Witam,
od połowy listopada nie mieszkam z mężem.W ostatnim czasie często kłóciliśmy się, zwykle o pieniądze. Jestem oszczędna,a on potrafi wydać wypłatę w kilka dni po jej otrzymaniu.Jestem też strasznie zazdrosna o niego, jest bardzo przystojny,ma powodzenie wśród kobiet. Po kolejnej kłótni kazałam mu się wynieść.Od jakiegoś czasu podejrzewałam,że kogoś ma bo ciągle chodził z telefonem,nawet do WC.Zaczęły się późniejsze powroty z pracy, różne dziwne przypadki, które opóźniały jego powroty do domu np.awaria samochodu, zapomniał o portfelu itp.
Postanowiliśmy dać sobie czas na przemyślenia. Ostatnio okazało się,że poznał jakąś kobietę.Jest to świeża sprawa,znał ją jakieś 2 tyg.,bardzo dużo czasu rozmawiali przez tel.On twierdzi,że łączy go z nią tylko znajomość, nie zdradził mnie z nią ani z żadną inną. Zerwał już z nią kontaktu,ale z tego co się dowiedziałam od wspólnego znajomego to nocował u niej przez kilka dni.On zaklina się,że nic go z nią nie łączyło.Chce do mnie wrócić,ale ma obawy,czy znów nie zaczną się kłótnie.Ogólnie mam bardzo niefajny charakter, w zasadzie to ja rządziłam w naszym związku,on zwykle robił to co chciałam. Teraz mówi,że nie chce tak żyć.Zaczął zachowywać się inaczej - pali papierosy,chodzi na imprezy.Tak jakby chciał pokazać,że on tu rządzi.Jednego dnia zapewnia,że mnie kocha i chce wrócić, drugiego potrafi milczeć cały dzień.Nie rozumiem tego zachowania.Gdy zapytałam go ile to jeszcze będzie trwało to powiedział mi tyle ile trzeba będzie,żebym zmieniła swoje zachowanie.Kocham go i chciałabym z nim być,ale nie wiem,czy on chce tego samego.Pomocy!