Witam. Mój mąż jest hazardzista, mamy synka który ma pół roku i nie mogę już dalej znosić takiego życia. On nie pracuje a jak już to przegrywa stawia mnie pod ścianą i ze swojego macierzyńskiego muszę spłacać jego długi zabiera wszystkie pieniądze które są na dziecko bez mojej wiedzy. Ledwo daje radę utrzymać dziecko a co mówiąc o reszcie. Mieszkamy z treściami którzy pomagają jak Tylko mogą Ale przez niego też nie mają kolorowo. Jak tylko wie że są pieniądze wpada w jakiś szał, wyzywa mnie i chce zmanipulować do rekoczynow nigdy nie doszło. W opiece mało co pomaga, chociaz nie wiem czy można nazwać to pomocą. Nie zmieni pampersa, nie ubierze, malo Kiedy nakarmi czy uspi za to później krzyczy że jestem nieodpowiedzialna matka. Mały potrafi leżeć i płakać a on jest tak skupiony na obstawianiu meczy ze nawet nie zwraca uwagi albo chodzi i mnie szuka bo dziecko płacze. Ja już nie mogę patrzeć jak on je traktuje. Potrafi wszystkich wyganiac bo wszystko należy się jemu. Kocham to i chciałabym mu pomóc Ale ale nie wiem już jak może macie jakieś rady
On nie pracuje a jak już to przegrywa stawia mnie pod ścianą i ze swojego macierzyńskiego muszę spłacać jego długi zabiera wszystkie pieniądze które są na dziecko bez mojej wiedzy. Ledwo daje radę utrzymać dziecko a co mówiąc o reszcie.
Dlaczego nie założysz sobie konta w banku i nie odetniesz go od pieniędzy? W takiej sytuacji, trzymanie gotówki w domu jest nierosądne. Cóż on Ci może zrobić, jeśli nie będzie miał dostępu do Twoich pieniędzy?
Niech sobie szaleje, postrasz go wtedy policją.
W Twojej sytuacji najlepszym wyjściem byłaby wyprowdzka. Zamist mysleć nad tym, jak jemu pomóc, pomyśl o sobie i dziecku. On się Wami nie przejmuje.Tylko on sam może sobie pomóc, Ty nie jesteś w stanie, a jemu najwyraźniej dobrze tak jak jest.
Czy był hazardzistą gdy po poznałaś, czy zaczął później? Moim zdaniem to powinnaś poważnie myśleć o rozwodzie. Uwierz mi, z takim facetem oczekuje cię życie w biedzie. Chyba że od razu zmieni się całkowicie, zacznie terapie odwykową, spłaci długi i zapomni o hazardzie.
Czy był hazardzistą gdy po poznałaś, czy zaczął później? Moim zdaniem to powinnaś poważnie myśleć o rozwodzie. Uwierz mi, z takim facetem oczekuje cię życie w biedzie. Chyba że od razu zmieni się całkowicie, zacznie terapie odwykową, spłaci długi i zapomni o hazardzie.
Byłababym w stanie pomóc mu w spłacie długów i o ile poszedł by na leczenie. Nie grał już ponad 2 miesiące Ale miał groźny wypadek i po tym wszystko wróciło ze zdwojoną sila
Nie jesteś w stanie zmusić, czy przekonać go do podjęcia terapii, o ile on sam tego nie zechce.
A do tego - jeszcze długa droga, pełna agresji, okradania Ciebie, dziecka i rodziców.
Może również nigdy do tego nie dojść, że on będzie chciał terapii.
Pomoc w spłacie długów jest jak najbardziej bezsensowna i niepotrzebna.
W taki sposób hazardzista nigdy nie odczuje skutków swojego postępowania i nie poniesie odpowiedzialności za własne czyny.
To dodatkowo wzbije go w poczucie, że jakoś to będzie, że zawsze ktoś za niego zapłaci.
Absolutnie niczego za niego nie spłacaj, ani nie pomagaj w tym.
Ma ręce i nogi ? To niech się bierze do roboty i zarabia na swój kosztowny nałóg.
Ratuj siebie i dziecko, zanim nie ugrzęźliście na dobre. Bagno hazardu jest okropnie wyniszczające.
Ratuj siebie i dziecko!
Ludzie odpowiadający mają w stu procentach rację. Uwierz im i zrób to, co należy kobieta zrobić z partnerem/mężem, który jest hazardzistą. Nie ma sensu, by dziecko żyło w biedzie, jeszcze obaj nie będziecie wspominać miło, gdy nie wygonisz go. Ze smutkiem to piszę!
Polarbear napisał/a:Czy był hazardzistą gdy po poznałaś, czy zaczął później? Moim zdaniem to powinnaś poważnie myśleć o rozwodzie. Uwierz mi, z takim facetem oczekuje cię życie w biedzie. Chyba że od razu zmieni się całkowicie, zacznie terapie odwykową, spłaci długi i zapomni o hazardzie.
Byłababym w stanie pomóc mu w spłacie długów i o ile poszedł by na leczenie. Nie grał już ponad 2 miesiące Ale miał groźny wypadek i po tym wszystko wróciło ze zdwojoną sila
Z hazardzistą jest jak z alkoholikiem. Bardzo rzadko bez terapii szokowej = odejścia zaczynają brać życie w swoje ręce. Ty zarobisz, ty spłacisz - zobacz zero odpowiedzialności. Jesteś odpowiedzialna za synka.
Byłababym w stanie pomóc mu w spłacie długów i o ile poszedł by na leczenie. Nie grał już ponad 2 miesiące Ale miał groźny wypadek i po tym wszystko wróciło ze zdwojoną sila
Jeśli nie masz rozdzielności majątkowej, to może się okazać, że nie będziesz miała wyboru i będziesz musiała spłacać jego długi. Uciekaj, bo może być i tak, że mąz narobi takich długów, że wasze dziecko będzie jeszcze je spłacać.
Najbardziej z tego wszystkiego szkoda dziecka.
Nie głupiej kobiety która świadomie wybrała sobie życie, ale jej dziecka. Czy ty w ogóle pomyślałaś o jego dobru decydując się na ten krok ? Czy jak wiele podobnych wyrodnych matek potraktowalas je jak rzecz mająca naprawić relacje między Tobą a mezusiem?
Powinni wydawać pozwolenie na zajście w ciążę...
Uciekaj!!!
Najbardziej z tego wszystkiego szkoda dziecka.
Nie głupiej kobiety która świadomie wybrała sobie życie, ale jej dziecka. Czy ty w ogóle pomyślałaś o jego dobru decydując się na ten krok ? Czy jak wiele podobnych wyrodnych matek potraktowalas je jak rzecz mająca naprawić relacje między Tobą a mezusiem?Powinni wydawać pozwolenie na zajście w ciążę...
Trochę pojechałaś z tematem. Nie wiadomo czy tak było jak piszesz. Można wpaść w nałóg przed i po ślubie. Ale rozumiem twój gniew na sytuację....
Autorko hazard to nieuleczalna choroba można zatrzymać lecz nigdy wyleczyć , poczytaj fora hazardowe ich życie , rodziny , leczenie, długi i jeszcze raz długi, istna tragedia !! Masz dwie opcje
1-zostajesz i masz walkę z wiatrakami
2- odchodzisz i i żyjesz bez stresu w spokoju
Myślę podobnie, co koledzy i koleżanki wypowiadający się przede mną. Tutaj zadziałać może jednie terapia szokowa. Obecna sytuacja nie stwarza dobrych warunków rozwojowych dla waszego dziecka i przykro mi to pisać, ale nie da się ocalić kogoś przed samym sobą. Rozumiem, że kochasz męża i chcesz mu pomóc, ale w ten sposób się nie da. On MUSI zrozumieć, że to co robi jest niewłaściwe, że was tym rani i nie będzie to tolerowane. Jeśli naprawdę mu na was zależy, to zrobi wszystko, aby wyjść z tego nałogu. Porozmawiaj z nim szczerze, a potem się spakuj i na jakiś czas wyprowadź.
Jeśli po pewnym czasie uda mu się to jakoś opanować, to w ramach możliwości możecie jeszcze spróbować walczyć o wasz związek o ile będzie co ratować(oczywiście zaznaczając, że on nie ma dostępu do Twoich pieniędzy). Jeśli nie, to zdecydowanie się odetnij. Dla dobra swojego i dziecka.
A zastanawiałaś się jak zabiera ci pieniądze to myśli o tobie i dziecku? Nie a nie zastanowiło cię że nie ma szacunku nawet do swoich rodziców. Jemu jest tak wygodnie a z hazartu nie łatwo wyjść. Wracaj do rodziców podaj go o alimenty a uczucia schowaj do kieszeni bo za słowa kocham i tak go nie uzdrowisz szkoda dziecka.