Najpierw nalega na związek, potem traktuje mnie jak znajomą - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Najpierw nalega na związek, potem traktuje mnie jak znajomą

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 11 ]

1 Ostatnio edytowany przez aśka235 (2017-10-22 18:52:05)

Temat: Najpierw nalega na związek, potem traktuje mnie jak znajomą

Pisze tutaj, ponieważ potrzebuje rady osoby trzeciej. Na początku lipca poznałam faceta w sklepie. Podszedł do mnie i wziął nr telefonu. Postanowiłam poznać go bliżej. Szczerze powiedziawszy nie znam osoby, która byłaby mną tak silnie zainteresowana. Nawet żaden facet z którym wcześniej byłam nie wykazywał mi takiej adoracji. Spotkaliśmy się kilka razy, na każdym spotkaniu coś od niego dostaje, kupuje mi prezenty. Powiedziałam, aby teoche przystopował. Chciałabym poznać go bliżej bardziej na neutralnym gruncie. Facet jest jak kąpany w gorącej widzie, ale nie chodzi tutaj o seks smile on tylko dużo mówi i na tym się kończy. Ale zupełnie odbiegłam od tematu. W sierpniu już pytał czy może byśmy zostali parą (ma on 25 lat). Zaprosiłam go do domu na kawe. Zaczęłam bardziej angażować się w ta znajomość. I on to zobaczył.
Były natomiast ostatnio dwie bardzo dziwne sytuacje.
1) nie odzywał się do mnie 3 dni. Facet taki silnie zainteresowany i nagle cisza? Postanowiłam napisać mu smsa raczej żartobliwego „co u Ciebie? Żyjesz?”. Po tym smsie nagle zadzwonił do mnie, był zdenerwowany: „Jestem w mieście, nie rozumiem Asiu o co Ci chodzi? Nie odzywam się bo się nie odzywam, a mam się meldować Tobie codziennie? A co Ty moja dziewczyna jesteś czy co??”

Sytuacja nr 2. Mam zabiegany dzień. Nagle wysyła mi smsa o treści „jestem w mieście”. Ja odpisałam ze fajnie, ja mam za to sporo pracy. Oburzył się. On ma do miasta 40 km, ja mam 10 (oboje mieszkamy poza miastem), skoro on jest na mieście to ja powinnam się poświecić i spotkać się z nim, bo on paliwa na loterii nie wygrał. Nie napisał mi nic o tym czy mam chęć na spotkanie. Zostałam nazwana „księżniczka”. Odparł, ze teraz nie prędko się zobaczymy. Jak będzie w mojej okolicy przy okazji to może da znać. Po tej sytuacji odzywa się jakby nigdy nic.
Co o tym myślicie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Najpierw nalega na związek, potem traktuje mnie jak znajomą
aśka235 napisał/a:

Były natomiast ostatnio dwie bardzo dziwne sytuacje.
1) nie odzywał się do mnie 3 dni. Facet taki silnie zainteresowany i nagle cisza? Postanowiłam napisać mu smsa raczej żartobliwego „co u Ciebie? Żyjesz?”. Po tym smsie nagle zadzwonił do mnie, był zdenerwowany: „Jestem w mieście, nie rozumiem Asiu o co Ci chodzi? Nie odzywam się bo się nie odzywam, a mam się meldować Tobie codziennie? A co Ty moja dziewczyna jesteś czy co??”

To jakiś gbur.

aśka235 napisał/a:

Sytuacja nr 2. Mam zabiegany dzień. Nagle wysyła mi smsa o treści „jestem w mieście”. Ja odpisałam ze fajnie, ja mam za to sporo pracy. Oburzył się. On ma do miasta 40 km, ja mam 10 (oboje mieszkamy poza miastem), skoro on jest na mieście to ja powinnam się poświecić i spotkać się z nim, bo on paliwa na loterii nie wygrał. Nie napisał mi nic o tym czy mam chęć na spotkanie. Zostałam nazwana „księżniczka”. Odparł, ze teraz nie prędko się zobaczymy. Jak będzie w mojej okolicy przy okazji to może da znać. Po tej sytuacji odzywa się jakby nigdy nic.

Na dodatek kompletnie nie liczy się z Twoim czasem.

aśka235 napisał/a:

Co o tym myślicie?

Myślę, że jak już teraz masz takie "akcje", to później może być coraz ciekawiej.
Z opisu wydaje się nieuprzejmy i arogancki.
Ale to Ty go znasz lepiej, bo osobiście.

3

Odp: Najpierw nalega na związek, potem traktuje mnie jak znajomą

Miałaś okazję, żeby zrewanżować mu się w związku z sytuacją nr 2. "A co ty mój chlopak jesteś, że masz takie wymagania?"
Zdystansuj się do niego, bo albo lubi pogrywać, albo jest taki nieogarnięty, ewentualnie zaczyna Cię tresować. Masz być dla niego na każde zawołanie, za to on niekoniecznie.
Uważaj, bo może to być pan z gatunku tych, którzy prezentami chcą sobie kupić dziewczynę, ale w zamian mają określone wymagania. Przygotuj się więc, że być może trzeba będzie oddać prezenty, bo będą Ci wypomniane.

4

Odp: Najpierw nalega na związek, potem traktuje mnie jak znajomą

Pierwsze to tresura i manipulacja, a drugie to objaw jego statusu wojewody wink
Chce Cię zaklepać, chce żebyś była jego dziewczyną, a Ty zamiast w sierpniu chwytać Boga za nogi, to tak normalnie, bez ciśnienia chcesz poznać człowieka... Wstydź się! wink big_smile Ta siermiężnie wyreżyserowana sytuacja miała Cię skłonić do refleksji nad statusem waszej relacji. Miałaś dążyć do zacieśnienia, stwierdzić wręcz: tak, jestem Twoją dziewczyną! itd. Ten brak kontaktu, a potem wyrzuty z doopy miały wywołać konkretną reakcję.
Co do sytuacji drugiej, to co wolno wojewodzie... wink Ty w hierarchii jego świata stoisz niżej niż on. Twój czas, Twoja praca, Twoje zainteresowania, wkład w związek, słowem wsio, są niżej niż jego czas etc. Z wojewodą nigdy nie stworzysz związku partnerskiego. Wojewodów widać i zazwyczaj są spławiani, no chyba, że trafią na jakąś desperatkę, ale pomijając ten scenariusz, to spotyka ich sporo niepowodzeń w kontaktach z kobietami. Chcąc zapobiegać tym niepowodzeniom odwołują się do różnych taktyk, oczywiście nie zahaczając nawet o źródło swoich problemów w kontaktach damsko-męskich wink Jedną z taktyk jest odwracanie uwagi i tworzenie zależności, poczucia zobowiązania. Temu właśnie służy zalew prezentów, usług, pomocy itp. na początku znajomości. Błyskotki mają odwrócić uwagę od człowieka, który Ci macha błyskotkami przed oczami. Jednocześnie przyjmując górę błyskotek chcąc nie chcąc czujesz, że jesteś coś winna temu człowiekowi, że należy mu się niesprecyzowane coś, ale na pewno należy się. Takiemu człowiekowi dasz więcej szans, niż gdyby nie wpychał Ci tych błyskotek, przymkniesz oko na więcej krzywych zachowań, zaangażujesz się bardziej i trudniej będzie się wyplątać, gdy tych krzywych zachowań będzie coraz więcej. Słusznie więc wstrzymałaś go z tym obdarowywaniem, bo chyba sama zaczęłaś czuć przygniatające wrażenie powinności w stos. do w sumie obcego człowieka wink Zresztą nie przywiązuj się do tych prezentów, bo wojewodom trzeba je zwracać po zakończeniu relacji.
On nie traktuje Cię jak znajomej, tylko jak zwierzątko laboratoryjne, które odpowiednio tresuje i czeka na spodziewane reakcje.

5

Odp: Najpierw nalega na związek, potem traktuje mnie jak znajomą

Na spotkaniach dobrze nam się rozmawia, widzę w jego oczach zainteresowanie mną, jest ciekawy, pyta, rozmawia. Jednak te dwie sytuacje lekko mnie zaniepokoiły. Jest szansa ze on zmieni podejście? Czy to strata czasu? Jakby nie patrzeć spotykany się już ponad 3 miesiące

6 Ostatnio edytowany przez Klio (2017-10-23 11:30:19)

Odp: Najpierw nalega na związek, potem traktuje mnie jak znajomą
aśka235 napisał/a:

Na spotkaniach dobrze nam się rozmawia, widzę w jego oczach zainteresowanie mną, jest ciekawy, pyta, rozmawia. Jednak te dwie sytuacje lekko mnie zaniepokoiły. Jest szansa ze on zmieni podejście? Czy to strata czasu? Jakby nie patrzeć spotykany się już ponad 3 miesiące

Nigdy, absolutnie nigdy, nie rozpoczynaj związku z kimś zakładając: „jest szansa, że się zmieni”, „ja go zmienię”, „mój wpływ go zmieni”, „on ma potencjał do tego, żeby być dobrym (choć na razie jest do kitu)”. To jest zwykłe zaklinanie rzeczywistości, które w przyszłości się jedynie zemści. To jest sposób myślenia kobiet kochających za bardzo. To są podstawy do toksycznego związku. Patrz na człowieka jakim jest teraz, bez nakładania na niego kalki „a co by było gdyby”. Patrz czy taki jaki jest teraz odpowiada Ci. Jeżeli taki jaki jest odpowiada Ci, tzn. że masz odpowiedź. Jeżeli odczuwasz w stos. do niego przemożną potrzebę poprawienia go, zmienienia, ulepszenia itp. tzn. że unieszczęśliwisz i siebie i jego.

7 Ostatnio edytowany przez Miłycham (2017-10-23 12:56:45)

Odp: Najpierw nalega na związek, potem traktuje mnie jak znajomą
aśka235 napisał/a:

1) nie odzywał się do mnie 3 dni. Facet taki silnie zainteresowany i nagle cisza? Postanowiłam napisać mu smsa raczej żartobliwego „co u Ciebie? Żyjesz?”. Po tym smsie nagle zadzwonił do mnie, był zdenerwowany: „Jestem w mieście, nie rozumiem Asiu o co Ci chodzi? Nie odzywam się bo się nie odzywam, a mam się meldować Tobie codziennie? A co Ty moja dziewczyna jesteś czy co??”

Typowe podchody. Najpierw chce byś z nim była. Odmawiasz. Więc nie odzywa się dłuższy czas, aby wzbudzić w Tobie zainteresowanie. Po czym oznajmia, że przecież nie jesteście razem, więc nie musi się spowiadać. Może miało to na celu wzbudzić w Tobie jakieś myśli? Przecież jakbyś była z nim to wtedy mogła byś pytać wink

aśka235 napisał/a:

Sytuacja nr 2. Mam zabiegany dzień. Nagle wysyła mi smsa o treści „jestem w mieście”. Ja odpisałam ze fajnie, ja mam za to sporo pracy. Oburzył się. On ma do miasta 40 km, ja mam 10 (oboje mieszkamy poza miastem), skoro on jest na mieście to ja powinnam się poświecić i spotkać się z nim, bo on paliwa na loterii nie wygrał. Nie napisał mi nic o tym czy mam chęć na spotkanie. Zostałam nazwana „księżniczka”.

Tutaj ewidentnie wziął się za innego rodzaju grę. Oznajmił jestem w mieście i oczekiwał, że spontanicznie też się zjawisz, a tu klops big_smile To takie "jestem pod drzwiami" wpuść mnie. W końcu już się zjawiłem smile

aśka235 napisał/a:

Odparł, ze teraz nie prędko się zobaczymy. Jak będzie w mojej okolicy przy okazji to może da znać. Po tej sytuacji odzywa się jakby nigdy nic.

Pewnie tak powiedział, bo był zawiedziony, albo zdenerwowany na tamten moment smile Akurat tym nie musisz się przejmować. Taki sytuacyjny foch big_smile

aśka235 napisał/a:

Na spotkaniach dobrze nam się rozmawia, widzę w jego oczach zainteresowanie mną, jest ciekawy, pyta, rozmawia. Jednak te dwie sytuacje lekko mnie zaniepokoiły. Jest szansa ze on zmieni podejście? Czy to strata czasu? Jakby nie patrzeć spotykany się już ponad 3 miesiące

Ludzie w silnych emocjach robią różne rzeczy, szczególnie gdy mają oczekiwania i zaplanowaną reakcję drugiej osoby. Próbuje różnych podejść. Durnowate pomysły też się go trzymają. Poleciłbym jak sama na początku napisałaś. Musisz go lepiej poznać. Wydaje się, że w związku prócz tej iskry, dobrze też gdy ludzie do siebie pasują, mają zbliżone poglądy i spojrzenie na świat. Tak żeby czasami się pośmiać, czasami pomarudzić, a nieraz porozmawiać czy wskoczyć razem do łóżka. Czy to już to? Tutaj Ty będziesz podejmowała decyzję, żyła z tą decyzją. Więc i sama musisz na to sobie odpowiedzieć wink

8

Odp: Najpierw nalega na związek, potem traktuje mnie jak znajomą

Postanowiłam lekko się zdystansować, jednak on to zauważył. Zasypuje mnie prezentami, zabiega o mnie dość mocno. Powiedziałam mu że, ta sytuacja mnie krępuje, bo ja sama mam pieniądze i nie zawsze on musi mi coś dawać/kupować. Powiedział mi "ale takie jest życie, ze jak facetowi zależy to czasem musi cos kupić dziewczynie". Ostatnio doszło między nami do takiej luźnej słownej sprzeczki, stwierdził, że widząc ile on dla mnie robi to już mogłabym się nie czepiać o błachostki. Co sądzicie?

9

Odp: Najpierw nalega na związek, potem traktuje mnie jak znajomą

To co już tutaj usłyszałaś - niepewny siebie gość, który próbuje tresować i manipulować. Wychodzi z założenia, że włożył w Ciebie X czasu, X zainteresowania, to teraz Ty masz odwdzięczyć się tym samym. Zrób coś nie po jego myśli to pewnie poznasz jego drugie ja, ot będzie sytuacja że umówisz się z nim, a potem z ważnej przyczyny odwołasz, to pewnie zobaczysz w jakiego focha/furię wpadnie.

10

Odp: Najpierw nalega na związek, potem traktuje mnie jak znajomą
aśka235 napisał/a:

Pisze tutaj, ponieważ potrzebuje rady osoby trzeciej. Na początku lipca poznałam faceta w sklepie. Podszedł do mnie i wziął nr telefonu. Postanowiłam poznać go bliżej. Szczerze powiedziawszy nie znam osoby, która byłaby mną tak silnie zainteresowana. Nawet żaden facet z którym wcześniej byłam nie wykazywał mi takiej adoracji. Spotkaliśmy się kilka razy, na każdym spotkaniu coś od niego dostaje, kupuje mi prezenty. Powiedziałam, aby teoche przystopował. Chciałabym poznać go bliżej bardziej na neutralnym gruncie. Facet jest jak kąpany w gorącej widzie, ale nie chodzi tutaj o seks smile on tylko dużo mówi i na tym się kończy. Ale zupełnie odbiegłam od tematu. W sierpniu już pytał czy może byśmy zostali parą (ma on 25 lat). Zaprosiłam go do domu na kawe. Zaczęłam bardziej angażować się w ta znajomość. I on to zobaczył.
Były natomiast ostatnio dwie bardzo dziwne sytuacje.
1) nie odzywał się do mnie 3 dni. Facet taki silnie zainteresowany i nagle cisza? Postanowiłam napisać mu smsa raczej żartobliwego „co u Ciebie? Żyjesz?”. Po tym smsie nagle zadzwonił do mnie, był zdenerwowany: „Jestem w mieście, nie rozumiem Asiu o co Ci chodzi? Nie odzywam się bo się nie odzywam, a mam się meldować Tobie codziennie? A co Ty moja dziewczyna jesteś czy co??”

Sytuacja nr 2. Mam zabiegany dzień. Nagle wysyła mi smsa o treści „jestem w mieście”. Ja odpisałam ze fajnie, ja mam za to sporo pracy. Oburzył się. On ma do miasta 40 km, ja mam 10 (oboje mieszkamy poza miastem), skoro on jest na mieście to ja powinnam się poświecić i spotkać się z nim, bo on paliwa na loterii nie wygrał. Nie napisał mi nic o tym czy mam chęć na spotkanie. Zostałam nazwana „księżniczka”. Odparł, ze teraz nie prędko się zobaczymy. Jak będzie w mojej okolicy przy okazji to może da znać. Po tej sytuacji odzywa się jakby nigdy nic.
Co o tym myślicie?

Myslisz ze normalny facet zagada do nieznajomej na ulicy i poprosi o numer? owszem jesli jest takim naturalem. ale w wiekszosci wypadkow to PUAsi i znaja pelno technik na takie jak Ty!!! Czesto nawet wybieraja sie do miasta tylko po to zeby zdobywac numery i w jeden dzien jest np 300 podejsc do nienzajomych i 50 numerow.

smile):):):)

11

Odp: Najpierw nalega na związek, potem traktuje mnie jak znajomą
rwaczkobiet napisał/a:
aśka235 napisał/a:

Pisze tutaj, ponieważ potrzebuje rady osoby trzeciej. Na początku lipca poznałam faceta w sklepie. Podszedł do mnie i wziął nr telefonu. Postanowiłam poznać go bliżej. Szczerze powiedziawszy nie znam osoby, która byłaby mną tak silnie zainteresowana. Nawet żaden facet z którym wcześniej byłam nie wykazywał mi takiej adoracji. Spotkaliśmy się kilka razy, na każdym spotkaniu coś od niego dostaje, kupuje mi prezenty. Powiedziałam, aby teoche przystopował. Chciałabym poznać go bliżej bardziej na neutralnym gruncie. Facet jest jak kąpany w gorącej widzie, ale nie chodzi tutaj o seks smile on tylko dużo mówi i na tym się kończy. Ale zupełnie odbiegłam od tematu. W sierpniu już pytał czy może byśmy zostali parą (ma on 25 lat). Zaprosiłam go do domu na kawe. Zaczęłam bardziej angażować się w ta znajomość. I on to zobaczył.
Były natomiast ostatnio dwie bardzo dziwne sytuacje.
1) nie odzywał się do mnie 3 dni. Facet taki silnie zainteresowany i nagle cisza? Postanowiłam napisać mu smsa raczej żartobliwego „co u Ciebie? Żyjesz?”. Po tym smsie nagle zadzwonił do mnie, był zdenerwowany: „Jestem w mieście, nie rozumiem Asiu o co Ci chodzi? Nie odzywam się bo się nie odzywam, a mam się meldować Tobie codziennie? A co Ty moja dziewczyna jesteś czy co??”

Sytuacja nr 2. Mam zabiegany dzień. Nagle wysyła mi smsa o treści „jestem w mieście”. Ja odpisałam ze fajnie, ja mam za to sporo pracy. Oburzył się. On ma do miasta 40 km, ja mam 10 (oboje mieszkamy poza miastem), skoro on jest na mieście to ja powinnam się poświecić i spotkać się z nim, bo on paliwa na loterii nie wygrał. Nie napisał mi nic o tym czy mam chęć na spotkanie. Zostałam nazwana „księżniczka”. Odparł, ze teraz nie prędko się zobaczymy. Jak będzie w mojej okolicy przy okazji to może da znać. Po tej sytuacji odzywa się jakby nigdy nic.
Co o tym myślicie?

Myslisz ze normalny facet zagada do nieznajomej na ulicy i poprosi o numer? owszem jesli jest takim naturalem. ale w wiekszosci wypadkow to PUAsi i znaja pelno technik na takie jak Ty!!! Czesto nawet wybieraja sie do miasta tylko po to zeby zdobywac numery i w jeden dzien jest np 300 podejsc do nienzajomych i 50 numerow.

smile):):):)

Padłam kiedyś ofiarą takiego PUA, kiedy brał numer to się nie połapałam, ale jak się tylko spotkaliśmy to było to tak oczywiste, że do końca życia będę pamiętać jakie to było ŻAŁOSNE w jego wykonaniu, kiedy pod koniec tego spotkania reżyserowanego, którego nie nazwałabym nawet randką bo to był teatr jednego aktora, a ja jednoosobową widownią powiedziałam mu, że musi jeszcze nad swoją techniką pua popracować to było mi go aż żal tak się zawstydził. Później już nie prześmiewczo powiedziałam mu, że przystojny z niego gość i nie potrzebuje robić z siebie idioty żeby znaleźć dziewczynę. Oczywiście udawał, że nie wie o czym mówie ale czerwień jego twarzy i wypadające z rąk przedmioty zdradzały wszystko. Większości jednorazowych randek nie pamiętam, ale tego typa zapamiętam na zawsze, niestety raczej nie tak jakby tego chciał wink

Posty [ 11 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Najpierw nalega na związek, potem traktuje mnie jak znajomą

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024