Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 33 ]

Temat: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Witam.
Swoja historie zaczne od tego ze pobralismy sie w 2009 roku pp 3 latach znajomosci. 2 lata po slubie urodzil sie nam syn. Wczesniej oczywiście zdazaly sie klotnie, zdarzało sie ze maz mnie popchnal. Gdy bylam w ciąży 1 raz kopal moj brzuch, pozniej gdy bylam w 5 miesiacu ciazy i tak bardzo zle sie czulam i nie chciałam isc z nim do sklepu, poprostu wyrzucil sie z samochodu i pojechał dalej. Gdy ruszał  z piskiem.opon jeszcze pochlapal mnir blotem. Mial pecha gdyz wkrotce jechala moja siostra i mnie zabrala, gdy on po mnie wrocil wpadl w szal ze wsiadlam do innego auta zeby mnie ktos zabral. Oczywiscie to byla moja wina. Gdy urodzilo sie dziecko w nocy wstaaalam do niego tylko ja. W sylwestrowa noc gdy dziecko mialo 3 miesiace i plakalo udezyl mnie tak mocno ze mialam limo pod okiem. Caly czas mowil ze to moja wina ze ja go prowokowalam do tego. Myslalam ze to wszysyko przez to ze mieszkalismy z moimi rodzicami i po cichu marzylam o wlasnym domu. W 2013 kupilismy dom, 2 lata pozniej w nim zamieszkalismy. Pierwszy raz uderzyl mnie w tym domu po 2 nocach gdy dowiedzial sie ze jeden klucz w razie czego jakby dziecko bylo chore dostala mama. Pozniej te akcje zdazaly sie czesciej, on mnie bil, wyzywal, mialam coraz wiecej siniakow i ran na sercu, ale wciaz zaslepiona miloscia i wartosciami ktore przekazali mi rodzice to myslalam ze to moja wina ze maz moze robic z zona wszystko bo to jego wlasnosc. Wtedy ze strachu uciekalam w portale spolecznosciowe, znalzzlam tam przyjaciol ktoryxh nie mialam w rzeczywistym zyciu bo nilt nie lubil mojego meza i nikt mnie nie odwiedzal. Wkoncu moglam sie komuś z tego zwiezyc powiedzieć co on mi robi jak mnie to boli i dawal sily by walczyć. W gronie przyjaciół byl jeszcze ktoś to wyjatkowo mnie wspieral, byl obcokrajowcem ktory znal jezyk polski, bardzo mi pomagal, wspierał, byl gdy codziennie wieczorami plakalam i moglam sie oderwac od problemow rozmawiajac o niczym. W domu ciągle napady zazdrosci, bez powodu zadnego powodu, chociaz ciagle docinki ze puszczam sie z kims w pracy. Pomyslalam ze wkoncu musze zrobic cos dla siebie, zaczelam wyjezdzac zagranice na weekendy. Spedzac czas z nowym przyjacielem na delegacji. W sumie to wszystko ciagle sie rok zanim moj maz sie o tym dowiedzial. Wiiem ze robilam zle ale on jest tak agresywny ze ze strachu ze cos mi zrobi balam sie. Zawszr mowil ze jak go zdradze to mnie zabije. To wszystko wyszlo jak bylam na kolejnym wyjezdze z P. Gdy wrocilam bylam pewna ze spadl mi kamien z serca ze wkoncu sie uwolnie od meza i poczulam ulge. Jednak gdy wrocilam on sie otrzasnal i zaczal walczyc o mnie. Zaczal sie starac ale tez zaczal wywierac na mnie presje ze musze zosyac bo wzielismy slub, mamy dom i dziecko. Zostalam. Mysle ze 2 ostatnie miesiace sa dla mnie najgorsze w zyciu. Ciagle mnie szanrazuje ze pokaze w pracy moje zdjecia z P. Straszy mnie se jak odejde zostane sama, rodzina jest po jego stronie. Rodzina mowi se musze wytrzymac z mezem bo wzielam slub nawet gdy mnie bil bo to moj maz. W czasie tych dwoch miesiecy ciagle mnie sprawdza grzebie w moich rzeczach portfelu, przeszukuje wszystkie moje rzeczy. Mowie mu otwarcie ze nie jestem szczesliwa, ze go nie kocham i nie potrafie byc z kims kto mnie bije. Moze jestem najgorsza na świecie ze nie potrafie wybaczyc i zapomnieć ale moja psychika odbija sie od dna. Grozi ze zabierze mi wszystko dziecko dom samochod... zebym spakowala sie i odeszla sama... nie wiem co robic. Nie wyobrazam sobie takiego zycia jak teraz gdy nic mnie nie cieszy codziennie placze i zaluje ze moj maz kiedys zostal moim mezem. Nie godzi sie na rozwod. A ja nie widze sensu w takim zyciu gdy nie daje mi radości. Sipstra gdy poszlam do niej sie poradzic powiedziala ze maz za kazde uderzenie powinien mi placic 500 zl... mam wrazenie ze zyje w jakimś zepsutym spoleczenstwie gdy komuś dzieje sie krzywda to ma to znosic... czy byl ktos w podobnej sytuacji? Chyba chciałam sie wkoncu zdrowo wyzalic. Aaaha a najbardziej coś we mnie peklo gdy maz zaczal mnie bic przy dzircku i nie moglam wstac a syn przybiegl do mnie "mamusiu wstan proszę, zyjesz?" sad zadne obietnie meza nie sa w stanie zapomniec mi o tej krzywdzie która mam w psychice.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Jaki przyklad dajesz dziecku?
Myslalas o tym kiedykolwiek? Powinnas spakowac siebie i dziecko, wziac tyle rzeczy i poenidzy ile dasz rade i sie wyniesc juz dawno.

3

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Wlasnie dlatego że teraz zastanawiam sie co on czuje szukam pomocy ktorej we wlasnej rodzinie nie mam. Co on moze zrobic jeśli wezme dzisiaj dziecko i znikne? Straszy mnie policja, mam wrazenie ze ma mnie w garsci a ja jestem zastraszona i ciągle sie boje i nie moge pojac jak moja mama nie potrafi zobaczyc jaka dzieje mi sie krzywda

4

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Przerażają mnie takie historię. Uciekaj dziewczyno jak najdalej, porozmawiaj z rodziną, ktoś na pewno Ci pomoże.
Pomocy możesz szukać też tutaj > http://www.niebieskalinia.pl/pomoc

5 Ostatnio edytowany przez kasiooola6 (2017-12-25 15:24:10)

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Rodzina juz dawno mnie skreslila, mam walczyć o swoje małżeństwo bo to wstyd dla nich.
Mam tylko przyjaciolke ktora mnie wspiera. Chcialbym zabrac dziecko i uciec zagranice i zaczac zyc na nowo. On mnie straszy ze zabierrze mi dziecko i ze nigdy nie pozwoli mi go wywiezc.

Poszukam pomocy na niebieskiej lini. Dziekuje za wsparcie

6

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Czemu miałby Ci zabrać dziecko? To Ty jesteś ofiarą męża tyrana. Zbieraj dowody i świadków tych pobić. Jeśli masz okazję to uciekaj jak najszybciej bo szkoda Twojego życia na takie piekło.

7

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Przeciez on nie moze trzymac Cie sila przy sobie... Nic Ci nie zrobi jak pojedziesz.

Prawda jest taka ze powinnas byma go zostawic zaraz na poczatku jak zaczal Cie bic. Ty pozwolilas na rozwoj jego zachowania i teraz masz konsekwencje. Malzenstwo to nie buda i smycz zebys nie mogla sie rozwiesc. A jak zlozysz papiery rozwodowe to on nie ma nic do gadania ze sie nie zgadza.

8

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

On uwaza ze to ze zdradzilam to znaczy ze bylam zla matka. I ze to jest powod do zabrania dziecka. O tym se mnje bil wie rodzina, mam zdjecia siniakow ale nigdy ze strachu nie wezwalam policji i teraz tego zaluje... on zrobil z siebie ofiare przed moja rodzina, teraz to ja jestem najgorsza. sad kilka dni temu szarpal sie znowu ze mna, podarl mi pizame wydzierajac guziki, rzucal znowu moim kosmetykami telefonem, no wszystkim tylko dlatego ze mu powiedzialam ze nie ma tu co ratowac ze ja chce wkoncu zaczac zyc bez strachu. On jest pewny siebie ze ma na mnie jakies dowody, a ja w sumie tylko slowa w ktore mi zaden sad nie uwierzy. Mysle ze taki slad jak zostal mi na psychice bede miec do konca zycia

9

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby
Lady Loka napisał/a:

Przeciez on nie moze trzymac Cie sila przy sobie... Nic Ci nie zrobi jak pojedziesz.

Prawda jest taka ze powinnas byma go zostawic zaraz na poczatku jak zaczal Cie bic. Ty pozwolilas na rozwoj jego zachowania i teraz masz konsekwencje. Malzenstwo to nie buda i smycz zebys nie mogla sie rozwiesc. A jak zlozysz papiery rozwodowe to on nie ma nic do gadania ze sie nie zgadza.

Masz racje. Teraz to rozumiem bylam glupia ze wierzylam ze jak sie kocha to na zawsze i każdy moze sie zmienic. Mam wrazenie ze tkwie w toksycznym zwiazku ktory nie daje mi zadnej radosci ciagle jakies zle mysli, negatywne alemam syna który daje mi sile żeby zyc...
Nikt nie kaze mi go pokochac i byc obok niego. Jedyny warunek ja chce miec obok dziecko.

10

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Nie zmienilas nic wczesniej to zmieniaj teraz.

11

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Tak... potrzebuje uwierzyc ze to co zrobie bedzie dla mnie najlepszym rozwiazaniem na lepsze zycie.
Nowy rok musi dac mi wiecej sily zeby to przetrwac

12

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Czytając takie historie jak Twoja, zauważyłam, że faceci często wmawiają kobiecie winę, kiedy w małżeństwie/związku dojdzie do podniesienia ręki. Dziwi mnie to, że kobiety naprawdę wierzą, iż zasłużyły sobie na manto.
Ale Ty już wiesz, że to nie Twoja wina.
Przeraża mnie postawa Twojej rodziny, która staje po stronie męża, bo przecież mu ślubowałaś.
Nie patrz na rodzinę, a żaden sąd nie zabierzesz Ci dziecka, aby zostało z takim "dobrym" tatą. A zdrada to śmieszny argument do odebrania syna, kiedy ten- po kolejnej akcji ojca- mówi: ,,mamusiu wstań proszę, żyjesz?"
Uciekaj.

13

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Kobiety sa naiwne i ja tez jestem naiwna. Wierzylam w to wszystko. Dopiero gdy zaczynamy rozumiec to mamy konsekwencje bo ktos ma nas w garsci i cieszy sie ze nas szantazuje. Ciagle za mna chodzi z telefonem robi zdjecia, nagrywa. Psychopata? Ehh

14

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

kasiooola ale przepraszam bardzo, jakie inne lepsze rozwiązanie Ty tutaj widzisz? Bo jasne, możesz zostać z nim i przepraszać za to, że żyjesz, ale on dalej będzie Cię lał, a potem pewnie i Wasze dziecko też. Prawda jest taka, że odejście jest jedynym rozwiązaniem, które cokolwiek zmieni. A potem psycholog i terapia

Piszesz w ten sposób, że zapowiada się wątek na 50 stron, ale Ty nie zrobisz pewnie nic, bo ciągle będzie Ci go żal.

15

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Skoro zdecydowałam sie napisać znaczy ze wlasnie zaczynam zmiany.
Tu juz nie ma co ratować, jego blagania ze się zmieni też juz nic nowego nie wniosa. Odejscie jest jedynym madrym rozwiazaniem tej chorej sytuacji w ktorej jestem. Tego ju jesten pewna. Teraz poszukam dobrego prawnika ktory mi pomoze szybko przez to przejść

16

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Wlasna matka straszy mnie opieka społeczna ze mi dziecko zabiora jak sie dowiedza ze wyjezdzalam w delegację na kilka dni...przeciez nie zostawilam dziecka samego. Zawsze byl z ojcem to mial opieke. W jakim swiecie my zyjemy...

17

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Kasiooola po pierwsze załóż niebieska kartę, wzywaj policje za każdym razem kiedy mąż podnosi rękę. Kilka takich akcji, notatek na policji i możesz śmiało zwijać manatki, dziecko i zwiewać. Nie ma wtedy szans żeby mąż lub sąd odebrał ci dziecko. Jak już zdecydujesz "dzisiaj/jutro odchodzę" to pierwsze kroki kieruj do adwokata żeby ci doradził co możesz zrobić żeby zabezpieczyć miejsce przebywania dziecka przy tobie. Tyle.
Jeżeli chodzi o sprawy materialne to jeżeli nie macie intercyzy to połowa majątku należy do ciebie. Dziecko dostanie alimenty.
Co do zdrady to nie jest ona powodem do odebrania ci dziecka. Jedynie co to zapewne nie dostaniesz rozwodu z orzeczeniem o jego winie, czyli tym samym nie będziesz miała podstaw do ubiegania się o alimenty dla siebie.

18

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Prawda jest taka, że przez lata godziłaś się na takie traktowanie. Dałaś się zastraszyć  bo wierzyłaś, że się zmieni. Prawda jest taka, że tyran nigdy się nie zmieni i  zawsze nim zostanie. Uciekaj od niego. Przecież to jest bardzo proste. To już nie lata 50-te poprzedniego wieku. Są instytucje, które pomagają kobietą w takich sytuacjach jak twoja. Tylko musisz tego chcieć i nie zawahać, bo inaczej to nie ma sensu.

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Droga prosta. Jak uderzy, idziesz do lekarza (obdukcja) a potem na policję zgłaszasz przemoc domową.
I albo się ustatkuje albo pójdzie siedzieć.

20

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Prawdę mówiąc trochę mnie denerwują osoby takie jak ty. Przeszkadza Ci jak traktuje Cię mąż ale nic z tym nie robisz i jeszcze go bronisz.

21

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Witam po miesiącu nieobecności.

Ucieklam. Mieszkam z dzieckiem u rodzicow. Wysłuchali mbie i nagrania które mam w którym grozi że zabije mnie i moich rodziców . Sprawa będzie zgłoszona na policje idę z nagraniem...
Niestety on nie wyprowadzi się z naszego domu, mieszka tam ciągle mówi że się nie wyniesie

22

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Gratuluję mądrej decyzji smile
Pozostaje składać papiery rozwodowe, a mieszkanie (jeśli jest wspólne) do sprzedania na drodze sądowej i pieniądze do podziału.
Trochę to potrwa, ale...

23

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Hej. Pomyślałam że zaktualizuje swoją historię. Może komuś pomoże kto nie wie co robić.
Tak więc byłam ta głupia która kilka razy wracała do męża, od ostatniego postu znowu wróciłam, znowu była obietnica. W kwietniu pobił mnie tak że miałam siniaka na cały posladek, nie będę wspominać jaki to ból gdy rano chcesz wstać i nie możesz bo ktoś kto mówi jak bardzo Cię kocha posunal się do takich rzeczy.
Postanowiłam zgłosić sprawę na policję 5.06. Byłam w szoku jak bardzo szybko policjanci mi pomogli. Został aresztowany z domu, na drugi dzień dostał zakaz zbliżania do mnie na 30 metrów, zakaz kontaktów że mną i eksmisja z domu. Mieszkam do tej pory narazie sama z dzieckiem w naszym domu. Powiem wam że był to dla mnie bardzo szczęśliwy czas bez niego, nauczyłam się wszystko robić sama koło domu, kosze trawę, ogarnę wszystko, zapale w piecu. Zajmuje się dzieckiem, sprzątam ten wielki dom. Jednak z drugiej strony to był czas gdy ludzie ciągle mnie obiecywali wytykali palcami że to wszystko to moja wina bo ja miałam może mam ciągle przyjaciela który pomaga mi z tego wyjść. Powiem wam że psychicznie bardzo ciężko się pozbierać. Chociaż wiedziałam że do męża nic nie czuje przez jakiś czas był we mnie żal straconych lat, najlepszego czasu młodości, były łzy rozpacz. Teraz zaczęłam chodzić na spotkania z psychologiem. Próbuje stawać na nogi żeby przestać się obwiniać.
Jedyne co się nie zmieniło to nastawienie mojej rodziny, oni ciągle chcą mnie popychac wręcz mnie zmusić że bym wróciłam do męża. On chce tu wrócić mieszkac, ja się boję, trzese się że strachu że on znowu będzie jakoś wpływal na moje życie. Aha i szantazuje mnie. To był mój błąd że nie odeszłam od razu. Nagrywał mnie, gdy już doprowadził mnie do furii. Chce mi odebrać wszystko dom, dziecko, oczywiście rozwód z mojej winy bo to ja zdradziłam. Nie liczy się to jak mnie traktował tyle lat.
Dziewczyny nie bójcie się odchodzić. Tacy ludzie się nie zmieniają. Gdy widzą że ofiara chce odejść będą próbować wszystkiego żeby ja zatrzymać. On teraz próbuje używać szantażu że zabierze mi  dziecko. Wywołuje we mnie strach i ból i właśnie oto mu chodzi. To nie jest miłość. To szantaż emocjonalny.

24

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Piszesz o przyjacielu, czyli nadal się z nim spotykasz czy tylko piszesz? A mąż miał jakieś podstawy żeby Cię o zdradę posadzić? Jakieś dowody? Czy z tym przyjacielem poszłaś do łóżka? Zdrada dość często w naszych polskich sądach jest kluczem do rozstrzygania o winie. Jeżeli mąż nie ma dowodów to nic nie może zrobic, no chyba że ma coś to wtedy inna sprawa

25

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Widzisz ja się już przeprowadzilam do większego miasta, stąd moja kilku miesięczna nieobecność na forum. Dowodów nie ma żadnych, bo skąd. Same domysły. Niestety wciąż jest agresywny wobec mnie. Polskie prawo, jak widać po ostatnim wyroku boksera jednak trochę kaleczy te sprawy. Ostatnia sytuacja podczas marszu w niedalekiej ode mnie Warszawy też nie jest dobrym przykładem. Trzymam kciuki za wszystkich. Za siebie też

26

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Kasiu a jak teraz u Ciebie . Czytam twoja wiadomość i jestem w szoku . Ja mam 38 Lat i jestem 10 Lat mężatka.  Też potrzebuje z kimś pogadać bo nie mam przyjaciółki z rodzeństwem  na te tematy nie chce . Jak będziesz mieć czas proszę napisz to pogadamy . Ja też już nie wiem co mam robić  bo mam syna na 18 Lat z innym facetem i obecnym mężem 3 dzieci . I tu jest zawsze problem o dzieci . A szczególnie o starszego . Bo cały czas to bronie  . Już chwilami nie mam siły tych kłótni.  A ty byłaś gdzieś u psychologa.  Ja byłam raz to mi kazała odejść od męża.  A dzieci  napisz coś

27

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Jest tylu facetów w porządku którzy są samotni a ty trafiłaś na takiego gnoja.

28

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Każdy może się zmienić, lecz nie każdy jak jest się od początku babskim bokserem. Jak facet raz udeżył kobietę to za każdym razem nie będzie miał hamulców. Aż któregoś dnia odbije się na dziecku. To się nazywa toksyczny chory związek. Zapytaj sie mamy lub dobrej przyjaciółki czy mogła byś się u niej zatrzymać. Pogadaj z prawnikiem o odebranie praw rodzicielskich jemu. Załuź mu sprawę jak będziesz poza jego zasiegiem. Puki dizecko jest jeszcze małe będzie ci łatwiej. Jest ogrom facetów którzy marzą aby być z osobą taką jak ty. Każdy ma problemy emocjonale ale jego są nad wyraz psychiczne. Pozostaw go weź zrób obdukcję i gdy będziesz walczyć o przyznanie tobie praw rodzicielskich całkowitych pokaż obdukcję lekarską. Dodatkowo staraj sie o wynajem mieszkania jak nie masz sojego. Znajdź sobie faceta który nie tyle ma mieszkanie ale takżę potrafi się troszczyć dzieckiem, młodego nie pijusa. Poważnego i ułożonego który nie przeklina. jedno przekleństwo od razu skreśla takego bo to znaczy ze nie panuje nad swoimi emocjami. Musisz opuścić ten dom Bo w końcu on mozę targnąć na twoje i twojego dziecka życie. Zrobisz jak zechcesz znasz słowo kobiet.

29

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Witam jestem tu nowa i piszę po raz pierwszy. Proszę Was kobietki napiszcie czy ja już wariuje czy coś jest na rzeczy. Otóż mój facet którego bardzo kocham a jesteśmy ze sobą ponad 7 lat i z ktorym mam 4 dzieci od ok 8 miesięcy zaczął się dziwnie zachowywać. To że pisał do innych przez wiele lat niby to tylko z nudów pomijam zaczął wybywac z domu na coraz dłuższy czas pilnuje swojego telefonu jak wychodzi to jest wtedy nieosiągalny nie ma dnia żeby został w domu jest rozdrazniony i ma o wszystko do mnie pretensje i ciągle mnie krytykuje nie mam dowodu na jego zdradę ale czuję wewnętrzny niepokój proszę napiszcie co o tym myślicie

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Moje zycie wyglada podobnie z tym ze maz mnie bil przy kazdej awantuze i z czasem bylo coraz gorzej . tydzien po porodzie dziecka juz mnie pobil a miesiac temu tak kopal po nogach ze przez 3 tygodnie nie moglam nawet polozyc sie w lozku tak mnie bolalo. Spalam na siedzaco a synka nie mialam nawet jak podniesc na rece. On uwaza ze to ja go prowokune ...ze on ma zle bo jest ze mna . nie docenia ze nic nie musi robic w domu ani przy dziecku. U nas nie ma podzialu obowiazkow bo ja nie pracuje wiec sama musze sobie poradzic. Jak pracowalam tez robilam wszystko w domu ,w ciazy sama dokanczalam sufit w pokoju corki bo on nie chcial tego zrobic. Sama nie wiem co moge tu napisac ...przeszlam przez wszystkie historie od samych wyzwisk , do rekoczynow przy ludziach,niszczenia mojich rzeczy . ciagle mu wieze ze cos sie zmieni bo przez jakis czas jest mily ale i tak w tedy nie pomaga...a potem to samo. Lata leca a ja juz zwatpilam w siebie i nauczylam sie zyc pod jego dyktando ...wszystko zalezy jaki ma dzien i czy chce zeby bylo milo. Ale odejsc nie potrafie jest mi zal tylu lat ,zal jego. Nie dalabym rady sama z dziecmi a nie mam rodziny i nikt nie jest mi w stanie pomoc

31

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby
Vanessabiedronka napisał/a:

odejsc nie potrafie jest mi zal tylu lat ,zal jego. Nie dalabym rady sama z dziecmi a nie mam rodziny i nikt nie jest mi w stanie pomoc

A w czym on Ci teraz pomaga? Co takiego robi bez czego nie dalabys rady bez niego????
Nigdy nie jest za pozno na odejscie!! Wiele osob moze Ci pomoc, w okolicy Twojego miejsca zamieszkania na pewno jest wiele osrodkow pomocy w sprawach przemocy w rodzinie, a jesli nie wiesz od czego zaczac, gdzie sie udac, to zglos sie do swojego dzielnicowego i popros o pomoc! Uratuj swoje zycie!

32

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby
Vanessabiedronka napisał/a:

Moje zycie wyglada podobnie z tym ze maz mnie bil przy kazdej awantuze i z czasem bylo coraz gorzej . tydzien po porodzie dziecka juz mnie pobil a miesiac temu tak kopal ...

. ..Ale odejsc nie potrafie jest mi zal tylu lat ,zal jego. Nie dalabym rady sama z dziecmi a nie mam rodziny i nikt nie jest mi w stanie pomoc

Uff...czego ci żal, tych lat poniżeń, spędzonych przy damskim bokserze?
Zgłoś pobicia na policje, załóż mu niebieską kartę. Nie jesteś sama, bo masz dzieci, ratuj się  dla nich.

33 Ostatnio edytowany przez niezdecydowana999 (2019-03-16 19:35:13)

Odp: Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby
kasiooola6 napisał/a:

Witam.
Swoja historie zaczne od tego ze pobralismy sie w 2009 roku pp 3 latach znajomosci. 2 lata po slubie urodzil sie nam syn. Wczesniej oczywiście zdazaly sie klotnie, zdarzało sie ze maz mnie popchnal. Gdy bylam w ciąży 1 raz kopal moj brzuch, pozniej gdy bylam w 5 miesiacu ciazy i tak bardzo zle sie czulam i nie chciałam isc z nim do sklepu, poprostu wyrzucil sie z samochodu i pojechał dalej. Gdy ruszał  z piskiem.opon jeszcze pochlapal mnir blotem. Mial pecha gdyz wkrotce jechala moja siostra i mnie zabrala, gdy on po mnie wrocil wpadl w szal ze wsiadlam do innego auta zeby mnie ktos zabral. Oczywiscie to byla moja wina. Gdy urodzilo sie dziecko w nocy wstaaalam do niego tylko ja. W sylwestrowa noc gdy dziecko mialo 3 miesiace i plakalo udezyl mnie tak mocno ze mialam limo pod okiem. Caly czas mowil ze to moja wina ze ja go prowokowalam do tego. Myslalam ze to wszysyko przez to ze mieszkalismy z moimi rodzicami i po cichu marzylam o wlasnym domu. W 2013 kupilismy dom, 2 lata pozniej w nim zamieszkalismy. Pierwszy raz uderzyl mnie w tym domu po 2 nocach gdy dowiedzial sie ze jeden klucz w razie czego jakby dziecko bylo chore dostala mama. Pozniej te akcje zdazaly sie czesciej, on mnie bil, wyzywal, mialam coraz wiecej siniakow i ran na sercu, ale wciaz zaslepiona miloscia i wartosciami ktore przekazali mi rodzice to myslalam ze to moja wina ze maz moze robic z zona wszystko bo to jego wlasnosc. Wtedy ze strachu uciekalam w portale spolecznosciowe, znalzzlam tam przyjaciol ktoryxh nie mialam w rzeczywistym zyciu bo nilt nie lubil mojego meza i nikt mnie nie odwiedzal. Wkoncu moglam sie komuś z tego zwiezyc powiedzieć co on mi robi jak mnie to boli i dawal sily by walczyć. W gronie przyjaciół byl jeszcze ktoś to wyjatkowo mnie wspieral, byl obcokrajowcem ktory znal jezyk polski, bardzo mi pomagal, wspierał, byl gdy codziennie wieczorami plakalam i moglam sie oderwac od problemow rozmawiajac o niczym. W domu ciągle napady zazdrosci, bez powodu zadnego powodu, chociaz ciagle docinki ze puszczam sie z kims w pracy. Pomyslalam ze wkoncu musze zrobic cos dla siebie, zaczelam wyjezdzac zagranice na weekendy. Spedzac czas z nowym przyjacielem na delegacji. W sumie to wszystko ciagle sie rok zanim moj maz sie o tym dowiedzial. Wiiem ze robilam zle ale on jest tak agresywny ze ze strachu ze cos mi zrobi balam sie. Zawszr mowil ze jak go zdradze to mnie zabije. To wszystko wyszlo jak bylam na kolejnym wyjezdze z P. Gdy wrocilam bylam pewna ze spadl mi kamien z serca ze wkoncu sie uwolnie od meza i poczulam ulge. Jednak gdy wrocilam on sie otrzasnal i zaczal walczyc o mnie. Zaczal sie starac ale tez zaczal wywierac na mnie presje ze musze zosyac bo wzielismy slub, mamy dom i dziecko. Zostalam. Mysle ze 2 ostatnie miesiace sa dla mnie najgorsze w zyciu. Ciagle mnie szanrazuje ze pokaze w pracy moje zdjecia z P. Straszy mnie se jak odejde zostane sama, rodzina jest po jego stronie. Rodzina mowi se musze wytrzymac z mezem bo wzielam slub nawet gdy mnie bil bo to moj maz. W czasie tych dwoch miesiecy ciagle mnie sprawdza grzebie w moich rzeczach portfelu, przeszukuje wszystkie moje rzeczy. Mowie mu otwarcie ze nie jestem szczesliwa, ze go nie kocham i nie potrafie byc z kims kto mnie bije. Moze jestem najgorsza na świecie ze nie potrafie wybaczyc i zapomnieć ale moja psychika odbija sie od dna. Grozi ze zabierze mi wszystko dziecko dom samochod... zebym spakowala sie i odeszla sama... nie wiem co robic. Nie wyobrazam sobie takiego zycia jak teraz gdy nic mnie nie cieszy codziennie placze i zaluje ze moj maz kiedys zostal moim mezem. Nie godzi sie na rozwod. A ja nie widze sensu w takim zyciu gdy nie daje mi radości. Sipstra gdy poszlam do niej sie poradzic powiedziala ze maz za kazde uderzenie powinien mi placic 500 zl... mam wrazenie ze zyje w jakimś zepsutym spoleczenstwie gdy komuś dzieje sie krzywda to ma to znosic... czy byl ktos w podobnej sytuacji? Chyba chciałam sie wkoncu zdrowo wyzalic. Aaaha a najbardziej coś we mnie peklo gdy maz zaczal mnie bic przy dzircku i nie moglam wstac a syn przybiegl do mnie "mamusiu wstan proszę, zyjesz?" sad zadne obietnie meza nie sa w stanie zapomniec mi o tej krzywdzie która mam w psychice.

Twój facet jest przemocowcem.,czyli kompletnie nie nadaje się do związku. Czy TY w ogole robisz obdukcje? wzywasz policje? ma zalozona niebieska karte??  nagraj go, zaloz kamere. Zbieraj dowody i wsadz do do wiezienia .
Powinnas za każdym razem robic obdukcje wzywac policje a  potem wystawić o rozwod  z jego winy.
Nie wiem jakim trzeba być człowiekiem żeby bic kobiete , szczególnie w ciąży..!

Jestes w tej relacji na własne zyczenie. Chowasz dodatkowo dziecko w piekle.:( Idz do psychologa i zacznij wreszcie za przestępstwo karać .!~! tak przemoc to przestwpstwo.Nie musisz być workiem treningowym, ale skoro lubisz być bita to nic nie rob. Bo lepsze gacie meskie się nie trafią. Każdy fajny i kochający facet bije swoja partnerkę..

Posty [ 33 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Przemoc w małżeństwie, zdrada, szantaz, groźby

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024