Jestem załamana zbliżają się święta a już chce żeby minęły. Mam duży problem z rodzina narzeczonego. Jego rodzice (przede wszystkim matka) całe życie nie dopuszczali myśli ze ich dzieci robią coś zle. Z moim jestem prawie 5 lat i od początku były problemy z tym ze jak pił to się awanturował (ze mną i swoja rodzina). Wiele razy z imprez przywoziłam go pijanego, nabuzowanego i awanturującego się. W tej chwili jego rodzice byli zawsze po mojej stronie ze on robi źle, ale potem z rana zamiatali problem pod dywan i udawali ze sie nic nie stało. Zawsze takie sytuacje były wtedy kiedy on pił z towarzystwem które mu coś nie pasowało. Z biegiem czasu nie zdarzało się to tak często. Mój facet ma bardzo słaba psychikę gdyż był nie ślubnym dzieckiem swoich rodziców jeszcze gdy jego ojciec miał pierwsza żonę. Oby dwie strony rodzin się od nich odwróciły i dopiero gdy na świat przyszedł brat mojego faceta (młodszy o 5lat) rodziny jakoś zaczęły się godzić. To wszystko według mnie doprowadziło do tego ze on się czuł od dziecka winny ze były takie wojny w rodzinie i to że jego brat jest faworyzowany. Jego rodzice gdy on juz był starszy otworzyli dochodowy biznes i zaczęli rozpieszczać przede wszystkim młodszego syna który zacza się zachowywać po pijaku tak jak mój narzeczony wcześniej (typowy syn bogatych rodziców) Gdy miał 18lat dziewczyna wrobiła go w dziecko bo wiedziała ze tym może się ustawić. My w tym czasie z narzeczonym otworzyliśmy z mała pomocą rodziców dochodowy biznes i kupiliśmy dom. U jego brata urodziło się dziecko a my 2tyg później dostaliśmy klucze do naszego nowego domu który jest 15min drogi od domu rodziców narzeczonego. Moi rodzice przyjechali odrazu cieszyć się z nami naszym domem, jego rodzice przyjechali po paru dniach i po 5min musieli jechać bo ‚młodzi’ chcieli jechać na rowery a nie było komu dziecka pilnować. Mój narzeczony z pomocą kuzyna i mojego taty remontowali dom i odrazu się przeprowadziliśmy (miedzy innymi żeby ‚młodzi’ mieli więcej miejsca). ‚Młodzi’ są faworyzowani przez to ze maja dziecko (nie pierwszy wnuk gdyż ojciec mojego ma wnuki z poprzedniego małżeństwa) a my nie interesujemy ich gdyż jak to mówi matka mojego - jak będziecie mieć dziecko to wtedy też będziemy was inaczej traktować. My chcieliśmy mieć wesele zanim zaczniemy zakładać rodzine - nie mogłam liczyć na pomoc ‚teściowej’ gdyż była zajęta organizowaniem i opłacaniem chrzcin (na listę gości czekałam ponad rok zanim odwołałam wesele). Najgorsze jest to ze Mój pracuje razem z rodzicami i bratem w rodzinnym interesie, codziennie wraca wkurzony z pracy bo on chce wszystko robić żeby oni zaczęli go doceniać. W wakacje zaczęliśmy się kłócić a on poszedł się wygadać matce która potem rozpowiedziała nasze problemy wszystkim wokoło. Po pijaku też pisała bardzo nie miłe wiadomości do mojej mamy (wcześniej były koleżankami).Oczywiście my się pogodziliśmy a wojna z jego rodziną jest nie wyjaśniona. Moi rodzice zaprosili nas do siebie na wigilie i myślałam ze moj pojedzie jednak do swoich rodziców a on mówi ze nie, ze jedzie ze mną do moich rodziców. Myśle ze to tylko sprawi ze jego rodzina będzie mowić ze ja go buntuje przeciwko im itp
Temat: Rodzina narzeczonego
Zobacz podobne tematy :
Odp: Rodzina narzeczonego
Nie wiem co Ci doradzić, chyba trzeba robić swoje jak to śpiewa Młynarski. Jeżeli go kochasz i chcesz być w tym związku znajdź jakiś sposób porozumienia z nimi lub odskocznię, może to jakoś pomoże. Często się z nimi widujesz?