Ukrywanie swoich danych - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ukrywanie swoich danych

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 92 ]

Temat: Ukrywanie swoich danych

A co sądzicie moje drogie panie o facetach, którzy nie podają swoich nazwisk na randce? Co gorsza przyznają się na spotkaniu, że w e-mail ich imię jest wymyślone.


Gdy proszę o nazwisko to tchórzy i urywa kontakt twierdząc, że jesteśmy z innych światów.

Pierwszy raz z taką sytuacją się spotkałam.
Świat schodzi na psy.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Ukrywanie swoich danych

Też bym nie podała nazwiska, ale z wymyślaniem imienia to przesada jak dla mnie.

3

Odp: Ukrywanie swoich danych

Ja dwa razy spotkałem się, że dziewczyny nie podały. Strzegły tego niczym dziewictwa smile

4

Odp: Ukrywanie swoich danych

A po co podawać nazwisko praktycznie obcej osobie?

5

Odp: Ukrywanie swoich danych
Cyngli napisał/a:

A po co podawać nazwisko praktycznie obcej osobie?

No właśnie teraz pytanie kiedy obca osoba przestaje być obcą.
Ja tam się nie wstydziłem i nie ukrywałem.

6

Odp: Ukrywanie swoich danych

A po co? To imię nie wystarczy? Bo nie można wyszpiegować na fejsie?
Ja w sumie nie podawałam bo nie chciałam być na wstępie odnaleziona na społecznościówkach

7 Ostatnio edytowany przez silent (2017-12-31 19:39:02)

Odp: Ukrywanie swoich danych

No fakt ludzie bardziej na fejsie się uzewnętrznieniają  niż w kontaktach międzyludzkich.

8

Odp: Ukrywanie swoich danych
silent napisał/a:
Cyngli napisał/a:

A po co podawać nazwisko praktycznie obcej osobie?

No właśnie teraz pytanie kiedy obca osoba przestaje być obcą.
Ja tam się nie wstydziłem i nie ukrywałem.

No na pierwszym spotkaniu to jest OBCA osoba.

9

Odp: Ukrywanie swoich danych

Dla mnie oznacza tylko brak kultury.

10

Odp: Ukrywanie swoich danych
silent napisał/a:

Dla mnie oznacza tylko brak kultury.

Bez przesady. Nie ma obowiązku każdemu przedstawiać się z nazwiska i to na pierwszym spotkaniu. Mało to świrów chodzi po tym świecie?

Odp: Ukrywanie swoich danych

Zastanawiam się,czy kiedykolwiek umawiałam się z kimś,kto nie wiedział jak się nazywam... Chyba nie

12

Odp: Ukrywanie swoich danych
Lucky659 napisał/a:

,którzy nie podają swoich nazwisk na randce?

Tylko po co?
Żeby ich weryfikować przez fajsbuka, linedin, nasza-klase i co tam jeszcze...
Jest to jakaś metoda wink

I tak na 95% taka randka z netu jest pierwsza, jedyna i ostatnia.

Lucky659 napisał/a:

, że w e-mail ich imię jest wymyślone. .

Może facet nazywa się naprawdę Bożydar albo Mściwój? Też bym się wstydził lol. Przecież to będzie -10 do szans na randkę na tym tinderze czy czymś takim.


Lucky659 napisał/a:

Pierwszy raz z taką sytuacją się spotkałam.
Świat schodzi na psy.

Sama takich szukasz? W końcu dlaczegoś się z nim spotkałaś... z tym konkretnym, więc był powód, że "on, a nie 10 innych".

13

Odp: Ukrywanie swoich danych

Ja co prawda do tej pory spotkałam się z jedna osobą z internetu, ale z kilkoma pisałam długo i po kilku tygodniach wymienialismy się nazwiskami, choć do spotkania nigdy nie doszło. Nazwisko tej osoby z którą się spotkałam, poznałam przed spotkaniem. Nie spotkałabym się z osobą, której nazwiska nie znam. Dotyczy to zarówno spotkan towarzyskich i rekrutacyjnych.

14

Odp: Ukrywanie swoich danych

Znerx to po co podają na tych portalach nazwisko? Chyba żeby ich znaleźć co nie?

15

Odp: Ukrywanie swoich danych
silent napisał/a:

Chyba żeby ich znaleźć co nie?

Tak, dla znajomych/przyjaciół/..., ale nie jak się jest randomową obcą kobietą z netu.
Co prawda, to można wszystko zablokować "dla znajomych" i luz.

16

Odp: Ukrywanie swoich danych

Oczywiście jak ktoś nie chce podać nazwiska, to wynajdzie tysiąc i jeden powodów, dla których tego nie zrobi
i dla mnie osobiście to już jest wyraźny znak sygnał, żeby dać sobie spokój z takimi znajomościami,
bo albo taka osoba coś ukrywa, albo nie traktuje mnie poważnie, albo jedno i drugie naraz.
Tak czy siak strata czasu.

17

Odp: Ukrywanie swoich danych

Taka asekuracyjna postawa jest dziwna i szczerze mówiąc mógłbym się zniechęcić... jak ktoś nie chce być obczajonym to zawsze może na FB wpisać nie swoje nazwisko albo ukryć się przed wyszukiwaniem.

18

Odp: Ukrywanie swoich danych

Serio na randce ktoś się przedstawia oficjalnie z imienia i nazwiska? big_smile Po co? Przecież kiedy poznaje się ludzi na stopie koleżeńskiej (studia, imprezy u znajomych, koledzy z pracy itp.) to nikt nie podaje nazwiska, a jedynie imię. Nie widzę w tym niczego niezwykłego. Nazwisko podaję jedynie w sytuacjach oficjalnych, bez jakiejś głębszej filozofii, bo nie mam wstydliwego FB ani niczego w tym stylu.

19

Odp: Ukrywanie swoich danych

Odnosząc się do tego konkretnego przypadku (bo osobiście uważam, że nazwisko nie jest absolutnie wymagane, choć sama znałam- jak do tej pory- wszystkie, bo panowie sami mi się przedstawiali, a w ogóle o to nie pytałam smile) pan dziwnie się obruszył, a jego reakcja... Cóż, olać gościa, nie ma co rozkmniniać jego postępowania.

20

Odp: Ukrywanie swoich danych
silent napisał/a:

No fakt ludzie bardziej na fejsie się uzewnętrznieniają  niż w kontaktach międzyludzkich.

Yyy nie. Ale trafia się na różnych świrów. Nigdy nie miałam problemu z podaniem telefonu czy maila aż pojawił się facet, który po odmowie kolejnego spotkania zaczął do mnie wydzwaniać codziennie rano z zastrzeżonego numeru. Gdyby miał nazwisko, mógłby więcej,  a ja bym tego za nic nie chciała. Kiedy z kimś się dobrze rozmawiało, to spoko. Ale ja też nie znam nazwisk wszystkich facetów, z którymi się spotkałam raz. Bo i po co?

21

Odp: Ukrywanie swoich danych

akurat w przypadku tego konkretnego topicu uważam, że autorka szuka kolejnego problemu tam gdzie go nie ma. i szuka kolejnego powodu dla którego wszystcy dookoła są "gupi".
Zapewne rzeczony pan nie był nią zainteresowany więc szuka powodu żeby go zdeprecjonować.
btw - nie podawanie nazwiska obcej pannie to coś normalnego.

22

Odp: Ukrywanie swoich danych

To jest kwestia dobrego wychowania. Kiedyś dżentelmen przedstawiał się przy pierwszej rozmowe z kobietą. Gdyby się nie przedstawił, żadna dama nie zamieniłaby z nim ani słowa.
Ale o czym ja piszę, przecież teraz dżentelmentów ze świecą szukać...
Po pierwszej randce chłopak wyskoczy z łóżka zanim dama zdąży zareagować i biedna musi go szukać na fejsbuku żeby ustalić, z kim właściwie przed chwilą straciła wianek.
O tempora, o mores!

23

Odp: Ukrywanie swoich danych
Lady Loka napisał/a:
silent napisał/a:

No fakt ludzie bardziej na fejsie się uzewnętrznieniają  niż w kontaktach międzyludzkich.

Yyy nie. Ale trafia się na różnych świrów. Nigdy nie miałam problemu z podaniem telefonu czy maila aż pojawił się facet, który po odmowie kolejnego spotkania zaczął do mnie wydzwaniać codziennie rano z zastrzeżonego numeru. Gdyby miał nazwisko, mógłby więcej...

No na przykład co smile Dla mnie to jest tylko takie gadanie, żeby jakoś usprawiedliwić niechęć do ujawniania swoich danych,
bo realne zagrożenie, że jakiś niezrównoważony czubek czy ktoś tam inny zrobi coś z naszym nazwiskiem, jest praktycznie żadne,
a nawet gdyby już się taki psychol trafił, to nie martw się, zawsze znajdzie sposób, żeby takie dane zdobyć, co to za problem.
Ja tam nie widzę nic niezwykłego w przedstawieniu się z nazwiska, choćby tylko po to, żeby potencjalnie zainteresowana osoba,
mogła sobie sama na tym głupim fejsie sprawdzić jak naprawdę wyglądam, ile mam naprawdę lat, czy naprawdę nie mam żony,
skąd naprawdę jestem, kogo mogę znać a kto możne znać mnie... kilka kliknięć w enter i wszystko wiadomo, nie ma niedomówień,
można spokojnie zdecydować czy brnąć dalej w znajomość czy urwać kontakt od razu i nie marnować więcej czasu.
Ile razy każdy z nas się spotkał z sytuacją, że tygodniami uskuteczniał jakieś wirtualne znajomości, żeby w końcu spotkać się w realu
i przeżył ciężki szok, gdy już na miejscu się okazywało, że oprócz imienia pacjentki czy delikwenta nic się praktycznie nie zgadza.
Można tego wszystkiego uniknąć już na etapie wstępnym, właśnie chociażby poprzez poproszenie o przedstawienie się z nazwiska.
Nic nie kosztuje, a ile ułatwia. No a jak ktoś zdecydowanie odmawia, to widocznie ma jakiś powód, który na pewno mi się nie spodoba smile

24

Odp: Ukrywanie swoich danych

Jak ktoś zdecydowanie odmawia, to źle, ale jak zdecydowanie prosi, to uwierzcie, że to także jest dziwne.
Mnie tam bardziej dziwi ta gadka o byciu z różnych światów tongue Takie budowanie dystansu na wstępie.

25

Odp: Ukrywanie swoich danych
Rerka napisał/a:

Jak ktoś zdecydowanie odmawia, to źle, ale jak zdecydowanie prosi, to uwierzcie, że to także jest dziwne.

Dokładnie tak samo myślę.
A co innego też nie podać nazwiska samemu, ale jak już druga osoba wprost o to prosi, to by wypadało spełnić jej życzenie (bo w końcu czemu nie). Z drugiej strony, taka prośba osoby już na samym wstępie znajomości, przywodzi mi na myśl kogoś bardzo niepewnego, zazdrosnego, węszącego wszędzie podstęp itp, albo jakiegoś formalistę, więc mnie osobiście by się to nie bardzo podobało. Co nie znaczy, że bym nie podała swojego nazwiska, skoro już ktoś prosi, no ale pewnie swoje bym sobie pomyślała. Wiadomo, nie w sensie, żeby zaraz tego kogoś skreślać przez to wink ale hm, jakoś raczej by mnie to pewnie zdziwiło po prostu, i nie na plus. Potem bym obserwowała, czy coś więcej nie wychodzi w tym stylu, znaczy że osoba jest kontrolująca, zaborcza, czy coś. Jak nie, no to wiadomo, czasem mają ludzie swoje dziwactwa wink Dlatego nie można po takich drobnostkach kogoś oceniać calościowo. Można co najwyżej to oceniać w kontekście calości zachowań i poglądów wink W każdym razie, moje zdanie jest takie, że co innego jest się przedstawiać nazwiskiem po paru spotkaniach, jak już jakaś zażyłość się rodzi, ale tak na wstępie to mi się wydaje nieco dziwaczne. No chyba, że oni gadali już długo przez internet. Ja to jak sie umawiałam przez internet, to nie gadałam wcześniej miesiącami. Więc może w takiej sytuacji, to wtedy by to nie bylo nic dziwnego zapytać o nazwisko, bo już ta więź się jakoś nawiązala, już się ludzie lepiej poznali. Tak że to tez zależy.

Rerka napisał/a:

Mnie tam bardziej dziwi ta gadka o byciu z różnych światów tongue Takie budowanie dystansu na wstępie.

A ja myślę, że facet może się wstydzi czegoś, np. że jest biedniejszy. Ewentualnie zadaje się z nieciekawym towarzystwem. Niekoniecznie to muszą być jacyś kryminaliści wink ale powiedzmy swojskie dresiki z osiedla, którym to światkiem głupio się dzielić z nowo poznaną elegancką kobietą wink
No chyba, że facet ma żonę i dzieci, to się nasuwa jako oczywiste, że byłaby to kwestia do ukrycia smile

26

Odp: Ukrywanie swoich danych

Nie widzę w tym nic dziwnego. Zdarzało mi się w przeszłości nie podawać nazwiska mężczyznom nawet, gdy łączył już nas romans. Ich nazwisk też często nie znałam. Znaliśmy się z imienia.

27

Odp: Ukrywanie swoich danych

No a ja widzę coś dziwnego i nic na to nie poradzę smile
W dzisiejszym świecie, przy obecnym dostępie do informacji, zdobycie danych osobowych dowolnego człowieka,
nie stanowi najmniejszego problemu nawet dla średnio obytych z obsługą komputera internetowych analfabetów.
Poza tym nadal jakoś nie doczytałem, jakież to straszne zagrożenie niesie za sobą ujawnienie komuś swojego nazwiska
i nabieram coraz większej pewności, że wcale nie tyle chodzi o własne bezpieczeństwo, ile o zatajenie pewnych rzeczy,
które mogłyby zniechęcić świeżo poznany obiekt do kontynuowania znajomości. Z własnego doświadczenia mogę dopisać,
że najczęściej chodzi o ukrycie faktu posiadania partnera lub dziecka, ewentualnie może też chodzić o miejsce zamieszkania,
nieciekawą pracę, brak wykształcenia, oraz dziesiątki różnych innych historii mogących rzutować na przyszłość relacji.
Innych powodów ja osobiście nie znam, dlatego tak dopytuję, bo może ja o czymś nie wiem, a powinienem...

28

Odp: Ukrywanie swoich danych

Tak się zastanawiam, bo wiele osób powyżej pisze, że to absolutnie normalna sprawa pytać o nazwisko na pierwszej randce i należy na to odpowiedzieć. Inni nawet twierdzą, że podanie nazwiska to żadne ryzyko, bo przecież co można z taką informacją zrobić?
No ale ja proponowałbym spojrzeć na to z odwrotnej strony - co taka informacja wnosi do tematu? Co to zmienia, że facet się nazywa Kowalski? Albo że babka nazywa się Kozłowska? PO CO w ogóle zadawać takie pytania? Nie rozumiem tego. Żeby sprawdzić osobę w googlach? Albo czy jest szczera? Wystarczy zmyślić sobie popularne imię i nazwisko i szukaj wiatru w polu na googlach, fejsie, instagramie czy innych portalach.
Ja może nie mam jakiegoś dużego doświadczenia w poznawaniu nowych dziewczyn, ale nigdy żadna nie zapytała mnie na początkowym etapie znajomości o nazwisko, podobnie jak mi nigdy nie przyszło do głowy to by o to pytać. A gdyby jednak taka sytuacja miała miejsce i na pierwszym spotkaniu usłyszałbym takie pytanie to przede wszystkim zapytałbym co ma to na celu.

29

Odp: Ukrywanie swoich danych
zmartwiony86 napisał/a:

Tak się zastanawiam, bo wiele osób powyżej pisze, że to absolutnie normalna sprawa pytać o nazwisko na pierwszej randce i należy na to odpowiedzieć. Inni nawet twierdzą, że podanie nazwiska to żadne ryzyko, bo przecież co można z taką informacją zrobić?
No ale ja proponowałbym spojrzeć na to z odwrotnej strony - co taka informacja wnosi do tematu? Co to zmienia, że facet się nazywa Kowalski? Albo że babka nazywa się Kozłowska? PO CO w ogóle zadawać takie pytania? Nie rozumiem tego. Żeby sprawdzić osobę w googlach? Albo czy jest szczera? Wystarczy zmyślić sobie popularne imię i nazwisko i szukaj wiatru w polu na googlach, fejsie, instagramie czy innych portalach.
Ja może nie mam jakiegoś dużego doświadczenia w poznawaniu nowych dziewczyn, ale nigdy żadna nie zapytała mnie na początkowym etapie znajomości o nazwisko, podobnie jak mi nigdy nie przyszło do głowy to by o to pytać. A gdyby jednak taka sytuacja miała miejsce i na pierwszym spotkaniu usłyszałbym takie pytanie to przede wszystkim zapytałbym co ma to na celu.

Też tak uważam. Zazwyczaj nie podawałam swojego nazwiska przez Internet jak z kimś pisałam lub na pierwszej randce. Nie dlatego, że to specjalnie ukrywam, ale nikt nie widział potrzeby pytać. Czy świadomość, że nie zna się czyjegoś nazwiska po pierwszej randce to naprawdę coś strasznego? Sama ta informacja naprawdę mało wnosi. Zresztą po pierwszej randce i tak oboje raczej nie wiedzą jeszcze czy coś z tego będzie. Czy trzeba już po pierwszej randce wchodzić na Facebooka danej osoby? Dla mnie to brzmi trochę desperacko. Jak ktoś nawet ukrywa coś gorszego np ma męża, to przecież na Facebooka wcale nie musi być o tym informacji. Niektórzy też w ogóle wszystko ukrywają przed nieznajomymi na Facebooku, ja generalnie też i wtedy co taka osoba zobaczy? Nie każdy ma ochotę, by obcy ludzie mogli wszystko zobaczyć, to kwestie bezpieczeństwa. Jak zapytałby facet o nazwisko to ok odpowiedziałabym, ale nie uważam, że to taka ważna informacja, że faktycznie trzeba ją znać po pierwszej randce.

30

Odp: Ukrywanie swoich danych

Nie rozumiem co prawda potrzeby ukrywania go, jeśli już zdecydujemy się z kimś spotkać, ale w sytuacjach towarzyskich pytanie o nazwisko wydaje mi się po prostu niestosowne. Co innego jeśli poznajemy je, bo ktoś sam się na wstępie przedstawił, a co innego, jeśli ktoś się o nie doprasza. Naprawdę ma to jakieś istotne znaczenie?

Edit:
Gdyby ktoś dziś prześwietlił mojego Facebooka, to nie ma tam żadnej informacji, z której wynika, że jestem mężatką. Mam co prawda jakieś zdjęcia z mężem, ale one są na tyle stare, że spokojnie już dawno mogłabym się ze dwa razy rozwieść. Pomijam przy tym kwestię, że my się nawet nie mamy wśród znajomych, zresztą wśród znajomych nie mam nikogo o moim nazwisku, również syna, bo przecież codziennie widujemy się w domu.

31

Odp: Ukrywanie swoich danych

Jeżeli dochodzi do spotkania dw dwoje tzw. ranki to w końcu po to by się bliżej poznać i sprawdzić co z tego może wyniknąć na przyszłość.
Po pierwsze jeżeli koś uważa że nazwisko jest najistotniejszą sprawą w ewentualnym związku to chyba nie potrafi ocenić człowieka w inny sposób jak tylko przez media społecznościowe.
Z drugiej strony ukrywanie własnego nazwiska budzi podejrzenie że taka osoba coś chce o sobie ukryć.
Mysle że szaleństwo ochrony danych osobowych już dawno osiągnęło poziom absurdu, szczególnie w kontaktach towarzyskich nie mówiąc już o takim zachowaniu na "randce".
Jak ktoś się szanuje to nie rozsiewa  w necie  szczegółów swojego życia by właśnie w takich sytuacjach się nie wstydzić swojego imienia i nazwiska.

32

Odp: Ukrywanie swoich danych

Nawet w czasach przedinternetowych zdarzało mi się nie podawać nazwiska i nie znać nazwiska chłopaka. Nie chodzi tylko o prześwietlanie Facebooka (którego do dziś nie mam). Czasami po prostu nawet nie było okazji podać nazwiska, zresztą pytanie o nazwisko w niektórych sytuacjach może brzmieć sztucznie i oficjalnie. A czasami, przyznaję, chodziło o to, by nie szukać potem kontaktu, nie mówić ludziom itd.
Tak przypomniała mi się scena z "Lektora", w której po pierwszym zbliżeniu Michael pyta swą ukochaną Hannę o imię, a ta dopiero po chwili wahania przedstawia mu się z imienia smile

33

Odp: Ukrywanie swoich danych

Wszystko fajnie i spoko, ale chyba pytanie nie dotyczyło tego czy pytać/nie pytać o nazwisko na pierwszej randce,
co szczerze mówiąc dla mnie akurat ma znaczenie trzeciorzędne, ale za to strasznie mnie ciekawi kwestia odmowy jego podania.
Chyba ze trzy razy spotkałem się z sytuacją, że zostałem poproszony mniej lub bardziej wprost o podanie własnego
i serio nigdy mi nawet nie przyszło do głowy, że ktoś coś może zrobić z taką informacją. I dalej nie wiem co smile
Niestety więcej niż trzy razy spotkałem się z sytuacją, że nowo poznana dziewczyna cierpiała na zaniki pamięci
i zapominała wspomnieć a to o tym że nie ma jeszcze rozwodu, a to o tym że mieszka w miejscowości oddalonej o 70 km,
a to o tym że na stałe przebywa w UK i do Polski przyleciała tylko na wakacje, a to na przykład o tym że posiada narzeczonego,
który przebywa na kontrakcie w Szwecji i spotykamy się tylko na stopie koleżeńskiej, żebym sobie czasami nie myślał...
W sumie zliczając tego typu historie, zmarnowałem jakieś pół roku życia na uskutecznianie bezsensownych znajomości,
których pewnie mógłbym sobie oszczędzić, gdybym znał wcześniej nazwisko dziewczyny i chciałoby mi się je sprawdzić.
Dlatego teraz staram się ustalać pewne rzeczy od razu, chociażby poprzez przeniesienie kontaktu na messengera,
co z jednej strony wiele ułatwia, a z drugiej strony oczywiście pozwala sprawdzić to i owo, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Ale to jest myślę odwracanie kota ogonem i wypaczanie sensu wątku, którego tematem jest dla przypomnienia:

Dlaczego ktoś miałby mieć powód do ukrywania swoich danych osobowych przed kimś z kim umówił się już na randkę?

34 Ostatnio edytowany przez X77 (2018-01-21 21:24:28)

Odp: Ukrywanie swoich danych

Dlatego uważam, że portale randkowe oraz "poznawanie" się z kimś przez internet to LIPA.
W ogóle internet nie jest dobrym miejscem do poznawania się z kimś a już o randkach nie mówiąc.

Skoro kobiety tak bardzo nie chcą zostać odnalezione na FB/NK przez kandydatów z którymi piszą na portalu randkowym, to w takim razie po co w ogóle marnować czas swój i kogoś na jakąś beznadziejną zabawę w kotka i myszkę? Czemu to w ogóle ma służyć? Co to za poznawanie się i randka, skoro nie wiadomo nawet jak ta osoba wygląda oraz ile ma lat, że o innych istotnych rzeczach(jak stan cywilny) nie wspominając?

W ogóle na pierwsze poznawanie się z kimś i randki to jedynym sensownym sposobem jest tylko i wyłącznie spotkanie w realu, twarzą w twarz. Bo tak przez sieć to nawet nie wiadomo, czy po drugiej stronie monitora nie znajduje się przypadkiem osoba tej samej płci która podaje się za kogoś zupełnie innego.

Akurat anderstud ma całkowitą rację w tym temacie zwłaszcza w wypowiedzi #16, chociaż tu muszę powiedzieć że i na portalach społecznościowych osoby ukrywają bądź podają fałszywe dane.
A już sytuacja w której ktoś, kto jest w związku podane na FB status "WOLNY" zamiast chociaż ukryć, świadczy wyłącznie o kretynizmie tej osoby.

pannapanna napisał/a:

Zapewne rzeczony pan nie był nią zainteresowany więc szuka powodu żeby go zdeprecjonować.
btw - nie podawanie nazwiska obcej pannie to coś normalnego.

No tak, ciężko mu było od razu napisać "przepraszam, ale nie jestem zainteresowany dalszą konwersacją i znajomością", bo oczywiście idiota wolał się pobawić czyimś kosztem. Żałosne....

35

Odp: Ukrywanie swoich danych

Dla mnie bez sensu. Nie oczekuje, że mi będzie podane nazwisko ani o nie nie pytam. Gdybym sam został zapytany na pierwszym spotkaniu albo jeszcze przez Internet to poczułbym się dziwnie. Przecież na FB też wrzucam to co mi pasuje. Tam nie musi być 100% prawdy. O swoich małych dzieciach, które jeszcze nie mają kont na FB to już w ogóle można zapomnieć wink Nie każdy dba, żeby status związku był aktualny. Do inwigilacji słabe narzędzie. Chociaż w moim przypadku to nazwisko najczęściej się ujawniało przy dodawaniu się do kontaktów, czyli naturalny kontekst w XXI wieku smile

36

Odp: Ukrywanie swoich danych

W ogóle na pierwszych spotkaniach wirtualnych czy prawdziwych nie powinno się podawać nazwiska zawsze można spotkać wariata, zwyrodnialca, psychopatę pleć tu nie gra roli. Generalne takie osoby nigdy nie zaakceptują iż ktoś się im nie podoba i przez to mogą komuś nieźle namieszać w życiu.

37

Odp: Ukrywanie swoich danych

żyjemy w dziwnych czasach
z jednej strony, zewsząd trąbi się o tym aby chronić swoje dane i życie a z drugiej, jeśli ktoś to robi, to z góry wychodzi na podejrzanego
ja owszem, mam fb i insta ale nigdzie nie mam podanych danych publicznie, nie przyjmuję zaproszeń od nieznajomych, ustawienia konta mam takie, że konkrety widzą tylko znajomi a w wyszukiwarce po nazwisku, nr tel czy mailu, się mnie nikt nie znajdzie

nacisk obcej osoby na podanie osobistych danych, potraktowałabym z czujnością
nie widzę potrzeby ujawniania nazwiska mojego, czy osoby, którą widziałam dwa razy w życiu (szczególnie, jesli ta osoba nie do końca wzbudza moje zaufanie, bądz nie jestem pewna gdzie zmierza dana znajomość)

38

Odp: Ukrywanie swoich danych

Nadal uważam, że to tylko teoretyzowanie i wyolbrzymianie nieistniejącego problemu.
Pod przytaczane tutaj argumenty można podciągnąć dosłownie wszystko i każdego, a wtedy szybko się okaże,
że najlepiej siedzieć w domu zamkniętym przez 24 godziny na dobę, nikogo nie wpuszczać i z nikim się nie spotykać,
bo skąd mogę mieć gwarancję, że sympatyczna dziewczyna z którą od jakiegoś czasu się spotykam, nie jest seryjną zabójczynią
i jak tylko stracę czujność, to poderżnie mi gardło. No bez sensu takie gadanie. Nie ufasz komuś, wydaje się podejrzany,
to ucinasz kontakt, przecież to jest logiczne, a takie rzeczy wyczuwa się intuicyjnie i naprawdę uważam, że taka ochrona danych,
to jest gruba przesada i wyimaginowany problem, dlatego gdybym spotkał się z odmową podania nazwiska, byłby to koniec znajomości.
Tak mam smile

39

Odp: Ukrywanie swoich danych
anderstud napisał/a:

Nadal uważam, że to tylko teoretyzowanie i wyolbrzymianie nieistniejącego problemu.
Pod przytaczane tutaj argumenty można podciągnąć dosłownie wszystko i każdego, a wtedy szybko się okaże,
że najlepiej siedzieć w domu zamkniętym przez 24 godziny na dobę, nikogo nie wpuszczać i z nikim się nie spotykać,
bo skąd mogę mieć gwarancję, że sympatyczna dziewczyna z którą od jakiegoś czasu się spotykam, nie jest seryjną zabójczynią
i jak tylko stracę czujność, to poderżnie mi gardło. No bez sensu takie gadanie. Nie ufasz komuś, wydaje się podejrzany,
to ucinasz kontakt, przecież to jest logiczne, a takie rzeczy wyczuwa się intuicyjnie i naprawdę uważam, że taka ochrona danych,
to jest gruba przesada i wyimaginowany problem, dlatego gdybym spotkał się z odmową podania nazwiska, byłby to koniec znajomości.
Tak mam smile

a dla mnie, to co piszesz jest zwykłym wyolbrzymieniem
ja nie mam ciśnienia "opowiadać" o sobie wszystkim napotkanym osobom, a ufność nabywam z czasem, nie przeginam wg. mnie w żadną stronę i jest to dla mnie naturalne zachowanie

40

Odp: Ukrywanie swoich danych
wielkieoczy napisał/a:

a dla mnie, to co piszesz jest zwykłym wyolbrzymieniem

A dla mnie, to co piszesz jest zwykłym odbijaniem piłeczki smile
Prosiłem już parokrotnie o wypisanie, może być w punktach, co obca osoba może zrobić z moimi danymi.
Minęła cała strona, kolejna się zaczyna, a ja dalej nie wiem, czego mam się obawiać ujawniając swoje nazwisko,
kiedy na przykład poznana przez internet dziewczyna prosi mnie o jego podanie. Ja nie mam z tym problemu.
Dlatego niezmiernie mnie ciekawi jakież to obawy kierują tymi, którzy jednak jakiś wielki problem w tym widzą.
No więc?

41

Odp: Ukrywanie swoich danych
anderstud napisał/a:
wielkieoczy napisał/a:

a dla mnie, to co piszesz jest zwykłym wyolbrzymieniem

A dla mnie, to co piszesz jest zwykłym odbijaniem piłeczki smile
Prosiłem już parokrotnie o wypisanie, może być w punktach, co obca osoba może zrobić z moimi danymi.
Minęła cała strona, kolejna się zaczyna, a ja dalej nie wiem, czego mam się obawiać ujawniając swoje nazwisko,
kiedy na przykład poznana przez internet dziewczyna prosi mnie o jego podanie. Ja nie mam z tym problemu.
Dlatego niezmiernie mnie ciekawi jakież to obawy kierują tymi, którzy jednak jakiś wielki problem w tym widzą.
No więc?

ale ja nie zastanawiam się nawet nad tym, co ktoś może z moimi danymi zrobić, natomiast wiem, że po świecie chodzi cała masa "ukrytych" świrów (o czym można poczytać nawet tutaj na forum)
natomiast, wydaje mi się, że mój poprzedni post jest pełną odpowiedzią na Twoje pytania
jeśli miałabym odbić piłeczkę, to zapytałabym- dlaczego jeśli ktoś na pierwszym czy drugim spotkaniu nie podałby Ci własnego nazwiska, to  zerwałbyś taką osobą znajomość- bo to dla mnie dużo bardziej dziwne
w ogóle, nie przypominam sobie żebym miała w życiu taką sytuację, że ktoś nagle wyskakuje z pytaniem- ej, ale jak masz na nazwisko, jeśli przedstawiam sie samym imieniem, to chyba kwestia taktu po prostu

42

Odp: Ukrywanie swoich danych

to ja opowiem historyjkę mojej znajomej.
chciała zwykłego seksu, bez żadnej głębszej relacji, bez znajomości pozaerotycznej.
spotkała się z panem, niestety powiedziała mu z grubsza czym się zajmuje, ale bez szczegółow
A pan ją potem znalazł na FB i zagadał, choć ona wyraznie mu powiedziała, ze nie zyczy sobie kontaktu na innej płaszczyznie niz seks.
większośc meżczyzn niestety jest mściwych, a juz szczególnie jak kobieta odmawia im seksu, wiec równie dobrze typ mógłby jej nabruździć w pracy

więc ja tak samo nie zdradzam nazwiska, nie mowię gdzie pracuję, nie zdradzam żadnych innych szczegółów, choć i tak na FB nie ma szans, zeby mnie znależć, bo mam włączone wszystkie możliwe zabezpieczenia.

43 Ostatnio edytowany przez anderstud (2018-01-22 18:39:28)

Odp: Ukrywanie swoich danych
wielkieoczy napisał/a:

jeśli miałabym odbić piłeczkę, to zapytałabym- dlaczego jeśli ktoś na pierwszym czy drugim spotkaniu nie podałby Ci własnego nazwiska, to  zerwałbyś taką osobą znajomość- bo to dla mnie dużo bardziej dziwne

Odpowiedziałbym wtedy, że już to wyjaśniałem na poprzedniej stronie.
Z moich osobistych doświadczeń wynika, że jak ktoś zapytany wprost zaczyna coś kręcić i stosować jakieś przedziwne uniki,
to na 98,5% robi to z jakiegoś konkretnego powodu, którym najczęściej jest chęć ukrycia pewnych faktów z własnego życia,
a nie żadna tam obawa przed tym co ja mógłbym z tym nazwiskiem zrobić. Pozostałe 1,5% wynosi prawdopodobieństwo,
że mogę się mylić, jednak jest ono na tyle małe, że ryzyko się nie kalkuluje, dlatego wolę uciąć znajomość i mieć problem z głowy.

_v_ napisał/a:

większośc meżczyzn niestety jest mściwych, a juz szczególnie jak kobieta odmawia im seksu, wiec równie dobrze typ mógłby jej nabruździć w pracy

No mógłby, ale przecież tego nie zrobił. Tak samo mógłby ją zgwałcić, a później zamordować (albo ewentualnie na odwrót) ale tego nie zrobił.
Też mam kilka ciekawych historyjek smile a jedna z nich na przykład może być o tym jak przyjeżdżam po dziewczynę w umówione miejsce,
żeby ją zabrać na randkę gdzieś tam, jeszcze nie wiem gdzie i zamierzam improwizować. Podjeżdżam, cześć cześć, bla bla bla, ple ple ple

- To gdzie jedziemy?
- A wiesz co, może nad jezioro, znam fajne miejsce.
- Jasne, jezioro brzmi super.
- Tylko zanim ruszysz, chciałabym zobaczyć jakiś twój dokument, może prawo jazdy?
- Pewnie, spoko, ale mam tylko fałszywe, bo swoje straciłem za jeżdżenie po pijaku, to co, może być?
- A przestań, może być fałszywe. No to dawaj, pokazuj.

Pokazałem, pojechaliśmy, było super i w ogóle zapomniałem o tym incydencie, ale przecież mógłbym...
No tak, mógłbym faktycznie przyjechać kradzionym autem i pokazać jej fałszywe prawo jazdy, a w lesie biedne dziewczę wykorzystać,
udusić, zakopać gdzieś na odludziu i nikt nigdy by jej nie znalazł. Mógłbym tak zrobić? No pewnie, że mógłbym...

Mógłbym też przyjechać z nią na miejsce w którym wcześniej ona się umówiła ze swoimi kolesiami, że mnie wysadzą z auta,
zabiorą dokumenty, telefon, pieniądze, obiją mordę i odjadą, a ja zostanę w tym lesie albo mnie też zakopią i przyklepią szpadlem,
a wszystko przez to, że jak głupek podałem jej swoje prawdziwe nazwisko i jeszcze pokazałem, gdzie trzymam dokumenty...

44

Odp: Ukrywanie swoich danych
anderstud napisał/a:
wielkieoczy napisał/a:

jeśli miałabym odbić piłeczkę, to zapytałabym- dlaczego jeśli ktoś na pierwszym czy drugim spotkaniu nie podałby Ci własnego nazwiska, to  zerwałbyś taką osobą znajomość- bo to dla mnie dużo bardziej dziwne

Odpowiedziałbym wtedy, że już to wyjaśniałem na poprzedniej stronie.
Z moich osobistych doświadczeń wynika, że jak ktoś zapytany wprost zaczyna coś kręcić i stosować jakieś przedziwne uniki,
to na 98,5% robi to z jakiegoś konkretnego powodu, którym najczęściej jest chęć ukrycia pewnych faktów z własnego życia,
a nie żadna tam obawa przed tym co ja mógłbym z tym nazwiskiem zrobić. Pozostałe 1,5% wynosi prawdopodobieństwo,
że mogę się mylić, jednak jest ono na tyle małe, że ryzyko się nie kalkuluje, dlatego wolę uciąć znajomość i mieć problem z głowy.

_v_ napisał/a:

większośc meżczyzn niestety jest mściwych, a juz szczególnie jak kobieta odmawia im seksu, wiec równie dobrze typ mógłby jej nabruździć w pracy

No mógłby, ale przecież tego nie zrobił. Tak samo mógłby ją zgwałcić, a później zamordować (albo ewentualnie na odwrót) ale tego nie zrobił.
Też mam kilka ciekawych historyjek smile a jedna z nich na przykład może być o tym jak przyjeżdżam po dziewczynę w umówione miejsce,
żeby ją zabrać na randkę gdzieś tam, jeszcze nie wiem gdzie i zamierzam improwizować. Podjeżdżam, cześć cześć, bla bla bla, ple ple ple

- To gdzie jedziemy?
- A wiesz co, może nad jezioro, znam fajne miejsce.
- Jasne, jezioro brzmi super.
- Tylko zanim ruszysz, chciałbym zobaczyć jakiś twój dokument, może prawo jazdy?
- Pewnie, spoko, ale mam tylko fałszywe, bo swoje straciłem za jeżdżenie po pijaku, to co, może być?
- A przestań, może być fałszywe. No to dawaj, pokazuj.

Pokazałem, pojechaliśmy, było super i w ogóle zapomniałem o tym incydencie, ale przecież mógłbym...
No tak, mógłbym faktycznie przyjechać kradzionym autem i pokazać jej fałszywe prawo jazdy, a w lesie biedne dziewczę wykorzystać,
udusić, zakopać gdzieś na odludziu i nikt nigdy by jej nie znalazł. Mógłbym tak zrobić? No pewnie, że mógłbym...

Mógłbym też przyjechać z nią na miejsce w którym wcześniej ona się umówiła ze swoimi kolesiami, że mnie wysadzą z auta,
zabiorą dokumenty, telefon, pieniądze, obiją mordę i odjadą, a ja zostanę w tym lesie albo mnie też zakopią i przyklepią szpadlem,
a wszystko przez to, że jak głupek podałem jej swoje prawdziwe nazwisko i jeszcze pokazałem, gdzie trzymam dokumenty...

po pierwsze juz sam fakt, ze jej szukal w necie, kiedy ona powiedziała wyraźnie, ze chodzi jej jedynie o bzykniecie, a nie o znajomość,jest totalnie dyskwalifikujace

skoro w takiej kwestii nie mozna facetowi zaufac, to w zadnej innej tez nie warto

45

Odp: Ukrywanie swoich danych
_v_ napisał/a:

większośc meżczyzn niestety jest mściwych, a juz szczególnie jak kobieta odmawia im seksu

No, chyba najokrutniejszą zemstą i krzywdą jaką można wyrządzić takiej kobiecie, jest po prostu olanie ją i szukanie seksu u innej kobiety bądź nawet i prostytutki. smile
Fakt, że nie każdą kobietę to ruszy, ale wiele z nich czuje się przez to bardzo skrzywdzona, co widać po wielu wypowiedziach w pewnych tematach, na tym, czy innych forach big_smile


_v_ napisał/a:

więc ja tak samo nie zdradzam nazwiska, nie mowię gdzie pracuję, nie zdradzam żadnych innych szczegółów, choć i tak na FB nie ma szans, zeby mnie znależć, bo mam włączone wszystkie możliwe zabezpieczenia.

Ale po co się w ogóle z tym męczysz? Mam dla Ciebie pewną wspaniałą i całkiem skuteczną radę, która naprawdę pomoże Ci i zapewni 100% bezpieczeństwa. A brzmi ona: USUŃ KONTO NA FB.

Drobiazg, nie musisz mi dziękować wink

46

Odp: Ukrywanie swoich danych
_v_ napisał/a:

sam fakt, ze jej szukal w necie, kiedy ona powiedziała wyraźnie, ze chodzi jej jedynie o bzykniecie, a nie o znajomość,jest totalnie dyskwalifikujace

skoro w takiej kwestii nie mozna facetowi zaufac, to w zadnej innej tez nie warto

Dobrze, ale my cały czas mówimy o czym, bo już się gubię... O niezobowiązującym bzykaniu z przypadkowym kolesiem?
No to ja mówię o czymś zupełnie innym, być może z tego wynika brak porozumienia. No więc powtórzę dla jasności smile
Kiedy poznaję nową dziewczynę (nie na seks, tylko na coś więcej) to wolałbym wiedzieć wcześniej czy na przykład:

a) podawane miejsce zamieszkania jest prawdziwe czy może niekoniecznie i panience wyleciało z głowy,
że w rzeczywistości mieszka 70 kilometrów ode mnie, co niestety nie uśmiecha mi się wcale i chciałbym takie rzeczy wiedzieć

b) również wolałbym nie być zaskakiwany po czasie informacjami o posiadaniu stałego partnera, męża, narzeczonego itp.
oraz jakichkolwiek innych dziwnych relacjach z podejrzanymi osobnikami płci przeciwnej tj. jacyś byli, niedoszli czy jeszcze inni

c) fajnie byłoby mieć też pewność, że na spotkaniu pojawi się dziewczyna ze zdjęcia, a nie wersja 20 lat później
lub z twarzy podobna zupełnie do nikogo, bo "tylko takie zdjęcie znalazłam" i co mam teraz z nią robić, pogonić w cholerę?

d) nawiązując nową znajomość biorę pod uwagę taką możliwość, że coś się z tego wykluje i będzie to coś stałego, na poważnie,
a w takim układzie raczej na pewno pojawią się jej dzieci i też wolałbym wcześniej wiedzieć czy jest jedno, dwoje czy może sześcioro.

Jak ktoś nie ma nic do ukrycia, to nie będzie robił żadnej tajemnicy ani zbędnych ceregieli z podaniem swojego nazwiska,
a jak zaczyna wymyślać i cudować, że nie, bo coś tam, no i po co, przecież jest miło... to zawsze coś jest na rzeczy. Zawsze smile

47 Ostatnio edytowany przez X77 (2018-01-22 19:33:17)

Odp: Ukrywanie swoich danych

anderstud
Po raz kolejny muszę się całkiem z Tobą zgodzić. Ale widać spora większość kobiet (jak i niektórzy faceci) nie potrafi(i nawet nie chcą) odróżnić sytuacji/spotkań służbowych od tych w celach towarzych, randki itp.

Dlatego w takich sytuacjach, gdy podczas nawiązywania kontaktu towarzyskiego, zapoznawania się na "coś więcej" ktoś nie chce by ta druga osoba(z którą ponoć zawiera się znajomość/relację) widziała jego imię i nazwisko, wiek, stan cywilny, wygląd jak i jeszcze inne rzeczy o które kandydaci na partnera powinni o sobie wiedzieć to sprawa ma się dokładnie jak napisałeś w ostatnich zdaniach wypowiedzi #16.

Nawet jeszcze raz muszę powtórzyć - internet jest kiepskim miejscem do zawierania nowych znajomości, relacji itp.

48

Odp: Ukrywanie swoich danych
X77 napisał/a:
_v_ napisał/a:

większośc meżczyzn niestety jest mściwych, a juz szczególnie jak kobieta odmawia im seksu

No, chyba najokrutniejszą zemstą i krzywdą jaką można wyrządzić takiej kobiecie, jest po prostu olanie ją i szukanie seksu u innej kobiety bądź nawet i prostytutki. smile
Fakt, że nie każdą kobietę to ruszy, ale wiele z nich czuje się przez to bardzo skrzywdzona, co widać po wielu wypowiedziach w pewnych tematach, na tym, czy innych forach big_smile


_v_ napisał/a:

więc ja tak samo nie zdradzam nazwiska, nie mowię gdzie pracuję, nie zdradzam żadnych innych szczegółów, choć i tak na FB nie ma szans, zeby mnie znależć, bo mam włączone wszystkie możliwe zabezpieczenia.

Ale po co się w ogóle z tym męczysz? Mam dla Ciebie pewną wspaniałą i całkiem skuteczną radę, która naprawdę pomoże Ci i zapewni 100% bezpieczeństwa. A brzmi ona: USUŃ KONTO NA FB.

Drobiazg, nie musisz mi dziękować wink

nie zamierzam usuwać konta na FB bo mam tam kontakt z przyjaciółmi,a takze dostęp do interesujących mnie wydarzeń, fanpejdży i grup dyskusyjnych.

natomiast nie każdy pan, którego bzykam,musi od razu miec dostep do 10 lat mojej przeszłości.

49

Odp: Ukrywanie swoich danych
anderstud napisał/a:
_v_ napisał/a:

sam fakt, ze jej szukal w necie, kiedy ona powiedziała wyraźnie, ze chodzi jej jedynie o bzykniecie, a nie o znajomość,jest totalnie dyskwalifikujace

skoro w takiej kwestii nie mozna facetowi zaufac, to w zadnej innej tez nie warto

Dobrze, ale my cały czas mówimy o czym, bo już się gubię... O niezobowiązującym bzykaniu z przypadkowym kolesiem?
No to ja mówię o czymś zupełnie innym, być może z tego wynika brak porozumienia. No więc powtórzę dla jasności smile
Kiedy poznaję nową dziewczynę (nie na seks, tylko na coś więcej) to wolałbym wiedzieć wcześniej czy na przykład:

a) podawane miejsce zamieszkania jest prawdziwe czy może niekoniecznie i panience wyleciało z głowy,
że w rzeczywistości mieszka 70 kilometrów ode mnie, co niestety nie uśmiecha mi się wcale i chciałbym takie rzeczy wiedzieć

b) również wolałbym nie być zaskakiwany po czasie informacjami o posiadaniu stałego partnera, męża, narzeczonego itp.
oraz jakichkolwiek innych dziwnych relacjach z podejrzanymi osobnikami płci przeciwnej tj. jacyś byli, niedoszli czy jeszcze inni

c) fajnie byłoby mieć też pewność, że na spotkaniu pojawi się dziewczyna ze zdjęcia, a nie wersja 20 lat później
lub z twarzy podobna zupełnie do nikogo, bo "tylko takie zdjęcie znalazłam" i co mam teraz z nią robić, pogonić w cholerę?

d) nawiązując nową znajomość biorę pod uwagę taką możliwość, że coś się z tego wykluje i będzie to coś stałego, na poważnie,
a w takim układzie raczej na pewno pojawią się jej dzieci i też wolałbym wcześniej wiedzieć czy jest jedno, dwoje czy może sześcioro.

Jak ktoś nie ma nic do ukrycia, to nie będzie robił żadnej tajemnicy ani zbędnych ceregieli z podaniem swojego nazwiska,
a jak zaczyna wymyślać i cudować, że nie, bo coś tam, no i po co, przecież jest miło... to zawsze coś jest na rzeczy. Zawsze smile


to sie dowiesz - w odpowiednim momencie
nie widzę powodu,zeby podawac takie informacje o sobie randomowemu kolesiowi z ulicy.

50

Odp: Ukrywanie swoich danych

Czyli V ,nazywając po imieniu - facet jest rnadomowym penisem a imię służy aby wpisać na listę kontaktów w telefonie. ;-)

51

Odp: Ukrywanie swoich danych

Kolega @anderstud ma generalnie rację. Ludzie często ukrywają różne rzeczy lub nie mówią o nich uznając że to nic takiego ważnego. A dla drugiej strony ma to znaczenie.

Tyle tylko że nie ma co się oszukiwać - jak ktoś jest sprytny to ukryje wszystko podając błędne dane uniemożliwiające odnalezienie lub takie, które nakierują szukającego na jakiś fałszywy profil odpowiadający temu co ta osoba o sobie mówi. Mówić można wszystko. Tak naprawdę żeby mieć pewność należałoby poprosić taką osobę o okazanie dowodu osobistego, a i to samo w sobie nic nie gwarantuje bo w nowych dowodach nie ma ani adresu ani stanu cywilnego.

Krótko mówiąc - nie przywiązywałbym do kwestii nazwiska w początkowej fazie znajomości jakiejś szczególnej uwagi.

52 Ostatnio edytowany przez anderstud (2018-01-22 19:47:29)

Odp: Ukrywanie swoich danych
_v_ napisał/a:

to sie dowiesz - w odpowiednim momencie

E nie, jednak dzięki.
Za stary już jestem na to, żeby za każdym razem czekać nie wiadomo ile na "w odpowiednim momencie"
tym bardziej że finał historii jest przewidywalny i z góry wiadomo, że jak są jakieś wątpliwości, to nie ma żadnych wątpliwości.

53

Odp: Ukrywanie swoich danych
Pirx napisał/a:

Czyli V ,nazywając po imieniu - facet jest rnadomowym penisem a imię służy aby wpisać na listę kontaktów w telefonie. ;-)

to zależy smile
mam też bliskich przyjaciół - a i tak nie muszą wiedzieć o mnie WSZYSTKIEGO, bo to do niczego nie jest potrzebne

54

Odp: Ukrywanie swoich danych
anderstud napisał/a:
_v_ napisał/a:

to sie dowiesz - w odpowiednim momencie

E nie, jednak dzięki.
Za stary już jestem na to, żeby za każdym razem czekać nie wiadomo ile na "w odpowiednim momencie"
tym bardziej że finał historii jest przewidywalny i z góry wiadomo, że jak są jakieś wątpliwości, to nie ma żadnych wątpliwości.

A mi się wydaje, że ona miała problem ze zrozumieniem tego co jej napisałeś. Ew. przeczytała pobieżnie z pomijaniem.

_v_ napisał/a:

nie widzę powodu,zeby podawac takie informacje o sobie randomowemu kolesiowi z ulicy.

Ja zatem nie widzę powodu byś się z takim cokolwiek utrzymywać jakikolwiek kontakt.
No chyba, że ma dla Ciebie być tylko "żigolakiem" co jednak spoko, rozumiem, bo sam już nie raz z panienkami z ogłoszenia....
Ale chyba jedyny wyjątek, który chyba można nawet porównać do pójścia do fryzjera, czy na pocztę - pani robiąca przelew pocztowy też nie musi mi o sobie podawać informacji.

_v_ napisał/a:

nie zamierzam usuwać konta na FB bo mam tam kontakt z przyjaciółmi,a takze dostęp do interesujących mnie wydarzeń, fanpejdży i grup dyskusyjnych.

Ze znajomymi i przyjaciółmi można mieć kontakt przez telefon/sms oraz komunikatory internetowe, do reszty, zwłaszcza wydarzeń - mało jest konkretnych portali informacyjnych?
Portale społecznościowe to uzależniające getto w którym się bardzo wiele zamyka na własne życzenie.
Nie mam nic przeciwko internetu, ale uważam iż czasy w których nie było tych wirtualnych gett zwanych "portalami społecznościowych" były zdecydowanie lepsze.

55

Odp: Ukrywanie swoich danych
X77 napisał/a:
anderstud napisał/a:
_v_ napisał/a:

to sie dowiesz - w odpowiednim momencie

E nie, jednak dzięki.
Za stary już jestem na to, żeby za każdym razem czekać nie wiadomo ile na "w odpowiednim momencie"
tym bardziej że finał historii jest przewidywalny i z góry wiadomo, że jak są jakieś wątpliwości, to nie ma żadnych wątpliwości.

A mi się wydaje, że ona miała problem ze zrozumieniem tego co jej napisałeś. Ew. przeczytała pobieżnie z pomijaniem.

_v_ napisał/a:

nie widzę powodu,zeby podawac takie informacje o sobie randomowemu kolesiowi z ulicy.

Ja zatem nie widzę powodu byś się z takim cokolwiek utrzymywać jakikolwiek kontakt.
No chyba, że ma dla Ciebie być tylko "żigolakiem" co jednak spoko, rozumiem, bo sam już nie raz z panienkami z ogłoszenia....
Ale chyba jedyny wyjątek, który chyba można nawet porównać do pójścia do fryzjera, czy na pocztę - pani robiąca przelew pocztowy też nie musi mi o sobie podawać informacji.

_v_ napisał/a:

nie zamierzam usuwać konta na FB bo mam tam kontakt z przyjaciółmi,a takze dostęp do interesujących mnie wydarzeń, fanpejdży i grup dyskusyjnych.

Ze znajomymi i przyjaciółmi można mieć kontakt przez telefon/sms oraz komunikatory internetowe, do reszty, zwłaszcza wydarzeń - mało jest konkretnych portali informacyjnych?
Portale społecznościowe to uzależniające getto w którym się bardzo wiele zamyka na własne życzenie.
Nie mam nic przeciwko internetu, ale uważam iż czasy w których nie było tych wirtualnych gett zwanych "portalami społecznościowych" były zdecydowanie lepsze.

powiedział koles, który siedzi na damskim forum w Internecie big_smile
to chyba zamyka ten temat smile)

56

Odp: Ukrywanie swoich danych
X77 napisał/a:
anderstud napisał/a:
_v_ napisał/a:

to sie dowiesz - w odpowiednim momencie

E nie, jednak dzięki.
Za stary już jestem na to, żeby za każdym razem czekać nie wiadomo ile na "w odpowiednim momencie"
tym bardziej że finał historii jest przewidywalny i z góry wiadomo, że jak są jakieś wątpliwości, to nie ma żadnych wątpliwości.

A mi się wydaje, że ona miała problem ze zrozumieniem tego co jej napisałeś. Ew. przeczytała pobieżnie z pomijaniem.

_v_ napisał/a:

nie widzę powodu,zeby podawac takie informacje o sobie randomowemu kolesiowi z ulicy.

Ja zatem nie widzę powodu byś się z takim cokolwiek utrzymywać jakikolwiek kontakt.
No chyba, że ma dla Ciebie być tylko "żigolakiem" co jednak spoko, rozumiem, bo sam już nie raz z panienkami z ogłoszenia....
Ale chyba jedyny wyjątek, który chyba można nawet porównać do pójścia do fryzjera, czy na pocztę - pani robiąca przelew pocztowy też nie musi mi o sobie podawać informacji.

_v_ napisał/a:

nie zamierzam usuwać konta na FB bo mam tam kontakt z przyjaciółmi,a takze dostęp do interesujących mnie wydarzeń, fanpejdży i grup dyskusyjnych.

Ze znajomymi i przyjaciółmi można mieć kontakt przez telefon/sms oraz komunikatory internetowe, do reszty, zwłaszcza wydarzeń - mało jest konkretnych portali informacyjnych?
Portale społecznościowe to uzależniające getto w którym się bardzo wiele zamyka na własne życzenie.
Nie mam nic przeciwko internetu, ale uważam iż czasy w których nie było tych wirtualnych gett zwanych "portalami społecznościowych" były zdecydowanie lepsze.


tylko po co jak mozna miec wszystko w jednym miejscu? ja lubie jak moje zycie jest łatwe i przyjemne - nie widzę powodu, zeby je sobie utrudniać.

57

Odp: Ukrywanie swoich danych
zmartwiony86 napisał/a:

jak ktoś jest sprytny to ukryje wszystko podając błędne dane

Jak ktoś jest sprytny i mu się chce. Większości się nie chce, bo wychodzą z założenia, że jak "w odpowiednim momencie"
o czymś się dowiem, to już będzie za późno, żeby się wycofać, więc chcąc nie chcąc będę musiał to przełknąć i się z tym pogodzić.
Kiedyś poznałem na necie dziewczynę z którą pisałem chyba z tydzień zanim uznaliśmy, że takie pisanie na portalu jest uciążliwe
i przenieśliśmy się z tym pisaniem na fejsbuka. Ponieważ kojarzyłem laskę z twarzy, nawet do głowy mi nie przyszło, żeby ją sprawdzać,
ale przeglądając jej fotki na profilu zwróciłem uwagę na to, że wszystkie były robione w UK i większość komentarzy jest po angielsku.
Rach ciach, trzy sekundy i już wszystko wiedziałem. Dobrze ją kojarzyłem i faktycznie pochodzi z mojego miasta,
tyle tylko że na stałe siedzi w Londynie, a konto na portalu założyła sobie z nudów, żeby mieć z kim gadać po polsku.

Z inną z kolei pisałem chyba z miesiąc zanim ustaliliśmy datę spotkania, na które przyjechała swoim autem i od razu pierwsze co mnie tknęło,
to numery na rejestracji z innego miasta, ale to zlałem, bo w końcu to nic takiego. Spotkanie sympatyczne, wszystko ładnie pięknie,
nagle słyszę że ona musi już jechać, bo o dwudziestej ktoś tam ma do niej wpaść. Patrzę na zegarek jeszcze osiemnastej nie ma,
więc pytam po co ten pośpiech, jeszcze możemy posiedzieć i spokojnie pogadać. A ona mi na to, że nie ma czasu, bo musi przecież dojechać.
Gdzie będziesz jechać dwie godziny - pytam ciężko zdziwiony. No tu i tu będzie jechać. Do miejscowości oddalonej o ponad 70 kilometrów.
I tak doszliśmy do tego, że ona również pochodzi z mojego miasta, tyle tylko że chwilowo (czyli od trzech lat) pomaga rodzicom
i tam u nich mieszka, no ale to chyba nie problem... No skoro nie problem, to poszukaj sobie kogoś innego, ja podziękuję i się oddalę.

Jedna i druga nie chciała mnie oszukać, ani też specjalnie nie ukrywały niczego. Mój błąd, że nie spytałem i od razu nie sprawdziłem.
Taka sytuacja...

Przy okazji po raz chyba już ósmy dopytam, jakie to niebezpieczeństwa i zagrożenia czyhają na wszystkich tych,
którzy nierozważnie wyjawią obcemu kolesiowi sekret i tajemnicę wszechświata jaką jest własne nazwisko.
Tak jakby zdobycie dowolnych danych nastręczało dzisiaj jakichkolwiek trudności, nawet jak ktoś nigdy nie miał konta na FB
Bądźmy realistami, jak komuś zależy, to może wydobyć choćby i spod ziemi wszystko na temat każdego, żyjącego bądź martwego.
W najlepszym wypadku zajmie mu to kilka minut, a w najgorszym będzie musiał komuś za to zapłacić. Tak czy inaczej te dane zdobędzie.
Nadal nie wiem co sobie z nimi zrobi i raczej już się tego nie dowiem, może w ramkę oprawi i na ścianie powiesi czy gdzieś smile

P.S.
Poza pytaniem o nazwisko istnieją też inne sposoby na zweryfikowanie wiarygodności nowo poznanej osoby
jak chociażby propozycja odwiezienia czy odprowadzenia po randce pod dom. Jeśli dziewczyna odmówi, to wszystko jest jasne.
A że sobie może ściemniać i opowiadać historie niestworzone, to już mnie kompletnie nie interesuje.
Gdyby nie miała nic do ukrycia i była ze mną szczera, to nie byłoby żadnego problemu. A skoro jest problem... no to mamy problem.

58

Odp: Ukrywanie swoich danych

w zyciu bym sie nie zgodzila, zeby nowo poznany facet odprowadzal mnie do domu.

w sumie nie wiadomo, czy to nie swir, który bedzie nachodził jak coś pojdzie nie tak.

59

Odp: Ukrywanie swoich danych

Acha, no jasne smile
A jaka jest różnica pomiędzy nowo poznanym, a takim już dłużej znanym? Na czole mają napisane ŚWIR?
Jeden i drugi może być świrem, tylko ten drugi może trochę później się ujawni. Argument oddalony wink
Proponuję uznać, że po prostu nie chcesz aby jakiś facet wiedział o Tobie więcej niż to jak wyglądasz. Twoje prawo.
Ja bym w życiu nie umówił się z dziewczyną, o której nic kompletnie nie wiem. Też mam przecież prawo. I luz.

60

Odp: Ukrywanie swoich danych

Panowie którzy piszecie, że ważne jest podać nazwisko pytacie o nie na pierwszej randce? Tak jak pisały inne osoby jest to czasem sztuczne. No i co, wchodzicie na jej FB? Jak ma poukrywane to nie mówcie, że sądzicie, że jest nie w porządku? Wiadomo, że nie chce każdemu pokazywać swoich danych, co innego jak będziecie mieć się w znajomych. Mogę być uznana za zbyt ostrożną, ale dla mnie to rozsądek, nie wsiadłabym do samochodu z facetem, którego nie znam, nawet jak randka jest miła, nawet jakby mi pokazał prawo jazdy. To nie oznacza, że przesadzam, można bawić się fajnie i bez wsiadania do auta i normalny facet taką ostrożność powinien zrozumieć, wszystko w swoim czasie. Ja byłam odprowadzana, ale nie pod sam dom, tak wolałam.

61

Odp: Ukrywanie swoich danych
_v_ napisał/a:

w zyciu bym sie nie zgodzila, zeby nowo poznany facet odprowadzal mnie do domu.

w sumie nie wiadomo, czy to nie swir, który bedzie nachodził jak coś pojdzie nie tak.

Tu akurat masz rację.
Raz spotkałem się z taką sytuacją że na jednym portali erotycznych wyszukując dla siebie, skojarzyłem po zdjęciach kogoś kogo znam :-)
Fakap polegał na tym że meble etc , tło były charakterystyczne i ktokolwiek u niej był natychmiast by ją skojarzył.A że pracowała publicznie, z klientami.... uuuu.Ona także charakterystyczna.

W przeszłości miała kłopoty ze świrami i jak widać było : żadnych wniosków.:-)
Zasugerowałem jej aby trochę zmieniła profil :-)

Stąd tutaj się z Tobą zgadzam.

62

Odp: Ukrywanie swoich danych
truskaweczka19 napisał/a:

Panowie którzy piszecie, że ważne jest podać nazwisko pytacie o nie na pierwszej randce?

Ale przecież nikt nie pisze, że ważne jest podać nazwisko, tylko próbujemy dociec dlaczego nie należy tego robić.
Przynajmniej ja próbuję i dalej nie wiem. Poza ogólnikowymi tekstami w stylu "Nigdy nie wiesz z kim masz do czynienia"
nie padł ani jeden konkret, dlaczego miałbym się wzbraniać przed podaniem nazwiska na pierwszej randce.
To samo pytanie dotyczy odprowadzania pod dom. Swego czasu w okresie intensywnego randkowania średnio dwa razy w miesiącu
poznawałem nową dziewczynę i umawiałem się na randkę. Przysięgam, że ani razu nie usłyszałem z ust żadnej słowa sprzeciwu
na propozycję odprowadzenia pod sam dom, nawet kiedy już było wiadomo, że nic nam z tego nie wyjdzie, bo nie pyknęło.
Trwało to jakieś trzy lata, zanim spotkałem moją przyszłą żonę, a więc jak łatwo policzyć, było tych dziewcząt w sumie... no, sporo.

63

Odp: Ukrywanie swoich danych

Ok. Każdy ma inne podejście. Ja jak pisałam mogę podać nazwisko, ale nie dawałam się odprowadzić pod sam dom i zawozić samochodem. Co innego jak randek było więcej, poznaliśmy się lepiej, wiedziałabym o nim więcej. Zawsze jest ryzyko, ale wolę je minimalizować. Większość facetów po tych randkach zrozumiała, z moim facetem, z którym jestem też tak było. Randka świetna, spacerowaliśmy wiele godzin, ale tez poszłam do domu sama, odprowadził mnie do pewnego miejsca, bo mimo wszystko był jeszcze dla mnie obcy. Nie widzę powodu dlaczego miałby myśleć, że coś ukrywam. To dopiero pierwsza czy druga randka, nie musiał jeszcze wszystkiego wiedzieć i znać wszystkie moje dane. Jak ktoś nie może poczekać chociaż paru spotkań to jak dla mnie średnio. Przecież obie strony powinny czuć się komfortowo. Bezpieczeństwo powinno przemówić. Ile to historii, że wsiadło się do samochodu z niewłaściwym facetem, a potem głosy jaka ona była głupia? Po pierwszej randce facet nie różni się jeszcze wiele od faceta z ulicy, o którym bardzo mało wiem. Co innego gdyby ktoś dłużej coś o sobie ukrywał, a co innego jak na pierwszej randce nie chce jeszcze mówić wszystkiego, bo to za szybkie tempo dla wielu osób.

64

Odp: Ukrywanie swoich danych

jak zwykle panowie o IQ biedronki nie potrafią tego zrozumieć

a podejrzewam, ze sa pierwsi do tego, zeby osądzać kobiety,ktorym stala sie krzywda, bo:

a) wsiadly do samochodu z kims ledwo poznanym
b) zostaly zgwałcone w bramie swojego bloku
c) poszly na impreze z kims nowo poznanym
d) czy po prostu zdradziły o sobie zbyt wiele,a delikwent pozniej wydzwanial czy wystawal pod pracą albo domem.

65

Odp: Ukrywanie swoich danych

No tak, właśnie o to mi chodzi. Oczywiście jest wielu porządnych facetów, takich, którzy nie zrobią krzywdy, ale naprawdę facet poznany jeden raz jest mi obcy, więc mogę nie chcieć wsiadać do jego samochodu, nie chcieć zapraszać go do domu i inne takie. To nie oznacza, że coś ukrywam. Facetów, którzy są mordercami, gwałcicielami jest więcej niż kobiet, do tego większa siła fizyczna, lepiej uważać. To jest rozsądek. Facet po pierwszej randce nie różni się aż tak wiele od faceta zobaczonego przed chwilą na ulicy. Obojga się jeszcze nie zna. Nie podaje się raczej nieznajomemu wszystkich danych i warto zachować choć minimalną prywatność na początku...

Posty [ 1 do 65 z 92 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ukrywanie swoich danych

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024