prawdy!!
Ale do tego się sprowadza Twoja porada, bo to akurat jedyna osoba, która może go oświecić.
Ty taki złośliwy, plany sylwestrowe nie wypaliły i musisz się teraz wyżyć na kimś na forum?
Od 17 lat nie mam planów Sylwestrowych. Nie lubię przymusu "dobrego" bawienia się, polegającego na stadnym zalewaniu pały i słuchaniu huku petard.
Autorka nie jest jedyną osobą, która może oświecić tamtego faceta. Może to zrobić ex kochanek. Jak tylko odnajdzie swoje jaja.
Autorka nie jest jedyną osobą, która może oświecić tamtego faceta. Może to zrobić ex kochanek. Jak tylko odnajdzie swoje jaja.
Ale na razie nie odnalazł, więc jednak autorka jest jedyną osobą.
10 2017-12-31 22:25:21 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2017-12-31 22:26:13)
Cyngli napisał/a:Autorka nie jest jedyną osobą, która może oświecić tamtego faceta. Może to zrobić ex kochanek. Jak tylko odnajdzie swoje jaja.
Ale na razie nie odnalazł, więc jednak autorka jest jedyną osobą.
Dałabym szansę ex kochankowi.
Jakby do mnie przylazła jakaś obca kobita z jakimiś pseudo-dowodami i jeszcze próbowała mnie zastraszyć, to najpierw bym ją śmiechem zabiła, a potem wykopała za drzwi. Nie jej to sprawa i tyle.
Ale jeszcze poczekam na wypowiedzi innych forumowiczów, niewykluczone, że może któraś mnie przekona do zmiany opinii.
Ale jeszcze poczekam na wypowiedzi innych forumowiczów, niewykluczone, że może któraś mnie przekona do zmiany opinii.
Chyba nie, Ty po prostu stoisz na stanowisku, że trzeba milczeć. Zapewne dlatego, że sama wolałabyś w takiej sytuacji nie wiedzieć. Przecież w innym wątku to samo doradzałaś kochankowi - że ma nie mówić obecnemu facetowi damy.
12 2017-12-31 22:32:19 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2017-12-31 22:34:02)
Cyngli napisał/a:Ale jeszcze poczekam na wypowiedzi innych forumowiczów, niewykluczone, że może któraś mnie przekona do zmiany opinii.
Chyba nie, Ty po prostu stoisz na stanowisku, że trzeba milczeć. Zapewne dlatego, że sama wolałabyś w takiej sytuacji nie wiedzieć. Przecież w innym wątku to samo doradzałaś kochankowi - że ma nie mówić obecnemu facetowi damy.
Nie, nie stoję na takim stanowisku.
Myślę, że każda sytuacja jest indywidualna i należy tak właśnie ją rozpatrywać. Czasem po prostu nie warto się taplać w gównie.
Tylko krowa nie zmienia poglądów, jestem otwarta na logiczne argumenty innych ludzi.
Mojemu szwagrowi dopiero jakoś po paru miesiącach rodzina powiedziała, że żona go zdradza. Wcześniej nie było sensu, nie był gotowy na taką informację, chyba by się powiesił.
Myślę, że każda sytuacja jest indywidualna i należy tak właśnie ją rozpatrywać. Czasem po prostu nie warto się taplać w gównie.
Tylko mąż tej pani już jest w gównie utaplany, choć jeszcze o tym nie wie. A nasz autorka sama jest chętna do taplania się...
14 2017-12-31 22:39:21 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2017-12-31 22:39:58)
Cyngli napisał/a:Myślę, że każda sytuacja jest indywidualna i należy tak właśnie ją rozpatrywać. Czasem po prostu nie warto się taplać w gównie.
Tylko mąż tej pani już jest w gównie utaplany, choć jeszcze o tym nie wie. A nasz autorka sama jest chętna do taplania się...
Dopóki nie wie, to mu nie śmierdzi. A Autorki chęć do dobrowolnego taplania się w gównie uznaję za co najmniej niezdrową.
Ale cóż, są takie osoby, które uwielbiają afery i bycie w centrum zainteresowania - ale to można leczyć.
15 2017-12-31 22:40:55 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-12-31 22:42:41)
Tak sobie pomyślałam, że jakby do mnie wpadł z awanturą jakiś nieznany mi gość i zaczął napinkalać, jaki mój mąż/partner/facet jest be, bo gdzieś tam coś z jego przyjaciółką i teraz ona cierpi, to bym sobie pomyślała, że psychiczny i wywaliła za drzwi, w ostateczności wezwała policję. Nawet bym sobie może pomyślała, że to jakiś stalker i chce, żebym zostawiła męża bez powodu, bo ma w stosunku do mnie jakieś zamiary...
Co innego, gdyby przyszła jakaś babka uświadomić mnie, że mój mąż/partner/facet zdradzał mnie z nią i dodatkowo zrobił jej jakąś krzywdę. Wtedy bym się nad tym zastanowiła.
Innymi słowy - dopóki przyjaciel Autorki swoich jaj nie odnajdzie, to ona tylko się ośmieszy i nic na tym nie zyska oprócz ewentualnego wyżycia się. No, i może plotki zaczną o niej chodzić, że jakaś chora baba...
Tak sobie pomyślałam, że jakby do mnie wpadł z awanturą jakiś nieznany mi gość i zaczął napinkalać, jaki mój mąż/partner/facet jest be, bo gdzieś tam coś z jego przyjaciółką i teraz ona cierpi, to bym sobie pomyślała, że psychiczny i wywaliła za drzwi, w ostateczności wezwała policję. Nawet bym sobie może pomyślała, że to jakiś stalker i chce, żebym zostawiła męża bez powodu, bo ma w stosunku do mnie jakieś zamiary...
Co innego, gdyby przyszła jakaś babka uświadomić mnie, że mój mąż/partner/facet zdradzał mnie z nią i dodatkowo zrobił jej jakąś krzywdę. Wtedy bym się nad tym zastanowiła.
No właśnie o to mi chodziło...
Tak sobie pomyślałam, że jakby do mnie wpadł z awanturą jakiś nieznany mi gość i zaczął napinkalać.
Też formę autorka wybrała nie najmądrzejszą. Moim zdaniem, powinna wysłać mu owo nagranie z liścikiem opisującym całą sprawę.
santapietruszka napisał/a:Tak sobie pomyślałam, że jakby do mnie wpadł z awanturą jakiś nieznany mi gość i zaczął napinkalać.
Też formę autorka wybrała nie najmądrzejszą. Moim zdaniem, powinna wysłać mu owo nagranie z liścikiem opisującym całą sprawę.
A to ewentualnie jest zupełnie co innego, sam chyba przyznasz. Ale jednak nadal nie powinna się wtrącać w sprawy obcych ludzi, nie wiadomo nawet, czy wersja kolegi jest zgodna z prawdą...
Ale jednak nadal nie powinna się wtrącać w sprawy obcych ludzi, nie wiadomo nawet, czy wersja kolegi jest zgodna z prawdą...
Zakładamy, że jest zgodna z prawdą, skoro autorka ma nagrania.
A Ty chciałabyś w takiej sytuacji wiedzieć, że facet Ci przystawia rogi?
santapietruszka napisał/a:Ale jednak nadal nie powinna się wtrącać w sprawy obcych ludzi, nie wiadomo nawet, czy wersja kolegi jest zgodna z prawdą...
Zakładamy, że jest zgodna z prawdą, skoro autorka ma nagrania.
A Ty chciałabyś w takiej sytuacji wiedzieć, że facet Ci przystawia rogi?
Chciałabym, ale pod warunkiem, że będzie to czymś poparte i od odpowiedniej osoby właśnie.
Dlatego pomysł z wpadaniem obcej baby do czyjegoś domu z awanturą o rzeczy, które jej w ogóle nie dotyczą, wydaje mi się absurdalny. Ja bym takiej babie nie uwierzyła i na dodatek zaczęłabym ostrzegać przed nią innych ludzi...
Co do nagrań - czy aby na pewno będą konkretnym dowodem??? Może to tylko jakieś jęki i inne ochy i achy z taniego pornosa, które nie wiadomo, kto wydaje?
A tak już zupełnie swoją drogą, ten "przyjaciel" Autorki to niezły manipulant, skoro potrafi nawet za swoje własne problemy z prawem obarczyć winą jakąś tam babkę, którą ponoć kochał... nie wspominając o udostępnianiu innym osobom intymnych nagrań... a druga babka mu w to wszystko bezgranicznie wierzy i gotowa jest się ośmieszyć nawet...
A tam, manipulant od razu...
On przecież jest zraniony i płacze!!
22 2017-12-31 23:03:35 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2017-12-31 23:05:37)
Chciałabym, ale pod warunkiem, że będzie to czymś poparte i od odpowiedniej osoby właśnie.
Przyznam, że nie rozumiem kto to jest "odpowiednia osoba". Mnie byłoby wsio rawno kto. Jeszcze bym koniaczek wręczył w ramach podziękowań.
A tak już zupełnie swoją drogą, ten "przyjaciel" Autorki to niezły manipulant, skoro potrafi nawet za swoje własne problemy z prawem obarczyć winą jakąś tam babkę, którą ponoć kochał... nie wspominając o udostępnianiu innym osobom intymnych nagrań...
Co do prawa - zgoda. Co do nagrań... Cóż, pani taka wyzwolona, to chyba pretensji mieć nie będzie
23 2017-12-31 23:10:58 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-12-31 23:12:58)
santapietruszka napisał/a:Chciałabym, ale pod warunkiem, że będzie to czymś poparte i od odpowiedniej osoby właśnie.
Przyznam, że nie rozumiem kto to jest "odpowiednia osoba". Mnie byłoby wsio rawno kto. Jeszcze bym koniaczek wręczył w ramach podziękowań.
Odpowiednia osoba to osoba w jakikolwiek sposób związana ze sprawą. Co innego, gdyby swoje podejrzenia przekazała mi np. moja przyjaciółka, byłaby właśnie w jakiś tam sposób związana, zakładając, że chodzi jej o moje szczęście. Ale przede wszystkim osoba, która w procederze brała udział i ma dla mnie wiadomości z pierwszej ręki, a nie Cyganka na ulicy czy przekupka na targu, nie? A w taki właśnie sposób odebrałabym wpadającą mi do domu z awanturą babę (dobra, w moim przypadku chłopa, ale myślę, że nie o płeć w tym wszystkim chodzi).
santapietruszka napisał/a:A tak już zupełnie swoją drogą, ten "przyjaciel" Autorki to niezły manipulant, skoro potrafi nawet za swoje własne problemy z prawem obarczyć winą jakąś tam babkę, którą ponoć kochał... nie wspominając o udostępnianiu innym osobom intymnych nagrań...
Co do prawa - zgoda. Co do nagrań... Cóż, pani taka wyzwolona, to chyba pretensji mieć nie będzie
Ale właśnie skąd wiadomo, że ta pani jest naprawdę taka wyzwolona? Jedynie z opowieści po pijaku przyjaciela Autorki... który do tego jeszcze ponoć ćpa i inne takie... to niby jest wiarygodna osoba?
24 2017-12-31 23:22:28 Ostatnio edytowany przez ulka0011 (2017-12-31 23:22:55)
EeeTam napisał/a:Cyngli napisał/a:Posłuchaj męża i nie wpieprzaj się w prywatne sprawy innych ludzi - tak będzie lepiej dla Ciebie.
Wszystkich mierzysz swoją miarą. ja bym w takiej sytuacji (męża tej pani) chciał znać fakty obojętnie od kogo.
To, że Ty byś chciał, to nie oznacza, że on także - też mierzysz swoją miarą.
Jeśli ktokolwiek ma prawo męża uświadomić, to na pewno nie obca agresywna baba, która w ogóle nie brała żadnego udziału w tej historii. Jeśli już, to zraniony kolega może chwilowo odnaleźć swoje jądra i zrobić porządek.
.
Cyngli, jak mozna byc tak okropnym i pisac wszystko co mysle zanim sama to napisze?!?
hehe naprawde milo sie czyta
.
Cyngli napisał/a:EeeTam napisał/a:Wszystkich mierzysz swoją miarą. ja bym w takiej sytuacji (męża tej pani) chciał znać fakty obojętnie od kogo.
To, że Ty byś chciał, to nie oznacza, że on także - też mierzysz swoją miarą.
Jeśli ktokolwiek ma prawo męża uświadomić, to na pewno nie obca agresywna baba, która w ogóle nie brała żadnego udziału w tej historii. Jeśli już, to zraniony kolega może chwilowo odnaleźć swoje jądra i zrobić porządek.
.
Cyngli, jak mozna byc tak okropnym i pisac wszystko co mysle zanim sama to napisze?!?
hehe naprawde milo sie czyta
.
Przepraszam, podaj adres, wyślę Ci kwiaty ;-P
Witam nie wiem jak zaczac,postaram sie krótko i na temat.. hhhhhhmmmmmm....... Mam przyjaciela ktorego znam od dziecka,wychowalismy sie na jednym podworku nasi rodzice do dzis sie znaja i utrzymuja kontakty my zreszta tez..a mianowicie.Prawie rok temu przyjechalam ze swoimi dziecmi do polski wraz z mezem .. zaprosilam do siebie swojego przyjaciela siedzielismy popijalismy winko pozniej drugie i z czasem zaczęlam go ciagnac za jezyk co u niego byłam ciekawa dlaczego sie rozstal ze swoja kobieta z ktora tez znalam ale slabo a wiem ze byli ze soba zareczeni,powiedzial mi ze poznal dziewczyne w ktorej sie zakochal spotykali sie w miare mozliwosci bo ona miala faceta ale bala sie od niego odejsc bo niby dlugi pies itp.Zobaczyla ze zaczyna sie robic goraco,spanikowala ze wyjdzie jej kurewski charakter na swiat dzienny i ze jej facet sie o wszystkim dowie..Efekt koncowy .....Chlopak sie rozcpal,rozpil zerwal wszelkie kontakty ze swoja rodzina,przyjaciolmi,zszedl na zla droge,siedzial w wiezieniu. zalamal sie .. Ona zbierala smsy i wiadomosci zeby przedstawic swojemu facetowi sytuacje w taki sposob ze ten DRUGI niby sie w niej zakochal i nie daje jej spokoju a ona jest nie winna.Wybieliła się i nie odeszla od faceta..skrzywdzila mojego przyjaciela urwala z nim kontakt jak z pierwszym lepszym... pisze poniewaz zaraz po nowym roku przylatuje na jakis czas do polski i wiecie co ... Pojde do tej zaklamanej szmaty ktora zniszczyla jego byłej kobiecie i jego zycie,zapukam i napluje jej w ten puszczalski pysk i dam jej facetowi nagrania udio z hotelu w ktorym sie pieprzyla z moim przyjacielem..jestem kobieta i czulam ze ona bedzie chciala sie nim zabawic,mowilam mu,on nie sluchal,szalenie zakochany.dlatego powiedzialam mu zeby tak wlasnie zrobil.naszczescie w nieszczesciu wlaczyl ten telefon i nagral ich spotkanie..pokaze jej prawdziwa zaklamana twarz i chce zobaczyc co to za laska ze byla w stanie tak go sobie owinac i zniszczyc mu tak zycie.Nie mam jej zdiecia tylko adres bo skasowala wszystkie portale.Zniszczyla swoim nie zdecydowaniem i wyrachowaniem zycie 3 osob(przynajmniej o tylu mi wiadomo)dodam tylko ze podczas kiedy sie puszczala na prawo i lewo byla ze swoim facetem w ciąży Wow,prawda!!Nie moge sie doczekac kiedy przyjade i spojrze jej w twarz...Musiałam się wygadac bo maz juz nie chce wiecej tego sluchac smile
Że się wtrącę.. bo pani już znikła. Pomijając czy powinna powiedzieć, czy też nie..myślę, że przyjaciel tej pani mógł jej przedstawić sytuację w taki sposób, aby winą za swoje niepowodzenia obarczyć tę kobietę.
Ludzie z marginesu społecznego, wykolejeni i naruszający przepisy prawa zawsze szukają winnych swojego postępowania - to świat jest zły - nigdy nie oni.
Zostaje jeszcze kwestia pomocy przyjacielowi - czy to, co planuje wniesie coś do sprawy? Czy nie o pomoc powinno chodzić?
Jeśli wpadnie i na dzień dobry zbeszta nieznaną sobie kobietę. Opluje ją, czy co tam jeszcze ma w planach, to nie dość, że może zostać odebrana jako niepoczytalna i rozhisteryzowana, to jeszcze może mieć kłopoty z prawem.
wiecie co..skasowalam post bo nie chce mi sie odpowiadac na te co nie ktore durne komentarze..wydaje mi sie ze nie ktore kolezanki to dzieci i nie znaja zycia..zaluje ze tu napisalam...
odebralyscie temat zupelnie inaczej niz chcialam wam przedstawic.moze zle sie wyrazilam....albo poprostu co nie ktore dziewczeta sa takim samym typem rozwiazlej kobiety jak przedstawiona pani X i na mnie siadaja...
panie z marginesu potrafia klamac,mataczyc dla wlasnego dobra,zabawiajac sie cudzymi emocjami przy okazij..a co najgorsze to nie tylko w sferze uczuciowej .
Witam nie wiem jak zaczac,postaram sie krótko i na temat.. hhhhhhmmmmmm....... Mam przyjaciela ktorego znam od dziecka,wychowalismy sie na jednym podworku nasi rodzice do dzis sie znaja i utrzymuja kontakty my zreszta tez..a mianowicie.Prawie rok temu przyjechalam ze swoimi dziecmi do polski wraz z mezem .. zaprosilam do siebie swojego przyjaciela siedzielismy popijalismy winko pozniej drugie i z czasem zaczęlam go ciagnac za jezyk co u niego byłam ciekawa dlaczego sie rozstal ze swoja kobieta z ktora tez znalam ale slabo a wiem ze byli ze soba zareczeni,powiedzial mi ze poznal dziewczyne w ktorej sie zakochal spotykali sie w miare mozliwosci bo ona miala faceta ale bala sie od niego odejsc bo niby dlugi pies itp.Zobaczyla ze zaczyna sie robic goraco,spanikowala ze wyjdzie jej kurewski charakter na swiat dzienny i ze jej facet sie o wszystkim dowie..Efekt koncowy .....Chlopak sie rozcpal,rozpil zerwal wszelkie kontakty ze swoja rodzina,przyjaciolmi,zszedl na zla droge,siedzial w wiezieniu. zalamal sie .. Ona zbierala smsy i wiadomosci zeby przedstawic swojemu facetowi sytuacje w taki sposob ze ten DRUGI niby sie w niej zakochal i nie daje jej spokoju a ona jest nie winna.Wybieliła się i nie odeszla od faceta..skrzywdzila mojego przyjaciela urwala z nim kontakt jak z pierwszym lepszym... pisze poniewaz zaraz po nowym roku przylatuje na jakis czas do polski i wiecie co ... Pojde do tej zaklamanej szmaty ktora zniszczyla jego byłej kobiecie i jego zycie,zapukam i napluje jej w ten puszczalski pysk i dam jej facetowi nagrania udio z hotelu w ktorym sie pieprzyla z moim przyjacielem..jestem kobieta i czulam ze ona bedzie chciala sie nim zabawic,mowilam mu,on nie sluchal,szalenie zakochany.dlatego powiedzialam mu zeby tak wlasnie zrobil.naszczescie w nieszczesciu wlaczyl ten telefon i nagral ich spotkanie..pokaze jej prawdziwa zaklamana twarz i chce zobaczyc co to za laska ze byla w stanie tak go sobie owinac i zniszczyc mu tak zycie.Nie mam jej zdiecia tylko adres bo skasowala wszystkie portale.Zniszczyla swoim nie zdecydowaniem i wyrachowaniem zycie 3 osob(przynajmniej o tylu mi wiadomo)dodam tylko ze podczas kiedy sie puszczala na prawo i lewo byla ze swoim facetem w ciąży Wow,prawda!!Nie moge sie doczekac kiedy przyjade i spojrze jej w twarz...Musiałam się wygadac bo maz juz nie chce wiecej tego sluchac
Autorko Twój przyjaciel przede wszystkim zakochał się i zostawił narzeczoną (może bardzo ją skrzywdził, ale nie załamała się), karma do niego wróciła, no i co? ciężko pogodzić się z porażką, że ktoś go zostawił? uważaj bo na zemstę też karma wraca, ale nie byłabym taka pewna czy znasz prawdziwą prawdę.
Nie piszesz ile czasu upłynęło od ich rozstania, zakładam, że długo, jeśli on w tym czasie zdążył się tak stoczyć i siedzieć w więzieniu. Zanim narozrabiasz, upewnij się przynajmniej czy ta kobieta jest z tym samym mężczyzna, którego zdradzała z Twoim przyjacielem. Mimo gniewu jaki odczuwasz, pomyśl, czy jednak nie warto swojej energii wykorzystać pomagając przyjacielowi? Ja bym się przede wszystkim na niej skupiła.
sama jestem dojrzala kobieta nie dziewczynka i wiem jak latwo mozna owinac kazdego faceta "wokol palca"sprawic by sie w nas zakochal..oszalal..zwariowal,pani X wykorzystala mojego przyjaciela w taki sposob jak kiedys ktos wykorzystal mojego glupiego i wtedy naiwnego bylego faceta z ktorym sie rozstalam i nie bylo mi wtedy latwo cierpialam miesiacami i zostalam sama z corka..dlatego uwazam ze ktos kto uzywa swoich zdolnosci w nieodpowiedni sposob zasluguje na zdemaskowanie,nie zamierzam jej przeciez bic,...porownac mozna zawodowego karateke ktory nie powinien uzywac swoich zdolnosci to osob slabszych np.pijanych pod sklepem zabka..rozumiesz o czym mowie..a czy on teraz pllacze,przypuszczam ze tak..przebywa obecnie w zakladzie karnym gdzie oczekuje na deportacje.wiem to nie jej wina wkoncu on na to zasluzyl ona mu nie kazala tego robic co zrobil tylko w wielkiej mierze sie przyczynila niszczac mu zycie..i to by bylo na tyle,zegnam pa
jesli ktoras z was wie czym jest prawdziwa przyjazn to powinna wiedziec ze gdyby np. mnie nie daj boze skrzywdzil jakis dupek oszust to widzac mnie w rozsypce,zlym stanie nie pytajac czy moze sie do niego wybrac ruszyl by do tego delikwenta i by mu nakopal,kazDej z nas brat badz przyjaciel nieprawdaz.on nigdy nie powiedzial nawet nie sugerowal zebym cos zrobila.dlatego dziwie sie niektorych reakcij "po co""nie twoja sprawa"wez odpusc itd.ja nie chce sie z ta latawica bic czy szarpac,chce jej spojrzec w twarz i uswiadomic co zrobila a do tego mam prawo a pozniej ja opluc bo na nic innego taka osoba nie zaslugue..a przed jej mezem sciagnac jej maske i udowodnic z kim sie zwiazal i jak bardzo go oszukuje..same dobre uczynki zrobie tak i ciesze sie ze karma do mnie wroci:)bylam kiedys oszukiwana i nie chce kolejny raz. swoja droga dla jasnosci..przyjaciel o ktorym mowa nie jest alkocholikiem,patologiem,cpunem,bandyta tylko zaczal wszystkiego naduzywac w naplywie tych emocij tylko zwyklym czlowiekiem,wyksztalconym szanujacym ludzi ktory uciekl w narkotyki,alkochol wszystko co zle nie radzac sobie z tym wszystkim.jeden czyta ksiazki drugi sie obrzera w stresie a trzeci siega za alkochol.tak sie nieszczesliwie stalo nie inaczej.nigdy go nie zostawie i zawsze moze na mnie liczyc mimo ze mam meza,dzieci swoje zycie tak wlasnie wyglada przyjazn..inaczej wygrywal by zawsze najsilniejszy,najbardziej cwany i wyrachowany...wiecej na ten temat nie zamierzam dyskutowac i tak zaluje ze zaczelam....
33 2018-01-01 04:50:10 Ostatnio edytowany przez evada (2018-01-01 04:52:11)
jesli ktoras z was wie czym jest prawdziwa przyjazn to powinna wiedziec ze gdyby np. mnie nie daj boze skrzywdzil jakis dupek oszust to widzac mnie w rozsypce,zlym stanie nie pytajac czy moze sie do niego wybrac ruszyl by do tego delikwenta i by mu nakopal,kazDej z nas brat badz przyjaciel nieprawdaz.on nigdy nie powiedzial nawet nie sugerowal zebym cos zrobila.dlatego dziwie sie niektorych reakcij "po co""nie twoja sprawa"wez odpusc itd.ja nie chce sie z ta latawica bic czy szarpac,chce jej spojrzec w twarz i uswiadomic co zrobila a do tego mam prawo a pozniej ja opluc bo na nic innego taka osoba nie zaslugue..a przed jej mezem sciagnac jej maske i udowodnic z kim sie zwiazal i jak bardzo go oszukuje..same dobre uczynki zrobie tak i ciesze sie ze karma do mnie wroci:)bylam kiedys oszukiwana i nie chce kolejny raz. swoja droga dla jasnosci..przyjaciel o ktorym mowa nie jest alkocholikiem,patologiem,cpunem,bandyta tylko zaczal wszystkiego naduzywac w naplywie tych emocij tylko zwyklym czlowiekiem,wyksztalconym szanujacym ludzi ktory uciekl w narkotyki,alkochol wszystko co zle nie radzac sobie z tym wszystkim.jeden czyta ksiazki drugi sie obrzera w stresie a trzeci siega za alkochol.tak sie nieszczesliwie stalo nie inaczej.nigdy go nie zostawie i zawsze moze na mnie liczyc mimo ze mam meza,dzieci swoje zycie tak wlasnie wyglada przyjazn..inaczej wygrywal by zawsze najsilniejszy,najbardziej cwany i wyrachowany...wiecej na ten temat nie zamierzam dyskutowac i tak zaluje ze zaczelam....
A nie pomyślałaś, że Twój przyjaciel stoczył się bo nie wyszło mu z nową miłością i żałuje że zostawił narzeczoną i zmarnował sobie życie za własne życzenie? Nowa okręciła go? a co to jest dziecko czy facet? Młoda dupk@ zjadła głupka.
34 2018-01-01 08:27:37 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-01-01 08:30:02)
Jest sam sobie winien, a Twoje intencje również do końca moim zdaniem szczere nie są.
Ta kobieta Ci nic nie zrobiła.
A moją moralnością się nie przejmuj, ma się bardzo dobrze.
Dobra przyjaciółka pomoglaby wyjść kolesiowi z bagna, wspieralaby jego resocjalizację i podała dłoń w wychodzeniu na prostą, a nie nakręcałaby spirali nienawiści i rozgrzebywała rany, tak jak Ty chcesz to zrobić.
Autorko- zrobisz jak uważasz.
Prywatnie (ale prywatnie, bez roztrząsania za i przeciw), gdyby mojego przyjaciela (czy też przyjaciółkę, bo w przyjaźń damsko-męską nie wierzę) coś takiego spotkało, pewnie bym się wtrąciła, ale nie na zasadzie- jak słusznie zauważyła Cyngli- ,,agresywnej baby".
Inna sprawa, że po przemyśleniu tematu i ochłonięciu- pożałowała bym takiej decyzji- ale to dopiero po wtrąceniu się i chłodnej kalkulacji.
A zakładając temat, trzeba się liczyć z tym, że ludzie mają różne opinie i niektóre (może i większość) będą nie po naszej myśli, bo inni patrzą na omawianą rzecz z dystansu i z innej perspektywy.