Cześć, podpisałam niedawno umowę o pracę jako kelnerka. Moim problemem jest to, że szef chce, bym paradowała przed klientami w dość frywolnym stroju - czarnej spódniczce mini i białej, prześwitującej koszuli z dekoltem. Czy może mnie do tego zmusić? W umowie, którą podpisywałam, była mowa o stroju roboczym, ale przed jej podpisaniem nie zostałam wtajemniczona, jak on wygląda, a biorąc pod uwagę, że to zwykła restauracja "w stylu amerykańskim", a nie żaden klub ze striptizem, nie spodziewałem się czegoś takiego, więc o szczegóły nie pytałam. Mój błąd. Zrezygnowałabym z pracy, gdyby nie to, że nieopatrznie podpisałam, że będę musiała pracować tam przez rok albo obciążą mnie kosztami odbytego przeszkolenia. Co mi radzicie? Czy jest sens podawać szefa do sądu, czy też trzeba zacisnąć zęby i przemęczyć się ten rok?
Na umowie nie było napisane jaki to strój więc moim zdaniem nie. Możesz oczywiście założyć normalną bluzkę i spódnicę ale jak nie było nic napisane to nic Ci nie powinien móc zrobić. Nawet możesz go chyba do sądu podać.
Na umowie nie było napisane jaki to strój więc moim zdaniem nie. Możesz oczywiście założyć normalną bluzkę i spódnicę ale jak nie było nic napisane to nic Ci nie powinien móc zrobić. Nawet możesz go chyba do sądu podać.
Nie wiem, jak to wygląda w prawie, ale moim zdaniem skoro jest w umowie mowa o stroju roboczym, to racja jest po stronie pracodawcy... Wydaje mi się, że sąd powie, iż dziewczyna, podpisując umowę, powinna się dopytać, o jaki konkretnie strój chodzi...
prawiezalamana napisał/a:Na umowie nie było napisane jaki to strój więc moim zdaniem nie. Możesz oczywiście założyć normalną bluzkę i spódnicę ale jak nie było nic napisane to nic Ci nie powinien móc zrobić. Nawet możesz go chyba do sądu podać.
Nie wiem, jak to wygląda w prawie, ale moim zdaniem skoro jest w umowie mowa o stroju roboczym, to racja jest po stronie pracodawcy... Wydaje mi się, że sąd powie, iż dziewczyna, podpisując umowę, powinna się dopytać, o jaki konkretnie strój chodzi...
Pozostaje tylko złożyć wypowiedzenie.
Najlepiej zapytaj na jakimś forum prawnym, tam otrzymasz konkrety
Ja mogę napisać jakbym postąpiła ja, po prostu ubrała się tak jak mi odpowiada. Jeśli mu nie pasuje, mógłby mnie przecież sam zwolnić za to i nie poniosłabym kosztów szkolenia, bo to on mnie zwolni, a nie ja sama się zwolnię
Pracownik ma obowiązek stosować się do poleceń pracodawcy, jeśli dotyczą one jego pracy i nie stoją w sprzeczności z przepisami prawa i umową o pracę. Sprzeczne z przepisami prawa na pewno to nie jest. Umowa o pracę nie określa stroju, więc również nie jest to z nią sprzeczne. Natomiast czy to polecenie dotyczy pracy - moim zdaniem tak. Właściciel lokalu może chcieć np. ujednolicić stroje wszystkim kelnerkom i ma do tego prawo.
Jak dla mnie nie masz nic do gadania i musisz się zastosować bo Cię zwolni.
... ale skoro niektórzy np. aptekarz mogą nie sprzedać gumek, bo jest to sprzeczne z sumieniem, to może ty też nie masz sumienia chodzić prawie na golasa, by się goście ślinili na twój widok, gdy będziesz podawać im kawę.
Nie wiem jak jest od strony prawnej, ale coś mi tu nie gra - chciałaś się zatrudnić w restauracji i nie wiedziałaś tej restauracji? Zrozumiałabym, gdyby to był jakiś zakład za zamkniętymi szczelnie drzwiami, ale restauracja? Wchodzisz zamawiasz sobie kawę, ciacho i już wszystko wiesz, czy panienki chodzą prawie na golasa, czy w "uniformie". Poza tym, jeśli ktoś mówi o klubie z nocnymi imprezami, a o restauracji otwartej do 22 to też można zorientować się, jaka to będzie praca.
Klauzula sumienia obowiązuje tylko lekarzy i też ma ona ograniczenia. Aptekarze nie mają czegoś takiego i właściciel apteki może wywalić farmaceutę, który będzie odmawiał sprzedaży konkretnych leków czy produktów bo ma takie widzimisię. Natomiast mówienie o klauzuli sumienia w kontekście kelnerki to już w ogóle absurd pod każdym względem
... a jak szef powie, by zrobiłam klientowi loda ? może czasem klauzula sumienia obowiązuje nawet w knajpie?
A to już wyczerpuje znamiona polecenia niezgodnego z prawem. M.in, art. 197 kk penalizuje doprowadzanie osoby do innej czynności seksualnej przy użyciu przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu.
A jakbyś założyła ten strój "roboczy", który Ci szef zapodał, ale pod prześwitującą bluzkę dała... podkoszulek biały po prostu? Chyba nie może Ci zabronić elementów bielizny takich, jakie chcesz nosić, możesz stwierdzić, że zawsze nosisz podkoszulek w zimie bo nie wiem miałaś kiedyś problemy z nerkami, ale ze stroju roboczego się wywiążesz, a może z tym podkoszulkiem będziesz się czuła lepiej. Pod mini też możesz założyć majtki takie "spodenkowe", że w razie jak się schylisz nie będziesz się bała, że będzie Ci widać pośladki
Moim zdaniem bez przesady, jakby się doczepił już do bielizny, to by było jawne molestowanie seksualne.
Jeśli w umowie o pracę ani regulaminie pracy nie masz określonego dokładnie stroju to szef nie może Cię do niczego zmusić.
A jakbyś założyła ten strój "roboczy", który Ci szef zapodał, ale pod prześwitującą bluzkę dała... podkoszulek biały po prostu? Chyba nie może Ci zabronić elementów bielizny takich, jakie chcesz nosić, możesz stwierdzić, że zawsze nosisz podkoszulek w zimie bo nie wiem miałaś kiedyś problemy z nerkami, ale ze stroju roboczego się wywiążesz, a może z tym podkoszulkiem będziesz się czuła lepiej. Pod mini też możesz założyć majtki takie "spodenkowe", że w razie jak się schylisz nie będziesz się bała, że będzie Ci widać pośladki
![]()
Moim zdaniem bez przesady, jakby się doczepił już do bielizny, to by było jawne molestowanie seksualne.
Dzięki za podpowiedź. Sama już na to wpadłam. Pod spódniczkę zakładam krótkie spodenki, pod koszulę zaś zakładam podkoszulek. Nikt o to nie ma do mnie pretensji, a i ja czuję się lepiej.
Możesz zapytać tutaj tel: 505341555. ta kancelaria pomogła już wielu ludziom. Mają bezpłatne porady prawne.
Zawsze lepiej znać opinie profesjonalistów.