Czasami lubię przeglądać stare podręczniki szkolne, i różnego typu poradniki. W dwóch adresowanych do nastolatek z lat 70-tych które wpadły mi w ręce, autorzy zalecają dziewczętom mycie całego ciała nie częściej niż raz na tydzień, a włosów tym bardziej ponieważ kontakt z wodą je rzekomo niszczy.
Z tego co wiem jeszcze tak do lat 80-tych w mieszkaniach wielu ludzi w Polsce funkcję łazienki pełniło specjalnie wydzielone miejsce w kuchni. Było ono przysłonięte jak niektóre dzisiejsze kabiny, z tym że tkaniną za którą znajdowała się misa z wodą, co jak nietrudno się domyślić nie sprzyjało dbałości o czystość bo człowiek obawiał się zapewne przeszkadzać innym domownikom.
Zachęcam osoby nieco dojrzalsze (minimum 36-40 lat) do odpowiedzi na pytania:
1. Ile razy na miesiąc/ew. tydzień wolno było wam myć całe ciało/kąpać się (pomińmy włosy) gdy byliście dziećmi/młodzieżą?
2. Jak częste mycie (całego ciała, ale włosów nie bierzmy tutaj pod uwagę) uważano wtedy za prawidłowe?
3. Czy zdarzało wam się słyszeć że ktoś tam jest 'oszołomem', albo po prostu przesadza bo myje włosy kilka razy na tydzień?
4. Czy używaliście jakiegoś dezodorantu po doprowadzeniu się do porządku?
5. W jakich mniej więcej latach zaczęto 'promować' codzienny prysznic jako coś charakteryzującego osobę czystą?