20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 20 ]

1 Ostatnio edytowany przez Annon (2017-11-03 02:27:37)

Temat: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.

Moja historia zaczyna się w mrokach przełomu wieków XX i XXI, kiedy miałem 14 lat i byłem w 2 klasie nowo utworzonego dzieła polskiej myśli edukacyjnej, czyli gimnazjum.


>byłem cichym słabym chłopaczkiem odrzucony przez wszystkich - rodziców, klasę, znajomych w moim wieku z osiedla
>miałem tylko 2 kolegów w swoim wieku, jednego na osiedlu i jednego w klasie
>z domu wychodzę ekstremalnie rzadko
>jeśli już to tylko pod swoją klatkę gdzie gromadzą się dzieciaki w wieku podbazy, na których wzbogacam się spekulując tazosami i tym podobnym badziewiem, jak na gimbeusza nieźle nawet zarabiając
>nawet co bardziej agresywne dzieciaki ci czasem próbują pojeżdżać bo wiedzą, że nie stosujesz przemocy i przywalisz bardzo rzadko
>wśród dzieci jest o 4 lata młodsza dziewczynka, trzymająca się tylko z 1 koleżanką i podobnie jak Ty, odtrącona przez społeczeństwo
>czasem rozmawiacie, raczej nie zwracasz na nią uwagi ale ona na Ciebie bardzo
>z czasem ta 10-latka zaczyna się Ci dawać wyraźne sygnały, że się zakochała bądź zauroczyła w Tobie
>ze względu na różnicę wieku mała szara myszka nie ma szans na wzajemność, starasz się jej unikać, ograniczasz rozmowy do 1 na 1-2 miesiące
>żałujesz jej strasznie bo wiesz jak boli złamane serduszko ale wiesz, że tak trzeba
>sytuacja się nieznośnie przeciąga, jesteś pod koniec 3 klasy gimnazjum
>zlewasz konsekwentnie jakiekolwiek sygnały zainteresowania ale zdajesz sobie sprawę, że w międzyczasie zacząłeś czuć do niej coś w rodzaju opiekuńczego ciepełka, że czujesz się za nią odpowiedzialny, w rozmowie z kumplem nazywasz ją żartobliwie pare razy "córką" i dobrze to oddaje Twój stosunek do niej - nie traktujesz jej jako obiektu seksualnego w ogóle, jest dla Ciebie jak młodsza siostra albo córka, ot drobna kochana istotka dla której chcesz dobrze ale nie wiesz jak jej pomóc żeby była szczęśliwa
>jak jeden smark zaczyna jej dokuczać to kiedyś go dopadasz 1vs1, wciągasz w krzaki i straszysz na śmierć niczym Linda w filmie Sara
>niemniej czujesz z tym wszystkim dziwnie, nie chcesz łamać małego serduszka lubianej przez Ciebie osóbki ale z przyczyn wieku jest oczywiste, że to nie materiał na partnerkę dla Ciebie więc zrywasz kontakt, przestajesz się pokazywać na osiedlu
>gdy idziesz do liceum w innej dzielnicy zdobywasz nowych znajomych i przestajesz na swoim osiedlu, gdzie jesteś nadal nielubiany, bywać w ogóle, przez co przestajecie się widzieć; dziewczynka, teraz już 12-latka, raz w desperacji siada Ci na kolanach ale ładnie ją od razu sadzasz z powrotem na ławeczkę
>lubisz ją i chcesz żeby była szczęśliwa - ale zarówno jest dla Ciebie za młoda jak i strachasz o prokuratora


mija parę lat
>na studia uciekasz do innego miasta bo masz dość rodziców którzy się nad tobą pastwili
>gdy jesteś na 1 roku studiów i króluje ta słynna nasza klasa, znajdujesz jej profil
>ma prawie skończone 15, wygląda uroczo i o wiele dojrzalej
>patrzysz kiedy ma urodziny
>mówisz - zagadam jak tylko skończy 15, tak aby legalnie móc z nią porozmawiać, może teraz będzie można szczerze porozmawiać o Waszych uczuciach
>ale w międzyczasie bardzo się zakochujesz w osobie którą poznałeś na studiach i uznałeś za osobę swojego życia, więc zarzucasz pomysł


3 lata później
>przez 3 lata mocno kochasz swoją kobietę i myślisz że to ta
>zamieszkujesz z nią w końcu ale jest Ci źle, okazuje się, że jednak 24h na dobę nie jest tak fajnie jak wtedy, gdy widywaliście się tylko na uczelni
>Twój związek znajduje się na skraju załamania
>nagle przypadkiem, przez komentarz pod profilem kumpla, znajdujesz JEJ profil na facebooku
>ma 18 lat i jest przepiękna
>wysyłasz jej zaproszenie
>rozmawiacie bardzo sympatycznie
>szybko orientujesz się, że trochę... wręcz... flirtujecie
>...a nawet bardzo!
>widzisz oczywiste zagrożenie dla swojego związku
>ucinasz kontakt bo masz swoje zasady i nie zdradzasz…


po pół roku zaręczasz się, po 2 latach rozstajesz jak rzekomo "osoba Twojego życia" Cię zdradziła i zostawiła jak psa
>myślisz, trzeba było zostawić ją zawczasu dla myszki, Ty kozacze duszę dałeś a ona Ci szablą
>ale już za późno, stało się
>myszka w międzyczasie poznała jakiegoś faceta, taki typowy pędzel ale ona wygląda na szczęśliwą
>zazdrościsz trochę ale też szczerze cieszysz się, że jest szczęśliwa, czujesz zarówno radość, jak i lekki ból bo chciałbyś być z nią - ale radość z jej szczęścia dominuje
>zapominasz o sprawie
>spotykasz się z paroma kobietami ale w każdej czegoś Ci brakuje
>w końcu pewnego dnia okazuje się, że Ona pousuwała zdjęcia pędzlaka z profilu i wrzuca ciągle smutne sentencje, trwa to parę tygodni
>zagadujesz ale nie wzbudzasz entuzjazmu, po miesiącu zagadujesz znowu, rozmawia się miło ale zaproszenie na kawę pozostaje bez odpowiedzi
>ok
>po pół roku od tej sytuacji znajdujesz inną kobietę, jest Ci z nią idealnie, kochasz ją
>po jakimś czasie myszka znajduje nowego gościa i po jakimś czasie znowu się rozstaje
>w międzyczasie Ty się żenisz


zeszły tydzień
>spotkaj ją przypadkiem w centrum
>widzisz jej smutne oczy, widzisz że coś ją zmartwiło
>co się stało
>rozmawiacie chwilę
>widzisz ewidentnie, że jej dawne uczucie do Ciebie zupełnie uleciało, ale dalej bardzo Cię lubi, szanuje i uważa za kogoś w rodzaju opiekuna, któremu może zaufać
>idziecie na kawę
>rozmawiacie 3 godziny, czujesz jakbyście byli w związku lub przyjaźni od kilkunastu lat ale wiesz, że już nigdy nie będzie pisane Wam być razem
>wracasz do domu
>żona pyta czemu jesteś zmartwiony
>"nic kochanie"
>gdy żona bierze prysznic, przeglądasz profil myszki na facebooku czując tęsknotę, ból i smutek
>przyśniła ci się
>po wstaniu rozpłacz się na wspomnienie jej oczu


Kocham Cię Asiu.
Cały czas Cię kochałem.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.

Wzruszające.

Kiedy zamierzasz powiedzieć o tym żonie i przyznać się do kłamstwa?

3 Ostatnio edytowany przez Annon (2017-11-03 13:52:54)

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.
Cyngli napisał/a:

Wzruszające.

Kiedy zamierzasz powiedzieć o tym żonie i przyznać się do kłamstwa?

Zbędna uszczypliwość, pani prokurator.
O czym mam powiedzieć? Do niczego nie doszło ani nie dojdzie, nigdy w życiu żadnej swojej kobiety nie zdradziłem i tak pozostanie.

Inna sprawa, że skoro mając do wyboru rozmówić się szczerze z obiema dziewczynami a wypłakać się na anonimowym forum w internecie wybrałem tą drugą opcję to raczej będę konsekwentny i zarówno ani moja żona nie dowie się, że w głębi serduszka kocham dwie kobiety ani Myszka nigdy nie dowie się o moich uczuciach.

Pozdrawiam cieplutko

4

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.
Annon napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Wzruszające.

Kiedy zamierzasz powiedzieć o tym żonie i przyznać się do kłamstwa?

Zbędna uszczypliwość, pani prokurator.
O czym mam powiedzieć? Do niczego nie doszło ani nie dojdzie, nigdy w życiu żadnej swojej kobiety nie zdradziłem i tak pozostanie.

Inna sprawa, że skoro mając do wyboru rozmówić się szczerze z obiema dziewczynami a wypłakać się na anonimowym forum w internecie wybrałem tą drugą opcję to raczej będę konsekwentny i zarówno ani moja żona nie dowie się, że w głębi serduszka kocham dwie kobiety ani Myszka nigdy nie dowie się o moich uczuciach.

Pozdrawiam cieplutko

I co, moze tamta czula to co Ty? Nie bylo widac po niej szczegolnych cech, ze chce Ci wskoczyc do lozka? Nadal nie bylo warto? Czy gdyby Twoja zona byla w tej sytuacji to by nie zdradzila?

5

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.

Nie wiem.

6

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.
Annon napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Wzruszające.

Kiedy zamierzasz powiedzieć o tym żonie i przyznać się do kłamstwa?

Zbędna uszczypliwość, pani prokurator.
O czym mam powiedzieć? Do niczego nie doszło ani nie dojdzie, nigdy w życiu żadnej swojej kobiety nie zdradziłem i tak pozostanie.

Inna sprawa, że skoro mając do wyboru rozmówić się szczerze z obiema dziewczynami a wypłakać się na anonimowym forum w internecie wybrałem tą drugą opcję to raczej będę konsekwentny i zarówno ani moja żona nie dowie się, że w głębi serduszka kocham dwie kobiety ani Myszka nigdy nie dowie się o moich uczuciach.

Pozdrawiam cieplutko

Żadna uszczypliwość, naprawdę mnie poruszają do głębi takie historie.

Bo, tak naprawdę, to są bardzo smutne.
Ale podobno tylko niespełniona miłość może być romantyczna.

7

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.

Poczytaj ten wątek, jest długi, ale podpowiem, że jego żona dowiedziała się i w efekcie odeszła od niego. http://www.netkobiety.pl/viewtopic.php?id=92266
Myślę, że "Twoja Myszka", będąc już dorosła kobietą, doskonale wyczuła Twoje uczucie, nawet nie musiałeś jej o tym mówić, to widać, słychać i czuć wink
Żal mi Twoje żony, co z tego, że tymczasem nie zdaje sobie sprawy z Twojego uczucia do tamtej, smutne jest to, że ufa Ci i sądzi zapewne, że jest dla Ciebie tą jedyną.

8

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.

Moja to ona nie jest i na 99% nigdy nie będzie, a co do ukrywania swoich uczuć to mam wieloletnie doświadczenie sięgające wczesnego dzieciństwa, chyba jakoś dałem radę

9

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.
Annon napisał/a:

Moja to ona nie jest i na 99% nigdy nie będzie, a co do ukrywania swoich uczuć to mam wieloletnie doświadczenie sięgające wczesnego dzieciństwa, chyba jakoś dałem radę

To, że potrafisz świetnie się kryć, nie zmienia faktu, że jesteś nieszczery wobec żony.

Annon napisał/a:

>rozmawiacie 3 godziny, czujesz jakbyście byli w związku lub przyjaźni od kilkunastu lat ale wiesz, że już nigdy nie będzie pisane Wam być razem
>wracasz do domu
>żona pyta czemu jesteś zmartwiony
>"nic kochanie"
>gdy żona bierze prysznic, przeglądasz profil myszki na facebooku czując tęsknotę, ból i smutek
>przyśniła ci się
>po wstaniu rozpłacz się na wspomnienie jej oczu

Kocham Cię Asiu.
Cały czas Cię kochałem.

Z tego wynika, że Twoje małżeństwo, żona to tylko opcja, zawsze zostaje ten 1% szansy na spełnienie.

10

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.

Oglądałeś "Big Fish"? Polecam. Morał jak dla Ciebie... Wtedy 4 lata różnicy to dramat, dziś to nic. Nie igraj z przeznaczeniem. Nie oszukasz go. Skoro po latach o niej myślisz, a ona o Tobie... po co gmatwać? Po co grać? Zasady? Jakie? Na... nieszczęście...

11 Ostatnio edytowany przez Annon (2017-11-03 17:44:28)

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.
josz napisał/a:
Annon napisał/a:

Moja to ona nie jest i na 99% nigdy nie będzie, a co do ukrywania swoich uczuć to mam wieloletnie doświadczenie sięgające wczesnego dzieciństwa, chyba jakoś dałem radę

To, że potrafisz świetnie się kryć, nie zmienia faktu, że jesteś nieszczery wobec żony.

Annon napisał/a:

>rozmawiacie 3 godziny, czujesz jakbyście byli w związku lub przyjaźni od kilkunastu lat ale wiesz, że już nigdy nie będzie pisane Wam być razem
>wracasz do domu
>żona pyta czemu jesteś zmartwiony
>"nic kochanie"
>gdy żona bierze prysznic, przeglądasz profil myszki na facebooku czując tęsknotę, ból i smutek
>przyśniła ci się
>po wstaniu rozpłacz się na wspomnienie jej oczu

Kocham Cię Asiu.
Cały czas Cię kochałem.

Z tego wynika, że Twoje małżeństwo, żona to tylko opcja, zawsze zostaje ten 1% szansy na spełnienie.

Życie mnie skutecznie wyleczyło z zakładania czegokolwiek na 100%. Np. narzeczona zawsze mówiąca że jestem jej jedynym, a potem zdradzająca i uciekająca z innym. Jak zakładam coś na 99% to znaczy że zrobię 100% aby tak było.

Co do Żony to wie ona o istnieniu Myszki i wiedziała zanim się zeszliśmy, wie o historii z poprzednią narzeczoną i tym jak prawie rozpadł się tamten związek po (obustronnym) flircie z Myszką i że finalnie wybrałem wierność. Wie też jak martwiłem się o Myszkę w trakcie jej epizodu depresyjnego gdy rozstała się z pierwszym pędzlem, rozmawialiśmy z Żoną o tym.

Ja wiem z kolei że kocham swoją żonę i nie będę robił głupot. Spróbuję zapomnieć.

Do dziś nie wiem czemu tak na mnie zadziałała jak się zobaczyliśmy. Odbijam sobie brak miłości rodziców poliamorią? Co za ponury absurd. Czuję się jakby moje życie zupełnie się rozpadło. Mój pradziadek, oficer, w trakcie przewrotu majowego mając do wyboru wierność przysiędze a rację stanu, nie mogąc zdradzić ani jednego ani drugiego wybrał strzelić sobie w głowę, teraz go świetnie rozumiem

12

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.

Bo miłostki niespełnione z zasady bardziej człowieka pociągają i męczą - skoro się nie spełniły, to tym bardziej nie naznaczyła ich nigdy rutyna, znudzenie, codzienność po prostu. Powiem tak - na uczucia wpływu nie masz, ale na to, czy je pielęgnujesz, masz. Skoro kochasz żonę i ją świadomie "wybierasz", to przestań już to pielęgnować.

13

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.
Nana666 napisał/a:

Bo miłostki niespełnione z zasady bardziej człowieka pociągają i męczą - skoro się nie spełniły, to tym bardziej nie naznaczyła ich nigdy rutyna, znudzenie, codzienność po prostu. Powiem tak - na uczucia wpływu nie masz, ale na to, czy je pielęgnujesz, masz. Skoro kochasz żonę i ją świadomie "wybierasz", to przestań już to pielęgnować.

Tak chcę zrobić. Dziękuję Ci za ten post.

14 Ostatnio edytowany przez josz (2017-11-03 19:04:29)

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.
Annon napisał/a:

Co do Żony to wie ona o istnieniu Myszki i wiedziała zanim się zeszliśmy, wie o historii z poprzednią narzeczoną i tym jak prawie rozpadł się tamten związek po (obustronnym) flircie z Myszką i że finalnie wybrałem wierność. Wie też jak martwiłem się o Myszkę w trakcie jej epizodu depresyjnego gdy rozstała się z pierwszym pędzlem, rozmawialiśmy z Żoną o tym.

Upss, czyli był już w przeszłości epizodzik z Myszką, z powodu którego Twój związek się zachwiał, a narzekałeś na ex, że zdradzała.

Annon napisał/a:

Ja wiem z kolei że kocham swoją żonę i nie będę robił głupot. Spróbuję zapomnieć.

Do dziś nie wiem czemu tak na mnie zadziałała jak się zobaczyliśmy. Odbijam sobie brak miłości rodziców poliamorią? Co za ponury absurd. Czuję się jakby moje życie zupełnie się rozpadło. Mój pradziadek, oficer, w trakcie przewrotu majowego mając do wyboru wierność przysiędze a rację stanu, nie mogąc zdradzić ani jednego ani drugiego wybrał strzelić sobie w głowę, teraz go świetnie rozumiem

Aż tak ?! Tym bardziej współczuję Twojej żonie, bo nie ma nic bardziej przykrego, niz mąż zakochany w innej kobiecie, a jeszcze bardziej przykre jest to, że tym stanie zdecydowałeś się na małżeństwo.
Twoja żona tymczasem Ci ufa, ale już wie o Myszce i myślę, że szybko skojarzy Twój podły nastrój z tą relacją.
Skoro, jak piszesz kochasz swoją żonę, to skąd ten wisielczy nastrój
A co będzie jeśli Myszka znowu będzie chciała się spotkać, jeśli zrobi sobie z Ciebie powiernika, a z czasem koło ratunkowe?

15

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.

Kreujesz to na wzruszajaca historie, a przeciez dolrowadzily do tego Twoje wybory. Nie rozumiem jak mozna brac slub nie bedac pewnym? Ja nawet w zwiazek nie moglabym wejsc niebedac pewna i skoro bym wiedziala ze bardzo mi zalezy na kims innym. Wiedzialabym ze to moze prowadzic do katastrofy. No a Ty wzieles slub bo byla po rozstaniu nie chciala jeszcze rozstania pospieszyles sie troche...

16

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.
josz napisał/a:
Annon napisał/a:

Co do Żony to wie ona o istnieniu Myszki i wiedziała zanim się zeszliśmy, wie o historii z poprzednią narzeczoną i tym jak prawie rozpadł się tamten związek po (obustronnym) flircie z Myszką i że finalnie wybrałem wierność. Wie też jak martwiłem się o Myszkę w trakcie jej epizodu depresyjnego gdy rozstała się z pierwszym pędzlem, rozmawialiśmy z Żoną o tym.

Upss, czyli był już w przeszłości epizodzik z Myszką, z powodu którego Twój związek się zachwiał, a narzekałeś na ex, że zdradzała.

Annon napisał/a:

Ja wiem z kolei że kocham swoją żonę i nie będę robił głupot. Spróbuję zapomnieć.

Do dziś nie wiem czemu tak na mnie zadziałała jak się zobaczyliśmy. Odbijam sobie brak miłości rodziców poliamorią? Co za ponury absurd. Czuję się jakby moje życie zupełnie się rozpadło. Mój pradziadek, oficer, w trakcie przewrotu majowego mając do wyboru wierność przysiędze a rację stanu, nie mogąc zdradzić ani jednego ani drugiego wybrał strzelić sobie w głowę, teraz go świetnie rozumiem

Aż tak ?! Tym bardziej współczuję Twojej żonie, bo nie ma nic bardziej przykrego, niz mąż zakochany w innej kobiecie, a jeszcze bardziej przykre jest to, że tym stanie zdecydowałeś się na małżeństwo.
Twoja żona tymczasem Ci ufa, ale już wie o Myszce i myślę, że szybko skojarzy Twój podły nastrój z tą relacją.
Skoro, jak piszesz kochasz swoją żonę, to skąd ten wisielczy nastrój
A co będzie jeśli Myszka znowu będzie chciała się spotkać, jeśli zrobi sobie z Ciebie powiernika, a z czasem koło ratunkowe?


Zgadzam sie. Dlatego napisalam ze on pospieszyl sie z malzenstw. Skoro na pewno czul ze tamta jeszcze siedzi mu w glowie to skomplikowal zycie sobie na wlasne zyczenie, a krzywdzi zone. Dlatego przed slubem zastanowic sie a nie brac byle szybciej. Nie moglabym brac slub wiedzac ze moze kocham jeszcze kogos innego i robic czegos takiego niebedac pewna przeciez to wielki krok. Inne rozdzisly wtedy musza byc zamkniete. W ogole jak autor pisze to ciagle w jego zyciu byly jakies kobiety, ale niektorzy chyba nie umieja byc sami i zastanowic sie czego chca to przykre a potem sa takie dramaty. Malzenstwo powinno byc dla dojrzalych ludzi. Szkoda jego zony.

17

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.

No cóż to efekt wchodzenia z niewyleczonej miłości w kolejne związki. Czy można kochać dwóch mężczyzn/dwie kobiety? Moim zdaniem nie tym bardziej, że Annon żyje wyobrażeniem tej Myszki. Nie wie jakby wyglądał Ich związek. Bardzo często "niespełnione miłości" idealizujemy. Wiele osób nie odróżnia toksycznych uczuć/relacji dla chwili jakiejś wewnętrznej potrzeby.
Czy żona powinna się dowiedzieć? Ja jestem za uczciwością w związku, bo wtedy wiadomo czy obie strony na aktualnych warunkach chcą dalej to ciągnąć. Jeśli coś jest budowane na kłamstwie to żyje się na tykającej bombie. Przemilczane choćby wyimaginowanej miłości też jest zdradą emocjonalną. Moim zdaniem dużo tutaj asekuracji życia - z Myszką nigdy nie będziesz (nie wiadomo czy po tym epizodzie w Jej życiu w ogóle jesteś ważny), to znalazłeś taką kobietę która realnie chce z Tobą żyć. Moim zdaniem aktualny związek (trudno to nazwać małżeństwem to inny stan) to świadoma stabilizacja kosztem drugiej osoby.

Tym bardziej jestem zdziwiona Twoim podejściem do aktualnego stanu rzeczy, jeśli rzeczywiście kiedyś zostałeś zdradzony?

18 Ostatnio edytowany przez Annon (2017-11-04 18:52:11)

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.
josz napisał/a:
Annon napisał/a:

Co do Żony to wie ona o istnieniu Myszki i wiedziała zanim się zeszliśmy, wie o historii z poprzednią narzeczoną i tym jak prawie rozpadł się tamten związek po (obustronnym) flircie z Myszką i że finalnie wybrałem wierność. Wie też jak martwiłem się o Myszkę w trakcie jej epizodu depresyjnego gdy rozstała się z pierwszym pędzlem, rozmawialiśmy z Żoną o tym.

Upss, czyli był już w przeszłości epizodzik z Myszką, z powodu którego Twój związek się zachwiał, a narzekałeś na ex, że zdradzała.

Nie rozumiem. Mój związek z ex był w głębokim kryzysie zanim miały miejsce te rozmowy z Myszką. Jeśli pojawiła się nagle osoba do której coś czułem i zauroczony nią o mało nie odszedłem od ex - ale finalnie wybrałem wierność, to uprawnia to ex do zdrady? Doprawdy dziwaczne myślenie.
Do niczego nie doszło, urwałem kontakt a ex nigdy o Myszce się nie dowiedziała. Nie spotkałem się wtedy z Myszką, nie puściłem się, co z kolei zrobiła moja była będąc ze mną a jednocześnie przez kilka miesięcy mając romans z innym. Chyba jest różnica.

19 Ostatnio edytowany przez josz (2017-11-04 22:42:43)

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.
josz napisał/a:
Annon napisał/a:

Ja wiem z kolei że kocham swoją żonę i nie będę robił głupot. Spróbuję zapomnieć.

Do dziś nie wiem czemu tak na mnie zadziałała jak się zobaczyliśmy. Odbijam sobie brak miłości rodziców poliamorią? Co za ponury absurd. Czuję się jakby moje życie zupełnie się rozpadło. Mój pradziadek, oficer, w trakcie przewrotu majowego mając do wyboru wierność przysiędze a rację stanu, nie mogąc zdradzić ani jednego ani drugiego wybrał strzelić sobie w głowę, teraz go świetnie rozumiem

Aż tak ?! Tym bardziej współczuję Twojej żonie, bo nie ma nic bardziej przykrego, niz mąż zakochany w innej kobiecie, a jeszcze bardziej przykre jest to, że tym stanie zdecydowałeś się na małżeństwo.
Twoja żona tymczasem Ci ufa, ale już wie o Myszce i myślę, że szybko skojarzy Twój podły nastrój z tą relacją.
Skoro, jak piszesz kochasz swoją żonę, to skąd ten wisielczy nastrój
A co będzie jeśli Myszka znowu będzie chciała się spotkać, jeśli zrobi sobie z Ciebie powiernika, a z czasem koło ratunkowe?

Szkoda, że nie ustosunkowałeś, się do tej części mojej wypowiedzi, ale ok , nie masz obowiązku.
Twoja ex jest już przeszłością, może wtedy intuicyjnie wyczuła, że jesteś jakiś nieobecny...?
To już nieistotne, istotne jest tu i teraz.

Annon napisał/a:

Kocham Cię Asiu.
Cały czas Cię kochałem.

sad
Jak sądzisz, czy gdyby Twoja żona wiedziała o tym, co tutaj napisałeś, to przeszłaby do porządku dziennego po  Twoich zapewnieniach o rzekomej  miłosci do niej?
Oszukałeś ją, bez względu na to, jak bardzo nie chciałbyś oszukać siebie i nas.

20

Odp: 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.

Czyli twierdzisz, że kochasz je obie? Wybacz, ale z mojej perspektywy wygląda to tak, jakbyś szukał usprawiedliwienia dla obecnego stanu rzeczy, bo nie zamierzasz nic z tym zrobić. Być może w głębi duszy masz ochotę na skok w bok i usprawiedliwiasz to jakąś poliamorią, by czuć się lepiej sam ze sobą. I by usprawiedliwić ewentualne przyszłe działania. Oczywiście mogę się mylić, nie mniej jednak tak to się właśnie prezentuje, autorze. Nieciekawie.

Chyba, że...to kryzys wieku średniego lol
Może w Twoje małżeństwo wdała się rutyna i dlatego dziwne rzeczy przychodzą Ci do głowy.

Posty [ 20 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » 20 lat temu zakochała się we mnie dziewczynka.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024