Romans, śmierć, co dalej? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Romans, śmierć, co dalej?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 47 ]

Temat: Romans, śmierć, co dalej?

Szukam odpowiedzi na pytanie: Czy on się jeszcze odezwie? Jestem/byłam kochanką. Jego żona zmarła. Po tym tragicznym wydarzeniu mieliśmy jeszcze jakiś kontakt. Jednak od tygodnia milczy. Nie reaguje na moje wiadomości że się zamartwiam mimo iż odczytuje je. Nie odbiera telefonu. Jestem w totalnej rozsypce.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

a nie bierzesz pod uwagę tego, że on po śmierci żony jest w jeszcze większej rozsypce niż Ty?

3

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Daj mu ochłonąć. Nie narzucaj się.

4

Odp: Romans, śmierć, co dalej?
Skarbwczerwonymkufrze napisał/a:

Szukam odpowiedzi na pytanie: Czy on się jeszcze odezwie? Jestem/byłam kochanką. Jego żona zmarła. Po tym tragicznym wydarzeniu mieliśmy jeszcze jakiś kontakt. Jednak od tygodnia milczy. Nie reaguje na moje wiadomości że się zamartwiam mimo iż odczytuje je. Nie odbiera telefonu. Jestem w totalnej rozsypce.


Nie narzucaj się. Zachowaj umiar ze swoim zamartwianiem się o niego. Żeby nie było tak, że zwietrzyłaś szansę dla siebie w tych okolicznościach... On sam musi się odezwać do Ciebie. Licz się jednak z tym, ze może już tego nie zrobić.

5

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Może dopiero teraz, po śmierci żony zaczyna mu jej brakować ?
Jej nie Ciebie.

Może teraz , kiedy jej już nie ma , zaczyna mieć wyrzuty sumienia za to ze ja oszukiwał , a Ty przypominasz mu ten fakt, może wolałby wymazać to z pamięci lub cofnąć czas i zaopiekować się nią , zamiast zajmować się romansem za jej plecami...

Myślisz , ze jest tak pusty ze mógłby z miejsca pogrzebać żonę i pocieszyc się w ramionach kochanki z która ja krzywdził ?
Bez żałoby , pożegnana z nią ?
A ich dzieci ?

Jeżeli mieli dzieci, oczekujesz ze krzykną "umarła mama, niech żyje macocha"....

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Doszło do spotkania. Z mojej inicjatywy. Z jego inicjatywy doszło do sexu. Nie powinnam do tego dopuścić, wiem. Po spotkaniu znów zamilkł. Nie daje rady psychicznie... Nie wzskocze na jej miejsce.... Nie tak odrazu bo też noszę obrączke. On ma dzieci i ale są już prawie dorosłe.

7

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

A czego byś chciała? Kochasz tego mężczyznę?
Co z Twoim mężem? Macie dzieci?

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

My dzieci nie mamy. A tego mężczyznę kocham jak nigdy nikogo nie kochałam.
Czego bym chciała? Być z nim. Tylko mam obawy że po tym wydarzeniu jest to jeszcze mniej możliwe. A ja od kilku tygodni nie śpię normalnie, nie jem, jakby życie że mnie gdzieś wypracowało. Brakuje mi sił by udawać w domu.

9

Odp: Romans, śmierć, co dalej?
Skarbwczerwonymkufrze napisał/a:

My dzieci nie mamy. A tego mężczyznę kocham jak nigdy nikogo nie kochałam.
Czego bym chciała? Być z nim. Tylko mam obawy że po tym wydarzeniu jest to jeszcze mniej możliwe. A ja od kilku tygodni nie śpię normalnie, nie jem, jakby życie że mnie gdzieś wypracowało. Brakuje mi sił by udawać w domu.

Myślę, że powinnaś odejść od męża, czy będziesz z tamtym mężczyzną, czy nie. Nie jesteś szczęśliwa w małżeństwie, może pora je zakończyć.

Odp: Romans, śmierć, co dalej?
Cyngli napisał/a:
Skarbwczerwonymkufrze napisał/a:

My dzieci nie mamy. A tego mężczyznę kocham jak nigdy nikogo nie kochałam.
Czego bym chciała? Być z nim. Tylko mam obawy że po tym wydarzeniu jest to jeszcze mniej możliwe. A ja od kilku tygodni nie śpię normalnie, nie jem, jakby życie że mnie gdzieś wypracowało. Brakuje mi sił by udawać w domu.

Myślę, że powinnaś odejść od męża, czy będziesz z tamtym mężczyzną, czy nie. Nie jesteś szczęśliwa w małżeństwie, może pora je zakończyć.

Masz rację nie jestem szczęśliwa. Tylko tchórz we mnie siedzi. Boję się rozwodu i zaczynania od nowa. Gdybym planowała przyszłość z Nim wiem, że dodałoby mi to sił i odwagi. Tak bardzo kocham tamtego mężczyznę. Wiem że to ten właściwy. Nie był typem kochanka który słodzi i mówi to co chcemy usłyszeć. Tak bardzo nie chcę końca tego związku

11

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Myślę, że nawet pomimo śmierci żony Twojego kochanka nie masz się co spodziewać, że szybko on zechce się żenić z Tobą. Żałoba też musi minąć.
Miałaś odwagę na romans, może warto znaleźć odwagę żeby żyć po swojemu?

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Ja nawet nie myślę o kolejnym małżeństwie. Poprostu chciałabym z nim być. Ale jego zachowanie wpedza mnie w strach że on zrezygnuje że mnie całkowicie. Milczenie... Krótkie  spotkanie i sex, no i znów cisza.... Jak to rozumieć?

13

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Trudno powiedzieć.
Jest kilka opcji...że to tylko seks, albo coś więcej, ale po śmierci żony jest w dołku. Tylko on zna prawdę

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Nasz romans trwał ponad rok i zawsze wydawało mi się że to coś więcej... On ma trudny charakter. Ale zawsze był że mną szczery. Ten sex był inny niż zawsze. Spojrzenie było inne. Ciepłe ale i zagubione... Albo tak sobie wmawiam... Teraz jeszcze te święta

15

Odp: Romans, śmierć, co dalej?
Skarbwczerwonymkufrze napisał/a:

Nasz romans trwał ponad rok i zawsze wydawało mi się że to coś więcej... On ma trudny charakter. Ale zawsze był że mną szczery. Ten sex był inny niż zawsze. Spojrzenie było inne. Ciepłe ale i zagubione... Albo tak sobie wmawiam... Teraz jeszcze te święta

Wiesz, tak szczerze, to... Nie możesz wymagać od niego, żeby się określił, skoro sama określić się nie chcesz, bo się boisz...

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Ja wiem czego chce. Chcę być z Nim. Wiem jednocześnie że za wcześnie na jawny związek. Rodzina, znajomi... To niewielkie miasteczko. Ale na razie nawet nasz potajemnie związek nie jest dla mnie oczywisty.

17

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Jasne. Odejdziesz od męża tylko wtedy, gdy będziesz miała dokąd. Właśnie o to chodzi. Może on nie chce, żebyś się asekurowała, a np. chciałby byś okazała mu uczucie odchodząc od męża pierwsza.

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Mi nie o to chodzi żeby odejść do niego. To żadna asekuracja. Jeszcze nie tak dawno on mieszkał z żoną. Nie rozmawialiśmy o byciu tylko razem. Teraz gdy on jest "wolny" pewnie spotykając się nadal z nim podjęła bym decyzję o rozwodzie. Jeśli teraz wyskoczylabym z rozwodem to myślę że też mogłoby to tak wyglądać : kochanie skoro ona umarła to będziemy razem. Także narazie nurtuje mnie tylko to czy w ogóle on nie odsunięty się teraz ode mnie. Jak się spotkaliśmy było niby ok pocałunki głębokie spojrzenia i ten sex. Może mniej rozmowy, więcej milczenia. Tylko ten brak kontaktu... Nie pisze nie dzwoni... Nie odbiera

19

Odp: Romans, śmierć, co dalej?
Skarbwczerwonymkufrze napisał/a:

Ja wiem czego chce. Chcę być z Nim. Wiem jednocześnie że za wcześnie na jawny związek. Rodzina, znajomi... To niewielkie miasteczko. Ale na razie nawet nasz potajemnie związek nie jest dla mnie oczywisty.

A kiedy według Ciebie nadejdzie ten odpowiedni czas na ujawnienie się?
Rozwieść się nie chcesz, bo kochanek niepewny. Kochanek się nie angażuje, bo masz męża - pat.

20

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Hm, ale z mężem podzielisz się opłatkiem w wigilię ?

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Kochanek nie angażuje się bo mam męża? Nie to nie to. Miałam męża jak mnie poznał. Angażowal się. Tylko teraz wycofał się gdy zmarła mu żona. Jeśli chodzi o ujawnienie się to dla mnie każdy czas jest odpowiedni. Myślę że on wolałby poczekać. By nie wydało się że ją zdradzał.

Odp: Romans, śmierć, co dalej?
Secondo1 napisał/a:

Hm, ale z mężem podzielisz się opłatkiem w wigilię ?

Tak.
Tak samo jak w zeszłym roku. Oboje spedzalismy święta ze swoimi rodzinami.

23

Odp: Romans, śmierć, co dalej?
Skarbwczerwonymkufrze napisał/a:
Secondo1 napisał/a:

Hm, ale z mężem podzielisz się opłatkiem w wigilię ?

Tak.
Tak samo jak w zeszłym roku. Oboje spedzalismy święta ze swoimi rodzinami.


No prawdziwy skarb nie kobieta , ale patologia.

Odp: Romans, śmierć, co dalej?
przypominajka napisał/a:
Skarbwczerwonymkufrze napisał/a:
Secondo1 napisał/a:

Hm, ale z mężem podzielisz się opłatkiem w wigilię ?

Tak.
Tak samo jak w zeszłym roku. Oboje spedzalismy święta ze swoimi rodzinami.


No prawdziwy skarb nie kobieta , ale patologia.

Nie liczyłam że ktoś będzie mnie chwalił tu. No ale takie są romanse. Święta osobno, spotkania wyrwane gdzieś pomiędzy zakupami a pracą. Czasem dzień razem bo do koleżanki jadę.

25

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

No ja p.....le, jak można tak oszukiwać drugą osobę, zostaw tego męża bo nie zasługujesz na niego, ale gdy to już zrobisz to bądź świadoma jego cierpienia, boli Cię bo Kochanek Cię olewa, biedna spać nie możesz, a mąż jeśli Cię Kocha i znacie się lata będzie na krawędzi załamania. Powodzenia z Kochasiem...

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Dlatego tak ciężko podjąć decyzję o rozwodzie. Bo mąż jest dobrym człowiekiem, nic mu zarzucić nie mogę. Jakbym zaczęła opisywać jak o mnie nie dba jak się nie stara to brzmiało by to jak typowe usprawiedliwianie się. Jest poprostu zwyczajnie jak to po 10latach małżeństwa, podejrzewam że jak w wielu innych związkach. Tylko uczucia z mojej strony już nie ma. Poznałam tamtego i stopniowo wszystko co czułam przelałam na niego. A męża nie potrafię kochać. Nigdy bym mu nie powiedziała że odchodzę do innego. Tylko że odchodzę bo już nie kocham. Choć wiem że o tak by się dowiedział.
Zresztą założyłam ten wątek by poznać opinię innych w sprawie jego milczenia po śmierci żony. Bo skoro to wątek o romansie no to i o zdradzie raczej będzie. A może znajdzie się jakiś Pan który pomoże mi to zrozumieć? Ja poprostu mam inny charakter i wiem że gdyby mnie coś takiego spotkało szukała bym jeszcze bardziej wsparcia w nim. Chciałabym by był przy mnie.

27 Ostatnio edytowany przez Secondo1 (2017-12-20 00:12:34)

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

- gdyby coś "takiego " Cię spotkało , to szukałaby jeszcze bardziej wsparcia .... chodzi  Ci o coś "takiego" jak śmierć  męża ?

Wtedy szukalabys wsparcia w kochanku...
Niby dlaczego ?

Wtedy bardziej pasuje picie szampana z kochankiem , niż jego wsparcie po śmierci niechcianego męża którego chce się podmienić na kochanka .

Odp: Romans, śmierć, co dalej?
Secondo1 napisał/a:

- gdyby coś "takiego " Cię spotkało , to szukałaby jeszcze bardziej wsparcia .... chodzi  Ci o coś "takiego" jak śmierć  męża ?

Wtedy szukalabys wsparcia w kochanku...
Niby dlaczego ?

Wtedy bardziej pasuje picie szampana z kochankiem , niż jego wsparcie po śmierci niechcianego męża którego chce się podmienić na kochanka .

Dlaczego tyle jadu w Twojej wypowiedzi? Jak widać on szampana nie pije mimo że od ponad roku miał kochankę.

29

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Ale to Ty ciagle nie rozumiesz, ze on widocznie orzezywa zalobe i Ciebie w tym momencie nie potrzebuje.

30

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

jesteś zwykłą kochanką i nawet śmierć żony widocznie tego nie zmienia.
skąd w ogóle założenie, że on chciałby z tobą cokolwiek budować?

Odp: Romans, śmierć, co dalej?
sosenek napisał/a:

jesteś zwykłą kochanką i nawet śmierć żony widocznie tego nie zmienia.
skąd w ogóle założenie, że on chciałby z tobą cokolwiek budować?

Nie wiem czy on chciałby cokolwiek ze mną budować. Poprostu zamilkł. A ja wolałabym nawet żeby to zakończył niż tak milczał. Mieszkamy talk blisko siebie, że nie unikniemy spotkania się. Kolejny dzień ciszy

32

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Poczekaj jeszcze, skoro Ci zależy...
Ale to nie wygląda dobrze.

33

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

kobieto, on był z żoną, pewnie mimo, że ją zdradzał to możliwe, że ją na swój pokrętny sposób kochał (mało takich co prowadzą podwójne życie? nie trzeba daleko szukać, mamy tu chociażby Garego) , ona zmarła, a ty krążysz jak sęp i czekasz tylko na swój kąsek. dramat. w dodatku jesteś konformistką, która pewnie nie potrafi z wygody zostawić męża, dziś gdzieś czytałam, że kobiety są jak małpy- nie potrafią zejść z z jednej gałęzi dopóki nie chwycą się drugiej. obraziło mnie takie określenia jako kobietę ale ty jesteś doskonałym tego przykładem.

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Możecie wieszać na mnie psy, nawet się tego spodziewałam. Wiem że nie postępuje dobrze.  Zanim go poznałam sama uważałam że zdrada to świństwo. Ale gdy przychodzi takie uczucie wszystko się zmienia. Nie wszystko jest czarne lub białe. Cholernie zależy mi na tym mężczyźnie. Nie wyobrażam sobie że mogłoby już go nie być w moim życiu. Bez niego już nic mnie nie cieszy. Nic nie ma sensu.

35

Odp: Romans, śmierć, co dalej?
Skarbwczerwonymkufrze napisał/a:
Secondo1 napisał/a:

- gdyby coś "takiego " Cię spotkało , to szukałaby jeszcze bardziej wsparcia .... chodzi  Ci o coś "takiego" jak śmierć  męża ?

Wtedy szukalabys wsparcia w kochanku...
Niby dlaczego ?

Wtedy bardziej pasuje picie szampana z kochankiem , niż jego wsparcie po śmierci niechcianego męża którego chce się podmienić na kochanka .

Dlaczego tyle jadu w Twojej wypowiedzi? Jak widać on szampana nie pije mimo że od ponad roku miał kochankę.

To  nie jad, ale zimna ocena wyrachowania.

On nie pije szampana, bo widocznie nie zamierzał podmieniać żony na kochankę i trudniej mu teraz żyć bez żony niż bez kochanki.
Pewnie znowu powiesz ze to jad z mojej strony, ale to tylko zimna ocena sytuacji. Coś czego wolisz nie dopuścić do siebie.

36

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

"takie uczucie"? Ale Ty się zauroczysz kimś innym jeszcze przynajmniej z 10 razy w życiu. Sens w tym, żeby wtedy podjąć decyzję, że ok, coś się stało, ale Ty masz męża, którego kochasz. Nie ma co ukrywać, że zakochanie się kończy, uczucia się kończą. Zostaje decyzja, że z danym człowiekiem chcesz być.

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

To nie zauroczenie. Ja naprawdę go kocham. Spotkałam go dziś dzisiaj przypadkiem. Jakby mnie nie znał... Gdyby nie to że był ze znajomymi.... Jestem na skraju załamania... Piszcie że sama jestem sobie winna. Wiem to. Ale stało się. Nie chcę żyć bez niego.

38 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2017-12-21 18:57:20)

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Pomyśl, że masz dzieci.
Nie bądź egoistką.

39

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Czym on bardziej Ciebie traktuje jak powietrze, tym bardziej Ty tego powietrza potrzebujesz - lubisz niedostępnych mężczyzn.
I to Cię nakręca..a znaczysz dla tego mężczyzny tyle ile znaczy Twój mąż dla ciebie - warto?

Odp: Romans, śmierć, co dalej?
Cyngli napisał/a:

Pomyśl, że masz dzieci.
Nie bądź egoistką.

Nie mam dzieci

Odp: Romans, śmierć, co dalej?
ósemka napisał/a:

Czym on bardziej Ciebie traktuje jak powietrze, tym bardziej Ty tego powietrza potrzebujesz - lubisz niedostępnych mężczyzn.
I to Cię nakręca..a znaczysz dla tego mężczyzny tyle ile znaczy Twój mąż dla ciebie - warto?

Wcześniej tak niebylo sad
Faktycznie nie potrafię normalnie oddychać bez niego. Gdyby nie mała iskra nadzieji że może... Chyba bym skończyła swoje cierpienia

42

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Widzisz, ta iskra nadziei, która nadal się pali, to Twoje niespełnione marzenia. I one się nie spełnią - z tym, czy innym mężczyzną - one są w Tobie. Dopóki trwasz w niespełnionym związku, dopóty będziesz szukać. Czy to ten? czy inny? nie wiesz - nadal szukasz, a powód jest jeden - Ty.

43

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Dziewczyno. Zejdź na ziemie. Rycerz na białym koniu w postaci kochanka się nie zjawi i nie uratuje Cię od nudnego męża z którym jesteś wiele lat. Całe szczęście że nie macie dzieci.
Twój wymarzony mężczyzna zapewne spotykał się z Tobą dla urozmaicenia życia seksualnego bo wieloletnia żona mu spowszedniała. Teraz przeżywa żałobe i pewnie wyrzuty sumienia z powodu romansu.
Weź się kobieto w garść zanim będzie za późno. Doceń to co masz.

44

Odp: Romans, śmierć, co dalej?
Skarbwczerwonymkufrze napisał/a:

To nie zauroczenie. Ja naprawdę go kocham. Spotkałam go dziś dzisiaj przypadkiem. Jakby mnie nie znał... Gdyby nie to że był ze znajomymi.... Jestem na skraju załamania... Piszcie że sama jestem sobie winna. Wiem to. Ale stało się. Nie chcę żyć bez niego.

A on nie chce żyć z Tobą... Żyła żona, była adrenalina, a teraz to zaraz by było, że kochanka chce zmienić status na partnerkę. On nie tego od Ciebie oczekiwał.
Zresztą, w jego oczach Ty na partnerkę się nie nadajesz... Po co mu zdradzająca kobieta? Rogi to on, ale nie jemu...

45

Odp: Romans, śmierć, co dalej?
Skarbwczerwonymkufrze napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Pomyśl, że masz dzieci.
Nie bądź egoistką.

Nie mam dzieci

A to sorry, myślałam, że masz.
Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego nie odejdziesz od męża...

46

Odp: Romans, śmierć, co dalej?

Święta to dobry czas, żeby stanąć sama ze sobą w prawdzie. Różne są w życiu sytuacje, ale mimo wszystko warto zachować się porządnie. Spojrzeć za siebie i zobaczyć, co za mną zostaje. Trochę symboliczne jest to łamanie sie opłatkiem z człowiekiem, którego się oszukuje - życząc mu szczęścia.

47 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2017-12-29 22:03:40)

Odp: Romans, śmierć, co dalej?
Skarbwczerwonymkufrze napisał/a:
sosenek napisał/a:

jesteś zwykłą kochanką i nawet śmierć żony widocznie tego nie zmienia.
skąd w ogóle założenie, że on chciałby z tobą cokolwiek budować?

Nie wiem czy on chciałby cokolwiek ze mną budować. Poprostu zamilkł. A ja wolałabym nawet żeby to zakończył niż tak milczał. Mieszkamy talk blisko siebie, że nie unikniemy spotkania się. Kolejny dzień ciszy

Milczenie też jest wymowne.
Pomijam już to, że cała ta sytuacja jest mocno niezręczna. Jakby nie było on nosi żałobę. A poza tym to, że zdradzał żonę, nie oznacza jeszcze, że chciałby się wiązać z kochanką ani za życia żony ani po jej śmierci. Dlatego zgadam się z sosenek dla niego byłaś tylko kochanką. Niczego więcej od Ciebie może nie chcieć. I może dlatego milczy.

Posty [ 47 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Romans, śmierć, co dalej?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024