Dlaczego niektórych znanych ludzi idealizujemy? - Netkobiety.pl

Ja mam wrażenie, że nie idealizujemy, ale wmawia się bardzo szybko, że są autorytety np. nie możne źle mówić o nauczycielach przy dzieciach, bo przecież nie można podważać autorytetu - na palcach jednej ręki mogę wyliczyć nauczycieli godnych szacunku. Nie dyskutuje się o religii, duchownych, jeśli powiesz, że ksiądz z parafii jeździ wypasioną bryką i spasł się jak nie powiem kto, to w dalszym ciągu on jest autorytetem w kwestii życia, poucza swoje owieczki jak klepać biedę, nie zazdrościć sąsiadowi, tylko nieść swój krzyż. Autorytetem są super matki-celebrytki, np. znana dziennikarka, która ma dzień wypełniony od świtu do nocy, (a i nocą ma przecież zajęcia), ale poświęca swoim córką przy śniadaniu 15 min i są to tak intensywne 15 min, że każdy inny rodzic siedząc z dzieckiem 15 lat nie zbudowałabym tak intensywnej i głębokiej relacji. Oczywiście autorytetem są również ciotki-klotki, co nie widzą różnicy, więc po co przepłacać, czy dostają omalże orgazmu na wizji, gdy płyn pozwoli zmyć więcej talerzy. One nie są autorytetami? a jednak, sporo osób kupuję te niezwykłe produkty, więc chyba trochę są autorytetami

Dlaczego idealizujemy? może ludzie chcieliby mieć autorytety, takie osoby, którym można zaufać, które może wiedzą więcej, są bardziej zaangażowani. W końcu zaprowadzając dziecko do szkoły liczysz na to, że nauczyciel nie będzie menelem, tylko kimś na poziomie, jeśli głosujesz w wyborach, to trochę liczysz na to, że może w końcu trafi się polityk, który zainteresuje się dobrem ogólnym, ani swoją kieszenią.