Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 45 ]

1

Temat: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Mam pewien problem z kobietami, czy ogólnie z relacjami. Potrzebuję spojrzenia z zewnątrz, bo szczerze mówiąc coraz bardziej mnie to męczy.
Wszystko zaczęło się lata temu (teraz jestem w okolicach trzydziestki). W czasach LO miałem swego czasu sytuację z dwiema koleżankami. Poznałem pierwszą, drugą przez pierwszą, druga strasznie na mnie leciała, a za tą pierwszą mój kumpel, którym ona się bawiła. I swego czasu opowiedziałem tę historię innemu znajomemu, który stwierdził że fakt że uganiam się za pierwszą jest głupotą i powinienem spotykać się z drugą, która jest "na tak". Ja wówczas stwierdziłem, że lubię "niedostępność i wyzwania", staranie się i... zostało mi to do dziś.

Kilka lat temu zacząłem ostro randkować. Wiecie, portale, kluby, puby. Szczególnie internet to niekończące się źródło nowych kontaktów, można umawiać się seryjnie. I tak na przykład poznałem na początku roku dajmy na to A. Dziewczyna była bardzo na tak, miło spędzało się z nią czas, ale po prostu nie było tego czegoś. Lubię laski z pazurem, ona taka nie była. Jednak była to absolutnie bezproblemowa, uczciwa, szczera, dobroduszna dziewczyna. Idealna do zdrowego związku. Zero gierek, manipulacji, chamskich zachowań. Może to było tym "nie tak"? Nie muszę dodawać, że po kilku miesiącach w końcu wypisała się z tej znajomości, widząc że ja jedną stopą stoję poza.

Kilka miesięcy po niej poznałem B., a w sumie to ona mnie poznała. Crazy girl, odwrotność A. totalna, wszędzie jej pełno, setki znajomych, kokieteria itd. No i wiecie, efekt wow, wpadłem po uszy. A co mnie nakręciło: niedostępność. Nie była taka jak A., odpisywała po kilku dniach, odwoływała spotkania, oddzwaniała dzień później, niczego nie szło z nią zaplanować, bywałem chyba opcją awaryjną, ogólnie bywało niemiło, gdy na przykład olewała moje propozycje i dawała znać po czasie. No i co, no i nie potrafię zerwać z nią kontaktu, mimo że padły już ostateczne słowa "nie jestem gotowa". Ma pełno znajomych, pełno adoratorów, pełno przydupasów wszelkiej maści, "są wciąż różni koło niej". Odzywa się co jakieś 2-3 tygodnie pod byle pretekstem. A to pozdrowienia z wakacji w Azji, a to "co u ciebie?" itd. Łaknąca atencji? To chyba ten typ, co tydzień nowa profilówka na FB, wrzucanie fotek, 200 lajków pod każdą. Z jednej strony niby dobry człowiek (na pierwszy rzut oka empatyczna), z drugiej totalny wir w głowie. Egocentryzm pomieszany z narcyzmem. Potrafiąca zadbać o swój interes, również z pomocą innych (w tym mnie, prośby o przysługi). A może tak tylko mi się wydaje, bo dostałem kosza.

Spotkałem ostatnio A. Przypadek, góra z górą się nie zejdzie. Dostałem zaproszenie na kawę, opowiedziała mi pokrótce jak wyglądało to z jej strony. W ciągu 5 minut usłyszałem więcej szczerych (jak mi się zdaje) rzeczy, niż z B. przez 5 miesięcy. I co? Niby chciałbym, ale wiem też że gdyby tylko B. pstryknęła palcami to za minutę bym był u niej. Skąd ta idiotyczna postawa się bierze? Czy to niskie poczucie własnej wartości? Potrzeba starania się o zainteresowanie kogoś kto wydaje mi się lepszy ode mnie? Dostaję po głowie i proszę o więcej. Czy ta która chce od razu traci przez to w moich oczach? Jak to zwalczyć? Przepraszam za chaos, ale naprawdę mnie to męczy. Czy ktoś tak miał?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Jesteś koło trzydziestki? Weźże poznaj wiele dziewczyn... chyba za bardzo się spinasz. Boisz się związku, za mało się może wyszalałeś, szukasz kwadratowych jaj...

3

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Przez ostatnie trzy, cztery lata poznałem ich pewnie koło 30. I jak dotąd mi się nie zdarzyło, choć owszem, niedostępna jedna również była i na nią również straciłem najwięcej czasu.

4

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
void napisał/a:

Mam pewien problem z kobietami, czy ogólnie z relacjami. Potrzebuję spojrzenia z zewnątrz, bo szczerze mówiąc coraz bardziej mnie to męczy.
Wszystko zaczęło się lata temu (teraz jestem w okolicach trzydziestki). W czasach LO miałem swego czasu sytuację z dwiema koleżankami. Poznałem pierwszą, drugą przez pierwszą, druga strasznie na mnie leciała, a za tą pierwszą mój kumpel, którym ona się bawiła. I swego czasu opowiedziałem tę historię innemu znajomemu, który stwierdził że fakt że uganiam się za pierwszą jest głupotą i powinienem spotykać się z drugą, która jest "na tak". Ja wówczas stwierdziłem, że lubię "niedostępność i wyzwania", staranie się i... zostało mi to do dziś.

Kilka lat temu zacząłem ostro randkować. Wiecie, portale, kluby, puby. Szczególnie internet to niekończące się źródło nowych kontaktów, można umawiać się seryjnie. I tak na przykład poznałem na początku roku dajmy na to A. Dziewczyna była bardzo na tak, miło spędzało się z nią czas, ale po prostu nie było tego czegoś. Lubię laski z pazurem, ona taka nie była. Jednak była to absolutnie bezproblemowa, uczciwa, szczera, dobroduszna dziewczyna. Idealna do zdrowego związku. Zero gierek, manipulacji, chamskich zachowań. Może to było tym "nie tak"? Nie muszę dodawać, że po kilku miesiącach w końcu wypisała się z tej znajomości, widząc że ja jedną stopą stoję poza.

Kilka miesięcy po niej poznałem B., a w sumie to ona mnie poznała. Crazy girl, odwrotność A. totalna, wszędzie jej pełno, setki znajomych, kokieteria itd. No i wiecie, efekt wow, wpadłem po uszy. A co mnie nakręciło: niedostępność. Nie była taka jak A., odpisywała po kilku dniach, odwoływała spotkania, oddzwaniała dzień później, niczego nie szło z nią zaplanować, bywałem chyba opcją awaryjną, ogólnie bywało niemiło, gdy na przykład olewała moje propozycje i dawała znać po czasie. No i co, no i nie potrafię zerwać z nią kontaktu, mimo że padły już ostateczne słowa "nie jestem gotowa". Ma pełno znajomych, pełno adoratorów, pełno przydupasów wszelkiej maści, "są wciąż różni koło niej". Odzywa się co jakieś 2-3 tygodnie pod byle pretekstem. A to pozdrowienia z wakacji w Azji, a to "co u ciebie?" itd. Łaknąca atencji? To chyba ten typ, co tydzień nowa profilówka na FB, wrzucanie fotek, 200 lajków pod każdą. Z jednej strony niby dobry człowiek (na pierwszy rzut oka empatyczna), z drugiej totalny wir w głowie. Egocentryzm pomieszany z narcyzmem. Potrafiąca zadbać o swój interes, również z pomocą innych (w tym mnie, prośby o przysługi). A może tak tylko mi się wydaje, bo dostałem kosza.

Spotkałem ostatnio A. Przypadek, góra z górą się nie zejdzie. Dostałem zaproszenie na kawę, opowiedziała mi pokrótce jak wyglądało to z jej strony. W ciągu 5 minut usłyszałem więcej szczerych (jak mi się zdaje) rzeczy, niż z B. przez 5 miesięcy. I co? Niby chciałbym, ale wiem też że gdyby tylko B. pstryknęła palcami to za minutę bym był u niej. Skąd ta idiotyczna postawa się bierze? Czy to niskie poczucie własnej wartości? Potrzeba starania się o zainteresowanie kogoś kto wydaje mi się lepszy ode mnie? Dostaję po głowie i proszę o więcej. Czy ta która chce od razu traci przez to w moich oczach? Jak to zwalczyć? Przepraszam za chaos, ale naprawdę mnie to męczy. Czy ktoś tak miał?

Zabiegasz o niedostępne? Cóż, to bezpieczna opcja, nie 'grozi' związkiem.

W ostatnim akapicie zadałeś kilka pytań dotyczących przyczyn Twego zachowania wobec kobiet. Jak brzmią odpowiedzi?

5

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Odpowiedzi. Dopatruję się przyczyn w niskim poczuciu własnej wartości. Kiedyś rozmawiałem o tym z dobrą przyjaciółką, że te "niedostępne" mnie dominują, a ona na to że "jak można ciebie zdominować, nie wyobrażam sobie, bo to ty zawsze dominujesz". Może właśnie to, że rzecz nie idzie po mojej myśli, sprawia że zaczynam przesadnie fiksować i wychodzą ze mnie najsłabsze cechy charakteru (w tym ten fundament z niskim poczuciem własnej wartości). Może szukam walidacji w ich oczach, a jej brak powoduje że staram się jeszcze mocniej by ją dostać. Inna sprawa, że faktycznie część z nich w pewien sposób mi imponuje, to co robią, jak się zachowują (na przykład mocny ekstrawertyzm mnie niesłychanie pociąga, bo sam taki nie jestem, a chciałbym).
Z tym czy ta która chce od razu jest przeze mnie uznawana za słabą. Może i w tym też coś jest, bo chcą mnie te których ja nie chcę i na odwrót. Z tym, że znowu, nie wiem czy zadziałałoby to, ten idiotyczny mechanizm, przy tych niedostępnych, bo nigdy się tego nie dowiem. Wiem że brzmi to jak farsa, może faktycznie sam torpeduję dobrze zapowiadające się znajomości, szukając negatywów, a wybielam te bezpiecznie niedostępne. Tylko kurcze trudno wybielać te dobre, bo są dobre. Opisana B. zresztą też miała (a może to tylko wymówka) pewien problem polegający na zafiksowaniu się na jakimś jej byłym. Może faktycznie była bezpieczniejszą opcją, bo daleką od pełnego zaangażowania w związek. Z drugiej strony po choinkę by chciała się wówczas ze mną umawiać i mnie poznawać (bo to ona mnie poderwała). Jeszcze inna rzecz, że może jestem staromodny, ale nie przepadam za niesamowicie szybkimi znajomościami. Takimi że znamy się dwa tygodnie i jesteśmy ze sobą. Lubię poznać dobrze drugą osobę, więc wolne tempo (a z niedostępnymi o to łatwo, bo nie zasypują milionami wiadomości, mają swoje życie, pasje) mi odpowiada.

Problem w tym, że ja cały czas nie wiem co jest skutkiem, a co przyczyną. Czy pociągają mnie niedostępne, bo są takie fantastyczne, czy dlatego że są niedostępne. Naprawdę mnie to męczy i sam chciałbym wiedzieć, ale nijak się o tym nie przekonam, bo te znajomości nie wypalają. A może po prostu za wysoko mierzę.

6

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
void napisał/a:

(...) Dopatruję się przyczyn w niskim poczuciu własnej wartości. (...)

Można zwiększyć je.



(...) ta która chce od razu jest przeze mnie uznawana za słabą. (...)

Dlaczego?



(...) może faktycznie sam torpeduję dobrze zapowiadające się znajomości, szukając negatywów, a wybielam te bezpiecznie niedostępne. (...)

Może.



(...) Czy pociągają mnie niedostępne, bo są takie fantastyczne, czy dlatego że są niedostępne. (...)

Kto, poza Tobą, zna odpowiedź?



(...) A może po prostu za wysoko mierzę.

Może.

7

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
Wielokropek napisał/a:
void napisał/a:

(...) Dopatruję się przyczyn w niskim poczuciu własnej wartości. (...)

Można zwiększyć je.

I pracuję nad tym. A potem przychodzi chwila próby i nie jest już różowo.

(...) ta która chce od razu jest przeze mnie uznawana za słabą. (...)

Dlaczego?

Chyba mam tak, że im bardziej wróbel ucieka przed moją garścią tym bardziej chcę go gonić. To nie jest tak, że przy tych niedostępnych mam super efekt WOW i wkręcam się od razu. Ja właśnie wpadam w to podczas tej gonitwy, bo im więcej czasu i energii (oraz myśli o nich) poświęcam, tym bardziej w to wpadam. A te które od razu chcą nie budzą już tych emocji.

(...) może faktycznie sam torpeduję dobrze zapowiadające się znajomości, szukając negatywów, a wybielam te bezpiecznie niedostępne. (...)

Może.

To chyba wiąże się z punktem powyżej. Coś przyszło łatwo, więc nie kręci tak mocno.

(...) Czy pociągają mnie niedostępne, bo są takie fantastyczne, czy dlatego że są niedostępne. (...)

Kto, poza Tobą, zna odpowiedź?

No ja nie. Gdyby z taką po fakcie jednak wyszło to wówczas mógłbym ocenić, czy żyłem w wyidealizowanej ułudzie, czy nie. Nie jest mi dane tego sprawdzić.

(...) A może po prostu za wysoko mierzę.

Może.

Tylko nie potrafię też być z kimś do kogo nie jestem przekonany na 100%.

8

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Jedna rzecz zwróciła mą uwagę: Twój, pozorny, brak wpływu na własne myślenie i zachowanie.

9

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

OK, jest to jakiś trop. Nie wiąże się to jednak z oczywistą niepewnością każdej nowej znajomości? Nie planuję przecież tego, że stracę po czasie głowę dla panny, która z czasem zacznie się wycofywać odgrywając dziwne akcje. Może faktycznie problem tkwi w nadmiernym idealizowaniu obiektu westchnień. Mam jednak zasady i staram się ich przestrzegać. Jeśli np. jakieś zachowanie uznaję za nieakceptowalne (np. obiecała, że da mi znać, a nie dała) to mówię to wprost. Potem są przeprosiny, ja to łykam i tak do następnego razu. Kurczę, może faktycznie nie jestem po prostu konsekwentny i zaczynam z czasem akceptować sytuacje, których nie powinienem. I szukam Bóg wie czego tam gdzie tego nie ma.

10

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

'Powinienem', 'trzeba', to słowa z repertuaru rodzica.


Szukasz czegoś, czego nie ma? W jakim celu?

11

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Rozwiń proszę wątek z tymi słowami. A co do drugiego. Wyrabiam sobie jakieś pierwsze wrażenie, dajmy na to po miesiącu, dwóch spotykania się. I jest ono pozytywne. Oczywiście w międzyczasie dostałem już jakieś sygnały, że trafiłem na niezależną pannę. A to nie spotkamy się, bo wyjeżdża, a to bo ma inne plany, a to coś (pewna niedostępność, którą rozumiem i nawet po "kobiecie bluszczu", która chciała widywać się codziennie w tym samym miejscu, cenię). I wkręcam się z każdą kolejną randką. Mijają te dwa, trzy miesiące i okazuje się, że stoimy w miejscu, bo nadal "dozuje kontakt". Dochodzi do sytuacji, że po każdym spotkaniu wiem, że umówienie kolejnego to będzie znowu "wyzwanie", bo na pewno ma milion planów. I wtedy zaczyna mnie ta stagnacja irytować, bo nie widzę dobrej woli drugiej strony. Tylko paradoksalnie jestem już wkręcony i chcę w grać w tę grę. A "szukam", bo zaczynam mieć dysonans co do jej osoby i każde wytłumaczenie, przeprosiny biorę za dobrą monetę. Monetę że ona wcale nie dozuje kontaktu tylko po prostu ma wiele zajęć, pasji, jest niezależna, musi się przekonać itd. A po prostu ma mnie w du*ie. Trudno mi wtedy przyznać przede mną samym, że tak się pomyliłem.

12

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
void napisał/a:

Rozwiń proszę wątek z tymi słowami. (...)

To z koncepcji Erica Berne'a - analizy transakcyjnej.



(...) jestem już wkręcony i chcę w grać w tę grę. (...)

Poza Tobą to 'wkręcenie' sie nie stało. To Ty zdecydowałeś się 'wkręcić'. Chcesz grać w grę? Twoja decyzja, ale też i Twe konsekwencje.

(...) każde wytłumaczenie, przeprosiny biorę za dobrą monetę. (...)

Po co to robisz?

(...) A po prostu ma mnie w du*ie. Trudno mi wtedy przyznać przede mną samym, że tak się pomyliłem.

Zdecyduj się. Albo lubisz trudności, albo ich unikasz.
Dlaczego chcesz uważać się za nieomylnego?

13

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
Wielokropek napisał/a:

To z koncepcji Erica Berne'a - analizy transakcyjnej.

Gdzieś mi się obiło o uszy, dzięki za namiary, poczytam.

Poza Tobą to 'wkręcenie' sie nie stało. To Ty zdecydowałeś się 'wkręcić'. Chcesz grać w grę? Twoja decyzja, ale też i Twe konsekwencje.

Nigdy nie wiem kiedy "ze sceny zejść". Potrafię uderzyć pięścią w stół, ale nie wyjść z takiej znajomości. To trochę takie nastawienie, które by można opisać słowami: "Ona w gruncie rzeczy jest fantastyczna, dotrę do niej i wtedy pokaże mi swoje prawdziwe, lepsze ja, bo przecież spędza się z nią fantastycznie czas, a inni ludzie ją uwielbiają".

(...) każde wytłumaczenie, przeprosiny biorę za dobrą monetę. (...)

Po co to robisz?

Wierzę że ludzie są w gruncie rzeczy dobrzy i nie oszukiwaliby mnie dla jakiejś satysfakcji. Pewnie wynika to też z wyidealizowania jej.

Zdecyduj się. Albo lubisz trudności, albo ich unikasz.
Dlaczego chcesz uważać się za nieomylnego?

No chyba właśnie lubię trudności. Im trudniej tym więcej emocji, ale w końcu przydałaby się też nagroda, za którą nieudolnie gonię. Może to przekonanie, że nie zasługuję na bezinteresowne zainteresowanie tylko muszę się wykazać.
Dobre pytanie. Może działa to tak. Wyrabiam sobie obraz fantastycznej osoby, którą inni ludzie lubią (duża liczba znajomych, spotykanie ich na każdym kroku, wszyscy piszczą z zachwytu że ją widzą). W stosunku do mnie zaczyna zachowywać się w słaby sposób, ale wychodzę z założenia że taka nie jest. Raz że poznałem ją przecież również z dobrej strony, dwa że w stosunku do innych jest miła, otwarta, przyjacielska. Dlatego na siłę próbuję do niej dotrzeć żeby i dla mnie taka była, bo wiem że potrafi. I chcę przez to zasypać ten dysonans, który u mnie powstał. Szukam również po prostu jej akceptacji.

14 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2017-10-30 00:06:48)

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Moja rada? Weź się poważnie za zwiększenie poczucia własnej wartości i akceptacji samego siebie. Wówczas nie będziesz potrzebował 'gonić króliczka', ani nie będziesz szukał akceptacji na zewnątrz (także u osób Tobie niedostępnych), ani nie będziesz stawiał sobie nieosiągalnych celów.

15

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Dzięki, też podejrzewam że w tym tkwi rzecz. Muszę sobie zorganizować jakąś książkę, bo przyznam że nie bardzo wiem od czego zacząć.

16

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Ciezko mi powiedziec co moze byc powodem u Ciebie, ale chyba czesto chodzi o problemy emocjonalne i tak samo jest u kobiet, ktore maja takie problemy. Mysle, ze chodzi o to, ze utozsamiaja milosc blednie z wielkim szalenstwem i ze jak zwiazek burzliwy, a nawet ciagle klotnie to ze to jest milosc wbrew przeciwienstwom losu :-D Mysle ze cos moglby doradzic na to psychoterapeuta lub czasem ogolnie, bo inaczej mozesz ciagle wchodzic w destrukcyjne zwiazki i robic tym sobie krzywde a problem moze byc w glowie i mozliwy do rozwiazania u terapeuty.

17

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Od zrobienia prawdziwego bilansu wad i zalet (ze skrupulatnym uwzględnieniem tych drugich i ich docenieniem).
Od zrozumienia i zaakceptowania tego, że czasu nie cofniesz i nie dostaniesz tego, czego potrzebowałeś będąc dzieckiem.
Od uświadomienia sobie, że jesteś dorosłym człowiekiem i teraz Ty decydujesz o tym, co myślisz i co robisz.

18

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Void a ja uważam że każdy z nas do pewnego stopnia jest bardziej zafascynowany osobą mnie dostępną niż osobą podającą się na tacy. U ciebie tylko przybrało to formę patologii. Każdy z moich mężczyzn byl dla mnie wyzwaniem, nigdy nie umialam zakochać się w mężczyznie "łatwym". Ważne tylko żebyś nie popadał wobec tej osoby w obsesję. Nauczył się tak podchodzić aby tej obsesji nie okazywać bo przestajesz być atrakcyjny.
Ja z moim obecnym ( i mam nadzieję już na zawsze) partnerem mielismy takie trudne początki, obydwoje byliśmy troche niedostępni i długo nam zeszło żeby okazać sobie jak bardzo nam zależy. Teraz po kilku latach nie musimy już "grać" a fascynacja jest nadal potężna, pewnie przez to że odbieramy się wzajemnie jako osoby bardzo atrakcyjne o które trzebaa ciągle się starać. Życze ci abyś kogoś takiego znalazł i aby miłosc się spełnila smile.

19 Ostatnio edytowany przez zabpth (2017-10-30 03:45:33)

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

eee, zmieniłem zdanie smile

20 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-10-30 09:22:01)

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
void napisał/a:

Problem w tym, że ja cały czas nie wiem co jest skutkiem, a co przyczyną. Czy pociągają mnie niedostępne, bo są takie fantastyczne, czy dlatego że są niedostępne. Naprawdę mnie to męczy i sam chciałbym wiedzieć, ale nijak się o tym nie przekonam, bo te znajomości nie wypalają. A może po prostu za wysoko mierzę.

Na twoim miejscu zadałabym sobie pytanie, czego się obawiam. Bo twoje wybory koncentrujące się na kobietach niedostępnych są wyrazem twojego lęku przed bliskością. Za każdym razem, gdy wybierasz kobietę niedostępną gwarantujesz sobie, że bliskości między wami nie będzie.
No więc może spróbuj odpowiedzieć na pytanie, co się stanie, gdy wejdziesz w bliską relację z kimś, kto będzie zainteresowany twoim wnętrzem?

21 Ostatnio edytowany przez zabpth (2017-10-30 09:42:03)

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
summerka88 napisał/a:
void napisał/a:

Problem w tym, że ja cały czas nie wiem co jest skutkiem, a co przyczyną. Czy pociągają mnie niedostępne, bo są takie fantastyczne, czy dlatego że są niedostępne. Naprawdę mnie to męczy i sam chciałbym wiedzieć, ale nijak się o tym nie przekonam, bo te znajomości nie wypalają. A może po prostu za wysoko mierzę.

Na twoim miejscu zadałabym sobie pytanie, czego się obawiam. Bo twoje wybory koncentrujące się na kobietach niedostępnych są wyrazem twojego lęku przed bliskością. Za każdym razem, gdy wybierasz kobietę niedostępną gwarantujesz sobie, że bliskości między wami nie będzie.
No więc może spróbuj odpowiedzieć na pytanie, co się stanie, gdy wejdziesz w bliską relację z kimś, kto będzie zainteresowany twoim wnętrzem?

Podobnie uważam, zresztą sam przerabiałem bardzo podobny schemat. Niedostępne które stawały się dostępne i zaczynały złowrogo śpiewać o związku, wywoływały u mnie taki sam dyskomfort trawienny, jak te co zawsze miały skrzywdzony wyraz twarzy- co przeważnie oznaczało że szybko będą chciały związku. Nauczyłem się rozpoznawać i omijałem. Wiedziałem że jak ma skrzywdzoną minę, to nie bzykać, bo później same problemy. Dumny byłem ze swojego odkrycia, które uznałem za oznakę dojrzałości. Zawsze przed związkiem zawijałem się niczym czarodziej z cyrku, jeb, iskry dym, krzyk i płacz dzieci, a mnie już nie było.
W końcu poszły zmiany i jakoś inne oczekiwania wobec kobiet się pojawiły. Da się.
Pozdrawiam

22

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Przyznam że złapałem się kiedyś na takiej myśli. Co by było, gdyby ona nagle zechciała? No i gdy w przypadku tych dostępnych fakt pogłębienia relacji faktycznie powoduje u mnie skłonność do jej sabotowania (tylko znowu nie wiem na ile przez powody obiektywne (np. nie pasujemy do siebie), a ile przez wymyślanie we własnej głowie jakichś negatywów, by w tę relację nie wejść), tak w przypadku niedostępnych, nie czułem żadnego "nie" ze swojej strony i chętnie bym się przekonał. Podejrzewam że może mieć to związek z tą idealizacją i ciągłą "walką" o jej zainteresowanie. Sam zaczynam tworzyć sobie ołtarzyk, przez ciągłe myślenie co by tu zrobić by było dobrze. Inna rzecz, że od dostępnych dostaję (gdy widzą co się dzieje, że nie potrafię zrobić konkretnego kroku w związek) kosze ostateczne. Szach, mat, spadaj. A od tych drugich zawsze wychodzi propozycja zostania znajomymi, potem dostaję wspomniane zaproszenia na piwo, pytania co u mnie, kontakt z ich strony. I raz że trudno mi wówczas coś takiego uciąć zupełnie (przez to zauroczenie wyidealizowaną osobą), a dwa że zaczynam doszukiwać się cech wspólnych u tych dziewczyn. Tego że może wyczuwają, że nadaję się na taki układ, bo jestem skłonny do poświęceń. Potem mnie urabiają (a ja się daję, bo jakby inaczej, przecież ona jest wyidealizowana, więc w gruncie rzeczy dobra) i tkwię w jakichś koleżeństwach. Takich że mam być dostępny, gdy one tego potrzebują (np. spontaniczne wyjścia na piwo), a mają mnie gdzieś gdy taka propozycja wyjdzie z mojej strony. I jaki tego efekt? A taki, że zupełnie zamykam się na nowe znajomości, bo tkwię w ułudzie że może jednak zmieni zdanie.

23

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Po co Ci ta ułuda? Przed czym Cię chroni? Co zrobiłbyś, gdybyś się nie łudził?

24 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-10-30 10:07:55)

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
void napisał/a:

Przyznam że złapałem się kiedyś na takiej myśli. Co by było, gdyby ona nagle zechciała? No i gdy w przypadku tych dostępnych fakt pogłębienia relacji faktycznie powoduje u mnie skłonność do jej sabotowania (tylko znowu nie wiem na ile przez powody obiektywne (np. nie pasujemy do siebie), a ile przez wymyślanie we własnej głowie jakichś negatywów, by w tę relację nie wejść), tak w przypadku niedostępnych, nie czułem żadnego "nie" ze swojej strony i chętnie bym się przekonał. Podejrzewam że może mieć to związek z tą idealizacją i ciągłą "walką" o jej zainteresowanie. Sam zaczynam tworzyć sobie ołtarzyk, przez ciągłe myślenie co by tu zrobić by było dobrze. Inna rzecz, że od dostępnych dostaję (gdy widzą co się dzieje, że nie potrafię zrobić konkretnego kroku w związek) kosze ostateczne. Szach, mat, spadaj. A od tych drugich zawsze wychodzi propozycja zostania znajomymi, potem dostaję wspomniane zaproszenia na piwo, pytania co u mnie, kontakt z ich strony. I raz że trudno mi wówczas coś takiego uciąć zupełnie (przez to zauroczenie wyidealizowaną osobą), a dwa że zaczynam doszukiwać się cech wspólnych u tych dziewczyn. Tego że może wyczuwają, że nadaję się na taki układ, bo jestem skłonny do poświęceń. Potem mnie urabiają (a ja się daję, bo jakby inaczej, przecież ona jest wyidealizowana, więc w gruncie rzeczy dobra) i tkwię w jakichś koleżeństwach. Takich że mam być dostępny, gdy one tego potrzebują (np. spontaniczne wyjścia na piwo), a mają mnie gdzieś gdy taka propozycja wyjdzie z mojej strony. I jaki tego efekt? A taki, że zupełnie zamykam się na nowe znajomości, bo tkwię w ułudzie że może jednak zmieni zdanie.

Szkoda, że nie pozwalasz się ponieść swojej wyobraźni i wejść głębiej w obrazek, w którym pozwalasz sobie na duże zbliźenie emocjonalne do drugiej osoby. Może jak będziesz miał ku temu odpowiednią chwilę, to puść wodze fantazji. Szukaj odpowiedzi w sobie smile
Dwie rzeczy przyszły mi do głowy.
Pierwsza z własnego doświadczenia. Sama byłam, pewnie w znacznym stopniu nadal jestem, taką niedostępną emocjonalnie kobietą. Trudno było przebić się przez mur niedostępności, który zbudowałam wokół siebie. Uwierz mi, że takie zasieki tworzy się z konkretnych powodów, więc lądowałam w powierzchownym związku, w którym brakowało głębi i prawdziwej bliskości z facetem, dla którego byłam swoistym trofeum i ozdobą. Każde z nas było skupione na sobie i swoim wnętrzu, swoich potrzebach. Strasznie lipny jest taki związek. Dzisiaj myślę sobie, że miałam dużo szczęścia trafiając wreszcie na mężczyznę, który wyniósł z rodzinnego domu pojęcie o tym, czym jest bliskość i zechciał mi ją pokazać a przy tym nie zniechęcił się zbyt szybko zasiekami wink
Druga sprawa, o której lekko wspomniałam powyżej, to powody, dla których pociągają nas osoby niedostępne, gwarantujące nam, że nie będziemy musieli odsłaniać swojego wnętrza. Wspomniałeś wcześniej o niskim poczuciu własnej wartości. To jest częsty powód. Nie chcemy się odsłaniać, bo obawiamy się, że zostaniemy po odsłonięciu swojej kruchości zlekceważeni, wyśmiani, porzuceni, bo okaże się, że jesteśmy wewnątrz niewiele warci i nieatrakcyjni dla drugiego człowieka. Albo mamy jakąś wadę, która spowoduje, że drugi człowiek odwróci się od nas. Inna sprawa, że gdy ktoś był w przeszłości zalewany cudzą bliskością, to kojarzy mu się ona z utratą swojej odrębności. Przestaje się wówczas istnieć, staje się cudzym przedłuźeniem. To nie jest przyjemna, komfortowa sytuacja, więc najlepiej od niej uciekać, unikać bliskości
Rozważ to smile

25

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Po co? Dlatego że cały czas na taką dziewczynę lecę i z chęcią zmieniłbym status takiej znajomości. Wystarczy kolejne spotkanie i znowu twierdzę, że faktycznie jest rewelacyjna i wielka szkoda, że się nie udało. Nie będę ściemniał, że nie myślę że może jednak zaskoczy, że takie wyjścia na luzie może wypadną na tyle dobrze, że jednak coś z tego wyjdzie.
Przed czym chroni? Pewnie przed przyznaniem się, że przegrałem i mam zabrać zabawki. To jest tak: dostaję kosza (ale nie takiego "sorry, nic z tego nie wyjdzie, pa", tylko całą litanię bullshitów, że nie jest gotowa, że była w długim związku, że nie wie czego chce, że znajomymi możemy być dobrymi). Ja to łykam (bo przecież sam nie mam jakiegoś skrajnie negatywnego zdania o niej, co oczywiste, a dwa że np. gdzieś w międzyczasie usłyszałem między słowami od jej znajomych, że była w długim związku i nie może się ogarnąć. Dogrywam więc do tego swoją wersję i wszystko pasuje. Problem nie tkwi we mnie, a w niej i jej przeszłości. Cholernie słabe, wiem) i pakuję się w jakieś koleżeństwo. Raz że nie chcę tego kończyć, bo się oszukuję, a dwa że głupio mi urwać kontakt, gdy sam niejako przystałem na jego zasady. Coś też na kształt, kurczę to w sumie spoko dziewczyna, a ja zachowam się jak gówniarz i zbanuję ją na wszystkich dostępnych środkach komunikacji (tylko to dałoby efekt), mimo że jeszcze dwa tygodnie temu gadałem z nią jak gdyby nic przy piwie.
Gdybym się nie łudził to zerwałbym zupełnie kontakt, bo mi nie służy. A dwa że mam wrażenie, że mogę zostać w przyszłości wykorzystany do jakichś przysług (bo byłem już w trakcie gdy się normalnie spotykaliśmy).

Dodam na koniec, że tak jak pisałem te dostępne były bezproblemowe (bez gierek, manipulacji), tak tamte z reguły manipulować zaczynają już od samego początku. Chodzi mi np. o próby stawiania przed faktem dokonanym, podejmowania za mnie decyzji, sprytnego badania gruntu czy mogę się do czegoś przydać i jaka będzie moja reakcja. Myślę że nawet finał znajomości i te koleżeństwa są poniekąd kolejnym etapem tych dziwnych gierek (czy mówiąc wprost manipulowania mną). Może popadam w paranoję, ale moje historie są dosłownie czarno białe. Albo jest wszystko OK z tymi dobrymi (totalnie OK), albo jest absolutny rollercoaster pędzący w przepaść z tymi drugimi.

26

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Podjąłeś decyzję o życiu w wyobraźni, jak jednak zlikwidować rzeczywistość i od czasu do czasu przypominającą o sobie świadomość? Bo, póki co, nie wierzę (ale też nie muszę) w to, że podejmiesz decyzję o zrezygnowaniu z Matrix'a - zbyt wiele masz z niego korzyści.

27

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Ale to Ty masz sex z tymi koleżankami dostępnymi czy nie dostępnymi. Jak szukasz do związku to zawsze łatwo dać się wkręcić w różne gierki. Jak do sexu, to raczej jest się nie podatnym.
Właśnie mi brakuje tego elementu w tej całej twojej historii. Czy masz sex czy nie.
Pozdrawiam

28 Ostatnio edytowany przez void (2017-10-30 10:23:04)

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
Wielokropek napisał/a:

Podjąłeś decyzję o życiu w wyobraźni, jak jednak zlikwidować rzeczywistość i od czasu do czasu przypominającą o sobie świadomość? Bo, póki co, nie wierzę (ale też nie muszę) w to, że podejmiesz decyzję o zrezygnowaniu z Matrix'a - zbyt wiele masz z niego korzyści.

Co to za korzyści?

zabpth napisał/a:

Ale to Ty masz sex z tymi koleżankami dostępnymi czy nie dostępnymi. Jak szukasz do związku to zawsze łatwo dać się wkręcić w różne gierki. Jak do sexu, to raczej jest się nie podatnym.
Właśnie mi brakuje tego elementu w tej całej twojej historii. Czy masz sex czy nie.
Pozdrawiam

Jak można się domyślić wszystko, w tym seks, wychodzi tylko z tymi dostępnymi, bo one chcą mnie do A do Z. A z niedostępnymi robię krok w przód, a potem one dwa w tył i nigdy do niczego to nie prowadzi.

29

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Choćby to:

void napisał/a:

(...) Problem nie tkwi we mnie, a w niej i jej przeszłości. (...)

30

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Tu się zgodzę. Tylko że ja naprawdę wolę komunikat: nic z tego nie będzie. Nie mam wtedy jakichś pretensji, czy rozmyśleń co było nie tak. Wtedy mam klarowną sytuację. Pierwsze gdy mnie zlewały to z impetem, zero kontaktu z ich strony, wykasowany z życia, zero propozycji dalszej jakiejkolwiek znajomości. A te drugie jakby celowo nie chciały zamykać sobie furtki. Po co chcą utrzymywać ze mną kontakt, jeśli dostaję kosza? Naprawdę chodzi tylko o nagrodę pocieszenia żebym nie myślał o nich źle? Co ja mogę zrobić żeby bez żalu zniknąć, uciąć znajomość i nie pluć sobie potem moimi wydumanymi marzeniami, że jednak może wyjdzie, w brodę? Nie odzywam się 2-3 tygodnie to na bank dostanę jakiegoś smsa z pozdrowieniami, rozmową o pogodzie i innymi pierdołami. I karuzela znowu się rozkręca.

31

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
void napisał/a:

Tu się zgodzę. Tylko że ja naprawdę wolę komunikat: nic z tego nie będzie. Nie mam wtedy jakichś pretensji, czy rozmyśleń co było nie tak. Wtedy mam klarowną sytuację. Pierwsze gdy mnie zlewały to z impetem, zero kontaktu z ich strony, wykasowany z życia, zero propozycji dalszej jakiejkolwiek znajomości. A te drugie jakby celowo nie chciały zamykać sobie furtki. Po co chcą utrzymywać ze mną kontakt, jeśli dostaję kosza? Naprawdę chodzi tylko o nagrodę pocieszenia żebym nie myślał o nich źle? Co ja mogę zrobić żeby bez żalu zniknąć, uciąć znajomość i nie pluć sobie potem moimi wydumanymi marzeniami, że jednak może wyjdzie, w brodę? Nie odzywam się 2-3 tygodnie to na bank dostanę jakiegoś smsa z pozdrowieniami, rozmową o pogodzie i innymi pierdołami. I karuzela znowu się rozkręca.

Ale to czego Ty od tych niedostępnych oczekujesz, sexu czy związku.

32

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Jednego i drugiego.

33

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Wydaje się że ty po prostu widzisz tylko to co chcesz widzieć a nie dostrzegasz tego co powinieneś zobaczyć. Wyraźnie sfiksowałeś na punkcie tej laski, a jej ewidentnie to odpowiada..owinęła cię wokół palca bo ty sam jej na to pozwalasz. Wszystko mieści się w naszych głowach, a co jeśli ona wcale nie jest taka idealna jak ci się to wydaje? Spójrz na to z innej strony.., bo może to ona nie zasługuje na ciebie? To normalne że bardziej pociąga nas to co niedostępne. Po prostu nie spotkałeś jeszcze odpowiedniej osoby.., a może twoim zachowaniem blokujesz dostęp do siebie i tym samym nie dajesz szansy się poznać. Otwórz swoje serce, a z pewnością znajdziesz wartościową kobietę, która będzie warta ciebie i dostrzeżesz to czego nie widzisz teraz.

34

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

To prawda. Powiem więcej, ja sam się z tym źle czuję, że daję sobą tak sterować. To jest tak. Mówię sobie, że nie mam ochoty na kontakt, po czym dostaję spontanicznego smsa (tak się składa, że pracujemy obok siebie i mieszkamy też niedaleko), że może wyskoczymy za 30 minut na piwo albo obiad. Akurat nie mam co robić, więc idę. Po czym wracam mówiąc sobie po jaką choinkę tutaj przyszedłem, bo przez 90% czasu wysłuchiwałem opowieści o jej cudownym życiu, bo moje niespecjalnie ją interesowało (zresztą zawsze tak było, ale opowiadać ciekawie umie, a ja słuchać lubię, więc mnie to jakoś bardzo nie raziło). I jestem na siebie zły. No tak, do mojej listy oprócz pracy nad poczuciem własnej wartości, dodaję jeszcze eliminację tego wyidealizowanego obrazu.

35

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
void napisał/a:

To prawda. Powiem więcej, ja sam się z tym źle czuję, że daję sobą tak sterować. To jest tak. Mówię sobie, że nie mam ochoty na kontakt, po czym dostaję spontanicznego smsa (tak się składa, że pracujemy obok siebie i mieszkamy też niedaleko), że może wyskoczymy za 30 minut na piwo albo obiad. Akurat nie mam co robić, więc idę. Po czym wracam mówiąc sobie po jaką choinkę tutaj przyszedłem, bo przez 90% czasu wysłuchiwałem opowieści o jej cudownym życiu, bo moje niespecjalnie ją interesowało (zresztą zawsze tak było, ale opowiadać ciekawie umie, a ja słuchać lubię, więc mnie to jakoś bardzo nie raziło). I jestem na siebie zły. No tak, do mojej listy oprócz pracy nad poczuciem własnej wartości, dodaję jeszcze eliminację tego wyidealizowanego obrazu.

Ale to bardzo dobrze, skup się na tej lasce, związek olej, chciej sexu, to reszta sama przyjdzie.
Dla tego masz nie wypał, bo zwichrowałeś się na jej punkcie i chcesz z nią związku.
Wiesz czemu laski są niedostępne, bo takich jak ty mają wielu w obwodzie. A chcąc z nią związku, jesteś właśnie uległy i słaby. Chcąc tylko sexu, inaczej postępujesz, śmielej, a właśnie tej śmiałości Ci brakuje.
Związek to najczęściej wynik sexu, za sex zawsze się płaci, a związek jest najbardziej naturalną zapłatą. Jak kobieta da sex, to sama będzie chciała związku. Związek to również efekt dążenia do sexu. Czasami bez związku się nie da, więc żeby był sex musi być związek.
TO właśnie ważne, żebyś doprowadził do jakiejś mocniejszej relacji z ta laską. Wtedy się odczarujesz. Może wyjdzie, a jak nie wyjdzie i dostaniesz po piź***e, to zaczniesz inaczej patrzeć na kobiety, doceniać inne wartości.,
Serio, ja miałem całkiem podobnie. Dopiero jak w lasce się zabujałem, doprowadziłem do związku, który szybko klęknął, to zacząłem inaczej postrzegać te dobre dziewczyny, o których mówi się że są dostępne. Niedostępne to nie zawsze złe kobiety, ale często to wynik ich atrakcyjności, co zwiększa ilość zainteresowanych. Trzymają w obwodzie jak Ciebie, zawsze jakieś profity są nie muszą być materialne, wiadomo o co kaman. Myślę że na niej byś się nieźle przejechał, a to często zmienia myślenie, takie zawody miłosne
Pozdrawiam

36 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-10-30 11:41:44)

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
zabpth napisał/a:

Niedostępne to nie zawsze złe kobiety, ale często to wynik ich atrakcyjności, co zwiększa ilość zainteresowanych. Trzymają w obwodzie jak Ciebie, zawsze jakieś profity są nie muszą być materialne, wiadomo o co kaman. Myślę że na niej byś się nieźle przejechał, a to często zmienia myślenie, takie zawody miłosne
Pozdrawiam

Żebym dobrze zrozumiała, to dopytam.
Czyli jeśli jestem niedostępną kobietą, to oznacza, że jestem na skali atrakcyjności 10/10 albo 9/10, No ewentualnie 8/10 i szukam faceta przynajmniej na takim samy poziomie jak ja sama a najlepiej takiego 10/10?
Zatem potencjalny partner, który mnie ocenia na załóżmy 9/10 a siebie na 6/10 będzie dążył do stworzenia że mną związku, żeby w ten sposób podnieść sobie notę. Z drugiej strony ja będę go odrzucała, bo przecież jest poniżej progu.
Czy tak to działa wg ciebie?

37

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
void napisał/a:

(...) ja naprawdę wolę komunikat: nic z tego nie będzie. Nie mam wtedy jakichś pretensji, czy rozmyśleń co było nie tak. Wtedy mam klarowną sytuację. (...)

Fakt. Podporządkujesz się decyzji, bo sam nie umiesz/chcesz jej podjąć. Tyle tytlko, że brak decyzji też jest decyzją, w tym przypadku o tym, byś był z zewnątrz sterowny.



(...) Po co chcą utrzymywać ze mną kontakt, jeśli dostaję kosza? Naprawdę chodzi tylko o nagrodę pocieszenia żebym nie myślał o nich źle? (...)

Niektóre osoby (płci obojga) lubią, gdy mają kogoś, kto pojawi się na każde ich gwizdnięcie.



(...) Co ja mogę zrobić żeby bez żalu zniknąć, uciąć znajomość i nie pluć sobie potem moimi wydumanymi marzeniami, że jednak może wyjdzie, w brodę? (...)

Dlaczego bez żalu? (Pytanie retoryczne) Podjąć decyzję o tym, jak chcesz żyć.



(...) Nie odzywam się 2-3 tygodnie to na bank dostanę jakiegoś smsa z pozdrowieniami, rozmową o pogodzie i innymi pierdołami. I karuzela znowu się rozkręca.

Żadna karuzela się nie rozkręca. To Ty podejmujesz decyzję, by nie tylko z niej nie zsiąść, ale też wprawić ją w ruch. Dopóki nie będziesz przyjmował do swej świadomości własnej odpowiedzialności, dopóty będziesz miał takie dylematy. Zbyt cenne, by z nich zrezygnować i żyć zgodnie z własnymi zasadami?



(...) do mojej listy oprócz pracy nad poczuciem własnej wartości, dodaję jeszcze eliminację tego wyidealizowanego obrazu.

Jeśli uzdrowisz swe poczucie własnej wartości, to będziesz świadomy faktycznych zalet i wad innych (swoich też). Jeśli.

38

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
summerka88 napisał/a:
zabpth napisał/a:

Niedostępne to nie zawsze złe kobiety, ale często to wynik ich atrakcyjności, co zwiększa ilość zainteresowanych. Trzymają w obwodzie jak Ciebie, zawsze jakieś profity są nie muszą być materialne, wiadomo o co kaman. Myślę że na niej byś się nieźle przejechał, a to często zmienia myślenie, takie zawody miłosne
Pozdrawiam

Żebym dobrze zrozumiała, to dopytam.
Czyli jeśli jestem niedostępną kobietą, to oznacza, że jestem na skali atrakcyjności 10/10 albo 9/10, No ewentualnie 8/10 i szukam faceta przynajmniej na takim samy poziomie jak ja sama a najlepiej takiego 10/10?
Zatem potencjalny partner, który mnie ocenia na załóżmy 9/10 a siebie na 6/10 będzie dążył do stworzenia że mną związku, żeby w ten sposób podnieść sobie notę. Z drugiej strony ja będę go odrzucała, bo przecież jest poniżej progu.
Czy tak to działa wg ciebie?

Mniej więcej, nie atrakcyjny gość będzie raczej starał się doprowadzić do związku, bo innej formy nie zna. Przeważnie tacy łatwo nie mają, więc wydaje im się że związek to jedyna forma relacji z kobietą.
Cisnąć na związek sami się podkładają.
Nie oszukujmy się, ale są pewne standardy, laska 8/10 wzwyż będzie raczej szukała kogoś porównywalnego. Ale wcale gość 6/10 nie koniecznie jest bez szans.
Jeżeli @Autor jest 6/10, a laska 10/10, to wtedy potrzebuje czasu aby zbudować swoją atrakcyjność w inny sposób, to nawet lepiej działa. Autor ma kupę czasu, bo są "przyjaciółmi" już jakiś spory czas. A jego parcie i Ciśnienie na związek właśnie pcha w zupełnie innym kierunku.
A co do tych ocen, zależy jak kto mierzy. Atrakcyjność, to nie tylko wygląd zewnętrzny. Ja bym powiedział że gość 6/10 to umiarkowanie wyglądający mało emocjonujący lizydupa. Ale nie jest najgorzej.
Ale właśnie chodzi o tą samoocenę, jak ktoś wie że laska jest atrakcyjna a siebie ocenia nijak, to wtedy najczęściej nie śmiało liże dupę, próbuje zaskarbić sobie przychylność poprzez służbę. Chyba wiemy jak to działa.
Laski atrakcyjne mają w obwodzie kilku o podobnej wartości. Dlatego ktoś kto jest zbliżony w tej punktacji, to nie od razu wielki sukces.
Ale ta kwestia ocen atrakcyjności i niedostępności. Wiele lasek jak jest atrakcyjna to podnosi poprzeczkę, ale jest sporo niedostępnych co są po prostu wypaczone. Laska 6/10 będzie miała w pip adoratorów 4/10 i też może być niedostępna. Tylko że tej niższej skali, to generalnie wzajemnie polowanie na łatwy łup. Goście 4/10 świrują do laski 6/10 a jak się pojawi inna opcja o podobnej ocenie, to już szybko polowanie na okazję przenosi się na nowy obiekt.
Dla tego warto właśnie obierać ambitniejsze cele. Gość co będzie 6/10 i laska 6/10. Jak w okół laski pojawi się 7/10 to już szał pizdy i gość idzie w odstawkę. Tam wyżej w skali, nie koniecznie tak jest, raz że ryzyko konkurencji może nieco mniejsze, dwa że działanie w tej górnej skali jakoś przyzwyczaja i tak łatwo nie da się zwariować.
Mając laskę 8/10 i udaną relację, to laska 9/10 nie będzie takim zagrożeniem, jak podobne równanie kilka oczek niżej.
Tak myślę, trochę na szybko, może gdzieś nie spójnie, ale tak poleciało z głowy bez większej zadumy.
Pozdrawiam

39

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
zabpth napisał/a:
summerka88 napisał/a:
zabpth napisał/a:

Niedostępne to nie zawsze złe kobiety, ale często to wynik ich atrakcyjności, co zwiększa ilość zainteresowanych. Trzymają w obwodzie jak Ciebie, zawsze jakieś profity są nie muszą być materialne, wiadomo o co kaman. Myślę że na niej byś się nieźle przejechał, a to często zmienia myślenie, takie zawody miłosne
Pozdrawiam

Żebym dobrze zrozumiała, to dopytam.
Czyli jeśli jestem niedostępną kobietą, to oznacza, że jestem na skali atrakcyjności 10/10 albo 9/10, No ewentualnie 8/10 i szukam faceta przynajmniej na takim samy poziomie jak ja sama a najlepiej takiego 10/10?
Zatem potencjalny partner, który mnie ocenia na załóżmy 9/10 a siebie na 6/10 będzie dążył do stworzenia że mną związku, żeby w ten sposób podnieść sobie notę. Z drugiej strony ja będę go odrzucała, bo przecież jest poniżej progu.
Czy tak to działa wg ciebie?

Mniej więcej, nie atrakcyjny gość będzie raczej starał się doprowadzić do związku, bo innej formy nie zna. Przeważnie tacy łatwo nie mają, więc wydaje im się że związek to jedyna forma relacji z kobietą.
Cisnąć na związek sami się podkładają.
Nie oszukujmy się, ale są pewne standardy, laska 8/10 wzwyż będzie raczej szukała kogoś porównywalnego. Ale wcale gość 6/10 nie koniecznie jest bez szans.
Jeżeli @Autor jest 6/10, a laska 10/10, to wtedy potrzebuje czasu aby zbudować swoją atrakcyjność w inny sposób, to nawet lepiej działa. Autor ma kupę czasu, bo są "przyjaciółmi" już jakiś spory czas. A jego parcie i Ciśnienie na związek właśnie pcha w zupełnie innym kierunku.
A co do tych ocen, zależy jak kto mierzy. Atrakcyjność, to nie tylko wygląd zewnętrzny. Ja bym powiedział że gość 6/10 to umiarkowanie wyglądający mało emocjonujący lizydupa. Ale nie jest najgorzej.
Ale właśnie chodzi o tą samoocenę, jak ktoś wie że laska jest atrakcyjna a siebie ocenia nijak, to wtedy najczęściej nie śmiało liże dupę, próbuje zaskarbić sobie przychylność poprzez służbę. Chyba wiemy jak to działa.
Laski atrakcyjne mają w obwodzie kilku o podobnej wartości. Dlatego ktoś kto jest zbliżony w tej punktacji, to nie od razu wielki sukces.
Ale ta kwestia ocen atrakcyjności i niedostępności. Wiele lasek jak jest atrakcyjna to podnosi poprzeczkę, ale jest sporo niedostępnych co są po prostu wypaczone. Laska 6/10 będzie miała w pip adoratorów 4/10 i też może być niedostępna. Tylko że tej niższej skali, to generalnie wzajemnie polowanie na łatwy łup. Goście 4/10 świrują do laski 6/10 a jak się pojawi inna opcja o podobnej ocenie, to już szybko polowanie na okazję przenosi się na nowy obiekt.
Dla tego warto właśnie obierać ambitniejsze cele. Gość co będzie 6/10 i laska 6/10. Jak w okół laski pojawi się 7/10 to już szał pizdy i gość idzie w odstawkę. Tam wyżej w skali, nie koniecznie tak jest, raz że ryzyko konkurencji może nieco mniejsze, dwa że działanie w tej górnej skali jakoś przyzwyczaja i tak łatwo nie da się zwariować.
Mając laskę 8/10 i udaną relację, to laska 9/10 nie będzie takim zagrożeniem, jak podobne równanie kilka oczek niżej.
Tak myślę, trochę na szybko, może gdzieś nie spójnie, ale tak poleciało z głowy bez większej zadumy.
Pozdrawiam


Ok. Dzięki za odp. Jest to dla mnie jaśniejsze.
Jeszcze o tym pomyślę, ale tak na pierwszy rzut oka, to jest trochę "dziur" w powyższym. Tak wnoszę na podstawie własnych doświadczeń.
Bo kobieta atrakcyjna , albo raczej taka, która uważa się za atrakcyjną, nie przepuszcza do swojego otoczenia facetów, którzy są poniżej jej progu zainteresowania. Dlatego raczej nie będzie zainteresowaną jakąkolwiek relacją z facetem poniżej progu i nie będzie miał on szansy, żeby na bazie seksu (do którego nie dojdzie) zbudować coś więcej, tj. związek. Chyba, że będzie to atrakcyjna fizycznie kobieta, która niewiele oprócz seksu ma do zaoferowania wink

40

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
summerka88 napisał/a:

Ok. Dzięki za odp. Jest to dla mnie jaśniejsze.
Jeszcze o tym pomyślę, ale tak na pierwszy rzut oka, to jest trochę "dziur" w powyższym. Tak wnoszę na podstawie własnych doświadczeń.
Bo kobieta atrakcyjna , albo raczej taka, która uważa się za atrakcyjną, nie przepuszcza do swojego otoczenia facetów, którzy są poniżej jej progu zainteresowania. Dlatego raczej nie będzie zainteresowaną jakąkolwiek relacją z facetem poniżej progu i nie będzie miał on szansy, żeby na bazie seksu (do którego nie dojdzie) zbudować coś więcej, tj. związek. Chyba, że będzie to atrakcyjna fizycznie kobieta, która niewiele oprócz seksu ma do zaoferowania wink

Generalnie atrakcyjność postrzegana głównie poprzez wygląd, co nie raz właśnie sprawia kłopoty w definiowaniu.
Atrakcyjność to zestaw wielu różnych cech. Przede wszystkim to poczucie własnej wartości a co za tym idzie to też pewność siebie. To jak się oceniamy najczęściej jest zbliżone do tego jak oceniają nas inni.
Nie bez powodu, bo to jak się czujemy, to tym emanujemy.
Gość 6/10 z laską 10/10 nie zbuduje nic. Bo sam się ocenia dużo niżej, brakuje mu właśnie tej pewności.
On nie jest wstanie sobie wyobrazić że laska 10/10 może chcieć seksu od tak. No bo skąd ma wiedzieć.
6/10 to nie za wysoka samoocena jak i niewysoka pewność siebie. Żeby jakąkolwiek laskę zaczarować na seks bez związku, potrzeba tej pewności siebie. Wstydliwy gość w życiu nie będzie odpowiednio budował interakcji w kierunku sexu, bo sam w to nie wierzy.
Dla tego goście 6/10 z wyżej notowanymi laskami, to przede wszystkim brak odwagi i niepewność. A żeby umieć stworzyć sobie taką możliwość, to jednak potrzeba dużo tej pewności.
Ale jeżeli już ktoś znajomi się z taką laską jakiś czas, to jednak powinien trochę tej pewności nabrać. Skoro tyle czasu się przy niej kręci i co najwyżej doznaje łaski na widzenie, to co mu zależy wykazać więcej odwagi, czy zwykłej swobody. Przecież oprócz nadziei nic nie straci.
Ale właśnie chodzi o to że większość takich gości oceniając się słabo, wpadają w taki ciąg myślowy że kobieta to jakaś nagroda a sex to wielka łaska. I starają się właśnie walczyć jak o jakąś nagrodę. WYżebrać łaskę. Takie przeświadczenie, że muszą się bardzo starać bo inaczej laska na nich nie spojrzy. To najczęściej jedyne co znają i tak działają. A jak to działa to wszyscy wiemy.
Generalnie nie jest to jakiś mocno pseudonaukowy wywód, i raczej to moje obserwacje, doświadczenia mam inne :]
A i jeszcze pytanie. Serio się oceniasz jako 8/9/10/10? Tak pytam, wiesz inna gadka będzie :]
Zawsze będę się zgadzać z tym co piszesz, walczyć z tymi co się z Tobą nie zgadzają i inne podobne.
Głupie śmieszne żarciki pisać, same plusy.
Wystarczy potwierdzić klikając TAK
He już zaczynam nawet.
Pozdrawiam

41 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2017-10-30 13:16:53)

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
zabpth napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Ok. Dzięki za odp. Jest to dla mnie jaśniejsze.
Jeszcze o tym pomyślę, ale tak na pierwszy rzut oka, to jest trochę "dziur" w powyższym. Tak wnoszę na podstawie własnych doświadczeń.
Bo kobieta atrakcyjna , albo raczej taka, która uważa się za atrakcyjną, nie przepuszcza do swojego otoczenia facetów, którzy są poniżej jej progu zainteresowania. Dlatego raczej nie będzie zainteresowaną jakąkolwiek relacją z facetem poniżej progu i nie będzie miał on szansy, żeby na bazie seksu (do którego nie dojdzie) zbudować coś więcej, tj. związek. Chyba, że będzie to atrakcyjna fizycznie kobieta, która niewiele oprócz seksu ma do zaoferowania wink

Generalnie atrakcyjność postrzegana głównie poprzez wygląd, co nie raz właśnie sprawia kłopoty w definiowaniu.
Atrakcyjność to zestaw wielu różnych cech. Przede wszystkim to poczucie własnej wartości a co za tym idzie to też pewność siebie. To jak się oceniamy najczęściej jest zbliżone do tego jak oceniają nas inni.
Nie bez powodu, bo to jak się czujemy, to tym emanujemy.
Gość 6/10 z laską 10/10 nie zbuduje nic. Bo sam się ocenia dużo niżej, brakuje mu właśnie tej pewności.
On nie jest wstanie sobie wyobrazić że laska 10/10 może chcieć seksu od tak. No bo skąd ma wiedzieć.
6/10 to nie za wysoka samoocena jak i niewysoka pewność siebie. Żeby jakąkolwiek laskę zaczarować na seks bez związku, potrzeba tej pewności siebie. Wstydliwy gość w życiu nie będzie odpowiednio budował interakcji w kierunku sexu, bo sam w to nie wierzy.
Dla tego goście 6/10 z wyżej notowanymi laskami, to przede wszystkim brak odwagi i niepewność. A żeby umieć stworzyć sobie taką możliwość, to jednak potrzeba dużo tej pewności.
Ale jeżeli już ktoś znajomi się z taką laską jakiś czas, to jednak powinien trochę tej pewności nabrać. Skoro tyle czasu się przy niej kręci i co najwyżej doznaje łaski na widzenie, to co mu zależy wykazać więcej odwagi, czy zwykłej swobody. Przecież oprócz nadziei nic nie straci.
Ale właśnie chodzi o to że większość takich gości oceniając się słabo, wpadają w taki ciąg myślowy że kobieta to jakaś nagroda a sex to wielka łaska. I starają się właśnie walczyć jak o jakąś nagrodę. WYżebrać łaskę. Takie przeświadczenie, że muszą się bardzo starać bo inaczej laska na nich nie spojrzy. To najczęściej jedyne co znają i tak działają. A jak to działa to wszyscy wiemy.
Generalnie nie jest to jakiś mocno pseudonaukowy wywód, i raczej to moje obserwacje, doświadczenia mam inne :]
A i jeszcze pytanie. Serio się oceniasz jako 8/9/10/10? Tak pytam, wiesz inna gadka będzie :]
Zawsze będę się zgadzać z tym co piszesz, walczyć z tymi co się z Tobą nie zgadzają i inne podobne.
Głupie śmieszne żarciki pisać, same plusy.
Wystarczy potwierdzić klikając TAK
He już zaczynam nawet.
Pozdrawiam

Atrakcyjność rozumiana jako wygląd zewnętrzny to sposób w jaki mężczyźni klasyfikują kobiety. Ewolucyjna adaptacja tongue  Dla kobiet istotne są jeszcze inne walory i to też wynika z ewolucyjnych adaptacji. Myślę, że dobrze wiesz o czym tu mówię, więc nie będę się rozwodzić.
Zacząłęś pisać trochę o atrakcyjności jako pewności siebie lub jej braku wynikającej z niskiej samooceny siebie i swoich zasobów. Ja chciałabym się na tym zatrzymać, bo to może być istotne dla autora wątku (nie zapominajmy, źe to jego miejsce w netprzestrzeni smile ). To pokazuje, że celowanie w "zbyt wysokie progi", to kwestia tego, jak kto siebie i drugą osobę postrzega a nie rzeczywistych walorów jednej i drugiej osoby. Jeśli "metkuje" się drugą osobę jako atrakcyjną i pożądaną tylko na podstawie tego, jak reaguje na mnie, to chyba wygląd zewnętrzny nie gra tu wyraźnej roli a widoczne stają się własne deficyty.

Wiesz co w tym wszystkim najbardziej istotne, że na początku relacji można -oprócz urody - wszystko udawać. I pewność siebie. I zasoby. I zaangażowanie. I życzliwość. Nawet empatię można udawać, co pokazuje mój ulubiony na tym forum "psychopata" wink Wszystko po to, żeby przyciągnąć do siebie drugą osobę. To może być skuteczna strategia. Tylko dla kogo? Kobiet czy mężczyzn, biorąc pod uwagę to, co dla kogo jest pożądane w perspektywie ewolucyjnej?  wink
Więc kto bardziej będzie filtrował potencjalnych partnerów?

EDIT: czy to ważne jak ja siebie widzę i jak widzą mnie inni na skali atrakcyjności? Wolałabym, żebyś cenił mnie za to kim jestem, a nie jak się prezentuję. I zgadzał się że mną, kiedy czujesz i odbierasz świat podobnie do mnie. A kłóć się że mną, spieraj i wyjaśniaj swój punkt widzenia, gdy się rozmijamy smile

42

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
summerka88 napisał/a:

EDIT: czy to ważne jak ja siebie widzę i jak widzą mnie inni na skali atrakcyjności? Wolałabym, żebyś cenił mnie za to kim jestem, a nie jak się prezentuję. I zgadzał się że mną, kiedy czujesz i odbierasz świat podobnie do mnie. A kłóć się że mną, spieraj i wyjaśniaj swój punkt widzenia, gdy się rozmijamy smile

Czyli 6/10 ok, w takim razie nie mam wyjścia i zastosuję się do twojej woli.
Szkoda, ja jestem mocne 9/10 i chce stworzyć lepszą rasę, szukam podobnych sobie :]

43

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety
zabpth napisał/a:
summerka88 napisał/a:

EDIT: czy to ważne jak ja siebie widzę i jak widzą mnie inni na skali atrakcyjności? Wolałabym, żebyś cenił mnie za to kim jestem, a nie jak się prezentuję. I zgadzał się że mną, kiedy czujesz i odbierasz świat podobnie do mnie. A kłóć się że mną, spieraj i wyjaśniaj swój punkt widzenia, gdy się rozmijamy smile

Czyli 6/10 ok, w takim razie nie mam wyjścia i zastosuję się do twojej woli.
Szkoda, ja jestem mocne 9/10 i chce stworzyć lepszą rasę, szukam podobnych sobie :]

<żółwik> tongue

44

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

A mnie niedostępni mężczyźni..
Najlepiej jak jeszcze mieszka gdzieś daleko, prawie mnie nie zna albo woli chłopców..
Piona!

45

Odp: Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

A jakie masz relacje z rodzicami?

Posty [ 45 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Pociągają mnie wyłącznie niedostępne kobiety

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024