Hej. Postaram się aby post był bardzo krótki. Sytuacja wyglada tak ze facet po rozstaniu próbuje utrzymać ze mną kontakt. Ja staram się być neutralna i nie czuc do nikogo gniewu. Jednak on bardzo mi docina mówiąc ze jestem jedynaczką i wszystko trzeba było mi kupować. Ja od niego prezentów nie chciałam, ale robił to na sile. Ma straszny problem z tym ze coś mi kupił i nie może się z tym pogodzić. Wpadłam na pomysł,aby spakować te „prezenty” i odesłać je paczką do niego do domu. Co o tym myślicie?
Możesz tak zrobić, nie musisz. Możesz też wywalić na śmietnik, nie musisz.
Hej. Postaram się aby post był bardzo krótki. Sytuacja wyglada tak ze facet po rozstaniu próbuje utrzymać ze mną kontakt. Ja staram się być neutralna i nie czuc do nikogo gniewu. Jednak on bardzo mi docina mówiąc ze jestem jedynaczką i wszystko trzeba było mi kupować. Ja od niego prezentów nie chciałam, ale robił to na sile. Ma straszny problem z tym ze coś mi kupił i nie może się z tym pogodzić. Wpadłam na pomysł,aby spakować te „prezenty” i odesłać je paczką do niego do domu. Co o tym myślicie?
Po pierwsze myślę, że wykaraskałaś się z niezłych problemów w przyszłości, bo po tym jak on kończy/nie kończy związek z Tobą można poznać co to za człowiek...
Odesłanie prezentów czy też ich nieodesłanie nie zrobi większej różnicy, bo tu tylko po części idzie o utraconą inwestycję a po części o to żeby Ci po prostu zrobić na złość, mieć na Ciebie wpływ i jeśli nie może to być wpływ pozytywny to niech będzie negatywny... To jest zemsta na poziomie przedszkolaka i nie wątpię, że nawet taka Cię boli, a najbardziej świadomość tego, że ktoś bliski Ci zniża się do takiego poziomu. Nie odeślesz prezentów to będzie Ci smęcił o materializmie i jedynactwie. Odeślesz to będzie Ci smęcił, że on Cię nie prosił o odsyłanie i że tak niewiele znaczy dla Ciebie to co dla Ciebie robił, czy coś w ten deseń... Ostatecznie wybierz jak uważasz, ale przygotuj się na kontynuację smętów niezależnie od wyboru. Najlepiej uciąć kontakt.
Mi byly po rozstaniu tez wypomnial prezenty i moj "materializm". Odeslalam mu w paczce bez zadnego lisciku wszystko co dostalam od niego. Napisal mi ze dostal paczke ale nie musialam mu tego oddawac,przeciez to byly prezenty... Ech faceci
Jesli to rzeczywiscie koniec waszego zwiazku i on tak Ci to wypomina,odeslij. Stracisz parenascie zlotych na paczke ale skonczy sie marudzenie o materializmie
Ciagle słyszę, ze on mi wszystko musiał kupować (oczywiście, ode mnie również dostawał prezenty, obiady, ale on tego nie pamięta). Myślałam ze po rozstaniu zostaliśmy znajomymi, ale jest bardzo chamski i wypomina ze ja go „wydoiłam” z kasy. Strasznie mnie to wyprowadziło z równowagi
Ciagle słyszę, ze on mi wszystko musiał kupować (oczywiście, ode mnie również dostawał prezenty, obiady, ale on tego nie pamięta). Myślałam ze po rozstaniu zostaliśmy znajomymi, ale jest bardzo chamski i wypomina ze ja go „wydoiłam” z kasy. Strasznie mnie to wyprowadziło z równowagi
Spojrzałam na Twój poprzedni temat. Wyobrażasz sobie teraz jak skończyłaby się dla Ciebie decyzja o pracy u niego? Zaangażowanie się w rodzinną firmę? Dopiero zaczęłoby się wypominanie Ci każdego grosika. O własnych pieniądzach mogłabyś zapomnieć. Nie daj się wyprowadzić z równowagi oskarżeniami o materializm itp., bo to co teraz o mówi, to na co zwraca największą uwagę świadczy o nim samym i jego priorytetach. To jest zwykłe odwrócenie, projekcja. Uniknęłaś związku ze skąpcem i przemocy psychicznej. Ciesz się, a o kontynuowaniu znajomości z nim zapomnij dla własnego zdrowia psychicznego.
Nie dawaj sobie wmówić poczucia winy i zobowiązania, bo to najprymitywniejszy sposób manipulacji i uwiązania drugiej osoby. Najprymitywniejszy i niestety najczęściej najbardziej skuteczny...
7 2017-10-18 18:58:23 Ostatnio edytowany przez niesia631 (2017-10-18 18:59:03)
Klio- my nie moglismy kompletnie dojść do porozumienia. Temat związany z praca u niego był tak nagminny, ze ja nie mogłam wytrzymać. Rozstanie niby przebiegło w zgodzie, od czasu do czasu się odezwał, pytał jak na stażu mi idzie. Odpisałam ze będzie wypłata w końcu, chyba moja druga w życiu. Odpisał „No sukces”. Z nim nie da się normalnie mieć kontaktu. Trzeba to uciąć.
Widzisz więc, że bardzo przeżywał niepowodzenie w pozyskaniu niewolnika dla firmy
Drwił z Twojej wypłaty ze stażu... tymczasem w jego firmie nie byłoby z czego drwić, bo wypłaty byś nie zobaczyła
Nie dąż do utrzymywania z nim dobrego kontaktu, bo takiego nie będzie. Chyba, że zgodzisz się pracować za darmo w ramach koleżeństwa tym razem
Odesłałabym wszystko kurierem na własny koszt, z życzliwym dopiskiem "spier****".
Dorzuc gratis pare paczek prezerwatyw i zupek chinskich ;P
A ja bym odesłała - to go pozbawi powodu do smęcenia i wypominania. Zwyczajnie, nie będzie już miał czego wypominać. Jak będzie smęcił, że nie prosił o odesłanie, to krótko powiedz, że zdecydowałaś, ze uczciwiej jest odesłać i to będzie koniec tematu.
Osobiście nie znoszę, kiedy ktoś coś mi wypomina. Odesłałabym w cholerę
Nie odeślesz prezentów to będzie Ci smęcił o materializmie i jedynactwie. Odeślesz to będzie Ci smęcił, że on Cię nie prosił o odsyłanie i że tak niewiele znaczy dla Ciebie to co dla Ciebie robił, czy coś w ten deseń...
I żeby uniknąć takiej sytuacji, spakuj prezenty i powiadom go, że chcesz się ich pozbyć - niech zdecyduje, czy chce ich zwrotu, czy masz je wyrzucić do śmieci.
Klio napisał/a:Nie odeślesz prezentów to będzie Ci smęcił o materializmie i jedynactwie. Odeślesz to będzie Ci smęcił, że on Cię nie prosił o odsyłanie i że tak niewiele znaczy dla Ciebie to co dla Ciebie robił, czy coś w ten deseń...
I żeby uniknąć takiej sytuacji, spakuj prezenty i powiadom go, że chcesz się ich pozbyć - niech zdecyduje, czy chce ich zwrotu, czy masz je wyrzucić do śmieci.
Aktualnie nie odzywa się do mnie, kiedy pisze do niego coś o paczce on odczytuje wiadomości i nic nie odpisuje
ósemka napisał/a:Klio napisał/a:Nie odeślesz prezentów to będzie Ci smęcił o materializmie i jedynactwie. Odeślesz to będzie Ci smęcił, że on Cię nie prosił o odsyłanie i że tak niewiele znaczy dla Ciebie to co dla Ciebie robił, czy coś w ten deseń...
I żeby uniknąć takiej sytuacji, spakuj prezenty i powiadom go, że chcesz się ich pozbyć - niech zdecyduje, czy chce ich zwrotu, czy masz je wyrzucić do śmieci.
Aktualnie nie odzywa się do mnie, kiedy pisze do niego coś o paczce on odczytuje wiadomości i nic nie odpisuje
Jeśli jesteś zdecydowana - bo jakoś mam wątpliwości - to nie pytaj go, tylko oświadcz, że jeśli do (określ czas) nie otrzymasz informacji zwrotnej, zrobisz, co zapowiedziałaś. I więcej już do niego nie pisz.
ósemka napisał/a:Klio napisał/a:Nie odeślesz prezentów to będzie Ci smęcił o materializmie i jedynactwie. Odeślesz to będzie Ci smęcił, że on Cię nie prosił o odsyłanie i że tak niewiele znaczy dla Ciebie to co dla Ciebie robił, czy coś w ten deseń...
I żeby uniknąć takiej sytuacji, spakuj prezenty i powiadom go, że chcesz się ich pozbyć - niech zdecyduje, czy chce ich zwrotu, czy masz je wyrzucić do śmieci.
Aktualnie nie odzywa się do mnie, kiedy pisze do niego coś o paczce on odczytuje wiadomości i nic nie odpisuje
Ale po co ty do niego o tym wypisujesz? Wiadomosc powinna byc jedna - ze paczka w dodze, lub wcale.
Gadanie o tym moze odebrac jak probe nawiazania kontaktu.
Hej. Postaram się aby post był bardzo krótki. Sytuacja wyglada tak ze facet po rozstaniu próbuje utrzymać ze mną kontakt. Ja staram się być neutralna i nie czuc do nikogo gniewu. Jednak on bardzo mi docina mówiąc ze jestem jedynaczką i wszystko trzeba było mi kupować. Ja od niego prezentów nie chciałam, ale robił to na sile. Ma straszny problem z tym ze coś mi kupił i nie może się z tym pogodzić. Wpadłam na pomysł,aby spakować te „prezenty” i odesłać je paczką do niego do domu. Co o tym myślicie?
Oddal się od niego.
Prezenty są twoje.
Albo zostaw jeśli je lubisz, albo spienięż na allegro.
Ja bym odesłała.
18 2017-10-18 20:31:58 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-10-18 20:33:07)
Niesia631 szkoda Twoich nerwów, wiem że takie kompletne zerwanie znajomości od razu jest trudne, ale odeślij paczkę i niestety pomyśl o usunięciu Go z fb . Widać, że ma wysokie mniemanie o sobie (wyniesione z domu rodzinnego) i nadal boli ego po Twoim odejściu. Prawdopodobnie nigdy przez Jego podejście nie będziecie mogli całkowicie przejść na stopę koleżeńską.
Nie przejmuj tymi chorymi zarzutami o materializmie to źle o Nim świadczy. Prezent to prezent - bezinteresowne obdarowanie osoby. On traktował te przedmioty jak aktywa/inwestycję, coś co powinno zmusić Ciebie do rewanżu. Z tego wynika, że "głodnemu chleb na myśli".
Dokładnie tak. Widzę ze kazda wiadomość ode mnie traktuje jak połechtanie swojego ego. Myślałam ze mamy kontakty zwyczajne, jak znajomi, ale z takim człowiekiem to nie jest możliwe.
Gdyby mi ktoś wypominał otrzymane od niego prezenty, to napisałabym jak radziła Ósemka, czyli sucho poinformowała, że chcę się ich pozbyć, można dodać, że obecnie już źle się kojarzą, po czym zapytała czy mam wyrzucić na śmietnik, czy może szkoda mu ich na tyle, że jednak życzy sobie zwrotu.
Takie wypominanie komuś prezentów świadczy o kompletnym braku klasy, a na prostaków reaguję alergicznie. Swoją drogą ciekawe czy po ewentualnym otrzymaniu przesyłki (zależy co zdecydujesz) zreflektuje się i swoje również odeśle? Mam co do tego spore wątpliwości.
Edit:
Przeczytałam Twój wątek z września (o naciskach na pracę w rodzinnej firmie) i wszystko układa się w logiczną całość - rozstanie to najlepsze, co mogło Cię w tej relacji przydarzyć.
21 2017-10-19 05:08:56 Ostatnio edytowany przez Pokonanis (2017-10-19 05:11:43)
Jaki tekst "ja od niego prezentów nie chciałam, ale on kupował je na siłe. Poważnie? Jestem ciekaw, czy jak byliście w związku i dostałaś prezent, to czy nie było Ci wtedy miło. Potem rozstanie i "ja nie chciałam od niegomprezentów". Ech, kobiety
Jaki tekst "ja od niego prezentów nie chciałam, ale on kupował je na siłe. Poważnie? Jestem ciekaw, czy jak byliście w związku i dostałaś prezent, to czy nie było Ci wtedy miło. Potem rozstanie i "ja nie chciałam od niegomprezentów". Ech, kobiety
ja tez nigdy nie chcialam prezentow od mojego przedostatniego eks. zwlaszcza jak chciał kupowac drogie rzeczy. a wystarczylo, zebym powiedziała, ze cos na wystawie jest ladne i on juz chcial kupowac. odmawialam. bo nie o to mi chodzilo, kiedy mówiłam, ze cos jest ladne.
ale zostają jeszcze prezenty na rozne okazje. tymi sie po prostu wymienisz i nie odmawiasz. wiec mi niemal wszystkie te prezenty odebral po rozstaniu.
taka sytuacja, Pokonanis
23 2017-10-19 06:44:20 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2017-10-19 06:44:53)
Hihi, a mojego eksmęża i tak nikt nie przeskoczy, on prezentów z powrotem niby nie chciał, ale podliczył na kartce w kratkę, ile za nie zapłacił i życzył sobie zwrotu kasy Już gdzieś o tym pisałam chyba nawet
Autorko, ja bym nawet nie pytała, czy odesłać, czy wyrzucić, tylko odesłała, najwyżej nie odbierze paczki i paczka wróci, wtedy wyrzucisz... Chyba jesteś o co najmniej klasę wyżej, żeby mieć w nosie te parę złotych na paczkę
Pokonanis napisał/a:Jaki tekst "ja od niego prezentów nie chciałam, ale on kupował je na siłe. Poważnie? Jestem ciekaw, czy jak byliście w związku i dostałaś prezent, to czy nie było Ci wtedy miło. Potem rozstanie i "ja nie chciałam od niegomprezentów". Ech, kobiety
ja tez nigdy nie chcialam prezentow od mojego przedostatniego eks. zwlaszcza jak chciał kupowac drogie rzeczy. a wystarczylo, zebym powiedziała, ze cos na wystawie jest ladne i on juz chcial kupowac. odmawialam. bo nie o to mi chodzilo, kiedy mówiłam, ze cos jest ladne.
ale zostają jeszcze prezenty na rozne okazje. tymi sie po prostu wymienisz i nie odmawiasz. wiec mi niemal wszystkie te prezenty odebral po rozstaniu.
taka sytuacja, Pokonanis
W sumie to przykre, że jak ludzie się rozstają, to często między nimi jest aż tak źle, że jeden od drugiego żąda zwrotu prezentów. A przecież jeszcze przed chwilą byli parą.
25 2017-10-19 08:44:14 Ostatnio edytowany przez niesia631 (2017-10-19 08:45:46)
Jaki tekst "ja od niego prezentów nie chciałam, ale on kupował je na siłe. Poważnie? Jestem ciekaw, czy jak byliście w związku i dostałaś prezent, to czy nie było Ci wtedy miło. Potem rozstanie i "ja nie chciałam od niegomprezentów". Ech, kobiety
To nie był zrównoważony człowiek. Na początku znajomosci już opowiadał mi o jakiejś dawnej znajomosci, która strasznie chciała doić go z kasy. Ale jakoś nie zareagowałam na to. Jak byliśmy razem, to już zaczął wypominać pierwsze rzeczy które ni kupił. Jak byliśmy w restauracji, nie chciałam aby on płacił bo wiedziałam ze w kłótni mi to wyliczy. W pewnym momencie powiedziałam, ze ja nie chce nic od niego, bo wiem ze to zaraz będzie wypomniane. Ja dla niego dużo robiłam ale ciagle było za mało. Usłyszałam nawet określenie „mały Żyd”
To nie był zrównoważony człowiek. Na początku znajomosci już opowiadał mi o jakiejś dawnej znajomosci, która strasznie chciała doić go z kasy. Ale jakoś nie zareagowałam na to. Jak byliśmy razem, to już zaczął wypominać pierwsze rzeczy które ni kupił. Jak byliśmy w restauracji, nie chciałam aby on płacił bo wiedziałam ze w kłótni mi to wyliczy. W pewnym momencie powiedziałam, ze ja nie chce nic od niego, bo wiem ze to zaraz będzie wypomniane. Ja dla niego dużo robiłam ale ciagle było za mało. Usłyszałam nawet określenie „mały Żyd”
I to był pierwszy dzwonek alarmowy, którego nie można ignorować. To co usłyszysz od mężczyzny o jego byłych w większej części jest informacją o nim samym, niż o owych kobietach. Przekaz ten to też nie tyle informacja o przeszłości, co wskazówka dla Ciebie na przyszłość jak masz i jak nie masz się zachowywać, co mu się podoba, a co nie. Zapewne po usłyszeniu, że była „doiła go z kasy” miałaś wręcz alergiczną reakcję na sytuacje, w których on coś Ci miał zafundować. Nie chcąc zrobić wrażenia materialistki, którą nie jesteś, poszłaś w drugą skrajność abnegacji w związku. I to właśnie mu chodziło. Sama dla siebie stałaś się strażnikiem i treserem w kwestii pieniędzy. Przez komunikaty bezpośrednie, bądź bardziej zawoalowane, komentarze typu „Żyd” itp. Twój świat również zaczął kręcić się wokół pieniędzy, a dokładniej ich niewydawania na siebie i swoje potrzeby, byleby sobie on nie pomyślał czegoś... Nie łap się już na takie tanie chwyty, nie tresuj siebie zgodnie z czyjąś wizją, nie staraj się przypodobać za wszelką cenę, bo nie warto. Gdy spotkasz następnego mężczyznę, który nie powie ani jednego dobrego słowa o byłych, to odwróć się na pięcie i nie oglądaj się za siebie.
Mój były poszedł o krok dalej Nie dość, że mi wypominał prezenty, to jeszcze osobiście się po nie pofatygował. Oczywiście nie zwracając przy okazji tego co sam dostał (nie to, żeby mi na tym zależało).
Oczywiście nie zwracając przy okazji tego co sam dostał (nie to, żeby mi na tym zależało).
Standard w przypadku ludzi, którzy po rozstaniu żądają zwrotów, robią bilanse i wystawiają rachunki. Można to nazwać brakiem klasy, ale bardziej chodzi tu o egocentryzm i egoizm, który objawia się również tak. Prezenty i tak były dla nich inwestycją, narzędziem manipulacji zgodnie z prawem zobowiązania do dawania, przyjmowania i oddawania. Prawa tego z powodu swojego egocentryzmu nie rozciągają również na siebie, więc nie aplikują go.
Prezenty i tak były dla nich inwestycją, narzędziem manipulacji zgodnie z prawem zobowiązania do dawania, przyjmowania i oddawania.
Dodałabym jeszcze, że w ich poczuciu te inwestycje tak długo mają sens, jak długo mają w tym określony interes, a kiedy interes się kończy (czytaj: następuje rozstanie), pozostaje wyłącznie poczucie straty, w dodatku tak nieznośne, że zmusza do upomnienia się o zwrot. Nie ma tu mowy o jakimkolwiek 'czystym' sprawianiu przyjemności drugiej, w tym przypadku podobno bliskiej, osobie.
Hihi, a mojego eksmęża i tak nikt nie przeskoczy, on prezentów z powrotem niby nie chciał, ale podliczył na kartce w kratkę, ile za nie zapłacił i życzył sobie zwrotu kasy
Prawdziwy miszcz w swojej kategorii!
te inwestycje tak długo mają sens, jak długo mają w tym określony interes, a kiedy interes się kończy (czytaj: następuje rozstanie), pozostaje wyłącznie poczucie straty, w dodatku tak nieznośne, że zmusza do upomnienia się o zwrot.
Dokładnie, bo w tym wszystkim zawsze chodzi o nich, o ich dobre samopoczucie, o ich interes, czy to w związku, czy to poza związkiem. Wszystko toczy się wokół Słońca-Ja.
EB napisał/a:Oczywiście nie zwracając przy okazji tego co sam dostał (nie to, żeby mi na tym zależało).
Standard w przypadku ludzi, którzy po rozstaniu żądają zwrotów, robią bilanse i wystawiają rachunki. Można to nazwać brakiem klasy, ale bardziej chodzi tu o egocentryzm i egoizm, który objawia się również tak. Prezenty i tak były dla nich inwestycją, narzędziem manipulacji zgodnie z prawem zobowiązania do dawania, przyjmowania i oddawania. Prawa tego z powodu swojego egocentryzmu nie rozciągają również na siebie, więc nie aplikują go.
świetne wyjaśnienie
tak to wlasnie jest
32 2017-10-19 16:04:52 Ostatnio edytowany przez Leśny_owoc (2017-10-19 16:12:24)
Jaki tekst "ja od niego prezentów nie chciałam, ale on kupował je na siłe. Poważnie? Jestem ciekaw, czy jak byliście w związku i dostałaś prezent, to czy nie było Ci wtedy miło. Potem rozstanie i "ja nie chciałam od niegomprezentów". Ech, kobiety
Naprawdę jesteś dojrzałym 41 letnim mężczyzną i nie rozumiesz? Obdarowuje się kogoś z własnej woli nie pytając o to drugiej strony. Niestety część mężczyzn tego nie pojmuje i uważa prezenty za fundament związku - dla nich prezent ma mieć cel w formie wpływu na drugą osobę np. wywołanie u niej chęci rewanżu w inny sposób, bądź jak widać później emocjonalne szantaże/chęć zrobienia z siebie pokrzywdzonego. Czyli coś za coś. Rozumiem wypominać transakcje lub niedotrzymane umowy, ale prezenty!? Dlatego wiele kobiet podejrzliwie patrzy na te sprawy, bo niby dawane są z dobrej woli... ale gdy związek się rozpada, no zobacz jak pamięta każdą rzecz: kiedy, gdzie i jak, co więcej uważa że zasługuje na rewanż.
Dokładnie tak. Widzę ze kazda wiadomość ode mnie traktuje jak połechtanie swojego ego. Myślałam ze mamy kontakty zwyczajne, jak znajomi, ale z takim człowiekiem to nie jest możliwe.
Niech sam sobie pojęczy, a Ty zacznij nowe lepsze życie bez obciążenia emocjonalnego. Z prezentami to Twój wybór: albo odsyłasz, albo nie. Jednak jak widać toksyczną znajomość utnij póki coś gorszego Mu nie odbije - męskie ego to nic wartego stresu, ale jest upierdliwe.
EB napisał/a:Oczywiście nie zwracając przy okazji tego co sam dostał (nie to, żeby mi na tym zależało).
Standard w przypadku ludzi, którzy po rozstaniu żądają zwrotów, robią bilanse i wystawiają rachunki. Można to nazwać brakiem klasy, ale bardziej chodzi tu o egocentryzm i egoizm, który objawia się również tak. Prezenty i tak były dla nich inwestycją, narzędziem manipulacji zgodnie z prawem zobowiązania do dawania, przyjmowania i oddawania. Prawa tego z powodu swojego egocentryzmu nie rozciągają również na siebie, więc nie aplikują go.
Dokładnie tak jest - dlatego kobiety boją się coś brać, bo później materialistki. A po prostu nie są głupie, aby za prezenty robić z siebie emocjonalnego niewolnika. Teraz ludzie strasznie wypominają sobie "bezinteresowne" rzeczy, tworzą dla nich jakąś ważną rangę, a moim zdaniem mają problemy emocjonalne i w ten sposób chcą zapełnić pustkę. Nie mówię od czasu do czasu daję prezenty, aby uczcić jakieś tam okazje i czasami bez okazji. Jednak nie przyszło mi nawet do głowy, aby słowem się odezwać o ich ew. zwrot, bo nasze relacje się pogorszyły.