Ela210 napisał/a:Wszyscy dookoła niech się zajmą sobą, nie nimi. Wydaje mi się, że Żona przeżywa teraz rozczarowanie tamtym związkiem- wiem że to dla miłe nie jest- ale jesli dajesz radę jeszcze to wytrzymać: Powiedz jej jak się czujesz z tym i że wciaż ją kochasz.- niech to będzie coś w rodzaju oświadczenia, a nie rozpoczęcia rozmowy- bo może nie być na to gotowa.. Daj jej czas pozbierać się, bądź dla niej dobry, taki jakim chciałbyśbyć mężem kiedyś- jesli się zejdziecie- dasz radę?
Ale jednocześnie w głowie układaj sobie życie bez Niej- zajmij czymś nowym. Myslę, że niedługo sytuacja się wyjaśni, bo w takiej nierównowadze być nie może. Może zejdą się Wasze ścieżki, jesli tak, Ona na pewno doceni Ciebie.
Normalnie oplułem ekran ze śmiechu jak przeczytałem Twoją wypowiedź.
Aż muszę zapytać, @Ela210 to ty jesteś żoną marcyrula?
Radzisz mu zaczekać, bo żona przeżywa rozczarowanie z kochankiem? Hahahahahahaha, takiego kabaretu już dawno nie czytałem! Niech skamla pod drzwiami, to jego zdradzająca go żona, z braku alternatywy go doceni? Takie masz rady dla gościa od wielu lat robionego w bambuko? Hahahahahahahaha, to jest tak czystej wody absurd że aż ocierający się o surrealizm... hahahahahahaha........
@marcyrula, jeśli nie jesteś trollem, w ciężko uwierzyć, to przeczytaj uważnie co już napisali Ci forumowicze.
Zastanów się. Co chcesz ratować?
Twoja kobieta zdradza Cię od kilku lat, zaczęła niemal zaraz po ślubie i ciągnie/ciągnęła to do teraz. To co Ty chcesz ratować? Jak? Ta kobieta dawno Cię nie kocha. Jest z Tobą dla swojej własnej, egoistycznej wygody! Traktuje Cię jak współlokatora, nie swojego męża/faceta. Co Ty masz tu do ratowania? jesteś chodzącym portfelem, zapewniasz jej byt. Nic więcej!
Rozumiem jeszcze jak by sytuacja była w drugą stronę, Ty zdradziłeś, zona Cię nakryła, postanowiłeś dla niej się zmienić i zawalczyć o jej uczucie. Ty masz odwrotną sytuację! Co byś nie zrobił, będzie źle, bo ona Cię nie kocha! Przypominasz zbitego psa, skamlającego o miłość. Twoje działanie może w niej wzbudzać co najwyżej odrazę. Nie można prosić o miłość, tak się nie da!
Jeszcze zapytam, kochasz żonę, czy swoje wyobrażenie o kimś kim kiedyś była? Zrozum, pielęgnujesz w sobie jej idealistyczny obraz, zapominając o prostym fakcie. Twoja żona Cię zdradzała przez wiele lat! Masz rogi jak stąd na księżyc i z powrotem.
Zastanów się o co chcesz walczyć, o kogo? Nie szkoda Ci życia?