Nagły koniec - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7 ]

Temat: Nagły koniec

Hej,

Tak w skrócie, bo jestem załamany, a na dodatek poprzedni post co się rozpisałem porządnie nie przeszedł bo mnie wylogowało....

Byłem z dziewczyną 9 miesięcy, znałem ją dłużej. Miała chłopaka przez 5 lat, zdradzał ją, ranił itd. Zerwała z nim, miesiąc po zacząłem z nią randkować. Początek związku sielanka itd.

Gdy poczuliśmy się już bardzo komfortowo, zacząłęm być byc zbyt zazdrosny, zaborczy, kontrolować ją. Nie podobało się jej to, awantury małe, sprzeczki itd.

Największa zmiana nastąpiła gdy dostała prace w przedszkolu. Nagle zaczęła być zmęczona, chłodna, podniesiony ton rozmowy. Nawet jak nocowałem u niej, to odmawiała seks bo zmęczona, rano za to już nie było problemu i się bawiliśmy. Więc, że inny chłop można by wykluczyć. Chyba.

Zaczęła mówić, że już nie czuję tego samego, kiedyś się cieszyła na mój widok itd, teraz irytacja coraz większa. Było jeszcze dużo momentów, ale przeplatane głupimy sprzeczkami o nic właściwie. Mówiła, że potrzebuje czasu, nie odpoczęłą po związku poprzednim, że tamten ją zniszczył i nie potrafi mi dać 100% uczuć itd.

Ostatni tydzień była chora. Obiady przynosiłem, dbałem o nią. Tylko 2 razy nie byłem to mnie zaatakowała, że jak chora to do niczego potrzebna, że mam ją w nosie. Myślę sobie, dobra, antybiotyk, to trochę szaleję, przecież prawie cały tydzień o nią dbam.
Przychodzi sobota, Mieliśmy spędzić weekend jak prawie zawsze razem. Nagle nie, ona nie chce, jedzie do rodziców. Po godzinie, że jednak nie jedzie do rodziców, ale nie chce się widzieć, bo ma dość, chce odpocząc od związków facetów. Zle się czuje ze sobą, nie ma ochoty na życie, czuje się zmęczona wszystkim. Ma wszystko dość. Ja chce na kompromis iśc, ze ograniczymy kontakt, raz na tydzień się widzimy, Najpierw się zgadza, po chwili jednak nie, wraca do pierwotnej myśli, ze przerwa do grudnia a póżniej się spotkamy i zobaczymy.
Niedziela. Mieliśmy się widzieć po południu. Nagle okazuje się idzie z przyjaciółka na kawe i ja ide na dalszy plan, pózniej sie spotkamy. Zdenerwowałem się ostro, że od wczoraj zaplanowane że się widzimy koło 13, a nagle zmiana priorytetów. Trochę jej naubliżałem, niestety taki jestem jak się zdenerwuje sad Ona po wszystkim, że to koniec, nie będzie ze mną.
Widizmy się wieczór. Ma do mnie żal. Mowi to co od dłuższego czasu. Ma żal o kontrole, zaborczosc, kontrole, dusi się i potrzebuje odpoczynku. Mówi też, ze ona nigdy mi nie ubliżała w trakcie awantur, jak ja. Wytłumaczyła się również, że przez poprzedniego jest zniszczona, że zdrada się na niej odbiła, że miałą same negatywne emocje w poprzednim związku, że już nie jest tą samą osobą co kiedyś. Wg niej, za mało odpoczęła po poprzednim związku, bolesnym związku. Mówi, że za wcześnie się zeszlimy. Jak mówie ze ona chyba nigdy mnie nie obdarzyla takim uczuciem jak ja ją, ona powiedziała, że tak, bo jest zablokowana, nie potrafi się już odblokować jak kiedyś, ma bliznę na sercu. Nie potrafi dać 100%.
Koniec końców zerwaliśmy, gdy pojechałem do niej po rzeczy pod dom, ona na koniec sie wtulila we mnie, rozplakala ostro, pocalowala i powiedziala zebym jechal spokojnie. Tyle. Koniec.

Czy ja coś mogę jeszcze zrobić ? Kontaktować sie po jakimś czasie czy cos ? Czy to już koniec ? Wiem, że popełniłem błedy, kontrola, zazdrosc, ale zacząłęm to juz poprawiać, ograniczać, ale jak widać czasu nie wystarczyło na zobaczenie efektów...
Czy ona naprawde potrzebuje czasu ? Czy to jakaś wymówka, pretekst ? Jakby nie patrzeć to zerwaliśmy i już może nigdy się nie odezwać, nic nie ustalalismy co dalej. Kocham ją, nie wyobrażam sobie, że już nigdy z nią nie spędzę czasu, pośmieje się itd. sad To był skarb, choć trochę wybuchowa tongue Ale to przez poprzedni związek jak to mówiła. Czy ja coś jeszcze mogę zrobić ? Odzyskać ją ? Proszę o rady.

PS. Wcześnij mi skasowało post. Jakby były jakieś nie jasności to śmiało pytania smile

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Gary (2017-11-06 01:12:14)

Odp: Nagły koniec

Jak dziewczyna mówi, aby dać czas to daj jej czas.

Miałeś wiele szans, mogłeś powstrzymać słowa, zamiatać małe problemy pod dywan, nie generwoać zła, ograniczać zło.
Teraz już nie możesz zrobić nic. Tylko czekać.

To prawdopodobnie koniec.

Poczekaj dwa miesiące, następnie napisz jej długi moiłosny list.

Nie wiesz jak pisać taki list? To wydrukuj posta powyżej.

3

Odp: Nagły koniec

Obawiam sie niestety ze to koniec waszej relacji. Powodow jest kilka, ale najwazniejszy wedlug mnie to to ze za wczesnie po jej poprzednim rozstaniu weszliscie w zwiazek. Ona nie byla na to gotowa emocjonalnie. Poczatkowo byla sielanka, bo dawales jej poczucie zapomnienia o traumie zdrady ex. Mysle ze to ze byles zazdrosny i zaborczy bylo dopelnieniem. Kobiety tego nie znosza. Jednak moja opinia jest taka ze nawet gdybys nie byl zazdrosny final bylby podobny. Jestem w bardzo podobnej sytuacji co ty. Nie bylem zazdrosny ani troche, drobna sprzeczka byla powodem rozstania wedlug mnie zainicjowanego przez nia. Tez w emocjach powiedzialem o kilka slow za duzo (na szczescie bez ublizania). Po kilku dniach npisalem co do niej nadal czuje i ze nie mam do niej zalu. Rozumiem i szanuje jej decyzje. Inni radza zeby po takiej akcji urywac kontakt calkowicie , ale ja to mialem w dupie i musialem napisac co czuje a dopiero po tym odciac sie w 100%. Nawet mi nie odpisala a bylem dla niej naprawde dobry i tydzien temu kochala jak nikogo innego. Tak czy owak polecam Ci uciac z nia kontakt od razu i starac sie zapomniec. Nawet jesli do Ciebie napisze sama, a jest taka mozliwosc, mysle ze sytuacja sie powtorzy. Takze dla swojego wlasnegp dobra raczej odetnij sie od niej calkowicie i zacznij proces powrotu do swiata zywych.

4 Ostatnio edytowany przez Spiepszylem (2017-11-06 16:30:40)

Odp: Nagły koniec

Witam mam 20 lat i jestem w 4 letnim związku z kobieta moich marzeń ..  kochamy się ponad życie zawsze byliśmy szczęśliwa parą wszystko robiliśmy ,planowalismy wspolna przyszlosc ,slub ,dzieci dom itd.elcz popełniłem ogromny błąd w  moim życiu..pierwszy raz w żyć dopuscilem się kradzieży którą została zarejestrowa kamera którą szef pokazał rodzicom moje dziewczyny a oni jej przez to moja dziewczyna że mną zerwała powiedziała że to już koniec że nie może być że złodziejem chociaż doskonale oboje wiemy że nim nie jestem, sam nie rozumiem dlaczego dopuscilem się tak strasznego i obrzydliwego zachowania.. wracając do początku jak to było.. siedziałem w samochodzie służbowym czekając na szefa który poszedł załatwić jakaś sprawę w biurze ni z rad ni z oowąd zabrałem 14 zł leżące na desce pierdolone 14 zł.. Nie wiem dlaczego nie rozumiem tego nigdy wcześniej nic w życiu nie ukradlem dosłownie nic.. chciałem się spotkać z dziewczyną żeby o wszystkim porozmawiać żeby się zastanowila nad wszystkim i pomyślała.. lecz ona nie chce na razie się że mną spotkać..  jedynie smsy które pisaliśmy przepraszam ja mówiłem że wie doskonale że taki nie jestem powiedziała jedynie że to koniec że tak nie może być że potrzebuje czasu w tym momencie.. wiem że źle zrobiłem lecz nie potrafię tego wyjaśnić.. Nie wiem co mam zrobić proszę was o pomoc.. Nie odzywam się do sb ani nie piszemy od przed wczoraj straciłem sens życia nie mam pojęcia co mam robić..

5

Odp: Nagły koniec
ZielonyLudek napisał/a:

Hej,

Tak w skrócie, bo jestem załamany, a na dodatek poprzedni post co się rozpisałem porządnie nie przeszedł bo mnie wylogowało....

Byłem z dziewczyną 9 miesięcy, znałem ją dłużej. Miała chłopaka przez 5 lat, zdradzał ją, ranił itd. Zerwała z nim, miesiąc po zacząłem z nią randkować. Początek związku sielanka itd.

Gdy poczuliśmy się już bardzo komfortowo, zacząłęm być byc zbyt zazdrosny, zaborczy, kontrolować ją. Nie podobało się jej to, awantury małe, sprzeczki itd.

Największa zmiana nastąpiła gdy dostała prace w przedszkolu. Nagle zaczęła być zmęczona, chłodna, podniesiony ton rozmowy. Nawet jak nocowałem u niej, to odmawiała seks bo zmęczona, rano za to już nie było problemu i się bawiliśmy. Więc, że inny chłop można by wykluczyć. Chyba.

Zaczęła mówić, że już nie czuję tego samego, kiedyś się cieszyła na mój widok itd, teraz irytacja coraz większa. Było jeszcze dużo momentów, ale przeplatane głupimy sprzeczkami o nic właściwie. Mówiła, że potrzebuje czasu, nie odpoczęłą po związku poprzednim, że tamten ją zniszczył i nie potrafi mi dać 100% uczuć itd.

Ostatni tydzień była chora. Obiady przynosiłem, dbałem o nią. Tylko 2 razy nie byłem to mnie zaatakowała, że jak chora to do niczego potrzebna, że mam ją w nosie. Myślę sobie, dobra, antybiotyk, to trochę szaleję, przecież prawie cały tydzień o nią dbam.
Przychodzi sobota, Mieliśmy spędzić weekend jak prawie zawsze razem. Nagle nie, ona nie chce, jedzie do rodziców. Po godzinie, że jednak nie jedzie do rodziców, ale nie chce się widzieć, bo ma dość, chce odpocząc od związków facetów. Zle się czuje ze sobą, nie ma ochoty na życie, czuje się zmęczona wszystkim. Ma wszystko dość. Ja chce na kompromis iśc, ze ograniczymy kontakt, raz na tydzień się widzimy, Najpierw się zgadza, po chwili jednak nie, wraca do pierwotnej myśli, ze przerwa do grudnia a póżniej się spotkamy i zobaczymy.
Niedziela. Mieliśmy się widzieć po południu. Nagle okazuje się idzie z przyjaciółka na kawe i ja ide na dalszy plan, pózniej sie spotkamy. Zdenerwowałem się ostro, że od wczoraj zaplanowane że się widzimy koło 13, a nagle zmiana priorytetów. Trochę jej naubliżałem, niestety taki jestem jak się zdenerwuje sad Ona po wszystkim, że to koniec, nie będzie ze mną.
Widizmy się wieczór. Ma do mnie żal. Mowi to co od dłuższego czasu. Ma żal o kontrole, zaborczosc, kontrole, dusi się i potrzebuje odpoczynku. Mówi też, ze ona nigdy mi nie ubliżała w trakcie awantur, jak ja. Wytłumaczyła się również, że przez poprzedniego jest zniszczona, że zdrada się na niej odbiła, że miałą same negatywne emocje w poprzednim związku, że już nie jest tą samą osobą co kiedyś. Wg niej, za mało odpoczęła po poprzednim związku, bolesnym związku. Mówi, że za wcześnie się zeszlimy. Jak mówie ze ona chyba nigdy mnie nie obdarzyla takim uczuciem jak ja ją, ona powiedziała, że tak, bo jest zablokowana, nie potrafi się już odblokować jak kiedyś, ma bliznę na sercu. Nie potrafi dać 100%.
Koniec końców zerwaliśmy, gdy pojechałem do niej po rzeczy pod dom, ona na koniec sie wtulila we mnie, rozplakala ostro, pocalowala i powiedziala zebym jechal spokojnie. Tyle. Koniec.

Czy ja coś mogę jeszcze zrobić ? Kontaktować sie po jakimś czasie czy cos ? Czy to już koniec ? Wiem, że popełniłem błedy, kontrola, zazdrosc, ale zacząłęm to juz poprawiać, ograniczać, ale jak widać czasu nie wystarczyło na zobaczenie efektów...
Czy ona naprawde potrzebuje czasu ? Czy to jakaś wymówka, pretekst ? Jakby nie patrzeć to zerwaliśmy i już może nigdy się nie odezwać, nic nie ustalalismy co dalej. Kocham ją, nie wyobrażam sobie, że już nigdy z nią nie spędzę czasu, pośmieje się itd. sad To był skarb, choć trochę wybuchowa tongue Ale to przez poprzedni związek jak to mówiła. Czy ja coś jeszcze mogę zrobić ? Odzyskać ją ? Proszę o rady.

PS. Wcześnij mi skasowało post. Jakby były jakieś nie jasności to śmiało pytania smile

Coz,jesli widzisz swoje wady to jest szansa ze mozesz je zmienic,ale to trudna i cuezka praca nad soba. Zaborczosc i kontrola niszczy kazdy zwiazek,nikt nie lubi byc ciagle oskarzany,kontrolowany. Przepracuj to zanim wejdziesz w jakikolwiek zwiazek,taka moja rada.
Miesiac po zerwaniu,szczegolnie ciezkim,to bardzo krotko. Ona na pewno nie zdazyla dojsc do siebie,nie przepracowala rozstania,a juz zaczela nowy zwiazek z Toba.
Moze byc tak ze rzeczywiscie potrzebuje czasu,pozegnanie z Toba w ten sposob moze dawac jakas nadzieje. Wiec jesli potrafisz to daj jej ten czas a Ty sam sprobuj zmienic swoje wady,moze z pomoca terapeuty ktory moze otworzyc Ci oczy

6

Odp: Nagły koniec

Mysle ze byles plasterkiem na jej rany.Moze kiedys jeszcze sobie o tobie przypomni ale dzis masz juz pozamiatane.Nic nie rob bo teraz nic nie zdzialasz.

7

Odp: Nagły koniec

Hej Autorze, głowa do góry! Z tego, co piszesz, to dziewczyna naprawdę mogła być wykończona tym poprzednim związkiem... Między Wami jak piszesz była początkowo sielanka i dzięki temu mogła pomyśleć, że "jednak nie wszyscy mężczyźni są tacy źli" i cieszyć się Twoją miłością. Jednak kiedy zaczęliście się kłócić, zacząłeś być dla niej nieprzyjemny, trudno jej było to znieść, bo już miała zszargane nerwy, które nie zdążyły się zregenerować, tak mówiąc obrazowo... Widocznie teraz potrzebuje spokoju, a nie przepychanek.
Na Twoim miejscu zrobiłabym dwie rzeczy, jeśli chcesz ją odzyskać:
1) spróbować kontaktu przyjacielskiego - starając się dawać jej znów same przyjemności. Możesz za jakiś czas po prostu skontaktować się z nią i powiedzieć, że brakuje Ci jej tak całkiem zwyczajnie, wspólnych rozmów, pośmiania się (tak jak piszesz), że świetnie się z nią dogadywałeś, dobrze bawiłeś, że ją tak po prostu, po ludzku lubisz i ... może miałaby ochotę wyjść do kina / na rower / na spacer po mieście / czy co tam razem lubiliście robić.
2) nie starać się narzucać z czułością - starać całować ją czy przytulać, ale przeciwnie - rozglądać się za innymi.. kiedy poczuje się zagrożona i poczuje, że Cię traci, może jej się przypomnieć, że jednak było jej z Tobą świetnie i szkoda tracić szansy... (à propos - przeczytaj sobie ten wątek z tego forum: http://www.netkobiety.pl/viewtopic.php?id=102284).

Posty [ 7 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024